Powered By Blogger

sobota, 4 czerwca 2022

Podróż uczona do Wadowic i Suchej Beskidzkiej

 


W dniu dzisiejszym odbyliśmy kolejną podróż uczoną pod znakiem geologii i archeologii do Wadowic i Suchej Beskidzkiej. Mimo niezbyt dobrej pogody – padającego deszczu z niskich chmur, ale i temperatury +22°C oraz pod wyżem LEOCARDIA – wybraliśmy się, by zwiedzić ekspozycje muzealne.

Wyjechaliśmy o godzinie ósmej rano i w Wadowicach byliśmy parę minut po 9-tej. Tam udaliśmy się do Muzeum Miejskiego na ul. Kościelnej 4, gdzie znajdowała się ekspozycja pt. „Skarby Ziemi”, chociaż nazwałbym ją raczej „Cuda Ziemi” pod auspicjami Muzeum Miejskiego w Wadowicach i Muzeum Geologicznego WGGiOŚ AGH w Krakowie, I LO w Wadowicach oraz Towarzystwa Miłośników Ziemi Wadowickiej, bowiem ukazane tam zostały piękne minerały i skamieliny ze zbiorów AGH oraz amatorów geologów i mineralogów – m.in. prof. Andrzeja Maneckiego, dr. Krzysztofa Szopy, Jerzego Strzei, Bogusława Wajdzika i Andrzeja Kotowieckiego, który jest pomysłodawcą i współorganizatorem wystawy. Wstęp na tą ekspozycję jest bezpłatny.


Co tam widzieliśmy? Przede wszystkim wspaniałe skamieniałości różnorakich amonitów, małży i ślimaków, koralowców w skałach wapiennych z Ery Paleozoicznej i Mezozoicznej. Nie zapominajmy, że w Mezozoiku było tutaj dno Oceanu Thetys, stąd obfitość skamielin zwierząt morskich na terenie Małopolski

Minerały reprezentowały najróżniejsze odmiany kryształów kwarcu – SiO2 i kalcytu – CaCO3, ametysty i agaty, jaspisy i kwarc dymny – wszystko odmiany krzemionki SiO2. Poza tym sól kamienna – NaCl, gips i anhydryt – CaSO4 · 2H2O i CaSO4 z kopalni soli w Wieliczce i Bochni, tworzące piękne kryształy. Do tego jeszcze krystaliczna galena – PbS i monacyt – (REE[1])PO4, i innych, które tworzą zaczarowany świat krystalicznych minerałów z Małopolski oraz tak egzotycznych krajów jak Indie czy DRK i Niemcy.[2]

Przyznaję, że z całej ekspozycji największe wrażenie wywarł na mnie odcisk lewej stopy małego dinozaura, który nadepnął na muszlę jakiegoś amonita (chyba) w mule, który potem skamieniał. Pomyślałem, że być może i nasze stopy zostawiają ślady, które objawią się po kilkunastu milionach lat naszym potomnym…


Po opuszczeniu Muzeum Miejskiego udaliśmy się jeszcze na plac przykościelny, by zobaczyć per curiosite słynny pomnik Jana Pawła II, z którego laski płynie cudowna woda. Niestety woda nie płynęła, więc nieco zawiedzeni udaliśmy się w dalszą część naszej podróży uczonej.


Naszym drugim celem było Muzeum w Zamku w Suchej Beskidzkiej i jego dwie ekspozycje: ogólna ukazująca dzieje miasta Sucha Beskidzka i właścicieli tutejszego Zamku zwanego – ze względu na architekturę – Małym Wawelem. Druga ekspozycja – ta bardziej interesująca – ukazuje odkrycia archeologiczne dokonane w czasie budowy tamy i sztucznego jeziora zaporowego w Mucharzu – Świnnej Porębie na rzece Skawie.

Ciekawostką są zachowane portrety cesarza Franciszka Józefa I Habsburga i jego żony Elżbiety Amelii Eugenii von Wittelsbach vel Elżbiety Bawarskiej znanej jako Sisi. Portret ukazuje ją z jej tajemniczym, magnetycznym, hipnotyzującym spojrzeniem. Dr Miloš Jesenský w jednej ze swych książek opisuje jej dzieje, które słusznie kwalifikują się do dziewiętnastowiecznego Archiwum X.[3] Poza tym ukazane są obrazy, stroje, meble i inne artefakty z epoki CK Imperium Austrowęgierskiego.  

Mamy tam także ciekawy pokój astrologiczny z mapami nieba i gwiazdozbiorów oraz horoskopami dla poszczególnych znaków Zodiaku, co można traktować jako ciekawostkę zabawną i pożyteczną.


Druga ekspozycja ukazuje artefakty wydobyte z głębin ziemi w czasie kopania jeziora zaporowego w Mucharzu i zapory Świnna Poręba przez krakowskich archeologów. Jak się okazuje, ta okolica była zasiedlona już w I w. n.e., na co wskazują znalezione rzymskie i arabskie monety, których kolekcja znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Mało tego – Mucharz znajdował się na Bursztynowym Szlaku, który wiódł od Imperium Rzymskiego do basenu Morza Bałtyckiego, co podaję pod rozwagę dr. Jesenský’emu. Wskazują na to znalezione artefakty: przedmioty codziennego użytku, paciorki, broń, itp. A jeszcze wcześniej bytowali tutaj w Puszczy Karpackiej ludzie pierwotni, po których pozostały prymitywne krzemienne skrobaczki, toporki, pięściaki, groty strzał i oszczepów. Jak już powiedziałem, obie te ekspozycje są nadzwyczaj ciekawe i warto je zwiedzić choćby dlatego, żeby być pewnym, że nie wypadliśmy komecie spod ogona i że stoimy tutaj od wieków. Warto jest tu wpaść by to zobaczyć za jedyne 20,- PLN.

No a potem jeszcze wpadliśmy do samu na zakupy i pełni wrażeń wróciliśmy do domów.        



[1] Pierwiastki ziem rzadkich.

[2] Wg „Skarby Ziemi”, folder Muzeum Miejskie w Wadowicach, Wadowice 2022.

[3] Niektóre wątki z niej zostaną wykorzystane w naszym wspólnym opracowaniu pt. „Zamachowcy, terroryści i szare eminencje”, która ukaże się pod koniec tego roku.