Powered By Blogger

środa, 27 marca 2024

Księżycowe anomalie torowe

 


William Steigerwald

 

NASA identyfikuje prawdopodobne lokalizacje głębokich tajemnic wczesnego płynnego Księżyca. Krótko po jego uformowaniu się, Księżyc został pokryty globalnym oceanem stopionej skały (magmy). Gdy ocean magmy ochłodził się i zestalał, gęste minerały zatonęły, tworząc warstwę płaszcza, podczas gdy mniej gęste minerały unosiły się, tworząc skorupę powierzchniową. Później intensywne bombardowanie przez masywne asteroidy i komety uderzyło w skorupę, wybijając kawałki płaszcza i rozpraszając je po powierzchni Księżyca.

Niedawno w dwóch badaniach NASA zidentyfikowano najbardziej prawdopodobne lokalizacje, w których można znaleźć kawałki płaszcza na powierzchni, zapewniając mapę dla przyszłych misji powrotu próbek księżycowych, takich jak te w ramach programu Artemis NASA. Jeśli zostaną zebrane i przeanalizowane, fragmenty tych głęboko w Księżycu mogą lepiej zrozumieć, w jaki sposób wyewoluował Księżyc, Ziemia i wiele innych światów Układu Słonecznego.

Stężenie toru (Th) na rozległym biegunie południowym – Aitken Basin na księżycowej stronie daleko ujawnia rozkład materiałów płaszcza gwałtownie wyrzucanych podczas uderzenia kształtujące basen. Tutaj obfitość toru jest reprezentowana przez tęczową skalę kolorów, z obszarami o wysokim stężeniu pokazanym na czerwono, moderując się do fioletowego i szarego z mniejszą obfitością. Dwa kratery w północno-zachodnim regionie basenu wykazują szczególnie obfitość toru (wprowadzonego na czerwono na mapie), co sugeruje obecność obfitych materiałów płaszcza obecnie eksponowanych na powierzchni.

- Jest to najbardziej aktualizowana ocena ewolucji wnętrza księżycowego, syntetyzując wiele najnowszych osiągnięć, aby namalować nowy obraz historii płaszcza i tego, jak i gdzie mógł być odsłonięty na powierzchni Księżyca - powiedział Daniel Moriarty z NASA Goddard Space Flight Center, Greenbelt, Maryland i University of Maryland, College Park.

Oceany magmy ewoluują, gdy ochładzają się, a gęste materiały toną, podczas gdy materiały lekkie wznoszą się. Uważa się, że formowanie się oceanów magmy i ich ewolucja są powszechne procesy między planetami i księżycami w całym Układzie Słonecznym i poza nim. Księżyc Ziemi jest najbardziej dostępnym i dobrze zachowanym ciałem do zbadania tych podstawowych procesów.

- Zrozumienie tych procesów bardziej szczegółowo będzie miało wpływ na ważne pytania kontrolne: w jaki sposób to wczesne ogrzewanie wpływa na dystrybucję wody i gazów atmosferycznych planety? Czy woda się trzyma, czy wszystko jest wygotowane? Jakie są implikacje dla wczesnego życia i genezy życia? – dodaje Moriarty, główny autor artykułów, opublikowany 3 sierpnia w „Nature Communications” i styczniu 2021 r. w „Journal of Geophysical Research”.

Duże skaliste obiekty, takie jak planety, księżyce i duże asteroidy, mogą tworzyć oceany magmy z generowanymi ciepłowniami w miarę ich wzrostu. Układ Słoneczny uformował się z obłoku gazu i pyłu, który zapadł się pod własną grawitacją. Gdy to się stało, ziarna pyłu uderzyły w siebie i trzymały się razem, a z czasem ten proces ten przerodził się w coraz większe konglomeraty, ostatecznie tworząc asteroidę i ciała wielkości planety. Te kolizje generowały ogromną ilość ciepła. Ponadto elementy składowe naszego Układu Słonecznego zawierały różne elementy promieniotwórcze, które uwalniały ciepło w miarę rozpadu. W większych obiektach oba procesy mogą uwalniać wystarczającą ilość ciepła, aby utworzyć oceany magmy.

Jednak szczegóły dotyczące tego, jak oceany magmy ewoluują, gdy się ochładzają i jak różne minerały w nich krystalizują, są niepewne, co wpływa na to, co zdaniem naukowców może wyglądać skały płaszcza i gdzie można je znaleźć na powierzchni.

- Najważniejsze jest to, że ewolucja księżycowego płaszcza jest bardziej skomplikowana niż pierwotnie sądzono - powiedział Moriarty. - Niektóre minerały, które wcześnie krystalizują i toną wcześniej, są mniej gęste niż minerały, które później krystalizują i toną. Prowadzi to do niestabilnej sytuacji ze świetlną masą w pobliżu dna płaszcza próbującego wznieść się, podczas gdy cięższy materiał bliżej wierzchu zejścia. Proces ten, zwany „przewodem grawitacyjnym”, nie przebiega w zgrabny i uporządkowany sposób, ale staje się niechlujny, z mnóstwem mieszania i niespodziewanych maruderów.

Zespół dokonał przeglądu najnowszych eksperymentów laboratoryjnych, analizy próbek księżycowych oraz modeli geofizycznych i geochemicznych, aby rozwinąć swoje nowe zrozumienie, w jaki sposób płaszcz księżycowy ewoluował, gdy ochłodził się i zestalał. Użyli tego nowego zrozumienia jako soczewkę do interpretacji ostatnich obserwacji powierzchni Księżyca z sondy Lunar Prospector i Lunar Reconnaissance Orbiter oraz instrumentu Moon Mineralogy Mapper na pokładzie indyjskiego statku kosmicznego Chandrayaan-I. Zespół wygenerował mapę prawdopodobnych lokalizacji płaszcza wykorzystujących dane Moon Mineralogy Mapper do oceny składu mineralnego i obfitości, zintegrowanych z obserwacjami Lunar Prospector dotyczącymi obfitości żywiołów, w tym markerów ostatniej pozostałej cieczy na końcu krystalizacji oceanu magmy księżycowej oraz danych obrazowych i topograficznych z Lunar Reconnaissance Orbiter.

Na przejechaniu około 1600 mil (około 2600 kilometrów), Biegun Południowy – Basen Aitken jest największą potwierdzoną strukturą uderzenia na Księżycu, a zatem jest związany z najgłębszą głębokością wykopów wszystkich basenów księżycowych, więc według zespołu jest to najbardziej prawdopodobne miejsce, w którym znajduje się kawałki płaszcza.

Naukowcy od lat są zaskoczeni radioaktywną anomalią w północno-zachodnim kwadrancie bieguna południowego – Aitken Basin na księżycowej stronie. Analiza zespołu pokazuje, że skład tej anomalii jest zgodny ze „szlaką”, która tworzy się w najwyższym płaszczu na samym końcu krystalizacji oceanu magmy. Ponieważ ten osad jest bardzo gęsty, naukowcy wcześniej zakładali, że powinien całkowicie zanurzyć się w dolnej płaszczu na początku historii Księżyca.

- Jednak nasze bardziej zniuansowane zrozumienie z ostatnich modeli i eksperymentów wskazuje, że niektóre z tych osadów zostają uwięzione w górnym płaszczu, a następnie wykopane przez ten ogromny basen uderzeniowy - powiedział Moriarty. - Dlatego ten północno-zachodni region bieguna południowego – basen Aitken jest najlepszą lokalizacją, aby uzyskać dostęp do wykowanych materiałów płaszcza znajdujących się obecnie na powierzchni Księżyca. Co ciekawe, niektóre z tych materiałów mogą być również obecne wokół proponowanych miejsc lądowania Artemis i VIPER wokół księżycowego bieguna południowego.

Więcej o misjach i partnerach:

Badania zostały sfinansowane przez program NASA Center for Research and Exploration in Space Science and Technology II w ramach umowy kooperacyjnej z University of Maryland. LRO jest zarządzany przez NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland dla Dyrekcji Misji Naukowych w siedzibie NASA w Waszyngtonie. Zainicjowany 18 czerwca 2009 roku LRO zebrało skarbnicę danych z siedmioma potężnymi instrumentami, co stanowi nieoceniony wkład w naszą wiedzę na temat Księżyca. Rozpoczęty 22 października 2008 roku Chandrayaan-1, pierwsza indyjska misja w kosmosie, odegrała kluczową rolę w odkryciu cząsteczek wody na Księżycu. Wśród swoich instrumentów przeniósł Moon Mineralogy Mapper, spektrometr obrazowy, który pomógł potwierdzić odkrycie wody zamkniętej w minerałach na Księżycu. Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w Pasadenie w Kalifornii zaprojektowało i zbudowało Moon Mineralogy Mapper. Lunar Prospector, uruchomiony 8 stycznia 1998 roku, został zaprojektowany w celu zebrania danych w celu zebrania pierwszych kompletnych map kompozycyjnych i grawitacyjnych Księżyca podczas planowanej rocznej misji na księżycowej orbicie polarnej. Misją zarządzała Centrum Badawcze Ames NASA na lotnisku Moffett w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej.












I jeszcze jeden materiał:

Naukowcy dostrzegli pod powierzchnią Księżyca duży obszar emitujący ciepło. Dzięki danym z chińskich i amerykańskich satelitów orbitujących wokół Księżyca, naukowcy odkryli emitującą ciepło masę pod powierzchnią Srebrnego Globu. Według nich jest to złoże granitu, który rzadko jest spotykany, zwłaszcza w dużych ilościach, poza Ziemią. Uczeni sugerują, że źródłem granitu jest wygasły wulkan, który ostatnio eksplodował 3,5 mld lat temu.

Na Księżycu, pomiędzy kraterami Compton oraz Bel’kowicz, odkryto dużą masę granitu, który powoli uwalnia ciepło. Skała ta nie jest zbyt powszechna poza Ziemią, zatem jej znalezienie na Księżycu jest dość intrygujące. Na naszej planecie tworzy się głęboko pod powierzchnią, zwykle pod wulkanem.

Przed 1950 r. większość naukowców uważała, że kratery na Księżycu powstały w procesach wulkanicznych. Potem badania związane z misjami Apollo wykazały, że prawie wszystkie powstały w wyniku uderzeń — powiedział Matthew Siegler z Planetary Science Institute. Co prawda na Księżycu nie znaleziono wulkanu podobnego do tych na Ziemi, ale odkrycie masy granitu na naszym naturalnym satelicie potwierdza, że i tam, tak jak na naszej planecie, zachodziły procesy wulkaniczne.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Nature” (DOI: 10.1038/s41586-023-06183-5).

Ślady wulkanizmu na Księżycu

Księżyca raczej nie kojarzy się z szeroko rozumianym wulkanizmem. Trudno bowiem dopatrzyć się na jego powierzchni wulkanów w ziemskim tego słowa znaczeniu. Jednakże faktem jest, że w zamierzchłej przeszłości miały tam miejsce erupcje, jak i istniały pola lawy. Kolejne dowody na to znaleźli ostatnio naukowcy pod powierzchnią Srebrnego Globu, pomiędzy kraterami Compton i Bel’kowicz.

Wskazuje na to obecność granitu. Na Ziemi do jego powstawania dochodzi głęboko pod jej powierzchnią, zazwyczaj pod wulkanami, gdzie magma ma dogodne warunki, aby się ochłodzić i skrystalizować. Przydaje się tutaj również obecność wody oraz ruch płyt tektonicznych. Jednakże natrafienie na granit poza Ziemią nie zdarza się zbyt często. Tym bardziej znalezienie go na Księżycu to niemała sensacja.

W jaki jednak sposób możemy w ogóle zbadać to, co znajduje się pod powierzchnią Księżyca, a do tego jeszcze znaleźć tam ślady dawnego wulkanizmu? Można przeanalizować pomiary dokonane przez księżycowe orbitery wysłane przez Stany Zjednoczone oraz Chiny. Przykładowo chińskie misje Chang'e 1 i 2 posiadały na swoich pokładach instrumenty, które skanowały Księżyc przy pomocy mikrofal.

Księżycowa anomalia.

Zespół astronomów postanowił przeanalizować te dane, by spróbować określić temperaturę panującą pod powierzchnią Księżyca. I w tym kontekście szczególnie interesujący okazał się właśnie obszar pomiędzy kraterami Compton i Bel’kowicz. Jak nawet skomentował to jeden z badaczy, teren ten pod wpływem mikrofal wręcz się żarzył. Nie bez powodu zatem podejrzewano, że w tym właśnie miejscu może znajdować się dawny wulkan, bo w tej lokalizacji odkryto coś, co jest w stanie emitować ciepło.

Przyglądając się dokładniej, naukowcy stwierdzili, że znajduje się tam bogaty w krzem i szeroki na około 20 km obszar. Prawdopodobnie jest to kaldera dawnego wulkanu. Jednocześnie temperatura w tym miejscu jest o około 10 stopni Celsjusza wyższa od otoczenia. Dowody wskazują, że ten wulkan prawdopodobnie ostatnio wybuchł 3,5 mld lat temu, zatem ciepło nie pochodzi ze stopionej lawy ani niczego w tym rodzaju, ale z pierwiastków radioaktywnych, a jedynym rodzajem skały, który zawiera wystarczającą ilość takich pierwiastków, jest granit.

Do momentu, kiedy geochemiczka dr Rita Economos zasugerowała prawdopodobne wyjaśnienie tej sprawy, badacze byli w kropce, nie mając do końca pewności, z czym właściwie mają do czynienia. Zdaniem dr Economos sprawę tę wyjaśniałaby obecność szerokiego na około 50 km batolitu, który składa się głównie z granitów. Batolity to skały wulkaniczne, do których powstania dochodzi wtedy, gdy lawa dochodzi do powierzchni, ale nie następuje jej erupcja. Zresztą przykłady takich skał znajdziemy również na Ziemi: w ten właśnie sposób powstały kalifornijskie formacje skalne El Capitan i Half Dome. Jest natomiast prawdopodobne, że takich miejsc, tak na Księżycu, jak i na innych planetach, jest więcej.

 


Moje 3 grosze

 

Intrygujące, bo wyglądałoby na to, że mamy do czynienia z jedynym wulkanem – klasycznym wulkanem – na Księżycu. To jest bardzo ciekawe, jako że nie znamy żadnych księżycowych wulkanów, a jedynie podejrzewamy kilka lokalizacji o wulkanizm. Osobiście widzę to tak, że Księżyc nie miał szans na rozwinięcie wulkanizmu typu ziemskiego – ale za to mogły nań spaść asteroidy zawierające ciężkie pierwiastki – w tym lantanowce i aktynowce a poza tym uran, tor czy inne RRE wytworzone w czasie wybuchów Hipernowych i Kilonowych lub sztucznie w reaktorach jądrowych Innych. To też jest możliwe. Bo nie jest powiedziane, że Księżyc (i inne ciała niebieskie Układu Słonecznego) nie były bombardowane przez asteroidy i komety pochodzące spoza Układu, a z innych systemów gwiezdnych. Przykładami są 1I/‘Oumuamua czy kometa 2I/Gierasimow.

Wyobrażam sobie to tak: z rejonu eksplozji Kilonowej przyleciała asteroida, na której osiadły ciężkie pierwiastki zsyntetyzowane w toku zderzenia dwóch białych karłów i eksplozji w następstwie tegoż. Asteroida ta potem trafiła w rejon Układu Słonecznego i przypadkiem trafiła w Księżyc tworząc lokalną anomalię radioaktywnego toru-232, który rozpada się powoli do nieaktywnego ołowiu-208. Całość cyklu trwa miliardy lat. Takie radioasteroidy mogą jeszcze znajdować się na Marsie, Merkurym i księżycach Układu. Mogą być łatwo namierzone z wysokości orbity i warto byłoby ich poszukać, bo stanowiłoby to ważki przyczynek do badań dziejów ciał niebieskich Układu, a także dałyby one także wskazówki co do ewolucji Galaktyki, a nawet innych galaktyk.   

 

Źródło:

·        www.William.A.Steigerwaldanasa.gov 

·        https://www.onet.pl/informacje/dziennik-naukowy/naukowcy-dostrzegli-pod-powierzchnia-ksiezyca-duzy-obszar-emitujacy-cieplo/rdfwtpg,30bc1058

Opracował - ©R.K.F. Sas - Leśniakiewicz