Obcy są Amerykanami: czy UFO
są pilotowane przez wędrujących w Czasie ludzkich „odległych potomków”?
Obserwacje Dalekie i Bliskie
Spotkania z UFO miały i nadal mają miejsce od stuleci, od czasów faraona Tutmozisa III, którego skryba opisywał
„gorejące dyski”, które widział on płynące niebem w 1440 r. p.n.e. Potem
odnotowano niezliczoną ilość tego rodzaju doświadczeń od czasu tego pierwszego
znanego nam ufoincydentu, z ogromną ilością w ostatnich latach, które nie
przypominają jeden drugiego.
Pewien akademik stał się
znanym po opublikowaniu nowej teorii „obalającej paradygmat”, że obserwacje UFO
są realne – a Obcy są odległymi potomkami ludzi, którzy powracają na Ziemię z
odległej Przyszłości w celu badania swego gatunku od swej ewolucyjnej
Przeszłości.
Dr Michael Masters – profesor biologicznej antropologii w Montana
Technological University w Butte (MO) jest przekonany, że jego teoria wyjaśnia
wszelkie osobliwości w opisach Obcych.
-
To jest głębokie spojrzenie w naszą ewolucyjną Przeszłość –
mówi on w wywiadzie dla Express.co.uk - w
kontekście naszej biologicznej i kulturowej ewolucji i jeżeli te same
dominujące trendy, które charakteryzują ostatnie 6 mln lat ewolucji hominidów
są kontynuowane w Przyszłość, to będziemy mieli taką formę bardzo podobną do
tej, jaka jest raportowana w przypadkach wielu CE z Obcymi. Oni będą mieli
znacznie rozwiniętą mózgoczaszkę dzięki rozwojowi mózgu i co najważniejsze
zmieni to zasadniczo kształt czaski na bardziej kulisty i okrągły, dojdzie do redukcji jej dolnej
części, która dominowała przez ostatnie 6 mln lat ludzkiej ewolucji.
Tak
więc patrząc na opisy tych wszystkich istot, jeżeli potraktujemy je poważnie i
uwierzymy w ich prawdziwość, to fakt że wciąż są w nich opisywane dwunożne,
wielkogłowe, o małej twarzy i bezwłose człekokształtne istoty – jak sądzę jest
to godne rozważenia.
Prof. Masters, który
napisał książkę pt. „Identified Flying Objects” właśnie na ten temat sądzi, że
teoria ta jest słuszna z dwóch powodów.
-
Jest to przede wszystkim testowalny model, który daje mu trochę więcej
wiarygodności, przynajmniej jako naukowego środka do badania tego – w tym
sensie, że jeśli nadal będziemy istnieć, w końcu osiągniemy punkt, w którym
wiemy niezależnie od tego, czy to my wsiadamy do tego statku i cofamy się w
czasie, aby zbadać naszą własną ewolucyjną przeszłość, czy nawet unicestwiamy
siebie i niszczymy rasę ludzką, nadal zasadniczo testowaliśmy i fałszowaliśmy
tę hipotezę – powiedział on.
-
Ale nawet poza tym, biorąc pod uwagę którekolwiek z tych doniesień, ponieważ
ponownie nie można ich uznać za dowód w sensie naukowym – byłyby one
rozpatrywane w wątpliwość zeznania świadków sądowych, ale w nauce nie całkiem
pasuje do ustawy, jeśli chodzi o dowody. Patrząc na historię naszego gatunku i
rodowód hominidów, nie tylko w kontekście zmian biologicznych, które właśnie
opisałem, ale także technologicznych. Wiemy, że jesteśmy tutaj teraz – wiemy,
że istniejemy i prawdopodobnie będziemy istnieć w przyszłości, prawdopodobnie
będziemy mieć tę fizyczną formę, którą opisałem, i prawdopodobnie będziemy mieć
bardziej zaawansowaną, bardziej wyrafinowaną technologię, która, ponieważ nic w
prawach fizyki nie zabrania, prawdopodobnie wiąże się również z możliwością
cofania się w czasie. Więc
łącząc wszystkie te elementy razem, spodziewalibyśmy się zobaczyć coś bardzo
podobnego do tego, co tak powszechnie opisuje się w odniesieniu do tego
zjawiska.
Naukowiec, mający
doświadczenie w anatomii ewolucyjnej człowieka i badaniach biomedycznych, nie
zraża się sceptycyzmem wielu ekspertów co do możliwości podróżowania w czasie.
-
Jeśli spojrzymy na sposób, w jaki cofnęlibyśmy się w czasie, możemy faktycznie
czerpać z ponad 100 lat rzetelnych badań naukowych w dziedzinie fizyki –
stwierdził on. - W 1915 roku, kiedy Einstein opublikował swoją ogólną
teorię względności i wraz z 10 równaniami pola, które jej towarzyszyły,
przedstawił sposób, w jaki może być możliwe podróżowanie w czasie wstecz.
Mając
van Stockuma, profesora Franka Tiplera, wszechświat Gödla, wszystkie te modele i wszystkie
te wzory, które zostały opracowane z oryginalnych równań pola Einsteina,
pokazują, że jeśli masz wystarczająco dużą masę lub wysoce energetyczne ciało z
siłą obrotową, może tworzyć renderowanie i może tworzyć reorientację późnych
stożków w przeszłość, a zatem zamkniętą krzywą przypominającą czas.
Więc
więcej niż tylko wiara i to, czy to ma miejsce, czy nie, istnieje szeroki
konsensus fizyków, że nie ma nic w prawach fizyki, które tego zabraniają, a
jeśli tak jest, biorąc pod uwagę naszą długą historię innowacji
technologicznych, jest bardzo prawdopodobne, że wymyślimy sposób na
zaprojektowanie czegoś i sposób na zbudowanie materiałów, które wytrzymają te
energie i te siły.
Ponieważ
tak powszechnie czerpie z energetycznych, masywnych bytów z rotacją, które
wydają się być czymś podobnym do UFO, twierdzę,
że są
to prawdopodobnie same wehikuły
czasu, które
mają
formę, która może
pozwolić na
funkcję
podróż w
czasie do tyłu.
Profesor Masters przyznaje
jednak, że dziwnym jest, że lepsi technologicznie Obcy chcieliby odwiedzić Ziemię.
-
Dlaczego mieliby Oni odwiedzać naszą Przeszłość? –
pyta on. – Czego chcielibyśmy się z tego dowiedzieć
i nauczyć? Jakie
mają bodźce, aby nie tylko to robić, ale pozostać ukrytym w swoich działaniach
i starać się nie wtrącać się zbytnio w przeszłość – ma to sens w kontekście podróży
w czasie, ale nie w kontekście dodatkowej hipotezy pozaziemskiej.
Dlaczego
mieliby wędrować przez cały wszechświat, po prostu pojawiali się tutaj i badali
kilka osób, a następnie wracali do domu, bez względu na to, jak długo zajęłoby
to, dokąd zmierzają we Wszechświecie.
Moje
3 grosze
Nie jest to nowa idea, bowiem od
czasów H.G. Wellsa i H.P. Lovecrafta pisze się o podróżach w
Czasie i roztrząsa się możliwe ich konsekwencje. Także wielu autorów powiązało
podróże w Czasie z Ufiastymi. Ja pisałem o tym jeszcze w 2010 roku w książce
pt. „UFO i Czas” (Tolkmicko 2011) w której napisałem wprost, że gatunek ludzki
wskutek zatrucia środowiska i nierozważnej zabawy z atomami zdegenerował się
tak dalece, że wytworzył całą gamę form i kształtów, które obserwujemy w czasie
CE w tym Szaraków. I najgorsze – od procesów tych nie było już jakiegokolwiek
odwrotu. Degeneracja zagroziła nam tym, że nie mogliśmy egzystować jako gatunek
Homo sapiens sapiens. Trzeba było
znaleźć sposób odwrócenia tego procesu – i znaleziono! Była to chronomocja.
To właśnie dzięki niej można było
odwrócić wszystkie negatywne trendy i przywrócić istotom ludzkim normalny wygląd
– stąd właśnie wzięły się te wszystkie anielskie istoty widziane w czasie CE.
Są Oni finalnym produktem procesu odwrócenia degeneracji Ludzkości. Wszystkie
szczegóły Czytelnik znajdzie w powołanej książce.
Reasumując – NOL-e są niczym innym jak
pojazdami poruszającymi się w Czasie i to wydaje się być pewnym. Ale początki
tego sięgają czasów pierwszych prób z chronomocją, które miały miejsce jeszcze
w latach 40-tych XX wieku. To właśnie te wszystkie nazistowskie UFO alias V-7,
Haunebu,
Glocke
i urządzenia Bell-jar były de facto pierwszymi chronotrakami, które (na
szczęście) nie działały jak należy, powodując ofiary śmiertelne wśród
eksperymentatorów, co opisał w swych pracach Igor Witkowski. Ale Niemcy już myśleli na poważnie o zastosowaniu
czasolotów do działań wojennych i zmian Rzeczywistości. Na szczęście dla
Ludzkości ich plany runęły w gruzach, chociaż kto wie, co kryje się w
zawalonych korytarzach i komorach kompleksów Riese w Górach Sowich i innych
odludnych miejscach. Co mogłoby się z tego wykluć, to opisał barwnie Daniel Laskowski w swych powieściach
hipotetycznych.
Źródło – Science Mystery
News - http://newsnow24hrs.com/?p=453&fbclid=IwAR3vI9OFJRHE3qQNA120ZOStdqPG7kLFpJNlZ4i0l7oLqWJOTdPdcgU6e8M
Przekład z angielskiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz