Powered By Blogger

środa, 3 września 2025

200.000 bomb zegarowych (nie tylko Amerykanie)

 


Anamica Singh

 

Kraje europejskie zrzuciły do ​​oceanu 200 000 baryłek odpadów radioaktywnych, a ludzie mogą wkrótce zapłacić za to cenę.

 

Najważniejsze informacje

 

Odpady radioaktywne różnego rodzaju były zrzucane do Oceanu Atlantyckiego przez ponad 50 lat, aż do 1990 roku. Teraz, 35 lat później, materiał radioaktywny zagraża zanieczyszczeniem życia morskiego i przedostaniem się do organizmu człowieka, wywołując kryzys.

 

Zespół naukowców znalazł 3355 baryłek odpadów radioaktywnych na dnie Oceanu Atlantyckiego. Odkrycia dokonano na głębokości 13.000 stóp (~4.300 m), setki mil od brzegu Francji. To tylko niewielka część faktycznej liczby beczek wypełnionych odpadami radioaktywnymi rozrzuconych na dnie morza. W latach 1946–1990 państwa europejskie wyrzuciły ponad 200.000 takich beczek, zakładając, że jest to najlepszy sposób na zapewnienie bezpieczeństwa ludziom na lądzie. Działania te odbywały się pod nadzorem Agencji Energii Jądrowej (NEA), organu zrzeszającego 34 kraje, którego zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa jądrowego i gospodarki odpadami. Obecnie jednak istnieją obawy, że odpady te mogą przedostać się do ludzi poprzez łańcuch pokarmowy. Naukowcy ostrzegają, że ten materiał radioaktywny może zostać wchłonięty przez organizmy morskie, co może przedostać się do organizmów morskich, a następnie do ludzi, którzy spożywają skażone owoce morza. Może to powodować długotrwałe problemy zdrowotne, uszkodzenia tkanek i zwiększać ryzyko zachorowania na raka.

Beczki nie są w stanie przechowywać zawartości w nieskończoność. Zostały zaprojektowane tak, aby uwalniać materiał radioaktywny powoli, ale niezawodnie. Ich żywotność wynosiła od 20 do 26 lat, a ten czas już minął. Co dalej? Francuscy naukowcy dążą do zrozumienia, co stanie się z tymi beczkami. W pierwszym etapie wykorzystali sonar i autonomicznego robota podwodnego DSV UlyX do mapowania Równin Abysalnych. Stwierdzili, że większość materiału radioaktywnego w tych beczkach jest słaba i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, ponieważ znajduje się głęboko w oceanie. Nie łagodzi to jednak długoterminowych skutków, które obejmują zanieczyszczenie życia morskiego i przedostanie się do łańcucha pokarmowego. Około jednej trzeciej materiału w tych beczkach stanowił tryt (3H), którego zawartość uważa się za nieistotną. Reszta to emitery beta i gamma, które tracą radioaktywność, a około dwa procent to promieniowanie alfa.

 

Odpady radioaktywne, które mogą skazić zwierzęta morskie i ludzi

 

Jednak niektóre radionuklidy nadal stanowią problem. Stront-90 (90Sr), który jest podobny do wapnia, może być wchłaniany przez organizmy morskie, ostatecznie trafiając do łańcucha pokarmowego. Te niestabilne pierwiastki emitują promieniowanie podczas rozpadu i mają różną długość życia[1]. Cez-137 (137Cs) utrzymuje się przez około 30 lat, pluton-241 (241Pu)  około 13 lat, a uran-238 (238U) może zalegać przez ponad 4,5 miliarda lat. Oznacza to, że istnieje problem, z którym trzeba się zmierzyć. Kolejny etap misji rozpocznie się w 2026 roku, kiedy naukowcy dokonają pomiarów radionuklidów w wodzie, osadach i organizmach morskich.

 

Źródło - https://www.wionews.com/trending/a-ticking-time-bomb-200-000-radioactive-barrels-13-000-feet-under-atlantic-ocean-trigger-panic-1756365852337?fbclid=IwY2xjawMfZa5leHRuA2FlbQIxMABicmlkETBWYkZRaUh2alpmS211Zm16AR59h1gXJlw5w3NJ2bOm2CkiujU0vTVMaveDwizzXkXyhuGej7ZXOUn8Aa-cvw_aem_qC_EZxgPw58u7TEMqQbrkQ


[1] Konkretnie chodzi o tzw. czas pózaniku – T1/2.