Powered By Blogger

wtorek, 10 kwietnia 2018

Rusałki, Syrenki sfilmowane na video…


Sympatyczne Syrenki z australijskiego serialu ,,H2O - wystarczy kropla''

Rusałki, Syrenki – to są jedne z najbardziej znanych mitycznych osobowości w naszym otoczeniu. Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, by stać się Syreną z rybim ogonem i śpiewać sobie siedząc na nadmorskim kamieniu. Tak bardzo chcieliśmy wierzyć w ich istnienie, że wierzymy święcie w rozmaite mistyfikacje, w których jakoby Rusałki są wyciągane z wody, ale dajemy swej wyobraźni jeszcze jedną szansę.

1.     Stary szkielet

Jedną z najbardziej popularnych mistyfikacji jest jakoby stary syreni szkielet znaleziony na plaży w Sazabolu, Bułgaria. Wedle oceny ekspertów pozostałości te pochodzą z czasów potopu Noego. Być może te szczątki kogoś przekonały do sprawy istnienia Rusałek, ale ludzie myślący odrobinę krytyczniej szybko połapali się w tym, co i jak. Przede wszystkim – zakładany ogon szkieletu okazał się być fałszywką, a na zdjęciu był zupełnie inny szkielet z innej strefy wykopalisk. A na dodatek profesor na fotografii był jawnie i niezbyt umiejętnie „przyfotoszopowany”. Zdjęcie to cały czas krąży po sieciach społecznościowych dzięki tym, którzy dali się na nie nabrać.  


Poza tym jest cała seria fotografii artystycznych pt. „Archeologiczne znaleziska 2013”, w której znajduje się zdjęcie wykonane przez artystów, którzy postanowili ożywić wymyślone postacie. No i ktoś w Internecie zdecydował się stworzyć wyobrażenie m.in. Rusałki i zaczął przekonywać, że to są prawdziwe znaleziska archeologiczne.

2.   Na brytyjskiej plaży

Jeżeli fotografia to za mało, by przekonać ludzi o istnieniu Syren, to są na to lepsze sposoby. Na pierwszy rzut oka „coś” to wygląda całkiem realistycznie, chociaż na odwrót. Zdjęcia te wykonał pewien mężczyzna nazwiskiem Paul Jones na plaży w Wielkiej Brytanii, poczym zamieścił je na FaceBooku. Na zdjęciach widać ciało ludzkie z rybim ogonem, ale przyjrzyjmy się dokładniej temu tajemniczemu obrazkowi. Spójrzcie na ogon, który wygląda tak, jakby go zlepili ze śmieci.

Oczywiście takiego znaleziska nie mogli przegapić przedstawiciele mediów. Ci jednak, którzy zobaczyli to na własne oczy przyznali się, że to był po prostu martwy kotik[1]. Ale ci, co wierzą na pewno nie mają pojęcia, że Paul Jones zajmuje się wytwarzaniem instalacji przedstawiających mitycznych bohaterów, tak więc owa Rusałka stała się jego kolejnym projektem. Wystarczyło mu potem pstryknąć fotkę by stała się ona popularną.

3.   Po huraganie

Bądźcie ostrożniejsi w swej wierze. Z każdym rokiem wideo staje się coraz bardziej interesujące i urozmaicone dzięki zastosowaniu coraz bardziej wymyślnego i wyrafinowanego F/X. Popatrzcie np. na to wideo sporządzone przez anonimowego autora. Wedle słów jego twórcy, zostało ono zdjęte po huraganie, ale plaża wygląda już całkiem spokojnie i spacerowało po niej wiele osób, jak na miejsce, gdzie przeszedł huragan. Sama Rusałka wygląda tak, jakby leżała długo na słońcu i nie nasmarowała się kremem chroniącym od oparzeń. Na dodatek na plaży powinno być wiele różnego rodzaju śmiecia, gdyby tam przeszedł huragan.


Po prostu jest to manekin i mówią o tym jego włosy – wygląda na to, że ocean nawet ich nie poplątał. Tak więc widać, że jest to po prostu peruka. Oddajemy autorowi to, co się mu należy za kreatywność, ale sama Rusałka jest niewiarygodna.

4.   Jaskinia

Człowiek, znany tylko ze swego nicku Suertemalasuerte opublikował w 2016 roku wideo, które zrobił w czasie nurkowania w Kankunie, Meksyk. Kiedy on płynie pod wodą, to widzi sylwetkę stworzenia, które jest podobne do człowieka do połowy i rybę od połowy. W opisie swego wideo on oświadcza, że sfilmował on najprawdziwszą Syrenę. Wideo jest rzeczywiście interesujące, ale jest zbyt piękne, by było prawdziwe. W jaskini było z nim jeszcze kilka osób, ale kamerę miał tylko on. Jakże wygodnie! Dobrze byłoby ustalić, skąd pojawił się ten zapis i kto jest jego prawdziwym autorem.


Także i w tym przypadku możemy powiedzieć z przekonaniem – to nie była żadna Rusałka. Ludzie, którzy dokładnie obejrzeli to wideo orzekli, że to po prostu dziewczyna, która włożyła sobie na nogi ogon. Na świecie panuje zainteresowanie Syrenami i o taki ogon nietrudno. Dziewczyna z wideo nazywa się Melissa i ona zawodowo gra Syrenkę. Okazuje się, że ten autor po prostu ukradł wideo z jej kanału YT.

5.    Jak w kinie

Nie patrząc na ogromną ilość informacji, jaką możemy zdobyć jednym kliknięciem, ludzie okazują się być naiwnymi jak nigdy. Jest nas jeszcze łatwiej oszukać właśnie poprzez nadmiar informacji. Kiedy otrzymujecie od swego przyjaciela kolejne zdjęcie czy wideo z Rusałką po prostu wprowadzicie jego nazwę w wyszukiwarkę, a ona pokaże wam oryginał, najczęściej zdjęcie, które okaże się tym wyjściowym. Jedno z takich zdjęć okazało się być kadrem z filmu „Piraci z Karaibów”, ale za każdym razem, kiedy to zdjęcie się pokazuje ludzie wierzą w to, że są to prawdziwe Syreny. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że te Rusałki wyglądają bardzo prawdopodobnie i trzeba to oddać ich twórcom.



6.   Oględziny pieczary

Nie tylko meksykańskie jaskinie i cenotes[2] stały się miejscem prawdopodobnego bytowania Syren – ten incydent wydarzył się na Filipinach. Na kadrach zdjęć, obok nurkujących widzimy sylwetkę Rusałki, potem na innych kadrach już jej nie widzimy, tak że nie udało się ustanowić z nią kontaktu. Nieopodal jaskiń znajduje się wzgórze pod nazwą Tron Syren (Sirena Trono/Trono de Sirena) i to właśnie tam prawdopodobnie siedziała Rusałka. Ktoś postanowił zweryfikować tą historię i pojechał na miejsce wydarzeń, ale niczego nie znalazł.



7.    Incydent w Zimbabwe

W 2017 roku, w Zimbabwe utonęła dwójka dzieci. To się stało, kiedy przeganiali bydło obok tamy. Oni jakoby ujrzeli rybę w wodzie i zdecydowali się ją złapać, kiedy Rusałka wciągnęła ich do wody. Wedle słów świadków, ona ich złapała i wciągnęła pod wodę, kiedy ciała nieoddychających już dzieci wyciągnięto na brzeg, to pojawiła się informacja na informacyjnej internetowej stronie Zimbabwe właśnie z tą samą fotografią Rusałek z „Piratów z Karaibów”. Poza tym, w tej strefie właśnie często obserwowano obecność Syren.


I chociaż wszyscy gadają o prawdziwości tego wydarzenia, to o fotosie z filmu nie mówi tam nikt.

8.   Rzeka Buffeljags

Niezbyt daleko od miasteczka Suurbraak, RPA – Prowincja Przylądkowa Zachodnia, płynie rzeka Buffeljags. W jej głębokich wodach – jak mówią pogłoski – często widuje się Rusałki i wielu miejscowych to potwierdza, a obserwacje te miały miejsce w ciągu życia kilku pokoleń. W styczniu 2008 roku, jeden z tamecznych mieszkańców Daniel Coupido odpoczywał przy wodzie, kiedy usłyszał plusk. Zaintrygowany skierował się w stronę, skąd dobiegł go plusk i ujrzał kobietę z długimi, ciemnymi włosami. Zdecydował się popłynąć w jej stronę i ją uratować, ale kiedy się zbliżył to zauważył, że miała ona czerwone oczy i wpadł w coś w rodzaju transu hipnotycznego. Jego koledzy podpłynęli i wyciągnęli go na brzeg, więc mogli widzieć Rusałkę.


Jeżeli to prawda, to dlaczego informacja o takim wydarzeniu nie rozeszła się po całym świecie? Tym niemniej miejscowi wierzą w istnienie Rusałek, które pokazują się tam raz na 10 lat.

9.   Aktywność

Wydaje się, że Syreny pojawiają się na całym świecie i nie zamieszkują jakiegoś szczególnego miejsca. Wielu twierdzi, że widzieli Rusałki w Kolumbii Brytyjskiej, Kanada, a jedna z nich siedziała na skale koło zatoki. W 1967 roku, pasażerowie statku oświadczyli, że widzieli Syrenę siedzącą na tym miejscu, która jadła łososia. W miejscowej gazecie nawet pojawiła się potwierdzająca to fotografia. Historia ta brzmiała tak zdumiewająco, że pewna firma ustanowiła 25.000 CAD nagrody za złapanie Syreny, ale w rezultacie cała historia okazała się humbugiem.  Pasażerowie wycieczkowca wprawdzie widzieli Rusałkę, ale to była dziewczyna w kostiumie Syrenki. Nazywała się Julia Allred.



10.                     Znaleziono zwłoki Syreny!

Kiedy oglądamy filmy dokumentalne, to często widzimy na nich ekspertów ze zwierzętami lub artefaktami związanymi z tematem filmu. Zwykle wierzymy takim faktom i ekspertom, a jeżeli taki film jest emitowany na kanale Animal Planet, to żadnych wątpliwości nie ma i być nie może. I to temu kanałowi TV udało się ogłupić cały świat dzięki programowi „Syrena – ciało znaleziono”. Oni pokazali film, który zatwardziałego sceptyka mógłby przekonać do istnienia Rusałek – ale kiedy się okazało, że film jest fałszywką, to rankingi kanału spadły na łeb na szyję. Potem wyszła jeszcze kontynuacja filmu, który mógł poprawić notowania. W obu filmach wystąpili aktorzy, którzy grali ekspertów i uczonych. W filmie mówili oni m.in. o ewolucji Syren od małp.



Moje 3 grosze


Film jak film – wypowiadałem się także na jego temat na łamach „Nieznanego Świata” i na tym blogu. Osobiście jestem za tym, że we Wszechoceanie istnieją człekokształtne istoty, które niejednokrotnie widziano na wszystkich jego akwenach. Jak dotąd sceptycy nie wyjaśnili, skąd poszły legendy o Ludziach Morza i spotkaniach z nimi, zaś bajeczki o stęsknionych za damskim towarzystwem, pijanych marynarzach są po prostu żałosne i żenujące.

Ale tak właśnie jest – jak nie da się czegoś wyjaśnić, to trzeba to coś ośmieszyć. No i wykpić tych, którzy zetknęli się z takim czy innym zjawiskiem. To akurat doskonale wiem z czasów, w których parałem się ufologią, kiedy prowadziłem dyskusje na ten temat z „prawdziwymi” uczonymi stanowiącymi nieprzemakalny, zakamieniały naukowy beton. Do takich nie trafiały żadne argumenty – nie ma i koniec, a kto twierdzi, że są to psychol. I finał. Dlatego właśnie nie wierzę w takie „wyjaśnienia”, bo wiem iż „uczeni” kłamią.


I tak niejako à propos naukowców, to przypomina mi się pewien profesor, który – kiedy już można było mówić o Katyniu – powiedział tak: «napisałem 30 prac na temat Katynia dowodzących, że to byli Niemcy (dobrze, że nie naziści – sic!), a nie Rosjanie, a zatem nie będę teraz tego odwoływał!» Taka jest właśnie mentalność „uczonych” i „ekspertów”, co pozostawiam bez komentarza...                  


Przekład z rosyjskiego i komentarz – ©R.K.F. Leśniakiewicz



[1] Rodzaj uchatki – Arctocephalus.
[2] Rodzaj pionowej, głębokiej studni krasowej na wyspach Karaibów i w dnie morskim tego akwenu.