Powered By Blogger

niedziela, 23 września 2018

Sekrety Królowej Beskidów (8)


Babia Góra na tle zorzy wieczornej - widok z Jordanowa

Poszukując sekretów Babiej Góry zapytałem także znanego słowackiego zagadkologa – dra Miloša Jesenský’ego o to, co mówi się na Słowacji na temat tej góry. W odpowiedzi przysłał mi bardzo ciekawy materialik na temat diabłów i diabelstw tam działających, autorstwa E. Bombovej. Pisze ona co następuje:

Swoją nazwę Babia Góra zawdzięcza pewnej złośliwej czarownicy. Zamieszkała ona na tej górze i chciała mieć jak najlepszy wzgląd na okolicę. Ale jako że na sąsiednim Pilsku (1551 m n.p.m) i także na królewskiej górze Choczskich Wierchów – Vel’kom Choči (1611 m) usadowiła się już konkurencja, to monitoring musiał być jak najlepszy.

W niewoli u wiedźmy

Babizna to zrobiła. Uwięziła kilku biednych ludzi i zmusiła ich by przez całe dni znosili jej na górę skały i kamienie. Czarownicy wciąż się wydawało, że ma daleko do obłoków, co było dla jej niewolników bardzo męczące. Kiedy niewolnicy podwyższyli Babią Górę o jakieś 110 m, dobrzy ludzie poradzili im, jak się uwolnić. Umieścili na skałach krzyż, a kiedy czarownica wpadła w szał, wszyscy uciekli.

Orawiacy mówią, że wściekła wiedźma jest tam do dzisiaj – Babia Góra ma aż 200 dni w roku bardzo nieprzyjemną pogodę. Szaleją tam dzikie burze, ulewy i gradobicia, wielkie mrozy, potężne śnieżyce, mgły, wieją potężne wiatry i inne paskudztwa nieprzyjaznej pogody. Piękna beskidzka góra ma niemiłą nazwę – Babia Góra – Matka Złej Pogody.

Matka Złej Pogody - widok z Trsteny

Czarownica z Babiej Góry ma w naszej czarnej magii wcale poczesne miejsce. Miejscowi twierdzą, że w wiosenną Noc Walpurgii – 30.IV/1.V – jest zawsze terminem jej narady roboczej z koleżankami z Czechosłowacji (i Polski też! – dop. tłum.). I wtedy tą górę pełną parchatych bab lepiej omijać szerokim kołem.

Gdzie diabeł ma kuchnię?

Znane są także inne daty, które związane są z ryzykiem dla ludzi. Poza wiedźmami na tym terenie pałętają się także i diabli. W okolicach Babiej Góry znajduje się Piekielny Zamek, Piekielny Tron, Diablak, Diabla Kuchnia, a w okolicach jeszcze Zła Dolina i Śmierdząca Woda. Ta ostatnia nazwa kojarzy się nam z piekielną kuchnią. Pasterze często widzieli tam błyski płomieni, a potem cuchnące opary jak z garnków. Diabli mieli poprzez jezioro Hunt połączenie z morzem i do dziś dnia traktują tą część Beskidów jak swój dom.  Kilka źródeł wskazuje na interesujący fakt - w słowackich i polskich wioskach beskidzkich znajduje się duża liczba obrazów, rzeźb i innych wizerunków mieszkańców Piekła.

Niebo, Piekło, UFO?

Nowe czasy odsyłają w niebyt czarownice i piekielników, a zamiast bohaterów starych legend stawia na Przybyszów z Kosmosu. Najpierw speleologów a teraz i zagadkologów od dziesięcioleci intryguje legenda o Księżycowym Szybie. Podczas II Wojny Światowej odkrył ją kpt. dr Antonín Horák. Po latach już jako emigrant w USA napisał o niej w amerykańskim czasopiśmie speleologicznym. Ukrywał się on przez pewien czas w tajemniczej jaskini, gdzie znalazł ten zagadkowy szyb. Nazwał on go - Mesačná šachta czyli Księżycowy Szyb[1] – a hipotez na temat tego, co właściwie dr Horák tam widział, przybywa do dziś dnia. Według nich ta formacja o ciemnym pochodzeniu i przeznaczeniu jest np. i tunelem zbudowanym przez Ufiastych, częścią ogólnoświatowego systemu korytarzy tajemniczych cywilizacji, wrakiem pozaziemskiego statku kosmicznego, który tu uległ katastrofie czy tworem podobnym do Czarnego Monolitu z kultowej powieści i filmu „2001: Odyseja kosmiczna”.


Do dziś dnia nie udało się odpowiedzieć dokładnie na pytanie, czym ten Księżycowy Szyb właściwie jest, i spory na ten temat wciąż trwają. Z prostej przyczyny – wielu szukało tego miejsca i dotąd nie znalazło. Śladem, na którym się badacze opierają jest bliskość miejsca, które w nazwie ma słowo Babie. Tak więc może to być Babia Dolina w Tatrach Bielskich albo orawska Babia Góra ze swymi legendami i opowiastkami o wiedźmach i diabłach.

Jeszcze nie wiadomo

Wiemy na pewno, że na bajkową Babią Górę idzie się koło chaty Hviezdoslava[2] , w której napisał „Hájnikovu ženu”. Na górze znajdowała się tablica pamiątkowa przypominająca, że wspiął się na nią w 1912 roku W.I. Lenin. A kiedy Karol Wojtyła był krakowskim arcybiskupem (późniejszy papież Jan Paweł II) to często chodził na legendarną górę.   

Prominentni zwiedzający słynną górę – Matkę Złej Pogody – wszakże nie mówili o tym, że kontaktowali się z czarownicami, diabłami czy Ufitami. Ale wszystko to można szybko zmienić, przed nami wiosenna Noc Walpurgii, która ma klucze do dawnych tajemnic…
(Źródło -
https://korzar.sme.sk/c/5869512/babia-hora-bosorky-diabli-tunel-ufonov-ale-aj-karol-wojtyla.html)

No, to nie jest całkiem tak, jak twierdzi autorka tego artykułu. W naszych książkowych opracowaniach pt. „Tajemnica Księżycowej Jaskini” (Cackatoo 2006) i „Powrót do Księżycowej Jaskini” (Tolkmicko 2010) podaliśmy Babią Górę jako jedną z wielu możliwości istnienia tam tegoż dziwu – artefaktu czy dzieła Natury. W tym przypadku chodzi mi o opisaną przez prof. dr. Jana Pająka formację, którą on nazwał Tunel o Szklistych Ścianach, a który został rzekomo wykonany przez eonami przez wszechmocne istoty zamieszkujące głębiny Ziemi, a posługujące się tymi tunelami do komunikacji pomiędzy sobą.


Jakże dziwnie ów tajemniczy Tunel kojarzy się z siecią tuneli, którą posługują się mieszkańcy legendarnej tybetańskiej Agharty do komunikacji z resztą świata! – o czym napisał ongi polski podróżnik Antoni Ferdynand Ossendowski w swej kultowej powieści „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów” (Warszawa 1923). I tutaj znów rodzi się paskudne podejrzenie – czy ktoś nie wykorzystał motywu Agharty do legendy o Tunelu o Szklistych Ścianach? Nie zapominajmy, że początek XX wieku to rozkwit mody na wszelkie ezoteryczne sensacje: psychotronika, spirytyzm, wszelkiego rodzaju sztuki mantyczne święciły tryumfy. Bohaterami tłumów byli przepowiadacze przyszłości i media kontaktujące się z duchami. W III Rzeszy oberarcyzbrodniarz SS-Reichsführer Heinrich Himmler wysyłał ekipy „uczonych” z SS na wyprawy do Ameryki Pd., Afryki i Tybetu nie tylko po to, by udowodnić pokrewieństwo Niemców z Ariami, ale przede wszystkim w poszukiwaniu nowych broni i narzędzi zniszczenia.  

A że to niemożliwe? OK., dam tylko jeden przykład, ale ciekawy – w latach 60-tych, w trakcie remontu jednego z domów przy ul. Mickiewicza w Jordanowie na ścianie pod warstwą papy znaleziono wielki rysunek techniczny wykonany na płycie twardej tektury. Rysunek ten przedstawiał szczegółowy plan niemieckiego U-boota typu VII lub IX – z charakterystycznym koszem przy kiosku. Usiłowałem się dowiedzieć, kto i kiedy wykonał ten rysunek. Nigdy nie udało mi się tego ustalić… No bo gdzie Rzym, gdzie Krym – gdzie Jordanów, a gdzie najbliższa baza U-bootów? Najbliższa baza niemieckich okrętów podwodnych znajdowała się ponad 700 km na północ… Nie mówiąc już o tym, kto w podhalańskim miasteczku się interesował takimi rzeczami? Ot, kolejna zagadka, do której nie ma odpowiedzi.

A takich jest więcej.

CDN.       



[1] W polskim piśmiennictwie Księżycowa Jaskinia.
[2] Pavol Országh ps. Hviezdoslav czyli Gwiazdosław (1849-1921) – był słowackim poetą, dramatopisarzem, tłumaczem, i przez krótki czas członkiem parlamentu Czechosłowacji.