Stanisław Bednarz
Nabrałem sympatii do wapienników
jako zabytków architektury przemysłowej. Pewnie to dzięki Piotr Olszowski i Stowarzyszenie „Za Piecem”.
W Tyńcu koło Krakowa znanym z
benedyktyńskiego opactwa znajduje się wapiennik zwany „Rakietą Sołtysa”. „Rakieta
Sołtysa” to jedna z najciekawszych nazw, na jakie natrafiłam, tropiąc
wapienniki. Tyniecki obiekt ma dość specyficzny wygląd. Dawny piec szybowy,
przeznaczony do wypalania wapna i skał wapiennych, faktycznie nieco przypomina
swym obłym kształtem pocisk rakietowy – taki ICBM. Wapiennik tyniecki służył do
wypalania skał wapiennych z kamieniołomu Bogucianka znajdującym się na miejscu
(wapienie Górnej Jury). Należał do spółki Kamieniołomy i Wapienniki Krakowskie.
Jak wyglądała technologia takiego
pieca? W tym celu rozgrzewano piec do temperatury około 1000 stopni C i przez
otwór w górnej części (poniżej komina) ładowano wsad składający się z
naprzemiennych warstw wapienia i węgla kamiennego, drzewnego lub torfu. Skały
wapienne po przejściu przez strefę wypalania w wyniku wysokiej temperatury
ulegały reakcji rozkładu na CaO i CO2. W ten sposób dolnym otworem uzyskiwano
gotowy produkt – wapno. Wapiennik Tyniecki został wyłączony z użytkowania w
latach 70-tych XX wieku. W okresie funkcjonowania wapiennika uważano go za
obiekt szpecący okolicę. Dziś zmienia się ocena nieczynnych zabudowań
przemysłowych, mogących stanowić lokalną ciekawostkę turystyczną.
Mimo upływu czasu prócz zwalonego
do wewnątrz komina niewiele stracił ze swojego oryginalnego wyglądu. Wokół
„Rakiety” są gęsto porośnięte brzozą hałdy wapna, które sukcesywnie podbierane
są przez okolicznych mieszkańców.
A teraz o wapieniach cieszyńskich
i górze Grojec w Żywcu, wapiennikach ziemi żywieckiej i o tym, skąd wapiennik w
Hucisku miał wapień. Wszystko, co dzisiaj
było dla nas pamiątką, jutro może być zasypane pyłem zapomnienia. Obowiązkiem
jest zebrać te okruchy i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać. Jak to
powiedział Piotr Olszowski cywilizacja wyrosła na wapieniu.
Wapienie cieszyńskie to jedyny
węglanowy osad Karpat Fliszowych (nie będącym izolowanym egzotykiem). Wapiennikami
z kolei zaraziło mnie Stowarzyszenie „Za Piecem”. Wapienie cieszyńskie
(pogranicze Jura – Kreda) są najstarszym osadem polskich Karpat fliszowych.
Tkwią wśród łupków cieszyńskich. Niekiedy trafiają się żyły skały wulkanicznej
zwanej cieszynitem.
Występowanie tych wapieni
stwierdzono między Cieszynem i Bielskiem oraz, lokalnie, na obszarze Okna
Tektonicznego Żywca. Koło Goleszowa kiedyś było 50 drobnych kamieniołomów, dziś
eksploatuje się je w jednym kamieniołomie Leszna Górna do 1984 na potrzeby
cementowni Goleszów, dziś na kruszywa.
Bliższe mi jest występowanie
wapienia cieszyńskiego na górze Grójec w Żywcu i w wiosce Radziechowy koło
Żywca. Jeśli chodzi o Radziechowy to przywołuje Danuta Ochał z którą w tej wsi kartowaliśmy w 1980 roku m.in.
wapienie cieszyńskie. Druga połowa XIX w. była okresem największego rozwoju
wapienników. Łomy w Radziechowych zaopatrywały 5 wapienników w samej wsi,
wapiennik Schwartzów na Zabłociu, zniszczony w 1945 roku. Dziś ostał się z tego
jeden wapiennik gdzie wypalano wapno do lat 80-tych.
Z kolei w samym Żywcu jest góra
Grojec (612 m n.p.m.) - ciekawostka. W nieczynnych łomach i licznych
odsłonięciach ukazują się wapienie cieszyńskie - stwierdzono fragmenty amonitów
z przełom Jury i Kredy. U stóp góry jest dobrze zachowany wapiennik. U podnóża
Grojca Małego zachowały się trzy kilkumetrowe odcinki tunelowe. W roku 1939
fabrykę papieru Solali przejęli
Niemcy - produkowane były tam elementy silników do U-Bootów. Tunele to
schronienie na wypadek bombowych nalotów. Są tam też jak to bywa na wapiennym
podłożu ciepłolubne murawy, torfowisko z rosiczką, wykopaliska drewnianego
zamku.
Źródła przewodnickie mówią o 5
zachowanych wapiennikach na Ziemi Żywieckiej (ja doliczyłem się trzech
Radziechowy, Grójec w Żywcu, Hucisko pow. suski – omawiany przed kilkunastu
dniami). Gdzie te dwa pozostałe? Zatem wapiennik w Hucisku brał wapień z Grojca
lub z Radziechowych odległość około 20 km.
Moje
3 grosze
Od siebie dodam tylko tyle,
że niektórzy mieszkańcy Żywiecczyzny wspominają, że w tunelach poza silnikami
do U-bootów produkowano niektóre detale do rakiet V 😏, które potem montowano w HRVA
Peenemünde i zakładach Dora w Nordhausen.
Co do wapiennika w Tyńcu to
przypomina mi on budowle Majów na Jukatanie, 😉 jednakże tylko na tym się kończy,
bowiem Majowie używali bloków kamiennych nie spajanych żadnym spoiwem –
wystarczył ich ciężar, jak w przypadku piramid egipskich. Ale wrażenie robi!