Stanisław Bednarz
Przeczytałem, że samolot Boeing-737
Ethiopian Airlines koło Addis Abeby wleciał w ogromny rój szarańczy, która
właśnie atakuje wschodnią Afrykę po powodzi. Samolot awaryjne lądował.
W Biblii napisano św. Jan nosił
odzienie z sierści wielbłądziej, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny.
Wniosek z tego że szarańcza stanowiła doskonałe pożywienie pustelników… Żyli
długo, spożywając bogatą w proteiny szarańczę. Chociaż w książce Gavino Leedy - „We władzy ojca”
opisującego m.in. plagę szarańczy na Sardynii pisał, że było jej tyle że nawet
świnie nie chciały jeść. Rój szarańczy może liczyć nawet pięćdziesiąt miliardów
osobników, a 200 kilometrów na dzień to nie problem.
Są zielone, brązowe lub żółte.
Pożerają uprawy i trawy. Szarańcza ma podwójne oblicze, ze spokojnie żerującego
owada przemienia się w łupieżcę… Otóż wraz z obfitymi opadami, następuje bujny
rozwój roślinności i rozwój tych owadów. Wielość szarańczy powoduje, że
pocierają się one o siebie i przekazują sobie wzajemnie feromony, które
inicjują przemianę w formę migrującą.
O najdawniejszej klęsce od
szarańczy wspomina Długosz, mówiąc,
że w r. 1086 ta szarańcza, pożarła i
zniszczyła plony.
W 1318 roku obserwowano szarańczę w Raciborzu: Zakryła słońce i jak chmura przykryła miasto.
Pod r. 1335 pisze: …Niesłychane bowiem
mnóstwo szarańczy, podzielonej na osobne roje, nawiedziło Polskę; tak zaś grubą
warstwą zaległa ziemię, że się w niej końskie kopyta chowały.
Ostatni raz
Długosz pisze pod r. 1475: Ukazało się w
Mazowieckiem niesłychane zjawisko: szarańcza.
W r. 1527 mocne wiatry
przypędziły mnóstwo szarańczy z Turcyi, co było przyczyną pomoru bydła.[1]
Rok 1711 była powszechną, a
najgorsza aż po, Brześć Litewski i Jarosław, również w roku 1712 widziana aż pod
Krakowem.
W klasztorze nieopodal nas w
Szczyrzycu odnotowano: W roku 1749, w
Czyrzycu, szarańcza nigdy niewidziana dnia 7 octobris w dzień jasny o godzinie
pierwszej z południa naszła. Ku wieczorowi jakby wielka chmura niebo zaćmiła,
po płotach po drzewach, po krzakach, po drogach, aż do kostek człowieka
dostawało robactwo to jedno w drugie zielone, o sześciu skrzydłach długie i
grube na palec.
W Zwierzyńcu na Roztoczu
istnieje jedyny w świecie pomnik poświęcony zmaganiom z plagą szarańczy. Krótka
informacja o napaści znajduje się na wierzchu kamienia. Na pamiątkę wytępienia
szarańczy wędrownej przybyłej w te okolice dnia 26 sierpnia 1711 r.:
Wyniszczono szarańczy żywej
korcy[2]
656, wykopano jaj tego owadu garcy 555 i 1/3[3],
Użyto do tego robocizny pieszej dni 14.000.
Ostatnią plagę tych owadów
odnotowano w rejonie Kozienic w 1967 roku użyto broni chemicznej.
W Europie szarańcza
najczęściej atakuje południowe rubieże Rosji. Jedna z ostatnich miała miejsce
latem 2015 roku w Dagestanie.
Jedna z największych plag
szarańczy nawiedziła Rosję latem 1921 roku. - klęska nieurodzaju objęła 30
milionów ludzi. Każdego dnia umierało 15-20 tysięcy osób.
[1]
Przelot tej właśnie szarańczy był najprawdopodobniej obserwowany przez słynnego
polskiego poetę Jana Kochanowskiego
z Czarnolasu, co opisała Janina
Porazińska w książce „Kto mi dał skrzydła” (1957).
[2] 1 korzec
= 120,6 l.
[3] 1
garniec = 3,7-3,9 l.