Powered By Blogger

czwartek, 9 stycznia 2020

Granity z Bugaja: czy to część JAG?




Stanisław Bednarz


Ciekawostki geologiczne bliskiej okolicy. Granit we fliszu karpackim - ewenement.

Podczas budowy w 1884 roku linii kolejowej Skawina–Sucha Beskidzka w miejscowości Bugaj koło klasztoru OO. Bernardynów w Kalwarii, odkryto grupę różnej wielkości bloków granitowych odsłaniających się na odcinku ok. 150 m w korycie potoku Bugajka - lewy dopływ Cedronu. Tkwią one jak wielkie rodzynki w cieście piaskowcowo-łupkowym. Szczególną uwagę zwraca obecnie istniejący olbrzymi blok o objętości kilkudziesięciu metrów sześciennych, odsłaniający się u podstawy wzgórza podciętego przez potoczek.

Skała granitowa, występuje w głębi ponasuwanych na siebie płaszczowin fliszowych śląskiej i podśląskiej.

·        Pierwsza najstarsza hipoteza to porwak tektoniczny oderwany od podłoża i przywleczony na swe dzisiejsze miejsce podczas sfałdowań i jest ona najbardziej prawdopodobna.

·        Później powstała teoria sedymentacyjną mówiąca ze granit został doprowadzony do danych osadów fliszowych podczas ich powstawania, najprawdopodobniej z niszczonych abrazją brzegów wysp prakarpackich - czyli obryw klifowy, który przedostał się do basenu fliszowego i spływami podmorskimi przeniesiony został w głębsze partie.

·        Ostatnio zrodziło się podejrzenie, iż związany jest ze zlodowaceniem południowopolskim i jest to wielki eratyk lodowcowy (najmniej prawdopodobne - tak wielkich bloków lodowcowych nigdzie nie notuje się). Badania przeprowadzone na próbkach skały pozwoliły ustalić jego wiek bezwzględny na 485 mln lat (Kambr).






Granit z Bugaja charakteryzuje się jasnoróżową barwą. Mineralogia granitu z Bugaja upodobnia go do granitoidów z Wyspy Goryczkowej w Tatrach, ale wiek się nie zgadza te tatrzańskie są dużo młodsze (karbon). Pod względem strukturalnym i wiekowym granit z Bugaja wykazuje podobieństwo do granitoidów nawierconych w głębszym podłożu w okolicach Kęt, co umacnia teorię, że jest to porwak tektoniczny z podłoża.

Wiek 485 mln lat miałby wskazywać na orogenezę kaledońską, co łączy granit z Bugaja z podłożem krystalicznym podfliszowym rejonu Kęt…

W późniejszych latach był on eksploatowany na niewielką skalę przez bernardynów z pobliskiego klasztoru. Wykorzystano go na miejscowe potrzeby m.in. do budowy nieodległego wiaduktu nad torami kolejowymi, wyłożenia i obramowania groty poniżej kościółka oraz grobu Matki Bożej w Brodach. Mimo wielu opisów w publikacjach o tematyce geologicznej, miejsce to nie doczekało się zagospodarowania jako atrakcja turystyczna ani stosownej tablicy informacyjnej i jest odwiedzane jedynie przez nielicznych. Nawet okoliczni mieszkańcy nie mają świadomości istnienia tej ciekawostki geologicznej. W roku 1980 podczas chłodnego końca kwietnia z kolegą Krzysztofem Pacygą badaliśmy tą osobliwość.


Moje 3 grosze


Czy istnieje punkt wspólny dla granitów z Bugaja i… UFO? Godzi się wspomnieć, że w lipcu 2004 roku w miejscowości Brody pojawiły się dwa piktogramy w zbożu, które badałem osobiście wraz z członkami ówczesnego CBUFOiZA – Marcinem Mioduszewskim i jego ekipą. Potem na stronie CBUFOiZA pojawiła się taka notatka:


W dniu 20 lipca 2004 roku, o godzinie 13:30, redakcja „Gazety Krakowskiej” powiadomiła nas o tym, że w dniu 19 bm. we wsi Brody koło Kalwarii Zebrzydowskiej – N 49°52'02" – E 018°41'57" - miejscowi chłopi znaleźli dwa piktogramy zbożowe. Tego samego dnia o godzinie 14:30 na miejsce udała się ekipa krakowskiej Centrali: Marcin Mioduszewski, Paweł Polzer, Mariusz Krzemień oraz ekipa z Oddziału Beskidy: Wiktoria Leśniakiewicz i Robert Leśniakiewicz z zadaniem odszukania i zbadania tych agroformacji. Towarzyszył nam także redaktor Jerzy Pałosz z „Gazety Krakowskiej”.


O godzinie 16:00 rozpoczęto badanie agrosymbolu oznaczonego jako AS Brody (KWA 2004-1). Piktogram ten składa się z 6 kręgów zbożowych i łączących je ścieżek. Całość przypomina pięcionogiego pająka o rozmiarach około 25 x 25 m. Niestety, odwiedzający tłumnie przez niecałe dwa dni piktogram gapie zniszczyli strukturę tego agroznaku tak, że trudno jest orzec o jego autentyczności.
W rozmowie z właścicielką pola i osobą, która odkryła piktogram ustalono tylko, że był on gładki jak lustro - odbijał promienie słoneczne oraz jego krawędzie były ostre, co przemawia za jego autentycznością. Znaleziono jednak kilka cech świadczących potencjalnie o jego fałszywości (wykonaniu przez ludzi;  chodzi o sposób ułożenia kłosów zboża w poszczególnych kręgach i różnice występujących w poszczególnych elementach).


Podobnie sytuacja przedstawiała się z agroformacją AS Brody (KWA 2004-2), która wygląda, jak czterokrotnie zapętlony klucz wiolinowy i jest odległa o 700-800 m od pierwszej. Tworzy go ścieżka o szerokości 70 cm, zaś jego łączna długość wynosi ok. 150 m. I ten piktogram został zniszczony przez tłumy turystów. Badania skończono o godzinie 19:00. W obu agroformacjach nie stwierdzono anomalii magnetycznych i radioaktywności. Obecnie trudno wydać jednoznaczną opinię, jednak warto nadmienić, że w kręgach znaleziono szereg cech, mogących świadczyć o wykonaniu przez ludzi, przeczy jednak temu wiele mikrocech ułożenia kłosów w stosunku do gleby, jakie odnaleziono. Raport końcowy i zdjęcia zostaną zamieszczona na naszej witrynie internetowej.



I tak też się stało. Czy nieznane siły tworzące agrosymbole zostały ściągnięte przez dziwną formację geologiczną? Być może, choć równie dobrze mogło Ich uwagę przyciągnąć pole bitwy z czasów Konfederacji Barskiej w nieodległej Kalwarii, która jest także znanym miejscem kultu maryjnego, jak w wielu przypadkach znalezienia agroznaków na ziemiach Polski, co atoli jest już inną sprawą...


I jeszcze jeden aspekt tego zagadnienia, a mianowicie wraz z mgr inż. Stanisławem Bednarzem wysunąłem hipotezę, że granit ten mógł się oberwać i przesunąć z zatopionej w skałach fliszu masie krystalicznych skał tworzących Jordanowską Anomalię Grawimagnetyczną (JAG) – zob. https://wszechocean.blogspot.com/2012/01/jag-wrak-kosmolotu-pod-beskidami.html. Jak twierdzi mgr inż. Bednarz, hipoteza może być trafna ze względu na kierunek, w którym posuwały się masy skalne – z południa na północ. Mankamentem jest to, że JAG znajduje się na głębokości ok. 7000 m pod powierzchnią ziemi, więc nie mogła to być jakaś jej część, no chyba że jest to oderwany krystaliczny czub, który przemieścił się ku północy i wynurzył na powierzchnię pod wpływem ruchów mas skalnych w czasie tworzenia się Beskidów. Rzecz wymaga jeszcze dogłębnego zbadania, na które prywatni badacze nie mają środków. 

I na koniec najciekawsza zagadka – w jednym z pięciu kręgów agroznaku nr 1 źdźbła zboża były ułożone w kształcie greckiej litery φ – czyli phi albo fi. W matematyce istnieje liczba φ, której wartość wynosi w przybliżeniu 1,618… Nie będę się rozpisywał na temat dziwnych właściwości tej liczby – zainteresowanych odsyłam do literatury...