Rakieta z półwyspu Uto
Kiyoshi Amamiya
Czy jakaś cywilizacja kosmiczna
wchodziła w interakcję z nami drogą kosmicznej wymiany kulturalnej? Dnia
2.III.1969 roku, członek International
Sky Scouts Pan Yatsushiro znalazł
tajemniczy kamień ok. 100 m od kurhanu Katsurahara, w okręgu Mastsubasi na
półwyspie Uto w prefekturze Kumamoto na Kiusiu – N 32°38’17” – E 130°38’17”, 46
m n.p.m. Kamień pokryty był dziwnymi rysunkami.
Narysowano na nim coś
przypominającego nowoczesne rysunki rakiet i bardzo do nich podobnymi. Rodzaj
kamienia różni się od terenu w najbliższej okolicy, ale był to ten sam andezyt,
jaki zastosowano w kamiennej komorze kopca pogrzebowego Katsurahara.
Technika malarska była podobna do
obrazów wielu żaglowców znalezionych na kopcu pogrzebowym, a odkrywcy
powiedzieli: „Czy to nie jest obraz przedstawiający rakietę rysowaną w
starożytności?”
Moje
3 grosze
Jaskinia Tajemniczych
Ogni – tak pisał o tym Mistrz Lucjan.
Ale obawiam się, że chodzi o coś innego – o komorę grobową, jak wynika to z
tekstu Kiyoshi’ego Amamiya. Powiem jedno – to rzeczywiście jest rakieta, bo jak
nie to co??? Tylko że kiedy sporządzono ten rysunek, a było to bardzo dawno, to
nikomu się jeszcze nie śniło o skrzydlatych rakietach. Owszem – wypuszczano bambusowe
rakiety i rakietowe pociski zapalające używane przez armie Czyngiza Chana, wojska chińskie i japońskie, ale jak już
powiedziałem tutaj – to nie były takie rakiety. Takie rakiety powstały i latały
dopiero w latach 40. XX wieku!
Oryginalna płyta kamienna z rysunkiem rakiety
Dla mnie jest to tylko
kolejny dowód na to, że w pamięci ówczesnych Japończyków przechowała się
informacja o statkach latających z dalekiej Przeszłości. No i nie muszę
przypominać, że w zapisie historycznym i mitologii japońskiej jest wiele
wzmianek o statkach latających, którymi podróżowali bogowie – jak zresztą to
było na całym świecie. Chyba że…
Chyba, że jest to
jakiś współczesny – no powiedzmy – rysunek z czasów II Wojny Światowej, który
narysował jakiś Japończyk, który tak wyobrażał sobie nazistowskie rakiety A-4/V-2.
Ale obawiam się, że jest to jeszcze większa fantazja niż przypuszczenia
ufologów i paleokontaktowców.
Opracował – ©R.K.F.
Leśniakiewicz