No i stało się
to, czego się skrycie obawiałem. Tydzień temu w słowackiej Zázrivej wygłaszałem
referat, w którym wyraziłem obawy przed położeniem na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Powiedziałem dosłownie:
Problem
rurociągów na dnie Morza Bałtyckiego. Z przedstawionej mapki wynika, że
rurociągi NORD STREAM 1 i NORD STREAM 2 są realnym zagrożeniem dla całego
basenu Bałtyku, bowiem przebiegają przez obszary dna, na których składowano
broń C oraz materiały wybuchowe zawarte w bombach, minach i torpedach.
Gazociągi zagrażają przede wszystkim polskim plażom i polskiej strefie
połowowej oraz polskiej energetyce, dlatego Polacy tak intensywnie protestują
przeciwko nim. Na zdjęciu członkowie polskiego GREENPEACE protestujący na dnie
Bałtyku. Już mamy pierwsze efekty prac na dnie morza – martwe focze
szczeniaczki znalezione w Finlandii. Zabiły je Bojowe Środki Trujące z dna
Bałtyku.
No i spełniło się w poniedziałek, 26.IX.2022 roku… Tego dnia doszło do wybuchów i wycieku gazu z obu gazociągów w odległości 13 mn/24 km na SE od Bornholmu.
Jestem pewien, że wyciek gazu z rurociągów Nord Stream nie
został spowodowany przez trzęsienie ziemi, to była eksplozja w wodzie
odpowiadająca sile wybuchu 100-200 kg dynamitu - oświadczył w rozmowie z gazetą
„Expressen” sejsmolog z Uniwersytetu w Uppsali Bjoern Lund.
Eksplozja odpowiadająca sile wybuchu 100-200 kg dynamitu. Nord
Stream został zniszczony celowo?
Według Lunda "trzęsienie ziemi wywołuje pewne
charakterystyczne fale, które nie występują w przypadku eksplozji".
- Wszystko wskazuje na to, że to był podwodny wybuch na dnie lub
w pobliżu dna morskiego - podkreślił.
Szwedzka Narodowa Sieć Sejsmologiczna (SNSN) poinformowała we
wtorek, że dzień wcześniej zarejestrowała dwie silne podwodne eksplozje na
obszarach, gdzie stwierdzono wyciek z gazociągów Nord Stream 1 i 2. Jeden z
wybuchów miał magnitudę 2,3 i został zarejestrowany w 30 stacjach pomiarowych w
południowej Szwecji.
Według naukowców pierwszy wybuch odnotowano w nocy z niedzieli
na poniedziałek o godz. 2:03, a drugi w poniedziałek wieczorem o godz. 19:04.
Ostrzeżenia dla żeglugi o zagrożeniu spowodowanym wyciekiem gazu
szwedzka Administracja Morska opublikowała w poniedziałek o godz. 13:52, a
następnie o godz. 20:41. We wtorek szwedzka policja wszczęła śledztwo w związku
z możliwością wystąpienia sabotażu na obszarze szwedzkiej wyłącznej strefy ekonomicznej,
przez którą przebiega gazociąg. W sprawę zaangażowane są służby specjalne SÄPO
oraz siły zbrojne. („Niezależna”)
W podobnym tonie
wypowiada się „Dagens Nyheter”:
MALMÖ/BERLIN/SZTOKHOLM.
Wycieki odkryte na gazociągach Nord Stream 1 i 2 poza Bornholmem są
prawdopodobnie związane z sabotażem, mówi kilku europejskich przywódców.
- To nie było trzęsienie ziemi, ale coś, co eksplodowało w
wodzie - mówi sejsmolog Björn Lund dla DN.
Spadek ciśnienia
w dwóch przewodach gazowych został odkryty w poniedziałek wieczorem. W
poniedziałek zarejestrowano również dwie wyraźne eksplozje szwedzkich stacji
pomiarowych, o których jako pierwsza poinformowała SVT.
Björn Lund,
wykładowca sejsmologii, mówi DN, że jedna z eksplozji miała siłę 2,3 mag, gdyby
była trzęsieniem ziemi. Ale ponieważ ruchy fal są inne w przypadku trzęsień
ziemi i eksplozji, Björn Lund jest pewien swojego przypadku.
- Podczas eksplozji energia jest wystrzeliwana we wszystkich
kierunkach. Więc to musi dotyczyć wybuchu, eksplozji, czy jakkolwiek chcesz to
nazwać.
Duńskie samoloty
myśliwskie zrobiły zdjęcia z powietrza, jak woda bulgocze w jednym z
przecieków. Według duńskiej obrony, największy wyciek musi dotyczyć powierzchni
o średnicy ponad kilometra.
- Obecnie badamy
przyczyny tego stanu rzeczy. Dojedziemy na miejsce, ale zajmie to trochę czasu.
Jesteśmy w kontakcie z odpowiedzialnymi władzami – powiedział we wtorek
rzecznik Nord Stream dla DN.
Na pospiesznie
zwołanej konferencji prasowej we wtorek wieczorem kilku członków duńskiego
rządu przemówiło:
Minister
energetyki i środowiska Dan Jørgensen
powiedział, że rząd nie wie, jak długo może trwać przeciek, ale chodzi o
„przynajmniej tydzień”.
Godzinę później
szwedzki rząd skomentował incydent.
- Doszło do detonacji i prawdopodobnie jest to sabotaż - mówi
premier Magdalena Andersson, która dodaje, że doszło do nich poza terytorium
Szwecji i że Szwecja nie jest atakowana.
Przewodnicząca
Komisji Europejskiej Ursula von der
Leyen powiedziała we wtorek wieczorem, że niedopuszczalne jest umyślne sabotowanie
europejskiej infrastruktury energetycznej i że incydent zostanie zbadany.
Tego lata
amerykańskie służby wywiadowcze CIA ostrzegły niemiecki rząd przed możliwymi
atakami na gazociągi na Morzu Bałtyckim, donosi niemiecka gazeta „Der Spiegel”,
powołując się na kilka osób znających tę sprawę. Rzecznik rządu nie chce jednak
komentować sprawy.
„Der
Tagesspiegel” spekuluje, że zarówno Rosja, jak i Ukraina mogą być
zainteresowane sabotowaniem gazociągów. Gdyby miało to nastąpić z inicjatywy
Rosji, to według gazety mogłaby to być tak zwana operacja pod fałszywą flagą,
mająca na celu ukierunkowanie podejrzeń o atak na Ukrainę i wywołanie dalszej
niepewności na europejskim rynku energetycznym.
Dmitrij Pieskow, rzecznik
prezydenta Władimira Putina, określa
incydent jako „niepokojący”, donosi agencja Reuters.
- To sprawa, która dotyczy bezpieczeństwa
energetycznego całego kontynentu - powiedział we wtorek.
Z kolei
sekretarz stanu USA Antony Blinken
wyjaśnił na innej konferencji prasowej, że nie sądzi, aby przecieki miały
większe znaczenie dla dostaw energii do Europy.
Gazociągi Nord
Stream 1 i 2 biegną równolegle przez Morze Bałtyckie z zachodniej Rosji do
północnych Niemiec.
Szwedzka
Administracja Morska wydała ostrzeżenia nawigacyjne wzywające statki i samoloty
do trzymania się z dala od tego obszaru. Początkowo stwierdzono, że wyciek miał
miejsce na wodach szwedzkich, ale w rzeczywistości miał miejsce w szwedzkiej
strefie ekonomicznej na wodach międzynarodowych.
Incydent
spowodował, że szwedzka policja podjęła decyzję o zbadaniu przestępstwa, o czym
jako pierwsze poinformowało Sveriges Radio Ekot.
- W tej chwili klasyfikacja to rażący sabotaż,
ale to może się zmienić - mówi w rozmowie z DN rzeczniczka policji Karin Styrenius.
Według „Aftonbladet”
w środę prokuratorzy zdecydują, kto poprowadzi śledztwo.
Duńska Agencja
Zarządzania Kryzysowego stwierdziła, że stężenie gazu, które może dotrzeć do lądu, jest znacznie poniżej limitu zagrożenia dla
zdrowia. Poza strefami bezpieczeństwa na morzu nie powinno też być żadnego
zagrożenia dla życia i
zdrowia.
We wtorek
premier Polski Mateusz Morawiecki
mówił o przeciekach, donosi Reuters.
- Nie znamy wszystkich szczegółów tego, co się
wydarzyło, ale widać wyraźnie, że chodzi o sabotaż, związany z eskalacją
sytuacji na Ukrainie.
Morawiecki nie
przedstawił jednak żadnych dowodów.
Duńska TV2
donosi, że norweskie władze na kilka dni przed wybuchami pod Bornholmem
ostrzegły o kilku niezidentyfikowanych dronach widzianych w pobliżu krajowych
platform naftowych i gazowych.
W następstwie
wycieku Nord Stream cena gazu ziemnego po czterech dniach spadała, donosi TT.
Na giełdzie towarowej w Amsterdamie cena wzrosła o około 6 proc. (DN)
Od Czytelników
Obawiam się, że to część wojny
dobrze przemyślanej. Przeczytałam Twój artykuł oraz komentarz na końcu. Tak,
masz rację. Wie o tym każdy polityk oraz wojskowy. Nord Stream 1 i 2 w czasach pokoju
jest OK., ale w czasie wojny to pułapka. Trwała już „operacja
wojskowa” na Ukrainie – koniec lutego 2022 roku, gdy nieoczekiwanie zobaczyłam
w wizji płonący pas wielkiego ognia na Bałtyku… Pomyślałam co
tam jest i co to znaczy?! Zrozumiałam – Nord Stream 1 i 2 . Byłam w szoku, gdyż skutki
tego będą
tragiczne dla wszystkich krajów nad Bałtykiem. Dymy w zależności od
wiatrów będą wiały nad Zatokę Gdańską. Żaden statek nie przepłynie. Powiedziałam o wizji kilku osobom z
nadzieją, że to się nigdy
nie stanie. Teraz ta wizja nabrała sensu. Znajomy z Gdyni – i Ty również - powiedział:
„żeby ktoś nie zaprószył
ognia.” Resztę dopowiedzcie sobie sami. Pozdrawiam! (Eleonora)
Przeczytałem ten
materiał z niejakim przerażeniem, bowiem wszystko wskazuje na to, że zaczęła się
III wojna światowa. To normalne, że atakowane są różne urządzenia na i poza
terytorium wroga – to jest oczywiste. Gorsze jest to, że Putin wykonał dziwny
krok – ogłosił mobilizację, co już jest wywołaniem wojny – i… pozwolił ćwierć
milionowi poborowych wyjechać za granicę. Dziwne, czyż nie? I po co?
Odpowiedź jest oczywista – w celu utworzenia V kolumny w krajach, które mają być zaatakowane jako następne: Gruzja, Osetia, i inne „stany”. Polska i Bałtywia ich nie wpuszcza i słusznie. Mogłoby dojść do zatargów pomiędzy nimi a Ukraińcami, a Dziki Wschód to jest ostatnia rzecz, jaką sobie może życzyć myślący człowiek. (Baron Brambeus jn.)
Bardziej Ukrom by zależało na tym, by przez ich terytorium szła nitka gazu, by pobierać kasę za tranzyt. Niezbędny na odbudowę gospodarki po wojnie. Ale to tylko moja opinia. Z geopolityki jestem jak Sasin z gospodarki. Nie radzili sobie na wschodzie liczyli na wyciągnięcie NATO do wojny. Za cenę 300 osób vide katastrofa MH017. Teraz mają broń z zachodu. Bez takiego wsparcia byłoby szybko po wojnie i mapa Europy wyglądałaby inaczej. (M.K.)
Panie Robercie,
Swego czasu
wymienialiśmy na FB myśli na różne tematy aktualne wydarzenia. Czy dobrze
pamiętam, w marcu tego roku doszło do „trzęsienia ziemi” na Bałtyku, na
wysokości Słupska? Niestety nie jestem w stanie odszukać tych materiałów gdyż
zlikwidowałam swoje konto. Ale może warto by było odkopać tamto wydarzenie.
odnalazłam link do artykułu. Proszę spojrzeć na epicentrum. Miałam wówczas
dziwny sen wskazujący na Bałtyk. Dlatego zwróciłam na to "wydarzenie"
uwagę - https://dziennikbaltycki.pl/zatrzesla-sie-ziemia-na-dnie-baltyku-sejsmografy-odnotowaly-26-w-skali-richtera-to-przyklad-gniewu-morskiego-niedzwiedzia/ar/c8-16036623
(A.G.)
No i jednak hipoteza sabotażu się potwierdza – przeczytaj sobie wywiad z członkiem FORMOZ-y na ten temat - https://www.o2.pl/informacje/weteran-formozy-o-mozliwej-dywersji-na-baltyku-odpowiedz-brzmi-tak-6817242466057024a. A tak już nawiasem, to Ukraińcy nie mieliby tego czym wykonać i jak – nie to morze. A Rosjanie mają siły, środki i Morską Brygadę SPECNAZ-u. Jakieś pytania? (Baron Brambeus jn.)
Moje 3 grosze
Wydaje się być
oczywistym, że to jest akt sabotażu wymierzony w dostawy gazu do Europy
Zachodniej i stoi za tym albo Rosja, albo Ukraina. Nie wiem, kto na tym zyskał,
jedno jest pewne – w tej bezpardonowej wojnie został przekroczony kolejny
stopień jej eskalacji – zaczęto niszczyć infrastrukturę energetyczną Europy – a
zatem komuś chodzi, by wciągnąć UE w wir wojny na Ukrainie.
Tak samo ma się sprawa
zajmowania przez Rosjan elektrowni jądrowych na terytorium Ukrainy – to jest
element atomowego szantażu Putina. Wystarczy rozwalić reaktory jądrowe i cała
Europa zostanie pokryta radioaktywnym fall-out’em. Plan jest obłędny, bowiem
oberwie się także europejskiej części Rosji…
Przypomina mi to sprawę
zestrzelenia nad Ukrainą malezyjskiego Boeinga 777 z lotu MH017. I w tym
przypadku ktoś liczył na pognębienie przeciwnika i zrobienie z niego mordercy
niewinnych ludzi. Obłędna logika tej wojny sprowadza się do tego, by
sprowokować działania wojenne i na siłę wciągnąć w nie UE i NATO, by mieć
pretekst do użycia broni jądrowej. I jest tylko jedna taka strona tego
konfliktu – Federacja Rosyjska. Nie można wykluczyć, że wycieki z gazociągów
Nord Stream są częścią wojny hybrydowej Rosji przeciwko NATO i ZBiR przeciwko Polsce
i krajom bałtyckim - stwierdził minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podczas wizyty w
Waszyngtonie, gdzie wziął udział w dyskusji w Center for Strategic and International
Studies. Dodał jednak, że "obecnie nie widzi żadnych oznak, że jedność
kontynentu jest zagrożona".[1]
Eskalacja tej wojny
będzie trwała nadal i należy się liczyć z tym, że na obszarze UE pojawią się
GDR i GDS, których celem będzie europejski przemysł i transport, a także przesył
energii elektrycznej, gazu, ropy, itd. I tego należy się obawiać.
Przekład ze
szwedzkiego - ©R.K.F. Sas - Leśniakiewicz
Zdjęcia i mapki
– „Dagens Nyheter”