Powered By Blogger

czwartek, 3 listopada 2011

„STRASZNY DWÓR” czyli wykład Wielkiego Nauczyciela o Kosmicznym Królestwie na Ziemi (2)


Zofia Piepiórka (Eleonora)

W Apokalipsie – proroctwie biblijnym dla całego Chrześcijaństwa, w symbolu jest mowa „o morzu ognia siarczystego, do którego zostaną wrzuceni wszyscy grzesznicy”. Tego „strasznego ognia” obawiają się ludzie wierzący, ale nic nie rozumiejący – Chrześcijanie. Powinni to rozumieć i analizować naukowcy – chemicy, wiedząc czym jest siarka i jak reaguje. Zostało to pokazane w symbolu we snie i o tym w symbolach mówi proroctwo Apokalipsy. Lecz „genialni” uczniowie Chrystusa – kapłani oraz naukowcy potrafią „genialnie mieszać” w głowach ludzi im bezkrytycznie wierzącym, co oznacza ograniczenie zdolności logicznego myślenia, wolności działania, czyli bezkrytycznego posłuszeństwa wobec Kościoła i kapłanów! Gdybym słuchała kapłanów na pewno nie słuchałabym Chrystusa oraz „Wielkiego Nauczyciela, który wymaga od swoich uczniów – studentów, nie ofiar, lecz inteligencji oraz odwagi i dokładnego wykonania poleceń, abyśmy wszyscy wyszli z tego błędu - grzechu, do jakiego doprowadzili jego „uczniowie” przed potopem i po potopie. Wykonywałam to „ćwiczenie” ponad trzy lata temu, zgodnie z tym jak pokazał i powiedział mi Wielki Nauczyciel. Wykonałam to „ćwiczenie” pod Jego ścisłą kontrolą i równocześnie z Nim… Moi znajomi i „przyjaciele”, którym o tym mówiłam patrzeli na mnie tak, jakbym postradała zmysły, nie rozumiejąc po co to wszystko robię. Byłam świadoma tego, że uważają mnie za wariatkę, „ale w tym szaleństwie jest metoda” jak powiada przysłowie. Lecz nie bez obawy patrzyłam na „niebezpiecznie bulgoczącą siarkę”… Ja jestem studentem – uczniem „Rektora rektorów” i dostaję szkołę według wzorca Starego Testamentu, gdzie prorocy musieli pokazywać w symbolu co czeka Jerozolimę i cały Izrael oraz musieli pokazać i zrobić coś w symbolu i dosłownie, dla dobra swojego ludu, na polecenie Boga Jahwe, a ja miałam to zrobić – przygotować dla dobra Polski. Reakcje kapłanów Izraela i całego ich narodu były gwałtowne i straszne… Prorocy – wizjonerzy najczęściej stawali się ofiarami ludzi niczego nie rozumiejących, z ograniczoną inteligencją, której wystarczało im tylko na tyle, aby potem ze swoich ofiar zrobić narodowe świętości! Lecz wina za ten straszny błąd spadała na cały Naród… To samo dotyczy Chrześcijaństwa. Na szczęście dla mnie ta „siarczysta mieszanka”, którą miałam przygotować była mądra, inteligentna i jest gotowa do pracy, bo się uspokoiła i czeka… To „ćwiczenie” z siarką nazwałabym „Sąd Ostateczny” i w przełożeniu na prawdziwe „laboratorium chemiczne”, zdarzy się to w najbliższym czasie… Od precyzyjnego wykonania przeze mnie tego niebezpiecznego „ćwiczenia” zależał wynik końcowy, czyli co zrobi każda z postaci z osobna i wszyscy razem, dla dobra i przyszłości Polski i całej cywilizacji… Był to mój egzamin, a także egzamin dojrzałości Chrześcijaństwa, na wybranych – nie przeze mnie! - „aktorach”.
Zobaczyłam wiele „płonących drzew” w Małych Stawiskach (maj 1991 rok) - tak jak Mojżesz na pustyni zanim wyprowadził Naród Izraela z niewoli Egipskiej. To co ja miałam do zrobienia, to… badać megality, aby przygotować świat na przyjście „Rektora Rektorów” z nieba – KOSMOSU, zgodnie z proroctwami w Biblii i naszą wiarą Chrześcijańską, gdyż na to nigdy nie przygotują nas wybrani „genialni uczniowie” Chrystusa… oraz inne religie. Dlatego Wielki Nauczyciel prosi, abym następne ćwiczenie wykonała sama, dla Niego. Wykonuję prostą mieszankę wody z wapnem. Nauczycielowi podoba się ta mieszanka i prosi – zrób to dla mnie. Co oznacza musująca mieszanka wody i wapna? Wapno jest składnikiem i budulcem kości oraz minerałem niezbędnym do wzrostu i trwałości kości i nie tylko… Symboliczna EWA została wzięta z żebra ADAMA! Czy ten Kościół Chrześcijański – żebro Adama z którego powstała EWA - jest trwały czy kruchy jak glina? Czy popełni ten sam błąd jaki popełnili Pierwszy ADAM i EWA doprowadzając do zagłady poprzednią cywilizację? Zrozumiałam, że przygotowując prostą mieszankę wapna z wodą, który jest niezbędnym składnikiem trwałości kości…ADAMA, z którego powstało Chrześcijaństwo, czyli symboliczna EWA. Mam wzmocnić Kościół – EWĘ i wykonać to ćwiczenie dla dobra Kościoła i przyszłości całego Chrześcijaństwa oraz ADAMA - Izraela. Rola Izraela w tym wszystkim jest istotna, gdyż stamtąd wyszło Chrześcijaństwo i Islam.
Zadaniem które miałam wykonać - to badanie megalitów, które prowadzę w inny sposób niż naukowcy od 10 lat. Okazało się że jest w nich zakodowana w prosty sposób wiedza z różnych dziedzin nauki, również wiedza mistyczna. Jeżeli moje dotychczasowe opinie na temat Kościoła i naukowców, były krytyczne, to tak zostałam przygotowana przez Wielkiego Nauczyciela, aby dostrzegać to co wcześniej nie dostrzegałam i wskazywać to, co inni nie dostrzegają i traktują jako dobro oczywiste… dla nich, ale nie dla przyszłości Cywilizacji ADAMA i EWY. Wiem, że nie podoba się to kapłanom przyzwyczajonym do tego, aby wszystko co mówią i zrobią nie podlegało krytyce… nawet samego Wielkiego Nauczyciela oraz „Rektora rektorów”, a cóż dopiero przez kogoś takiego jak ja! To samo dotyczy ludzi nauki, do których zwracałam się oczekując od nich zrozumienia i pomocy, gdyż to oni są „siarką niebezpiecznie bulgoczącą…” Gdy „siarka” uspokoi się, zrozumie to co robię i czego od nich oczekuję oraz po co wciąż piszę i piszę, może wtedy wyleje się…” spokojne morze siarki…” Potrzebni są najlepsi specjaliści z różnych dziedzin, którzy wezmą udział w tych badaniach, dla dobra całego Chrześcijaństwa i Polski. Prośbę Wielkiego Nauczyciela i jednocześnie „Rektora rektorów” mogę spełnić tylko pod jednym warunkiem… Moja wieloletnia praca zostanie przyjęta, rozpatrzona i uznana przez „świat nauki” oraz przez głowę Kościoła Katolickiego, który jest mi „najbliższy”, dla dobra i przyszłości nauki oraz całego Chrześcijaństwa. ”Ma to uzdrowić ludzkość” a nie doprowadzić do zagłady! Ja słucham mojego Nauczyciela oraz „Rektora rektorów”, który będzie nas prowadził i wszyscy którzy wezmą w tym udział, będą wiedzieli co trzeba zrobić, bo oni mają w tym swój udział, tak jak ja ! To rodzaj Nowej Ewangelii dla przyszłych pokoleń. O tym mówi II część snu.
Moje ćwiczenie z „wapnem” jest proste i wykonałam je na prośbę NAUCZYCIELA. Wapno w reakcji z wodą buzowało jak szampan wytrącając na powierzchnię wody część białego osadu. Była to zaledwie próbka – próba tego co stanie się później na wielka skalę. Oznacza to, że będą się tym zajmować ludzie, którzy zrozumieją i wzmocnią EWĘ oraz wytyczą przyszłość – drogę Chrześcijaństwa… w KOSMOS, w inny sposób niż Amerykanie i o tym mówi druga i trzecia część tego proroczego snu. To stanie się w Polsce…chociaż to jeszcze potrwa.
To „ćwiczenie” wykonałam w zeszłym roku, czyli w 2003 roku. Najpierw na polecenie Wielkiego Nauczyciela miałam przygotować konferencję, która odbyła się w kwietniu, w Urzędzie Gminy w Kościerzynie. Konsekwencją tego były dwie Sesje Plenerowe w Małych Stawiskach, (częściowo sponsorowane przez UG oraz firmę „Benox” ) w czerwcu i sierpniu. Miały one doniosłe znaczenie w tym co robię i co zrobią naukowcy oraz radiesteci i bioterapeuci. Konferencja i późniejsze publikacje mojego referatu była wapnem wsypanym do wody, gdyż „szampańska reakcja” była już podczas I Sesji, a podczas II Sesji było już „wytrącenie” białego osadu. Wszystko to jednak w ramach „ćwiczenia”. Wnioski przedstawiłam w tekście przesłanym do w/w osób oraz do wiadomości publicznej zat. „ Stonehenge –„Pas Oriona” - czyli egzamin dojrzałości cywilizacji” oraz „Poszukiwania zaginionej „Arki Przymierza” – czyli tajemnice wielkich kamiennych kręgów na Kaszubach”. Było to tylko „ćwiczenie”, a jednocześnie podsumowanie wielu lat pracy z megalitami. Wnioski z tych badań pozwoliły mi pójść dalej i „dokopać się” do tego co również jest wyryte -„napisane” na „tablicy pamiątkowej” w kręgu „33 – niebieski”, czyli do „ARKI PRZYMIERZA”, która jest w Gdyni! Jak to udowodnić? Tak samo prosto, jak proste było „ćwiczenie” z wapnem. Wielu „geniuszy” nazywających siebie geomantami, czyli znawcami tajemnic ziemi, wciąż poszukuje tzw. „CZAKRAMU ZIEMI” w Polsce. Nie będę rozpisywała się na ten temat, gdyż napisano o tym dużo książek i setki publikacji. Najbardziej znany geomanta w Polsce, Leszek Matela napisał na ten temat bardzo dużo i wskazał Kraków, jako miejsce „czakramu ziemi”. „Bada”również megality w Europie i Afryce o czym pisze w swoich książkach. Opierał się również na moich badaniach kamiennych kręgów w Odrach, Węsiorach, Grzybnicy, itp. Jednak on również nie wie czym jest „czakram ziemi” i podaje jedynie regułkę ze starych ksiąg i legend mnichów buddyjskich oraz różnych badaczy. Na tej podstawie twierdzi, że czakram ziemi jest w Krakowie. Ja na podstawie moich wieloletnich badań megalitów twierdzę, że „4 Czakram ziemi” poszukiwany przez mnichów buddyjskich w Polsce, jest w SREFIE 3c 123 na Kaszubach, a w Gdyni jest ARKA PRZYMIERZA. Uduchowieni ludzie, czyli radiesteci, bioterapeuci oraz duchowieństwo nie zna się na tym, a „genialni” geomanci wszystko mieszają tak genialnie, że nic z tego nie wynika, bo nie może! Aby to rozstrzygnąć powinno dojść do kongresu poświęconego badaniom megalitów, z udziałem naukowców i radiestetów, tak jak było w Sulęczynie w 1997 roku - z mojej inicjatywy. Ale USŁYSZAŁAM słowa – Kościół niech się do tego nie miesza. Więc kto to zrobi? Czy „siarczysta” inteligencja ludzi nauki, Wojska i Prezydenta Polski i innych, rozleje się w „morze ognia, gdzie zostaną wrzuceni wszyscy grzesznicy”, po to aby naprawić błędy – grzechy, dla dobra przyszłości Chrześcijaństwa? Jest to również wkład w umacnianie Kościoła – EWY.
Publikowałam moje wyniki badań megalitów, a także sny i wizje z tym związanych, po to aby wypełniła się wola Boga Ojca Jahwe i Syna Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym, który jest w nas. Te sny i wizje są od wielu lat moją inspiracją do badań oraz pisania, ale dla wielu współczesnych katolików w świadomości wciąż pokutuje wzorzec „świętości” z czasów średniowiecza jaki podtrzymuje Kościół, pomimo że żyjemy już XXI wieku i żyjemy w zupełnie innych realiach. Wypracowanie nowego wzorca chrześcijanina jest możliwe pod warunkiem, że Kościół w Polsce zaakceptuje, przyjmie moją pracę, badania megalitów, dla dobra i przyszłości Kościoła i Chrześcijaństwa. W tym okażą swoją mądrość i posłuszeństwo wobec Nauczyciela Jezusa Chrystusa i wyjdą jako pierwsi z tego „błędnego koła”. O tym mówi druga część snu…

II część snu – lekcja mistyki

Druga część snu jest też dla mnie drugą lekcją – wykładem Wielkiego Nauczyciela i mówi o znaczeniu Nowego Przymierza, które zostało zawarte w Jerozolimie 2000 lat temu – przez „Ucznia” „Rektora rektorów” wraz z jego wybranymi dwunastoma uczniami. Co z tym zrobili, do czego doprowadzili…? Stoję w tym samym miejscu, z boku przy tym samym stole – katedrze przykrytym białym obrusem, który tym razem pełni rolę ołtarza i przyglądam się wszystkiemu z uwagą. Wielki Nauczyciel oraz jego czterej „Uczniowie” stoją w tych samych miejscach lecz ubrani są w białe długie, suknie przewiązane żółtymi sznurkami w pasie. Nauczyciel ma sznur biały, a na szyi stułę w kolorze fioletowym. Patrząc na Niego widzę, że raz ma na sobie biało - srebrzystą pelerynę jak kapłan, a po chwili znowu jest w prostej białej sukni, jak uczniowie. Oznacza to, że dotyczy to Jezusa Chrystusa – „Ucznia”, który stał się Nauczycielem Chrześcijaństwa, pod kierunkiem Wielkiego Kapłana i Nauczyciela. Sam „Rektor rektorów” wykonuje „ćwiczenie” jakim jest Nowe Przymierze, które zostało zawarte z Narodem Izraela, przez Jezusa Chrystusa wraz z Jego uczniami. Podnosi prosty złoty kielich wysoko w górę, na znak zawartego Przymierza, a potem podaje go uczniom, którzy wpatrują się w kielich powtarzając słowa, które mówił Wielki Nauczyciel. Piją z niego wino, symbolizujące krew Chrystusa. Oznacz to również, że są świadomi powagi Nowego Przymierza oraz winy, która spadnie na nich – każdego kto pije krew – wino z tego kielicha, jeżeli Nowe Przymierze zostanie złamane, a „krew” Chrystusa wypita przez nich stanie się obrazą w oczach Wielkiego Nauczyciela i Kapłana. Świadomość tej wielkiej odpowiedzialności wobec Boga Jahwe i Jezusa Chrystusa, jaką mieli za zadanie wypełniać uczniowie i apostołowie - kapłani w Nowym Przymierzu oraz tego co z tego pozostało… Co zrobili z Nowym Przymierzem? Obecność tam uświadomiła mi w czym biorę udział, oraz co robię przy tym stole – katedrze Wielkiego Nauczyciela! Mogę badać kamienne kręgi, megality, pod kierunkiem Wielkiego Nauczyciela, ale ja nie jestem kapłanem, to nie jest miejsce dla mnie… Nie mam też zamiaru zostać zakonnicą, aby podporządkować się temu „mieszaniu”, zgodnie z ich wolą, a nie wolą „Rektora rektorów”, bo tylko Jego będę słuchała wiedząc i rozumiejąc to wszystko co już zrozumiałam w czasie 14 lat. Chcę odejść od tego wszystkiego, gdyż ani ten Kościół, ani ci naukowcy nie zaakceptują mnie taką jaka jestem oraz tego co robię, mówię i piszę… Odwracam się… i to właśnie stało się niedawno, ale obok mnie pojawia się wysoka biała postać, która ubiera mnie w biały fartuch, jaki nosili lekarze - ze sznurkami zawiązywanymi na plecach, a w pasie przewiązuje mi biały sznurek z bandaża. Nie rozumiałam tego szczegółu do chwili, gdy zaczęłam analizować ten sen. Czyżbym miała zostać… „doktorem” dla tego Kościoła ? Słyszałam o „doktorach Kościoła”, lecz nigdy nie czytałam ich dzieł, ani nie miałam ich czytać, ponieważ jeżeli to co robię, piszę, mówię jest zgodne z wolą „Rektora rektorów” to musi się potwierdzić we wszystkim, również w tym co mówili i pisali tamci „doktorzy”, a przede wszystkim musi potwierdzić się w tym co mówi Biblia. Biała, wysoka postać wkłada mi w dłonie wielką jak talerzyk Hostię, na którą patrzę z nie dowierzeniem i radością. Nauczyciel oraz jego uczniowie trzymają w dłoniach takie same Hostie wysoko w górze, patrzę na nich i podnoszę dłonie w górę… W tym momencie staję się częścią „ciała Chrystusa” oraz świadkiem, uczestnikiem i wykonawcą NOWEGO PRZYMIERZA, ale nie ponoszę winy – nie piję wina z kielicha Nowego Przymierza - za to co oni zrobili i zrobią. Ta biała wielka hostia oznacza również „świadomość Chrystusa” i Jego cierpienia, które wynika z błędów Jego uczniów i ich „genialnego mieszania”. Biała hostia symbolizuje również związek z kosmosem, co w symbolu przedstawiano na tysiącach obrazów we wszystkich kościołach Chrześcijańskich, czyli aureolę wokół głów „świętych” lub błogosławionych. Hostia jest również symbolem UFO… W 1990 roku w Gdyni zobaczyłam złociste światło nad Świętą Górą które zalewał miasto, a w 1991 roku zobaczyłam olbrzymią żółtą (jak siarka) kulę oraz wiele płonących drzew w Małych Stawiskach. Opisałam to min. w książce zat. „Z pamiętnika jasnowidzącej Tajemnice kamiennych kręgów”. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka…
Jestem z boku, przy stole – katedrze – ołtarzu z woli „Rektora rektorów” i Jezusa Chrystusa, który czekał na mnie, aż zostanę pośpiesznie przygotowywana do tego zadania, po wykonaniu „ćwiczenia” na prośbę Wielkiego Nauczyciela, aby wzmocnić Kościół Chrystusa - Ewę. Przy ołtarzu stoi sześć osób, które wykonują dzieło Boga Jahwe, zarówno dla Izraela, całego Chrześcijaństwa, religii Mahometa i religii Buddy. Czterech głównych religii! To co zrobili zostało mi pokazane w I części snu, czyli w lekcji w laboratorium chemicznym. Stoję z boku ołtarza w białym fartuchu, co ma podkreślić, że jestem w tym zespole, ale moje zadanie jest inne. Badając kamienne kręgi na polecenie Wielkiego Nauczyciela oraz rozumiejąc jakie mają znaczenie dla Chrześcijaństwa i nie tylko, a następnie wykonując „ćwiczenie z niebezpiecznie bulgoczącą siarką” i „ćwiczenie z roztworem wapna”, zrozumiałam czym jest ARKA PRZYMIERZA, która jest sensem zawarcia Nowego Przymierza, a o czym „zapomnieli” współcześni uczniowie Nauczyciela, lub co gorsza utrzymują w wielkiej tajemnicy, aby manipulować i wykorzystywać to dla własnych celów. Wiem gdzie jest ARKA PRZYMIERZA, dla Nowego Przymierza, co ma ścisły związek z Czwartym „Czakram Ziemi”, (czakram serca). To miejsce „święte” dla Chrześcijan lecz w dzisiejszych czasach już w zupełnie innym znaczeniu! Ma to znaczenie KOSMICZNE w całym tego słowa znaczeniu. Jerozolima – „święte miasto”, w którym zostało zawarte Nowe Przymierze 2000 lat temu… Co dzieje się w tym „świętym mieście” wszyscy wiemy! Czy tak również ma wyglądać przyszłe „święte miasto” w Gdyni – NOWA JEROZOLIMA opisana w Apokalipsie?! Ale w innych „świętych miastach” wygląda podobnie! O czym to świadczy? Zostało to dokładnie pokazane w moim proroczym śnie w prosty sposób jak również to do czego to doprowadzi ! „Genialni Uczniowie” namieszali na wielka skalę i nikt z tego błędu – obłędu sam nie wyjdzie. Chyba że „uczniowie” Nauczyciela Chrześcijaństwa zaczną wyprowadzać cywilizację z błędu jako pierwsi… Wtedy stanie się jak mówią proroctwa biblijne – „ostatni staną się pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”… Jest to również ważne dla Izraela! Co pozostało z Wielkiego Przymierza zawartego z „Rektorem rektorów” – Bogiem Jahwe a ich narodem? Gwarancją tego Wielkiego Przymierza była prawdziwa ARKA PRZYMIERZA do której mieli „dojść” – zrozumieć i odszukać ją, pod warunkiem, że chociaż jeden z „wybranych ludzi” wykona przeznaczone dla nich „ćwiczenie”. Czy w Izraelu „dokopano się” do ich „Czakramu Ziemi” – jak nazywają to Hindusi?! Jest przygotowany dla każdego „Ucznia” w Uczelni Duchowej „Rektora rektorów”, ale oni nie wykonali prostych ćwiczeń laboratoryjnych. Czy były to również… kamienne kręgi i megality i dlatego nie wiedzą gdzie i jak mają szukać - bo są one drogowskazami? Czy z ich drogowskazów nie pozostał już… „kamień na kamieniu” ? Ja to „ćwiczenie” wykonałam badając resztki kamiennych kręgów, które w Polsce jeszcze pozostały, bo to one miały doprowadzić do ARKI PRZYMIERZA, ale dla każdego jest inna wskazówka i gdzie indziej, a wszystkie razem są „w jednym” Wielkim Przymierzu zawartym po Potopie z Bogiem Jahwe. Był to sprawdzian na inteligencję, tych kultur i religii, który trwa już od wielu tysięcy lat! Okazuje się, że to co proste najtrudniej zrozumieć i wykonać, dlatego „geniusze mieszali”, bo wydawało im się, że wiedzą lepiej i sami mogą stworzyć coś lepszego! Co stworzyli? - mamy tego liczne przykłady i dowody, ale na jeszcze większą skalę, bo kosmiczną… Dzieje się tak również w…niebie, gdyż w modlitwie „Ojcze Nasz” mówimy, „jak w niebie tak i na ziemi”. Z trudem, ale doszłam – zrozumiałam, gdzie jest Arka Nowego Przymierza i dlaczego tutaj… w Polsce! Jest ona w Gdyni i tutaj jest początek Nowej Drogi. Gdybym tego nie zrozumiała, historia byłaby podobna do tej jaka jest w Izraelu. Jednak… aby zadanie zostało wykonane w 100% należy odszukać pozostałe, gdyż to jest gwarancją POKOJU na Ziemi i START TREK w Kosmos do Ojca naszej Cywilizacji. Jeżeli nam się to uda, oznaczać to będzie, że jesteśmy dojrzali duchowo i intelektualnie.
Obecnie przedstawiciele nauki będą musieli odczytać i zrozumieć co kryje się w każdej z „ziemi świętych”, gdyż dopóki tego nie zrobią, dopóty będzie tam piekło jakie widzimy… a na wielką skalę również w Kosmosie! Gdy wszystko zostanie wykonane, wyjaśnione i przygotowane na „przyjście Królestwa z nieba, w całej potędze i chwale…” jak powiada Chrystus na kartach Ewangelii, zostanie wówczas zawarte Nowe Przymierze Kosmiczne – Nowa Cywilizacja, II- go ADAMA i EWY, na Ziemi i w Kosmosie. Mówią o tym czterej pisarze – sekretarze „Ucznia” Wielkiego Rektora rektorów”, który jest OJCEM CYWILIZACJI – JAHWE. „Sad Ostateczny” tutaj na Ziemi ma ujawnić „Wielką Nierządnicę” – cywilizację, która jest najbardziej odpowiedzialna za błędy w Kosmosie, a w mniejszej skali jest to również odzwierciedlone na Ziemi… My jesteśmy tutaj marionetkami – aktorami tej wcale „nie boskiej komedii”. Dlatego zrozumienie „kto jest kto i co tutaj robi oraz dla kogo”, jest bardzo ważną sprawą.
Minęło kilka lat zanim powoli zaczęłam rozumieć o co chodzi, bacznie obserwując wszystko i wszystkich, gdyż wszystko działo się jednocześnie na kilku poziomach, to znaczy we snach, wizjach jasnosłyszeniu, a do tego doszły badania megalitów, gór, wysp, pisanie i wiele innych spraw… Ogarnąć to wszystko rozumem wcale nie było łatwo, a gdy w końcu zaczęło mi się to układać jak fragmenty „puzzli” w wielki obraz CZŁOWIEKA, zrozumiałam kim jesteśmy, co tutaj robimy, zrozumiałam cierpienie BOGA - naszego OJCA. Zrozumiałam, że życie tutaj ma jeszcze inny wymiar i sens, że jesteśmy tutaj, aby wykonać PLAN NASZEGO ZBAWIENIA, który przygotował dla nas OJCIEC JAHWE, a nie kto inny!!! Dlatego stałam z boku ołtarza – katedry Ojca wraz z Jego synami – „Uczniami”, jako córka i uczennica, wypełniając wolę Ojca. Jesteśmy wszyscy Jego dziećmi i dotyczy to KAŻDEGO z nas, a nie tylko mnie. Wszyscy mamy takie same szanse, wolną wolę i rozum. Nic się samo nie zrobi, musimy to zrozumieć i wykonać wszyscy, bo po to tutaj jesteśmy. To co teraz się dzieje na Ziemi, działo się w Cywilizacji Adama i Ewy przed zagładą, jaką był globalny POTOP, do którego doszło z ich winy. O tym mówi Biblia w symbolach, proroctwach i dosłownie. My jesteśmy ich potomkami. Czy musimy popełniać te same błędy? Czy historia musi się powtórzyć? O tym świadczą Wielkie Kamienne Kręgi wychodzące z Ziemi Kaszubskiej i wiele innych wokół Morza Bałtyckiego i nie tylko, o czym już pisałam. Czterej „Uczniowie” Wielkiego Nauczyciela, to również przedstawiciele czterech znaków – gwiazdozbiorów o których w symbolu mówi Apokalipsa. Są to Byk, Lew, Orzeł, Człowiek - Orion w naszej Galaktyce, lecz Wielki Nauczyciel pochodzi z „Radioźródła 3C 123”, czyli z innej Galaktyki, gdzie żyją Cywilizacje CZŁOWIEKA w Kosmosie. „Uczniowie” stali się Nauczycielami każdy w swoim znaku. A ja skąd przybyłam? Urodziłam się w Gdyni w 1956 roku i chyba nie przypadkiem właśnie tutaj. Ja jestem tylko uczniem, który ma wykonać swoje zadanie tutaj. Miałam zrozumieć co nas czeka i co mamy zrobić, aby przygotować się na nadejście Kosmicznego Królestwa Boga – Ojca naszej Cywilizacji Jahwe - co było zapowiedziane przez proroków Starego i Nowego Testamentu. Sam Bóg OJCIEC Jahwe będzie nas uczył, aby przywrócić nam „pamięć źródła”, abyśmy odzyskali dawną świadomość i wiedzę człowieczeństwa, która przez błędy ADAMA i EWY została ziszczona. Będzie z nami, a my z Nim…i powrócimy do Domu OJCA… w Kosmosie na zawsze. Tak się stanie, bo o tym mówią stare proroctwa. O tym mówi III część - „Straszny Dwór”, czyli wykład Wielkiego Nauczyciela o KOSMICZNYM KROLESTWIE na ziemi. Czyżbym miała również zostać „doktorem” dla nauki ?!

III część snu „STRASZNY DWÓR” czyli wykład Wielkiego Nauczyciela

Stoję w białym fartuchu z boku katedry Wielkiego Nauczyciela, ale Nauczyciel nie zwraca na mnie uwagi zajęty uzupełnianiem dziennika, więc szukam wolnego miejsca na sali wśród studentów. Sala wykładowa wypełniona jest po brzegi i w końcu znajduję wolne miejsce na końcu sali. Nagle obok pojawia się znajomy ksiądz, który zawiązuje mi pozostałe sznurki – przygotowuje mnie do wykładu Wielkiego Nauczyciela, ale za moimi plecami zachowuje się… po świńsku. Dotyczy to księdza – zakonnika z Wielkiego Klincza, który zamiast mi pomóc, „za moimi plecami” szerzył na mój temat oszczerstwa, tak jak robili to w odległych czasach… tylko, że wtedy kończyło się to śmiercią męczeńską dla każdej z ich ofiar. Po kilku tygodniach, gdy w końcu dowiedziałam się co on głosi na swoich kazaniach podczas mszy - w kawiarni w Ośrodku Wypoczynkowym w Stawiskach USŁYSZAŁAM: Idź mu powiedz! Poszłam tam w Dniu Zesłania Ducha Św. i po zakończeniu mszy powiedziałam przy wszystkich – „Proszę o uwagę! Tutaj siedzą moi krewni, znajomi i sąsiedzi, którzy znają mnie i moją rodzinę od lat - i nikt z nich, nigdy nie powiedział na mój temat tego co wygaduje ten ksiądz! Dlatego twierdzę, że jest oszczercą i kłamcą! Przynosi wstyd Chrystusowi jako kapłan i człowiek…” To co się potem działo… to dużo do opowiadania. Opisałam wszystko i przesłałam do wiadomości biskupa, kardynała i papieża oraz do wiadomości mediów. Dowiedziałam się później, że z tego powodu zebrało się 50 księży w Pelpinie i rozpatrywali całą sprawę… ale nikt z nich, nigdy mnie nie przeprosił w imieniu tego księdza. Księdza wysłali na długi urlop do rodziny… bo podobno jest schizofrenikiem. Ilu jest takich księży w Polsce? Czy w ich chorych umysłach – żeby nie powiedzieć opętanych – głosząc swoje opinie nie wiedzą, że robią krzywdę swoimi oszczerstwami wielu ludziom? I to są kapłani?? Chyba wydaje im się, że to wciąż czasy Średniowiecza, gdy takie sprawy były na porządku dziennym? Od tej pory przestałam zwracać uwagę na księży i skupiam uwagę na Wielkim Nauczycielu.
„Spoglądam na siedzącego obok mnie studenta, który nie zwraca na mnie uwagi skupiając się na swoich sprawach, więc rozglądam się po sali. Wszyscy rozmawiają, kręcą się, coś sobie rzucają, jest jeden wielki rozgardiasz, tak jak w szkole.” Poznaje w tym okresie czasu wielu ludzi – studentów DUCHOWEJ Szkoły i zachowują się tak jak we śnie. Są to dorośli ludzie zajęci sobą i swoimi sprawami. Nikt z nich nie patrzy na Wielkiego Nauczyciela!
„Nauczyciel zaczyna wykład, mówi spokojnie, patrzy po kolei na twarze uczniów, aby zwrócić ich uwagę, ale nikt nie patrzy na niego oprócz mnie. NAUCZYCIEL wciąż mówi, ale nagle zaczyna po cichu śpiewać, potem coraz głośniej jakby krzyczał… znaną pieśń operową. Przysłuchuję się tej pieśni i wiem, że jest to aria z opery S. Moniuszki zat. „Straszny dwór”. Śpiewa poważnym głosem – basem, groźnie, potem prosząco. Śpiewając rozgląda się wciąż po klasie. Patrzę na niego jak urzeczona, nic nie widząc oprócz niego, nie mogąc oderwać oczu od jego twarzy. Pieśń jest piękna, a ja jestem zachwycona przepięknym głosem NAUCZYCIELA i jego możliwościami wokalnymi. NAUCZYCIEL swoim śpiewem starał się zwrócić uwagę uczniów, ale oni nie słuchali. W końcu dostrzegł mnie wpatrzoną w niego i zasłuchaną. Patrzy na mnie i śpiewa na cały głos, przepięknie, tak jakby śpiewał tylko dla mnie, a przecież śpiewa dla wszystkich, ale oni go nie słuchają! NAUCZYCIEL śpiewa i śmieje się do mnie, a ja jestem zachwycona… tym śpiewem i NAUCZYCIELEM. Kończy śpiewać i jednocześnie kończy wykład, a ja chcę słuchać dalej, dalej…”
Nauczyciel patrzył na swoich uczniów, ale oni zajmowali się różnymi religiami i obrzędami skupiając się na sobie, bo przecież to mistrzowie i nauczyciele duchowości! To co zrozumiałam z wizji i snów, czytając Biblię oraz patrząc na to co się dzieje na świecie wiem, że to jest „STRASZNY DWÓR”. WIELKI NAUCZYCIEL opowiada o swoim Kosmicznym Królestwie, ale nikogo z nich to nie interesuje. Ja chcę słuchać dalej i dalej… ale wykład się kończy. Czas się skończył i trzeba wykonać zadanie. Ja wiem o czym był wykład, ale wy nie słuchaliście, bo wiedzielibyście co tłumaczył Wielki Nauczyciel i o czym mówi proroctwo APOKALIPSY. Gdy piszę i mówię o wykładzie Wielkiego Nauczyciela nic z tego nie rozumiecie? Dlaczego?
Jest to wstępna analiza mojego proroczego snu z 1990 roku, który zrozumiałam, gdy zaczęłam wykonywać „ćwiczenia” i pisać, aby pokazać sens i znaczenie mojej dotychczasowej działalności. W tym sensie ja już część swojej pracy wykonałam. Jak chcecie zaliczyć egzamin jeżeli nie wiecie o czym mówił Wielki Nauczyciel? Chyba wam nie zależy na tym, więc nie zdacie tego najważniejszego egzaminu przed „Rektorem rektorów”.