Kilka uwag na zakończenie
Artykuł ten powstał już z górą półtora dekady temu – w nauce to cała epoka. Jak dotąd nie udało się znaleźć ŹRÓDŁA X, które w tym czasie wykonało 1,5 obrotu na swej orbicie i zapewne byłoby w stanie oddziaływać zarówno na gruz skalny znajdujący się wewnątrz Pasa Asteroidów, jak i na najdalsze księżyce Jowisza. To z kolei musiałoby się objawić zmianami w trajektoriach ich ruchu, a tych (na razie) nie stwierdzono – szczególnie, że mamy do czynienia z hipotetyczną czarną dziurą – kolapsarem, którego grawitacja działa dosłownie jak odkurzacz wsysający materię do centrum osobliwości. Wsysana materia rozgrzewa się i emituje promieniowanie X, co z kolei musiałoby zostać zauważone przez satelity i obserwatoria astronomiczne specjalizujące się w astronomii rentgenowskiej. Tego nie zauważono.
Gdyby była to planeta o wielkości Ziemi czy Księżyca, to zostałaby już dawno zaobserwowana, choćby w czasie przejścia przez płaszczyznę ekliptyki. Takowej nie zauważono. Poza karłowatą planetą 1 Ceres i trzema mniejszymi: 10 Hyiageia, 4 Vesta i 2 Pallas, Pas Asteroidów jest kupą gruzu rozsmarowanego w przestrzeni pomiędzy Marsem a Jowiszem.
Trudno jest uwierzyć także w to, że jakieś masywne ciało byłoby w stanie obiegać Słońce po orbicie o niemal prostopadłym nachyleniu do płaszczyzny ekliptyki. Prędzej czy później orbita ta zostałaby zmieniona i dostosowałaby się do reszty ciał niebieskich w Układzie Słonecznym. No chyba, że planeta ta mogłaby mieć wyłączność na nie podleganie prawom grawitacji i w takim przypadku można by się pokusić nawet o hipotezę o interwencji czynnika nie-astronomicznego…
Kolejny problem – ŹRÓDŁO X w Pasie Kuipera. Wbrew pozorom nie jest ono takie odkrywcze, bowiem Pas Kuipera to też kosmiczne gruzowisko, w którym w odległości 30 – 50 AU od Słońca znajdują się trzy małe planety: 134340 Pluton, 136108 Humea i 136472 Makemake. Poza nimi znajdują się jeszcze mniejsze okruchy takie jak np. 90377 Sedna, 20000 Varuna, 50000 Quaoar i inne, których odkrycia wiązano początkowo z obecnością hipotetycznego Transplutona – dużej planety znajdującej się poza afelium orbity Plutona, a którego także do dziś dnia nie odkryto. Jego przypuszczalna a = 66,66 AU, czy wyliczona z Prawa Titiusa-Bodego a = 154 AU, a zatem powinien się on znajdować już w wewnętrznym Obłoku Oorta.
Czy ŹRÓDŁEM X mogłaby być planeta – też hipotetyczna – Nibiru która okrąża Słońce raz na 3600 lat? No cóż, mogłaby być oczywiście, i przylecieć w 2012 roku by urządzić nam Armagedon i co tam jeszcze. Problem polega jednak na tym, że nawet najbardziej diaboliczna planeta MUSI trzymać się praw fizyki – a w szczególności trzech Praw Keplera, i poruszać się tak, jak one to opisują. Gdyby to ona teraz miała nam urządzić KONIEC ŚWIATA w dniu 21 grudnia 2012 roku, to musiałaby być już widoczna i dostrzegalna przez teleskopy, a od orbity Saturna także gołym okiem.
No to może karłowata gwiazda, znana jako Nemezis, a która okrąża barycentrum układu raz na 36 MA? Oczywiście może, tylko jak dotąd – zakładając, że jest ona tzw. brązowym karłem i emituje głównie promieniowanie cieplne – nikomu nie udało się jej zauważyć. A przecież masywne ciało niebieskie, poruszające się w przestrzeni Obłoku Oorta w swym afelium i Pasa Kuipera w peryhelium – skąd obrusza na wnętrze Układu Słonecznego grad komet – musiałoby być dostrzeżone prędzej czy później! I prawdę powiedziawszy, jeżeli gdzieś miałbym doszukiwać się obcego życia poza granicami Układu Słonecznego, to tylko w pobliżu tej infry. Ostatnio wiele mówiło się o dużej, większej od Jowisza, planecie Tyche, która miałaby krążyć na dalekich peryferiach Układu Słonecznego – piszę o niej w „Nieznanym Świecie” nr 1/2012, ale jak dotąd na sensacyjnych doniesieniach się skończyło…
I to byłoby na tyle odnośnie ŹRÓDŁA X i jego możliwego położenia w Kosmosie. Oczywiście nie zamykam sprawy, ale uważam, że hipoteza ta w ogóle się nie broni i że żadne ciało niebieskie, poza Słońcem i Księżycem z ich oddziaływaniami grawitacyjnymi, nie ma żadnego wpływu na zjawiska tektoniczne na Ziemi, co widzieliśmy w ostatnich kilku latach, kiedy potężne „terremotos” spustoszyły kilka krajów i spowodowały katastrofę nuklearną porównywalną, czy nawet przewyższającą tą w Czarnobylu.
A co do UFO, to mam na ten temat wyrobione zdanie. Znacie je.
Przekład z j. angielskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©