Wybuch wulkanu Sungeang Api z bliska...
Andrew Freedman
Seria
erupcji wulkanicznych mogłaby pomóc zamaskować globalne ocieplenie – EGO.
Wulkan Sangeang Api w Indonezji
rozpoczął erupcję w dniu 30.V.2014 roku, wyrzucając popiół, a także małe
cząstki znane jako wulkaniczne aerozole siarczane, na wysokość 65.000
ft/~21.600 m. Dramatyczne zdjęcia z tej erupcji ukazują eksplodującą górę i
chmurę w kształcie grzyba.
Popiół uziemił ruch lotniczy w
Północno-zachodniej Australii i części Indonezji, odkąd te aerozole są
niebezpieczne dla nowoczesnych silników turboodrzutowych i są w stanie je
zniszczyć w czasie lotu, co spowodowałoby katastrofy.
Gigantyczne erupcje wulkaniczne
– z których najsłynniejszą wciąż pozostaje erupcja wulkanu Krakatau/Krakatoa w
1883 roku, także w Indonezji – są doskonale znane ze swych możliwości czasowego
ochłodzenia Ziemi. Ale te wybuchy, nawet wliczając jeden na Alasce (chodzi o
wybuch wulkanu Katmai/Novarupta w 1912 roku – przyp. tłum.) nie są zbyt
potężne, by spowodować skokową zmianę temperatury na naszej planecie.
Wulkan Sangeang Api znajduje
się w tropikach, na tzw. Pierścieniu Ognia, gdzie zderzają się płyty
tektoniczne, stwarzając wszelkie rodzaje geologicznych zagrożeń: od wulkanów do
trzęsień ziemi. Kiedy takie właśnie wulkany wybuchają, to mogą wyemitować do
atmosfery ogromne ilości dwutlenku siarki (SO2), który powoduje to,
że atmosfera jest bardziej mętna i chroni planetę przed radiacją słoneczną. Ten
efekt teoretycznie może wyrównać wpływ wyprodukowanych przez człowieka gazów
cieplarnianych, które utrzymują ciepło w atmosferze i w rezultacie tego
ogrzewają planetę.
Ale prof. Alan Robock z Uniwersytetu Rutgersa, NJ, i długoletni badacz wpływu
wulkanów na klimat powiedział, że ani erupcja Sangeang Api ani wcześniejsza Mt.
Semeru także w Indonezji, nie wyemitowały dostatecznie dużo siarki do
stratosfery, by „spowodować jakiś skutek klimatyczny porównywalny z tymi w ostatniej
dekadzie”.
Prof. Robock ocenia że erupcja
Sangreang Api wyrzuciła do atmosfery ok. 0,1 Tg/10.000 ton dwutlenku siarki, z
których większość nie dotarła do górnych warstw atmosfery, gdzie mogłaby
odegrać jakąś znaczącą rolę. Jednakowoż, te erupcje wulkaniczne są ostatnimi w
serii tropikalnych wybuchów wulkanów od 2000 roku, które wyemitowały
dostatecznie dużo siarki do górnych warstw atmosfery, by zredukować ostatnio
EGO.
Globalne anomalie temperaturowe
Linie wskaźnikowe ukazujące
średnią temperaturę globalną Ziemi (w °C), od 1880 do dnia dzisiejszego w
porównaniu do okresu lat 1951-1980. Łamana czarna linia to roczna średnia
temperatura, a czerwona linia ciągła jest średnią 5-letnią. Zielone słupki pokazują szacunki niepewności.
(NASA-GISS)
Erupcja wulkanu Sangeang Api
jest szczególnie warta odnotowania, bowiem wydarzyła się w tropikach – a ostatnie
badania wykazały, że tropikalne erupcje, nawet małe, mogą mieć nietypowy wpływ
na klimat. Studium na ten temat opublikowane w lutowym wydaniu „Nature
Geoscience” wykazują, że małe tropikalne erupcje wulkaniczne po roku 2000
przyczyniły się do spowolnienia tempa podnoszenia się średnich temperatur na
powierzchni Ziemi w czasie ostatnich lat.
- Erupcje tropikalne są
zazwyczaj bardziej efektywnymi czynnikami schłodzenia klimatu w porównaniu z
erupcjami o tej samej mocy na wyższych szerokościach geograficznych, a to
dlatego, że rozciągają się one na obie półkule i aerozole pozostają dłużej w
atmosferze – mówi Ryan Neely,
naukowiec z Uniwersytety Kolorado w Boulder, CO, który badał wpływ emisji dwutlenku
siarki z wulkanów.
Na dodatek do wulkanów,
współczynnik wzrostu zanieczyszczenia powietrza w Azji oraz wychwyt niezwykłej ilości
ciepła przez głębiny oceaniczne także implikuje ten tymczasowe, krótkoterminowe
spowolnienie.
Rezultaty badań z 2011 roku,
opublikowane w „Science” pokazują, że stratosferyczne aerozole pozostają na
dużych wysokościach i wielkość przyszłego EGO może być jakoś zamaskowana – ale nie
złagodzona.
Jeszcze inne badania, których
wyniki opublikowano w lutowym wydaniu „Nature Geoscience” stwierdzają, że
wzrost emisji aerosoli siarkowych w XXI wieku mogą stanowić nawet 1/3 tempa
spowolnienia wzrostu temperatury znaną jako „przerwę ocieplenia”.
Jednakże ten chłodzący wpływ
będzie wciąż kwestią otwartą. Ale taka tropikalna erupcja wulkaniczna, jak
erupcja Mt. Kelud w Indonezji w lutym br., a teraz erupcja Sangeang Api
sugeruje, że ta seria się nie skończyła.
- Nie wiemy, rzecz jasna, jak
aktywność wulkaniczna się rozwinie w następnej dekadzie – mówi Benjamin Santer – badacz klimatu z
Lawrence Livermore National Laboratory w Livermore, CA, i współautor studiów
erupcji po roku 2000, opublikowanym w lutym br.
- Jest to bardzo fascynujące,
że ta seria erupcji wulkanicznych z początków XXI wieku wciąż jest
kontynuowana.
Dr Neely powiedział, że uczeni
wciąż musza określić, jak dużo wulkanicznych ekshalacji siarczanych i innych związków
ostatnio zostało wyrzuconych do stratosfery w czasie tych erupcji w celu
określenia ich wpływu na klimat.
---oooOooo---
...i z daleka...
Nowe doniesienia z Indonezji
mówią o znacznej erupcji wulkanu Sangeang Api. Doniesienia te sugerują, że
popioły opadają w odległości do 30 km od wulkanu z pióropusza o wysokości 10.000
ft/3 km, podczas kiedy ostrzeżenia z Darwin VAAC mówią o popiołach z tej
erupcji spotkanych przez pilotów samolotów na wysokościach 65.000-164.000 ft/20-50
km i dryfujące w kierunku SE. Teraz wysokość tego pióropusza jest oceniana różnie
i kilka zdjęć zamieszczonych na Twitterze sugeruje, że wysokość pióropusza jest
bliższa 20 km niż 3 km, ale na szczęście nadchodzące doniesienia będą uściślały
te dane.
Nakazy ewakuacji dotyczą co
najwyżej ludności zamieszkałej w odległości 1,5 km od wulkanu, ale na szczęście
nikt nie mieszka na tej wyspie – jednakże, tam na tej małej wyspie jest wiele
pól uprawnych, więc ludzie zostali ostrzeżeni, by trzymać się z daleka. Widocznie
sejsmiczne (lub eksplozyjne) fale uderzeniowe zostały odczute w mieście Bima i
niedalekiej Flores, co sugeruje, że będzie to wielki wybuch wulkanu. Ta erupcja
byłaby pierwszą erupcją Sangeang Api od czasu jego ostatniego wybuchowego
periodu w latach 1997-1999. W czasie swej aktywności, Sangeang Api miał wiele
erupcji o sile 2-3°VEI w ciągu ubiegłego stulecia. Kopuła znajdująca się w
głównym kraterze wulkanu, ale w ciągu kilku lat odnotowano słabe pióropusze
pary – do 10 m wysokości – oraz serie drobnych i płytkich trzęsień ziemi w
okolicach wulkanu.
Patrząc na to wszystko zastanawiam się, czy nasza Ziemia nie zamierza sama
położyć kres EGO? Przecież skoro wzmaga się nam aktywność wulkaniczna, to co za
tym idzie – coraz więcej związków siarki idzie do atmosfery i siarczany aerosol
powinien hamować kumulowanie się ciepła w atmosferze, ergo jej schłodzenie. Popatrzmy na to z innej strony: czy to sama Ziemia
jako Gaja ze swoją homeostazą nie włączyła swego ochładzania? Jeżeli tak, to oznacza,
że wybuchów wulkanów będzie coraz więcej, a ilość pyłów i związków siarki w stratosferze
wzrośnie aż do wystąpienia efektu odwrotnego do EGO. Radziłbym zacząć się tym martwić…
Moje
3 grosze
Źródła:
Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©