To jest kolejny ufologiczny evergreen, który – podobnie jak wrak z
Roswell czy nasz Emilcin powraca co jakiś czas na łamy i do mediów. Sprawa Ciemnego
Rycerza (z ang. Dark Knight) – tajemniczego obiektu
krążącego gdzieś na orbicie wokółziemskiej – była już poruszana na moim blogu,
z tym iż pisało się tam o amerykańskim Czarnym Baronie (Black
Baron) albo rosyjskim Czarnym Księciu (Cziornyj
Princ) – zob.: http://wszechocean.blogspot.com/2011/07/afera-czarnego-barona.html; http://wszechocean.blogspot.com/2011/07/tck-gosc-z-kosmosu.html; http://wszechocean.blogspot.com/2012/11/tajemniczy-wrak-w-kosmosie.html - i
inne. Jednakże być może chodzi jeszcze o inny tajemniczy obiekt kosmiczny,
który obserwowano w latach 50. i 60. XX wieku?
A oto, co podaje na jego temat
Wikipedia:
Satelita Czarny
Rycerz
Czarny Rycerz
znany także jako Satelita Czarny Rycerz jest rzekomym satelitą orbitującym wokół
Ziemi po niemal polarnej orbicie (tzn. od Bieguna do Bieguna), o którym
ufolodzy i niszowi autorzy piszą, że liczy on sobie 13.000 lat i że jest
pochodzenia pozaziemskiego. Jednakże jest wysoce prawdopodobnym, że Black
Knight jest rezultatem kompilacji dużej ilości niepowiązanych ze sobą
historii.
Ciż sami autorzy twierdzą,
że istnieje związek pomiędzy zjawiskiem tzw. „opóźnionych ech” i doniesieniami
o tym, że Nikola Tesla odebrał powtarzające się sygnały radiowe w 1899 roku,
które – jak sądził – pochodziły z przestrzeni kosmicznej. Wyjaśnienie
„satelitarne” pochodzi z 1954 roku, kiedy to gazety włączając w to „St. Louis
Post Dispatch” oraz „San Francisco Examiner” opublikowały artykuły przypisywane
ufologowi Donaldowi Keyhoe mówiące o
tym, że USAF wykryły dwa sztuczne satelity obiegające Ziemię. W tym czasie nie
było jeszcze żadnych sztucznych satelitów Ziemi.
W lutym 1960 roku,
pojawiło się dalsze doniesienie, że US Navy wykryło ciemny obiekt na robicie o
nachyleniu 79° w stosunku do równika o czasie obiegu równym 104,5 minuty. Jego
orbita była silnie ekscentryczna o apogeum = 1074 mi/1728 km i perygeum = 134
mi/216 km. W tym czasie USN śledziło fragment odłączony od satelity Discoverer
VIII, który poruszał się na podobnej orbicie. Ciemny obiekt został
później potwierdzony jako inna część satelity, o którym sądzono, że się
zagubił.
W 1973 roku, szkocki
pisarz Duncan Lunan zanalizował dane
otrzymane przez norweskich specjalistów od radiofonii i doszedł do wniosku, że
tworzą one mapę gwiezdną w której zaznaczono pozycję gwiazdy Epsilon Bootis, podwójnej gwiazdy w
konstelacji Wolarza. Hipoteza Lunana głosiła, że sygnały te zostały
transmitowane przez liczący sobie 12.500 lat obiekt znajdujący się w jednym z
punktów libracyjnych Lagrange’a. Lunan potem spostrzegł się, że jego analizy
bazowały na fałszywych danych i wycofał się z niej, i nie kojarzył już jej z
tym UOO.
Obiekt sfotografowany w
1998 roku w czasie misji STS-88 (była
to 13. misja wahadłowca Endeavour do ISS – przyp. tłum.) został
szeroko rozpropagowany jako „obcy artefakt”. Jednakowoż jest bardziej
prawdopodobne, że na zdjęciu widzimy… podgrzewany koc, który został utracony w
czasie EVA. (EVA – czyli zajęcia poza-pojazdowe wykonywane przez astronautów w
czasie ich misji – przyp. tłum.)
Ludzie analizujący te
zdjęcia twierdzą, że mógłby to być Statek Kosmiczny Pakala – majański
pojazd kosmiczny opisany przez Ericha
von Dänikena.
Okazuje się, że temat ten jest
wciąż aktualny i ostatnio na YT pojawiło się, kilka filmów na ten temat – zob.
np. http://youtu.be/qxYqHF_-5jo, https://www.youtube.com/watch?v=lT4Vq32zlDs. Pokazują
one zdjęcia wykonane przez NASA, a na których widzimy coś przypominającego… -
no właśnie, za bardzo nie wiadomo co. Jeżeli to nie jest termiczny koc, to możemy
sobie popuszczać wodze wyobraźni i widzieć w tym dziwnym kształcie już to
sylwetkę samolotu odrzutowego, pocisku rakietowego, i choć czego jeszcze. Może
to być:
§ statek
kosmiczny/wrak statku kosmicznego Obcych z głębokiego kosmosu,
§ jw.
wygasłej lub istniejącej cywilizacji z Układu Słonecznego
§ jw. z
poprzednich cywilizacji ziemskich (Atlantyka, Atlantyda, Mu, Lemuria),
§ jw.
Agartyjczyków,
§ jw.
Wodnych Ludzi.
§ wrak
nazistowskiego statku kosmicznego wystrzelonego w ramach eksperymentów nad
bronią kosmiczną III Rzeszy,
§ wrak ekstra
tajnego amerykańskiego czy radzieckiego statku kosmicznego z programów wojen
gwiezdnych, który poza jakąkolwiek kontrolą teraz wałęsa się na wokółziemskiej
orbicie…
To tylko garść propozycji.
A że jestem z natury dożarty,
to od razu stawiam jedno pytanie, a mianowicie – skoro NASA wie o tym od
dłuższego czasu, to dlaczego nie wysłano tam zwiadu? Przecież to jest
niepokojące, że coś sobie lata wokół Ziemi i nie wiadomo, co to jest…? A co na
to NORAD i jego rosyjski odpowiednik?
I jeszcze jedno – te 13.000
lat, o których mówią wszyscy zajmujący się tym problemem. Uważam, że wiązanie
tego obiektu z tzw. Aferą Izara jest działaniem na wyrost. Nie ma żadnej
wskazówki, że Ciemny Rycerz jest odpowiedzialny za wysyłanie w kierunku Ziemi
„spóźnionych radioech”, które rzucone na układ współrzędnych tworzą – w
zależności od interpretacji – obraz konstelacji Wolarza (Bootes) z wyróżnioną gwiazdą Izar (ε Boo) odległa o 203 ly, albo
Wieloryba (Cetus) z wyróżniona
gwiazdą Tau Ceti (τ Cet) odległą o 11,8 ly. OK. Problem polega na tym, że z
tych dwóch możliwości tylko jedna – Tau Ceti ma jakiś sens. Jest to żółty
karzeł podobny do Słońca, ale o klasie widmowej G8Vp (Słońce = G2V) i posiada
prawdopodobnie 5 planet, w tym jedna – jak się uważa – znajduje się w ekosferze
Tau Ceti. A zatem mogłyby tam istnieć życie i cywilizacja. Gdybym miał
obstawiać zakłady na miejsce zamieszkania jakiejś obcej CNT, to postawiłbym
właśnie na nią (poza układem słońc Alfy Centaura – Toliman A, B i C - Proxima
rzecz jasna). Ale znowu – żeby się o tym przekonać, trzeba byłoby tam polecieć
- na orbitę Czarnego Rycerza i zobaczyć, co to jest…
Poszperałem w Sieci i udało mi
się znaleźć dwa inkryminowane artykuły na temat obiektów kosmicznych z czasów
sprzed Sputnika-1. Faktycznie mówi się w nich o tajemniczych UOO, w
obu gazetach podano identyczną treść, i tak:
„St.
Louis Post Dispatch”…
Sztuczne
satelity obiegają Ziemię – mówi autor piszący o ‘Spodkach’
…i „San Francisco
Examiner” z dnia 14.V.1954 r.
1
lub 2 sztuczne satelity okrążają Ziemię, powiedział ekspert
Waszyngton, 14 maja (AP) – Donald
D. Keyhoe, który napisał książkę o tych obiektach powiedział, że w ostatnią noc
Ziemia została obleciana przez jeden lub dwa sztuczne satelity Ziemi, a
sekretarz USAF Harold Talbott osobiście widział „wielki, świecący dyskokształtny
obiekt” na niebie.
Jednakże Talbott uporczywie
zaprzecza jakoby kiedykolwiek widział on latający talerz. Dodatkowo twierdzi,
że nawet nie miał takiej szansy.
- Nigdy nie widziałem żadnego
latającego talerza – powiedział Talbott w swym oświadczeniu. – I jestem
przekonany, że to z powodu braku okazji. W ciągu ostatnich 15 miesięcy w
podróżach służbowych przebyłem 160.000 mil, bez z spotkania z którymkolwiek.
Keyhoe, major rezerwy USMC, napisał bestseller pt. „Flying Saucers from
Outer Space”. W swym wywiadzie udzielonym Frankowi Edwardsowi z Mutual
Broadcasting System powiedział, że wiele informacji na temat latających spodków
jest utrzymywanych w tajemnicy przed szeroką publicznością.
- Są to – jak mówił – (1) sztuczne
satelity, o których on donosił, (2) o których mówił Talbott i (3) notatki od
kanadyjskich uczonych rządowych do wszystkich zawodowych obserwatorów nieba w
ciągu ostatnich dwóch tygodni, by byli
oni w stanie pogotowia i natychmiast informowali o wszelkich nieznanych
obiektach napowietrznych (podkreślenie tłum.)
Amerykańscy rządowi naukowcy z
White Sands, NM, - powiedział Keyhoe – usiłują intensywnie dowiedzieć się, zlokalizować
i zmapować trajektorie tych satelitów w celu dowiedzenia się, skąd one pochodzą
i do kogo należą.
On mówi, że Talbott i załoga jego
samolotu widziała dyskokształtny obiekt pod koniec marca nad Fresno, CA.
- Po kilkuminutowej obserwacji,
sekretarz Talbott nakazał skierowanie samolotu w jego stronę i zbliżenie się do
niego – powiedział Keyhoe – tymczasem obiekt przyspieszył i oddalił się z
ogromną prędkością.
CDN.