Tradycyjny pogląd na budowę kuli ziemskiej
Andriej Lieszukonskij
O tym, jakie jest właściwie
jądro Ziemi, wiemy bardzo mało. Być może nawet mniej, niż o planetach Układu
Słonecznego i nawet dalekich gwiazdach. Dostać się na takie głębiny jest
niemożliwością, i dlatego informacje na temat jądra naszej planety pochodzą z
badań geofizycznych. Unikalne odkrycie amerykańskich uczonych – jeżeli rzecz
jasna zostanie potwierdzone – obali przyjęte teorie o budowie ziemskiego jądra,
a także o budowie naszej planety w ogóle.
Tylko
teoria
Przypuszczenie na temat
istnienia we wnętrzu Ziemi obszaru o podwyższonej gęstości rzucił brytyjski uczony
Henry Cavendish jeszcze w XVIII
wieku, jednakże dopiero w 1897 roku, niemiecki sejsmolog Emil Wiechert udowodnił istnienie ziemskiego jądra. W 13 lat
później, amerykański geofizyk Beno
Gutenberg określił głębokość jego zalegania – 2900 km. Potem stopniowo
świadectwa o jądrze (od razu mówię – teoretyczne) się mnożyły. Uczeni
ustanowili, że ono dzieli się na rzadkie płynne jądro zewnętrzne o promieniu
równym 3470 km i twarde, stałe jadro wewnętrzne (podjądro, subjądro) o
promieniu 1300 km.
Zdobycie próbki materii choćby
jądra zewnętrznego jest niemożliwością. Ludzkość jeszcze nie wymyśliła świdra,
które byłoby w stanie pokonać choćby dziesiątą część głębokości jego zalegania.
Tak więc mamy nic prócz domysłów. Zgodnie z obowiązującą teorią, jądro Ziemi swym
składem przypomina jądra komet czy meteorytów, jednakże składa się z lżejszych
pierwiastków: siarki (S), krzemu (Si), fosforu (P) i tlenu (O)…
Tak
jak „matrioszka”
Uczony z miasta Urbana, IL,
USA Siaodun Sun próbuje zrozumieć,
jak zbudowane jest ziemskie jądro już od 10 lat. I oto wreszcie udało się mu
dokonać szokującego odkrycia. Okazuje się, że jądro naszej planety nie jest
podwójne, ale potrójne!
Sun i jego koledzy badali
wnętrze naszej planety przy pomocy sondażu sejsmicznego, z wykorzystaniem
trzęsień ziemi. Metoda ta jest nienowa, ale Sun zmienił ją: zaczął śledzić nie
fale pierwotne, jak robiono to dotąd, ale tzw. aftershock – sejsmiczne „echo” trzęsienia ziemi i wtórne,
zanikające fale.
No i wkrótce się okazało, że
podjądro Ziemi wcale nie jest litą, metaliczną kulą, jak uważało się to
wcześniej. Jest ono zbudowane bardziej skomplikowanie. W nim znajduje się
malutkie, trzecie jądro bardziej gęste. Według danych Suna, „przednie”
subjądro, które okazało się teraz drugim, ma wszystkie klasyczne właściwości,
które mu przypisywano. Kryształy jego materii są ułożone z południa na północ,
wzdłuż linii sił pola magnetycznego. Także odpowiada temu skład chemiczny.
Natomiast mniejsze jądro
wewnętrzne ma swe inne właściwości. Jego kryształy skierowane są ze wschodu na
zachód. Jego składu chemicznego na razie nie udało się ustalić, ale według
badań, odbiega on znacznie od klasycznego.
Zaktualizowana wersja budowy naszej planety
Prawdziwy
szok
Jak twierdzą uczeni, odkrycie
trzeciego jądra może całkowicie zmienić teorię o powstaniu Ziemi. Już jest
jasne, że wewnętrzne jądro przeżyło kilka etapów wewnętrznej ewolucji
geologicznej. Jednakże ich detale da się ustalić dopiero przy szerokim użyciu
„metody Suna”.
Odkrycie to może mieć nie
tylko naukowe, ale także praktyczne zastosowanie. Badając trzecie jądro uczeni
będą w stanie lepiej pojąć procesy przebiegających we wnętrzu Ziemi. A
szczególnie miejsca i czasy epicentrów niszczących trzęsień ziemi, trapiących
Ludzkość w czasie całej jej historii.
[Trzecie jądro Ziemi może być
namacalnym śladem kolizji Ziemi z planetą Thea, wskutek której powstał Księżyc
jakieś 4 GA temu… - przyp. tłum.]
Tekst i ilustracje – „Tajny XX
wieka” nr 9/2015, s.3
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©