Mamy kolejną obserwację BOL w
Polsce. W dniu wczorajszym napisał do mnie Pan T.M. z Wielunia:
Wczoraj po zachodzie słońca, czyli przed 21:00, wracając ze
spaceru z czipsami (3 psy - czipsy), zobaczyłem wielką, a przynajmniej mocno
świecącą ognisto-pomarańczową kulę, która sunęła z zachodu na wschód. Nie
wydawała się lecieć wysoko, ale leciała bezgłośnie, jednostajnie, i szybko. Nie
mrugała, tylko świeciła mocno pomarańczowo. Zniknęła na wschodzie, na chwilę
przygasnąwszy, jakby weszła w chmury (możliwe), co typowe jest przy linii
horyzontu dla tych latających gadów podniebnych ;D Zawsze sobie chmurkę znajdą,
by w niej prysnąć z miejsca zdarzenia.
Obiekt oddalał się pomniejszając wizualnie, czyli leciał dość
szybko i stosunkowo nisko - szybciej i niżej niż samolot, który leciał 'za'
nim, a którego światła widziałem z jego lewej strony, i prawie sie na siebie
nakładały - mrugające zielone, czerwone i żółte. Po przelocie tego bola
słyszałem delikatny odgłos odrzutowca, ale go nie widziałem, i pomyślałem, że
to był odgłos wydany przez Bolka. Wtedy mimo wszystko zacząłem się rozglądać
już nie za nim, a za źródłem odgłosu będącego na granicy złudzenia, i
zobaczyłem ten migoczący samolot, który jednak był na tyle daleko, że odgłos
jego silników nie dotarłby jeszcze do mnie. Nie sądzę, by Bolek gromił w ten
sposób, to musiał być trzeci podniebny gad.
Mając moją najpotężniejszą latarkę w dłoni, świeciłem BOL-owi
prosto między oczy, machając snopem światła w górę i w dół (patrząc po linii
wyrzutu promieni, a latarka ta jest mocarna - świeci z dobrym odbiciem do oka
operatora na dwieście metrów, a snop wygląda jak z reflektora samochodowego)
ale nie wykazał żadnej reakcji. Cóż, dałem mu do zrozumienia, by jeszcze kiedyś
wpadł, to może pogadamy. Dziesięć sekund to trochę mało, by nawiązać dialog.
A oto podstawowe dane tego
incydentu:
TYP
INCYDENTU: NL/BOL
MIEJSCE:
Wieluń, południowy skraj, wzgórek wieluński
DATA:
07.VIII.2016 roku
CZAS: Przed
g. 21:00 CEST, ciemniejące niebo
CZAS
TRWANIA: 15 sekund
ILOŚĆ
OBIEKTÓW: 1
ŚWIADKOWIE: 1 i
trzy psy (niezainteresowane)
ZDJĘCIA: brak
PRAWDOPODOBNE
WYJAŚNIENIE: Niestwierdzalne. Lampion, piorun kulisty.
Warunki pogodowe były
następujące:
TEMPERATURA
POWIETRZA: 15°C
WILGOTNOŚĆ
POWIETRZA: spora, okres ochłodzenia i przelotnych opadów, światło
latarki tworzyło snop
WIATR: z NW,
niewielki na poziomie gruntu wśród sadów, niezauważalny na niebie
CIŚNIENIE
ATMOSFERYCZNE: 997,25 hPa
ZACHMURZENIE: na
całym niebie nieregularnie
WIDZIALNOŚĆ:
dobra, oprócz gwiazd przesłoniętych częściowo chmurami.
Interesującym jest to, że –
jeżeli to rzeczywiście były BOL-e – to należałoby postawić pytanie: co je tam
przyciągnęło? Może jakiś rodzaj naszej czy NATO-wskiej aktywności militarnej,
albo coś, co może mieć związek z jakimiś fenomenami w rodzaju sławetnych
agroformacji zwanych agroznakami, albo innych nietypowych zjawisk przyrody?
Myślę, że należałoby się rozejrzeć po areałach uprawianych w okolicach
Wielunia, bo a nuż coś takiego mogłoby się tam znaleźć…? Jak dotąd nie ma
żadnych informacji o agroznakach, ale coś takiego może się dopiero objawić w
najbliższym czasie na tamtych terenach, a zatem – czuj duch!
Głos od Czytelnika
W tym samym dniu można było podziwiać ISS która bardzo ładnie
oświetlona leciała z zachodu na wschód, sami to podziwialiśmy z zona co po 21,
obserwowaliśmy w Miasteczku Dobrodzień które jest oddalone od Wielunia oko 65
km.
Nie kwestionuję ze ta osoba z Wielunia rzeczywiście widziała UFO bo w okolicach
Dobrodzienia jest dużo mniej zanieczyszczenia światłem w nocy jak w naszym
miejscu zamieszkania Ludwigshafen am Rhein, dlatego na urlopie w Polsce
podziwiamy jak to ładnie popatrzeć na niebo na którym można zauważyć dużo obiektów
lecących które nie są samolotami. Pozdrawiam serdecznie A.R. z Ludwigshafen
Faktycznie - sprawdziłem i w opisywanym czasie MSK/ISS faktycznie przelatywała nad Polską Południową, i była doskonale widoczna na terytorium całego kraju. Tak więc można przyjąć, że świadkowie faktycznie widzieli wtedy MSK/ISS. (Arystokles)
Faktycznie - sprawdziłem i w opisywanym czasie MSK/ISS faktycznie przelatywała nad Polską Południową, i była doskonale widoczna na terytorium całego kraju. Tak więc można przyjąć, że świadkowie faktycznie widzieli wtedy MSK/ISS. (Arystokles)