O tym trzęsieniu ziemi muszę napisać
gdyż
należało do najbardziej
niszczących
w Europie XX wieku.
Mój kalendarz:
54 lata temu 26 lipca 1963 miało miejsce trzęsienie ziemi w
Skopje - Republika Macedonii wtedy w obrębie Jugosławii- jest i
polski akcent… Nawiedziło
ono górną
część
doliny Wardar z miastem Skopje. Mimo stosunkowo niewielkiej magnitudy, wstrząs z bardzo płytkim ogniskiem –
bezpośrednio
pod centrum miasta – spowodował
niemal całkowite
zniszczenie miasta.
Zginęło tysiąc siedemdziesiąt osób, a trzy tysiące trzysta
trzydzieści
odniosło
obrażenia.
Ponad sto tysięcy
osób straciło
dach nad głową. Pierwszy wstrząs wystąpił o godzinie 5:17
czasu miejscowego i trwał
około
dwudziestu sekund. Do przemieszczenia skał doszło na głębokości zaledwie sześciu kilometrów, stąd na powierzchni
wstrząs
był
tak mocno odczuwalny.
Najwyższe wartości przyspieszenia
gruntu zarejestrowano w południowej
części
miasta (w epicentrum makrosejsmicznym) – intensywność wibracji oceniono
tam na IX stopień
w skali Mercallego-Cancaniego-Sieberga..
Wartość magnitudy, wahająca się w zależności od źródeł rodzimych,
europejskich lub amerykańskich
na 5.9 – 6.1 st. R także
stanowi jedynie wartość
oszacowaną
gdyż
w pobliżu
nie było
urządzeń pomiarowych…
Największe zniszczenia
zanotowano w dolinie rzeki Wardar, gdzie mułowe gleby spowodowały dodatkową intensyfikację wstrząsów. To jednak właśnie tam ocalał jeden z ważniejszych zabytków
miasta – piętnastowieczny,
kamienny most. Zniszczeniu uległo
w przybliżeniu
75% zabudowy miasta. Zawaliły
się
m.in. dwa kina, biblioteka, muzeum, siedziba Państwowego Banku Jugosławii i Banku
Inwestycyjnego, a także
dwa hotele: „Macedonia” i „Skopje”. Pierwszy, pełen gości (180 miejsc),
zamienił
się
w sześciometrowej
wysokości
stertę
gruzów – zginęła
większość przebywających w nim ludzi.
Z budynku poczty ostała
się
tylko jedna ściana.
Dziesiątki
pasażerów
czekających
na pociąg
do Belgradu zginęło
przygniecionych dachem hali głównej
dworca kolejowego. Zapadły
się
też
dwie pierwsze kondygnacje pięciopiętrowego biurowca
„Kaaprus”. Zniszczeniu uległ
też
jeden z miejskich meczetów na lewym brzegu Wardaru.
Jedną z
najdramatyczniejszych akcji po trzęsieniu ziemi prowadzono w gruzach
dworca kolejowego. Po przebrnięciu
przez ośmiometrową warstwę gruzu, wyposażeni w czułe, wykrywające dźwięki urządzenia, francuscy
ratownicy dotarli do trzynastu ocalałych osób. Wszystkie uratowano po
siedemdziesięciu
dwóch godzinach od wstrząsu.
Pomocą w likwidacji
skutków trzęsienia
ziemi służyło 35 krajów – wśród nich Polska.
Polscy architekci: Adolf Ciborowski i Stanisław Jankowski, wygrali wówczas
konkurs zorganizowany przez ONZ na opracowanie koncepcji odbudowy Skopje. Dla
upamiętnienia
tragicznych wydarzeń
zachowano w niezmienionym stanie budynek starego dworca kolejowego, zrujnowany
w 1963 roku – z zegarem, który zatrzymał się w chwili trzęsienia ziemi. W
budynku mieści
się
obecnie muzeum ze stałą
wystawą
opowiadającą o trzęsieniu ziemi oraz
pomocy narodów w odbudowie Skopje. W pobliżu muzeum postawiono zaś pomnik wyobrażający umierającą kobietę.
Opracował – Stanisław Bednarz