Realizując mój Projekt Tatry
zwróciłem uwagę na pojawiające się od czasu do czasu dziwne światła w górach. Światła
te nie miały nic wspólnego z działalnością człowieka, choć przypominały światła
elektrycznych lamp samochodowych – żarowych czy jodowych. Czasami są to całe
snopy światła – skolimowane jak promienie lasera… Osobiście odnotowałem kilka
takich przypadków, które opisałem w moich materiałach.
Niedawno właśnie zaliczyłem coś
podobnego. Niby nic, światło na stoku, ale…
TYP
INCYDENTU: NL
MIEJSCE: Góra
Kamionka k./Jordanowa, N 49°38'57” - E
019°49'48”, 521 m n.p.m.
DATA: 27.XII.2019
r.
CZAS: ok.
18:00 CET
CZAS
TRWANIA: ok. 15 min.
ILOŚĆ
OBIEKTÓW: 1
ŚWIADKOWIE: nie było
ZDJĘCIA: nie było
PRAWDOPODOBNE
WYJAŚNIENIE: jest ich kilka:
·
samochód terenowy albo quad lub skuter śnieżny;
·
złodzieje drewna;
·
kłusownicy;
·
pasterze owiec;
·
turyści;
·
mieszkańcy pobliskiego przysiółka Przykice.
Warunki pogodowe były
następujące:
TEMPERATURA
POWIETRZA: -1°C
WILGOTNOŚĆ
POWIETRZA: 80%
WIATR: słaby z
N-NW
CIŚNIENIE
ATMOSFERYCZNE: 1029 hPa
ZACHMURZENIE: całkowite
WIDZIALNOŚĆ: słaba
(pora nocna, słaby opad śniegu)
SMOG: CAQI 40
Zacznę od tego, że nie mógł to
być samochód, ciągnik czy quad – one nie mają jednego światła. Mógłby to być skuter
śnieżny, ale była zbyt cienka pokrywa śnieżna wynosząca 5-7 cm. Poza tym
światło to tkwiło w miejscu – nie poruszało się.
Oczywiście mogli to być złodzieje
lub kłusownicy, ale czy afiszowaliby się w tak ostentacyjny sposób? Oczywiście to
też jest możliwe, bo złodzieje kradli zawsze drewno czy choinki, ale robili to
po cichu i bez zbędnego światła. Pasterze owiec? Nie wiem, co by tam robili,
bowiem owce sprowadzono w dolinę już jesienią, więc może turyści? Nie ma tam
żadnego szlaku turystycznego, więc raczej ta możliwość odpada, zresztą co
mieliby tam do oglądania w nocy? Nocną panoramę Jordanowa? Okoliczni mieszkańcy?
Być może, ale w takie zimowe wieczory porządni ludzie siedzą w domach i nie
włóczą się po lesie i w górach.
Niestety, spadły potem śnieg
zasypał ewentualne ślady i nie było sensu szukać czegokolwiek. A zatem nie
pozostało mi nic innego, jak odnotować w moich annałach…
Opinie z KKK
W kwestii zdjęcia i świateł, czy nie wchodzą w grę jacyś przemytnicy, drony, bądź błędni turyści, raca, ewentualnie piorun kulisty?
W przypadku tego ostatniego, raczej podążałby linią sił pola elektrycznego, jeśli natomiast owo światło było stacjonarne, nawet nie migotało, mogło to być parę rzeczy, począwszy od UFO (trzymam się definicji, nie misnomeru), przez światło dookólne z przenośnej latarni (rzucam pomysłami), światło drona, na kimś trzymającym mocną latarkę w odpowiednim kierunku skończywszy. Jeśli dobrze rozumiem, to światło widać było przez gęsty opad śniegu, było nieruchome, mocne i okrągłe? Smocza kula. Narodził się nowy smok.
A tak naprawdę, i bez żartów, warto dalej obserwować to miejsce jakiś czas. (Zaraz mi się przypomniało, jak pewna osoba napisała do Ciebie, Robercie, po wizycie na
widmolandzkim blogu, że
zaczęła obserwować niebo pod wpływem moich tekstów, i tak sobie myślę, że warto mieć otwarte oczy cały czas). (Smok Ogniotrwały)
O ile dobrze
pamiętam, to pisałeś o takich światłach na górach – chodziło o góry Pennine na
Wyspach Brytyjskich i dolinę Hessdalen w Norwegii. Osobiście jestem zdania, że
mieliśmy do czynienia jednak z jakimiś ludźmi: kłusownikami bądź złodziejami,
którzy bezczelnie uprawiali swój niecny proceder, a znając udolność naszych
orłów z policji wiem, że dobrzy są do łapania emerytów na przekraczaniu ulicy
poza pasami czy parkujących w niedozwolonym miejscu, ale w przypadku łapania
złodziei i raubszyców są ciency. Tak samo jest ze Strażą Leśną. Sam pamiętasz,
co pisałeś w „Projekcie Tatry”? – w czasie spotkania z przestępcami w górach można
zarobić kulkę w łeb czy nożem w plecy, dlatego wszyscy rozsądni ludzie unikają
takich sytuacji. (Daniel Laskowski)
Cóż w naszych i jak
wiemy nie tylko górach dzieją się rzeczy różne na pozór dziwne dla zwykłego
człowieka. Ale wystarczy posłuchać co opowiadają ludzie połączyć w całość jak
puzzle i będziemy mieli niezły obraz całej sytuacji która się dzieje pod
naszymi oczami. Nie będę pisał że to UFO ,chociaż w sumie definicja UFO to nic
innego jak nazwa czegoś czego nie rozumiemy... (Piotr Mtipio)
Eeeee to zapewne
misiu świeci przykładem 😉 (Leszek Ostoja-Owsiany)