Władimir Barsow
Boyan Slat został zaobserwowany w ramach
programu uruchomionego w 2011 roku, który przyznawał nagrodę 100.000 USD
przedsiębiorcom do 22 lat, którzy rzucili studia, by pracować nad swoimi
zamierzeniami.
W grudniu 2018
roku, fale wyrzuciły na australijski brzeg zwłoki martwego kaszalota.
Rozkroiwszy żołądek giganta weterynarze odkryli tam dziesiątki kilogramów
plastyku, winylów i polietylenowych worków. Według oświadczenia medyków, to
właśnie one przywiodły zwierzę do śmierci.
Ofiary epoki plastyku
Osobne przerażenie
ekologów wywołuje Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, która jest niczym innym jak
gigantyczne nagromadzenie śmieci w północnej części Oceanu Spokojnego. Znajduje
się ona pomiędzy Hawajami a Japonią. Powierzchnia Plamy – wedle różnych
obliczeń – wynosi od 700.000 do 1.500.000 km². W tej strefie znajduje się
jakieś 90.000 ton plastyku, który służy ilustracji ludzkiej nieostrożności i
krzykliwej obojętności wobec problemów ekologii.
Epoka plastiku zaczęła
się pół wieku temu. Przez ten czas w wody Wszechoceanu dostały się setki
tysięcy ton plastyków. Aktualnie, każdego roku na wysypiska śmieci Ziemi
wyrzuca się prawie 300 mln ton plastyków, z czego ok. 10% wrzuca się do
Wszechoceanu. Najczęściej są to domowe śmieci, które poprzez system kanalizacji
najpierw wpada do rzek, a potem do morza. Plastyk ten dostaje się do złożonego
systemu prądów oceanicznych i koncentruje się w Wielkiej Pacyficznej Plamie
Śmieci i jeszcze czterech innych gigantycznych oceanicznych „śmieciowirach”.
Według danych ONZ,
na 1 km² akwenu morskiego przypada średnio 13.000 plastykowych elementów
pływających. Problem w tym, że z każdym rokiem są one fragmentowane przez prądy
morskie na coraz mniejsze kawałki, które przenikają w ciała ryb i innych
morskich stworzeń, co prowadzi je do ciężkich uszczerbków na zdrowiu. Szczególnie
poszkodowane są od tego albatrosy żywiące się ikrą ryb latających, która
przyczepia się do różnych obiektów pływających. Najczęściej do kawałków
plastyku.
Żółwie morskie
biorą plastykowe pakiety za meduzy, którymi się zwykle żywią. Sądząc, że ma
przed sobą meduzę, żółw zjada plastykowy pakiet i nie może już do zwrócić, i w
efekcie końcowym ginie, bo plastyk zatyka mu przewód pokarmowy.
Równie ciężko jest
wielorybom i innym mieszkańcom głębin. W ich żołądkach weterynarze znajdują
szczotki do zębów, pióra wieczne i długopisy, zapalniczki, pływaki, piłeczki do
golfa, i inne pozostałości po ludzkiej działalności.
Projekt dyplomowy
Największe
niebezpieczeństwo dla Wszechoceanu stano0wia kraje, w których śmieci są
przerabiane i recyklingowane. Np. w Japonii i państwach skandynawskich takie
zakłady do recyklingu znajdują się w każdym mieście. Supernowoczesne
technologie zapewniają bezpieczeństwo przed ulotami szkodliwych i toksycznych
substancji do środowiska. Natomiast te kraje, które gromadzą i trzymają śmieci
na gigantycznych śmietniskach stanowią największe zagrożenie dla Wszechoceanu.
Koncentracja
plastykowych śmieci w niektórych rejonach Wszechoceanu jest tak wysoka, że woda
przypomina tam plastykową zupę.
Zmianę sytuacji z
zanieczyszczeniem Wszechoceanu może zmienić projekt niderlandzkiego inżyniera i
przedsiębiorcy Boyana Slata. Urodził się on 27.VII.1994 roku w Deftcie w prowincji
Południowe Niderlandy. W wieku 16 lat Boyan wraz z rodzicami odpoczywał w
Grecji, gdzie zwrócił uwagę na ogromną ilość plastykowych śmieci w morzu. To
zasmuciło młodzieńca. Postanowił on poświęcić się walce z tym problemem.
- Ocean już od dawna nadaje do
ludzi sygnał SOS, i należy jak najszybciej odpowiedzieć nań i przyjść jak
najszybciej z pomocą – mówi Boyan.
W charakterze
dyplomowego projektu w szkole średniej przedstawił on urządzenie służące do
wyłapywania plastykowych śmieci z morza przy użyciu prądów oceanicznych. Boyan
wymyślił system pływających barier, zakotwiczonych, przechwytujących śmieci,
które potem byłyby przerabiane w pływających fabrykach na paliwo i inne
pożyteczne rzeczy.
Ze świata po nitce
Za ten projekt
Boyan otrzymał w 2012 roku Nagrodę Dziecięcego Uniwersytetu Technologicznego. W
tym samym roku Boyan rozpoczął studia na tym uniwersytecie na aerokosmicznym
fakultecie.
Jednakże nauka nie
pozostawiła mu dostatecznie dużo czasu na dalszą pracę nad ideą oczyszczania
Wszechoceanu, dlatego też Boyan zrezygnował z uniwersytetu.
W 2013 roku Boyan
ustanowił swoją fundację non profit The Ocean Cleanup. Na początek ten
przedsiębiorczy młody człowiek zamieścił w Internecie prezentację pt. „Jak
Wszechocean może oczyścić się sam”. Boyan nie ukrywa, że w tym czasie cały jego
kapitał wynosił paręset euro. Początkowo nikt nie odpowiedział na tą
prezentację, chociaż Boyan codziennie rozsyłał swój apel do 300 kompanii.
Ale potem nadszedł
przełom. Pod koniec marca 2013 roku, w kilka miesięcy później jak filmik z
prezentacją pojawił się w Internecie, zaczął się on rozprzestrzeniać na
planecie z prędkością wirusa i przyciągnął uwagę setek tysięcy ludzi. Przez tydzień
Slat otrzymał mnóstwo propozycji pomocy. Sporządził on osobną podstronę w swej
witrynie do zbierania środków i w ciągu dwóch tygodni zebrał 100.000 USD.
Już w następnym
miesiącu Slat potrafił zainteresować poważnych inwestorów i dzięki temu udało
mu się przyciągnąć dziesiątki milinów dolarów do swego przedsiębiorstwa. Za te pieniądze
stworzył on naukowo-badawcze zaplecze, które zajmowało się badaniem czasu
rozkładu różnych odpadów znajdujących się we Wszechoceanie. Owocnie pracował
także wydział konstruktorski, którego pracownicy pod kierownictwem Boyana
zbudowali gigantyczną rurę w kształcie litery U.
Ratunkowy niewód
Przeznaczeniem tego
gigantycznej instalacji jest poruszanie się pod wpływem wiatru i wody, i
zbieranie plastykowych i innych śmieci z powierzchni oceanu. Rura ta jest
zbudowana z materiałów, które są w stanie wytrzymać wpływ sztormów, promieni UV
i słonej wody. Wewnątrz rury znajdują się specjalne przegrody zapewniające jej
pływalność i stabilność. Rura ta jest wyposażona w rodzaj podwodnego worka, w
którym gromadzą się tony śmieci. System kamer i urządzenia GPS pozwalają specjalistom
Boyana na kontrolowanie położenia rury. Ma ona blok nawigacyjny przekazujący
współrzędne jej lokalizacji. Cała elektronika pracuje na bateriach słonecznych.
Niewód, jak Boyan
nazwał to urządzenie, przeszedł próby i w połowie 2018 roku zaczął zbierać
oceaniczne śmieci. Jego twórca zamierza do 2020 roku wypuścić do Wszechoceanu
tuziny takich urządzeń. Zebrane śmieci będą przerabiane w pływającej fabryce.
Boyan Slat liczy,
że projekt nie tylko zwróci się jego przedsiębiorstwu, ale przyniesie solidny
zysk, który pójdzie na rozpracowanie nowych projektów. Slat planuje z
pozyskanego i przerobionego plastyku zrobić plecaki, torby, okulary słoneczne, i
sprzedawać je pod marką The Ocean Cleanup.
Przedsiębiorca chce,
by społeczeństwo było informowane o działalności jego kompanii. On regularnie
publikuje artykuły o swoim projekcie, opowiada o swych sukcesach i porażkach, a
także odpowiada na uwagi krytyczne pod swoim adresem.
Niektórzy specjaliści
zwracają mu uwagę, że jego niewód nie może zbierać plastyku z oceanicznego dna.
Inni zaś twierdzą, że urządzenia Boyana będą odcedzać z wody kawałki plastyku o
średnicy 2 mm, a mniejsze pozostaną w wodzie i nadal będą szkodziły mieszkańcom
Wszechoceanu. w odpowiedzi Boyan powiedział:
- Najpierw
należy zająć się problemem zebrania plastyku z powierzchni, a potem zabrać się
za inne problemy.
Champion of the Earth
Wiadomo, że Slat
często udaje się do akwenu Wielkiej Plany Śmieci specjalnie wyposażonym
statkiem.
- Ja
powinienem brać czynny udział w badaniach, aby być w kursie dzieła i wszystkich
problemów – mówi on.
Boyan także zwraca
swą uwagę na zbieranie i przeróbkę plastyków w swym kraju. Zainicjował on
powstanie przedsiębiorstwa, które zajmuje się urządzeniami do przechwytu
plastyków w rzekach i kanałach. Niedawno uczestniczył on w udanych próbach
urządzenia Plastic Visser, a jego pomocnik w tym samym czasie, w zatoce koło
amerykańskiego miasta Baltimore obserwował, na ile efektywna jest wymyślona
przez Boyana bariera do wyłapywania pływającego plastyku.
Ponadto Boyan
organizuje zbiórkę plastyków z brzegów zbiorników wodnych. Jego działania zostały wysoko ocenione przez
władze jak i rozliczne organizacje i towarzystwa. W listopadzie 2014 roku program
ONZ w sprawach środowiska naturalnego nagrodziła Boyana Slata prestiżową
nagrodą Champion of
the Earth.
W 2015 roku, król
Norwegii Harald V zaprosił go do swej rezydencji, gdzie wręczył mu nagrodę
pieniężną i także medal Za zasługi dla kraju.
Zob. także - https://blog.mapbox.com/exxpedition-to-end-ocean-plastic-pollution-c6469236fe8
Źródło – „Tajny XX
wieka” nr 40/2019, ss. 6-7
Przekład z
rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz
Ilustracje -
Internet