Petr Koutsky
W mitologiach znajdujemy wzmianki
o straszliwych gadzich potworach, które ówcześni ludzie uważali za smoki!
Podobny potwór miał być zaobserwowany przed paroma wiekami także i na Słowacji.
O co chodziło? I czy takie legendy choć po części miały coś wspólnego z
rzeczywistością?
Wielkie jaszczurze monstrum
przelatuje nad łąką u stóp Niskich Tatr. Po chwili ma ono pod sobą stado
pasących się owiec. Straszliwa bestia zniża się ku dołowi i po chwili chwyta w
swe szpony jedno z bezbronnych zwierząt. Potem machając błoniastymi skrzydłami
wznosi się na szczyt jednej ze słowackich gór. A po niecałej godzinie smok
doleci do swego legowiska – jaskini w jednej z tatrzańskich dolin. Od czasu do
czasu potwór napada na niebogatych górali z Liptowa – czyli obszaru wokół
Liptowskiego Mikulasza. A co będzie, jak wszystkich dopadnie?
Wedle legendy kres jego panowaniu
położył dzielny i odważny młodzieniec Damian.
Zaczaił się na smoka przy jego ukryciu i niemiłosiernie zabił! Od tej poryta
„smocza” dolina została nazwana Demianowską Doliną. Można ponad tymi opowieściami
przejść do porządku jako nad bajkami. A co jak mają one pewną racjonalną
podstawę?
Rozpadł
się wierch Sławkowskiego Szczytu?
5
i 6 sierpnia 1662 roku, Spisz. W Tatrach było tak wielkie trzęsienie ziemi, że
się wielka skała, albo właśnie góra rozleciała i rozpadła na skalne bałwany.
Wiele gór to też poruszyło i powstało nowe jezioro – tak
zaczyna się początek opisu wydarzeń zanotowanych w „Spiszskiej albo Lewoczskiej
Kronice” przez duchownego ze słowackiej Lewoczy i historyka Gaszpara Haina (1632-1687). Ten
niemiecki pisarz i humanista żyjący w XVII wieku jest przez wielu historyków
uważany za bardzo wiarygodne źródło informacji. Opisane przez niego wydarzenia
zawsze zgadzają się z innymi źródłami. Jak w takim razie należałoby potraktować
szokujące informacje zawarte z „Spiszskiej albo Lewoczskiej Kronice”? Jego
relacja jest także poza opisem trzęsienia ziemi i rozpadu wierzchołka
Sławkowskiego Szczytu (Wysokie Tatry) mówi o dalszych wydarzeniach. A
dokładniej o wydarzeniu, które wedle uczonych należy do zbioru legend. A zatem
wieści o jakich wydarzeniach pozostawił nam kronikarz?
Smok
ze Sztrbskiego kościoła!
Ukazał
się i żywy smok. Siedział na opuszczonym sztrbskim kościele, gdzie go można
było przez kilka dni widzieć. Jednak nikt się nie odważył podejść doń i
wreszcie gdzieś znikł – kontynuujemy czytanie relacji uczonego męża z
Lewoczy.
Jak coś takiego można wyjaśnić?
Autor dalej pisze w swej kronice, że potwór przedtem miał przelecieć nad
Tatrami. Mogło więc chodzić o meteoryt, kometę albo inny fenomen naturalny,
które wtedy uważano za zjawisko nadprzyrodzone. I czy mógł to słowacki
kronikarz zamienić na mitologiczną istotę – smoka? Jednakże jak można w tym
przypadku objaśnić takie detale mówiące, że tenże smok siedział… a na koniec znikł? Czy mieszkańcy wsi Sztrba (dzisiaj
wieś w popradzkim powiecie) zetknęli się z przerażającym i żywym stworem? Ale
co to było?
Może
wyjaśnią to kości?
Być
może sprawę mogłyby rozjaśnić nieco kostne pozostałości. W minionych wiekach w
czasie których powstała paleontologia, takie odkrycia mogły mieć miejsce dzięki
skamieniałym kościom dinozaurów – podaje możliwe objaśnienie
fenomenu tatrzańskiego „smoka” znany słowacki pisarz dr Miloš Jesenský. Mogły to być kości dawno wymarłych dinozaurów
uważane przez naszych przodków za dowód istnienia smoków? Wszak relacje o tych
potworach znajdujemy od Europy, poprzez Ameryki aż do wschodniej Azji! Przecież
mniej więcej jakieś 200 mln lat temu żył pod Tatrami dinozaur Coelurosaurus tatranesis. Był to
jaszczur długi na 4 m z małą głową i spiczastymi zębami. Czyżby więc znaleziska
kości tego mięsożernego gada stały się podstawą dla bajek o słowackich smokach?
Albo – a brzmi to humorystycznie – nasi przodkowie się stykali z tymi
nieznanymi zwierzętami, które niestety nie przeżyły do naszych czasów? A może
do końca bezpośrednio z dinozaurami?
Smoki
z Krakowa i Bramy Isztar?
Wedle legendy smok mieszkał w
jaskini pod Wzgórzem Wawelskim, na którym stoi znany zamek na Wawelu w polskim
królewskim Krakowie.
W każdym tygodniu życzył sobie na
śniadanie woły albo młodą dziewicę. W końcu ludzie mieli tego dosyć i zabił go
bohaterski Krak, od którego bierze nazwę miasto Kraków.
O legendach możemy sobie myśleć
swoje, jednak jak można logicznie wyjaśnić dokładne wyobrażenia zwierząt
podobnych do dinozaurów powstałe w czasach, kiedy jeszcze nie istniała
paleontologia?
Znajdowały się takie na już
zniszczonej babilońskiej Bramie Isztar, na której znajdowały się wyobrażenia
zauropodów, roślinożernych dinozaurów, o czym mówił amerykański kryptozoolog Roy Mackal (1925-2013)?
Moje 3 grosze
Sprawa smoków w Tatrach
interesuje także i mnie od wielu lat – odkąd przeczytałem o dinozaurach w
książkach dostępnych w bibliotece szkolnej i darowanych mi przez moich
bliskich, mistrzów i mentorów. A było trochę tego.
W książce dr. Jacka Kolbuszewskiego przeczytałem
cytowaną tam „Kronikę” Hanina i zainteresowała mnie sprawa katastrofy na
Sławkowskim Szczycie. Dla mnie sprawa jest raczej oczywista: długotrwałe
deszcze nadwątliły skalny cokół kopuły szczytowej Sławkowskiego Szczytu i to
spowodowało jego osunięcie. Inną możliwością – równie prawdopodobną – jest
trafienie meteorytu w kopułę szczytową i jej rozpad. Sławkowski Szczyt
aktualnie mierzy 2452 m n.p.m., a przed domniemanym impaktem mierzył nawet
2700-2800 m, co oznacza, że był wyższy od Gerlacha, który mierzy 2655 m, a co
za tym idzie najwyższym szczytem Tatr. Pisałem o tym na stronach:
v https://wszechocean.blogspot.com/2019/01/zagadka-slavkovskiego-szczytu.html; w książce
„Projekt Tatry” –
v https://hyboriana.blogspot.com/2014/05/maopolskie-centrumbadan-ufo-i-zjawisk.html, a także
pisał o tym Stanisław Bednarz -
v https://wszechocean.blogspot.com/2018/12/trzesienie-ziemi-z-dnia-3xii1786-roku.html oraz także
v https://wszechocean.blogspot.com/2013/03/trzesienia-ziemi-na-podhalu-1.html i dalsze w kontekście trzęsień ziemi na Podhalu i
Małopolsce.
NB, w Tatrach Wysokich po
słowackiej stronie mamy Smoczą Dolinkę – Drača dolinka i dwa Smocze Stawy:
Dračie pleso i Malé Dračie pleso oraz Smocze Oka - Dračie oká no i miejscowość Smokovec! Czyżby to były
jakieś ślady po tatrzańskich smokach? Wszak jak mawiają nasi górale – „W
Tatrach choć jeden smok być musi…”
Dr Jesenský przysłał mi
także ksero ze strony jakiejś niemieckiej książki na temat trzęsień ziemi, w
której znajdowała się rycina pokazująca trzęsienie ziemi w Tatrach – czyli
Schneegebürge – w roku 1660. Najprawdopodobniej chodzi tu właśnie o wydarzenia
z roku 1662, w którym miała miejsce powódź i trzęsienie ziemi, a wszystko to
było za sprawą smoka, siedzącego na kościele w Hochwald czyli dzisiaj
słowackiej wsi Štrba.
Ale najciekawszy problem,
to problem tzw. Dinozauroidów i Neodinozaurów. Ostatnio wpadła mi w ręce
książka niemieckiego kryptozoologa dr. Karla
Shukera pt. „Czy prehistoryczne zwierzęta przetrwały?” t. 1, w której
natknąłem się na rozdział pod intrygującym tytułem „Neodinozaury (lub
współczesne smoki) w Polsce?” Autor pisze w nim, że Neodinozaury – czyli
dinozaury, które przeżyły Armagedon na granicy Kredy i Paleogenu i podlegały
dalszym przemianom ewolucyjnym – jakoby znajdowały się także w Polsce, o czym
powiadomili go dwaj czescy kryptozoologowie: Miroslav Fišmeister i Arnošt
Vasiček. Ten ostatni słyszał o tych intrygujących stworzeniach w 1996 roku,
kiedy kręcił dokumentalny film w rejonie Niedzicy. Pisałem już na ten temat,
więc przypomnę tylko gdzie - https://wszechocean.blogspot.com/2019/01/dinozaury-w-gorcach.html. Wydaje się, że ich obszar występowania obejmuje Tatry,
Beskidy, Gorce i Pieniny. Myślę, że podobnie jest po drugiej stronie granicy –
w Słowacji – jej górach i ogromnych kompleksach leśnych. Najwięcej legend,
opowiadań czy powiastek o nich – jako o diabelskich i zapowietrzonych istotach
– krąży w okolicy Babiej Góry i jej głównego szczytu – Diablaka (1725 m). Już
same nazewnictwo tamtejszych okolic budzi grozę: Diabelski Stół, Diabelska
Kuchnia, Diabelski Kamień… Te nazwy nie wzięły się z powietrza – jest w nich
coś więcej, niż ludowa fantazja!
Źródło – „Enigma” nr 3/2022
Opracował - ©R.K.F.
Sas-Leśniakiewicz