Obecnie w Układzie Słonecznym istnieje
dziewięć nazwanych ciał planetarnych, które są zdecydowanie sklasyfikowane jako
planety karłowate – Ceres, Pluton, Eris,
Makemake, Haumea, Orcus, Gonggong, Sedna i ten, o którym opowiemy tutaj – Quaoar. Takich ciał jest bez wątpienia
znacznie więcej, a ponadto istnieje 19 księżyców głównych planet, które uważa
się za przechwycone planety karłowate. Niektóre z innych nazwanych takich ciał
w Układzie Słonecznym, które są kandydatami na planety karłowate, to Ixion, Salacia, Chaos, Varuna, Varda i
prawdopodobnie Huya. Wszystkie są
fascynującymi małymi światami i wzbogacają nasz katalog i praktykę
astrologiczną. Ten – Quaoar – był również znany ludowi Tongva jako Chinigchinix.
Quaoar został odkryty 4 czerwca 2002 r.
na trzech płytach fotograficznych przed przykryciem, ostatnia płyta została
pobrana o godzinie 01:42 PDT (w zapisach astronomicznych był to czas 2002 06
04.36255, co przekłada się na 08:42 UT) w Pasadenie w Kalifornii. Płytki naświetlano
4,5 godziny. Niezależnie od tego, którego czasu użyjemy, dla pierwszej lub
ostatniej płyty, mapa odkrycia pokaże zasadniczo te same aspekty, chociaż domy
będą różne. Wykres dla ostatniej płyty, która potwierdziła odkrycie, znajduje
się poniżej (większy):
Pierwsza klisza fotograficzna
przedstawiająca Quaoara pochodzi z 1954 05 25.18958 (26 maja 1954, 04:33 UT w
Pasadenie). Została odkryta w 2002 roku na pozycji RA 16h38 m20,71s i DEC
-14°51’18,2”, czyli w Wężowniku – Ophiuchus, wielkim lekarzu. To było tuż nad
gwiazdą Antares w Skorpionie. Grafika znajduje się poniżej:
Quaoar jest duży, jeśli chodzi o planety
transneptunowe - TNO. Jest klasyfikowany jako cubewano lub klasyczny obiekt pasa Kuipera i nie wykazuje rezonansu
orbitalnego. Jest mniej więcej wielkości Charona, księżyca Plutona, o średnicy
1200 km (≈ 700 mil). Ma mniej więcej taki sam typ składu jak Pluton. Orbita
Quaoara jest prawie okrągła, a jej okres orbitalny wynosi 288,8 lat. Jego
orbita przebiega przez pięć niezodiakalnych konstelacji – Sekstans, Wąż Ogon;
Tarcza Sobieskiego, Wieloryb i Orion łowca.
Quaoar ma jeden księżyc, Weywot, o średnicy 170 km (110 mil), na
orbicie synchronicznej. Ten ostatni został odkryty w Walentynki 2006 roku.
Mitologia Weywot jest kluczem do zrozumienia działania i celu Quaoar:
Inną ważną postacią jest Weywot, bóg
nieba, którego stworzył Quaoar. Weywot rządził Tongvami, ale był bardzo okrutny
iw końcu został zabity przez własnych synów. Kiedy Tongva zebrali się, aby
zdecydować, co dalej, mieli wizję upiornej istoty, która nazywała się Quaoar i
która powiedziała, że przybyła, aby przywrócić porządek i nadać ludziom prawa.
Po udzieleniu instrukcji, które grupy będą miały przywództwo polityczne i
duchowe, zaczął tańczyć i powoli wstąpił do nieba.[1]
Przewidywana zodiakalna długość geograficzna dla Quaoar wynosiła 10 Sag 10 wstecz w momencie jego odkrycia. Interesujący jest symbol sabiański stopnia odkrycia:
„W lewej części archaicznej świątyni pali
się lampa w pojemniku w kształcie ludzkiego ciała”.
Sugeruje się tutaj, że jako bóstwo
stwórcze Quaoar jest „światłem poprzedzającym stworzenie” lub ogniem twórczej
energii. Kształt ciała jest wyraźny. Forma nie jest jeszcze animowana lub,
alternatywnie, twórczy ogień ustąpił, więc oświetlony jest tylko zewnętrzny
kształt. Powyższe daje nam podstawę do rozpoczęcia analizowania działań Quaoara
w horoskopie.
We fragmencie jednej z moich kilku
niepublikowanych książek: „Quaoar”[2]
był bóstwem stworzenia w mitologii ludu Tongva w Ameryce Północnej, z okolic
dzisiejszego Los Angeles.
Jak mówi mit, z pierwotnego chaosu Quaoar
zaśpiewał i zatańczył świat i wyższe bóstwa, powołując do istnienia świat, a
następnie wycofał się, gdy jego praca została wykonana, znikając w mroku. To
jest skrócona wersja tej historii. Mit Weywota daje inną perspektywę.
Quaoar sugeruje siłę twórczą, która leży
poza ludzką percepcją. Jako taki może reprezentować portal, przez który można
uzyskać dostęp do czegoś z pierwotnego umysłu[3].
Dla mnie Quaoar reprezentuje obecnie ukrytą siłę twórczą, którą można pobudzić
do działania w celu wprowadzenia nowego porządku i odnowienia twórczych
impulsów. Postrzegałbym to jako funkcjonujące w sferze bezpośredniej
nieświadomości. Przypomina nieco Cichego Obserwatora[4],
a przynajmniej wyższą Jaźń, chociaż nie jest z nim analogiczna. Podobnie jak
planeta karłowata Eris, niesie ze
sobą świeże perspektywy; ale w przeciwieństwie do Eris, jej energie należy
przywoływać, do czego należy podejść poprzez rytuał, muzykę i ruch (dot.
tanecznej natury mitu). Przede wszystkim jednak wielki dar Quaoara dla
ludzkości pochodzi z wyobraźni”. […]
Darujmy sobie astrologię i przejdźmy do
tajemniczych pierścieni tej planety karłowatej w artykule Magdaleny Salik.
Tajemniczy pierścień na obrzeżach Układu
Słonecznego. Nie pasuje do żadnej teorii naukowej
Astronomowie odkryli, że wokół Quaoara –
bardzo odległej planety karłowatej – znajduje się system pierścieni. Co
zaskakujące, pierścienie są położone znacznie dalej od Quaoara, niż przewidują
obowiązujące teorie.
O istnieniu Quaoara dowiedzieliśmy się
zaledwie 20 lat temu. Ta duża planetoida – uznawana niekiedy za planetę
karłowatą – znajduje się w Pasie Kuipera w średniej odległości 43,5 AU od
Słońca.
Jak
wygląda planeta Quaoar?
To ciało niebieskie jest dwa razy
mniejsze od Plutona. Jego średnica wynosi około 1100 km. Obiega Słońce w ciągu
287 lat po niemal okrągłej orbicie. Nazwa tego obiektu pochodzi z języka
rdzennych mieszkańców okolic Los Angeles, ludu Tongva. W ich mitologii Quaoar
(a dokładniej Kwawar) był kosmiczną siłą sprawczą, śpiewem i tańcem powołującą
do życia inne bóstwa.
Quaoar – ten ukryty za Neptunem – właśnie
odkrył przed naukowcami jedną ze swoich tajemnic. Okazało się, że znajduje się
wokół niego system pierścieni. Jednak jest położony o wiele dalej niż uważa się
za dopuszczalne. Zgodnie z obowiązującymi teoriami takie pierścienie powinny
połączyć się w księżyce.
Tajemniczy
pierścień w odległym kosmosie
– To najbardziej niezwykłe pierścienie,
jakie kiedykolwiek widzieliśmy – powiedział prof. Vik Dhillon z Uniwersytetu Sheffield, jeden z autorów pracy. – Samo
ich istnienie było niespodzianką.
Podwójną niespodziankę stanowił fakt, że znajdowały się znacznie dalej
niż przewiduje klasyczna teoria – dodał naukowiec.
Quaoar jest położony tak daleko od Ziemi,
że nie da się go obserwować bezpośrednio. To samo dotyczy jego pierścieni. O
ich istnieniu naukowcy dowiedzieli się w czasie tzw. okultacji. Chodzi o
zjawisko na przejściu jednego ciała niebieskiego przed innym. W tym przypadku
Quaoar przesuwał się na tle gwiazdy, przysłaniając ją na bardzo krótki czas.
Jak
zaobserwowano odległe ciało niebieskie?
Okultacje bywają zjawiskami rzadkimi.
Najbardziej znana odmiana okultacji to zaćmienie Słońca. W XXI wieku do
całkowitego zaćmienia Słońca przez Księżyc dojdzie kilkadziesiąt razy. W Polsce
jednak zobaczymy to zjawisko tylko kilka razy. W kosmosie do niektórych
okultacji może dochodzić jedynie raz na kilkaset lat.
Na szczęście naukowcy nie mają problemu z
ich przewidzeniem. – Naukowcy przewidują okultacje co do sekundy lata naprzód –
mówi prof. Dhillon. Tak samo było w przypadku Quaoar. Astronomowie przygotowali
się do obserwacji tego wydarzenia – trwającego krócej niż minutę – z pomocą
Wielkiego Teleskopu Kanaryjskiego znajdującego się na wyspie La Palma.
Tajemnicze
pierścienie wokół Quaoara
Jak się okazało, w czasie okultacji aż
dwukrotnie zaobserwowano spadek jasności światła. To znaczyło, że oprócz
planetoidy astronomowie zobaczyli również towarzyszące jej pierścienie.
Pierścienie wokół planet nie są niczym
niezwykłym. Ma je Saturn, Jowisz czy Uran. Jednak mogą znajdować się tylko w
pewnej odległości od ciała niebieskiego (zwanej granicą Roche'a). W tej
odległości siły pływowe, których źródłem jest dany obiekt, pozostają bardzo
silne. I nie pozwalają, by materiał, z którego składa się pierścień – gruz i
pył – zaczął scalać się ze sobą, ostatecznie formując księżyc.
W przypadku Quaoar jednak tajemniczy
pierścień znajduje się jednak aż dwa razy dalej niż wynosi granica Roche'a. I z
jakiś powodów pozostają stabilne. Dlaczego tak się dzieje? Na razie nie ma
jeszcze na to pytanie dobrej odpowiedzi.
Jedna z teorii wskazuje, że być może
pierścienie tej odległej planety karłowatej składają się z materiału, który
odbija się od siebie, kiedy dochodzi do zderzeń. Czy zachowuje się bardziej jak
kulki gradu, a nie jak płatki śniegu. Jednak ta hipoteza wymaga jeszcze
potwierdzenia.
Komentarze (w mimowolnej formie dialogu)
Tadeusz
Filar: Przykład może kosmicznej inżynierii?
R.
Konstanty Leśniakiewicz: Być może.
T.F.: Miało by to
sens.
R.K.L.: Owszem, ale w
jakim celu utworzono te pierścienie?
T.F.: Gdybym był geoinżynierem to pewnie
nie snuł bym hipotez. Skojarzenie pierwsze - markery, boje, strefa ochronna.
Skojarzenie drugie - rodzaj anteny, dipola. Lub "radaru". Każda z
tych hipotez zakłada istnienie świadomych i i zdolnych zrobić to geoinżynierów,
nie będących istotami ludzkimi. Choć może podobnymi do nas. I, że bardzo
jeszcze mało wiemy. I, że założenia ziemskiej nauki jak powinien wyglądać
kosmos są nie pewnikami a przypuszczeniami.
R.K.L: To trzeba po
prostu zbadać i dopiero potem stawiać hipotezy...
T.F.: Dokładnie tak
samo uważałbym. Odwieczny dylemat a priori kontra a posteriori. Tyle tylko że
dokładnie tak samo w oparciu o stan bieżącej nauki hipotetyzują uczeni. Mają
wiedzę, narzędzia, teleskopy. I wierzą że coś mierzą. Stawia się hipotezę w
oparciu o stan pewnej wiedzy a potem próbuje się ją potwierdzić albo obalić.
Coś czego nie da się ani potwierdzić ani obalić jest tylko przypuszczeniem. Więc
ja nawet nie nazywam tego co napisałem ścisłą hipotezą. Raczej jest to metafora
hipotetyzująca. W oparciu o intuicje uczonych którzy zakładają że mogą istnieć
cywilizacje kosmiczne zdolne do ,,geoinżynierii". Jednym z takich uczonych
był chyba Rosjanin Kardaszew. Zob.: Nikołaj
Kardaszow 🙂. https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_Kardaszowa.
Np. sondy Johna von Neumanna - jeden rodzaj jako element infrastruktury
życiodajnej - co sugerowałaby indiańska nazwa tej planetoidy vel planety karłowatej
z pierścieniowymi wzmacniaczami sygnału. Druga opcja mroczna: sonda Bersekr
- pełen mroku wojownik - zabójca z mitologii i historii Germanów zakładając,
rzecz jasna, że jakaś cywilizacja kosmiczna osiągnęła odpowiedni poziom w skali
Kardaszowa 🙂🤔. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_von_Neumanna.
R.K.L.: Może być także
sonda Bracewella.
T.F.: Tak to ta
pierwsza wersja o której napisałem. Wtedy można by uznać, że polski pisarz-marynista
Jerzy Bohdan Rychliński w powieści
fantastycznej, powojennej ,,Mafia Wielkiego Fina" miał intuicję pisząc o
,,Ciemnej Gwieździe" źródle wszelkiego życia. Wsparcie życia do wewnątrz
Układu Słonecznego i obrona jako Bersekr przed zewnętrznymi zagrożeniami.
Opieramy się tutaj tym samym o hipotezy niezłych uczonych. A ja też o intuicję
tego pisarza.
T.F.: Może być
zdjęciem przedstawiającym tekst „Redaktor Stefan Lichański Redaktor techniczny
Krzysztof Olszewski „,PAX" INSTYTUT WYDAWNICZY WARSZAWA 1958 Wyd. 1.
Nakład 10.000 +350 350 Form. B-6 spec. Ark. wyd. 11,5 Ark. druk. 14,5. Pap.
druk. chamois kl. V, 60 g, sat X 104, do starczony z fabryki papieru w Kluczach
Zam. nr 196. A-56 Copyright by Instytut Wydawniczy PAx. Printed in Poland by
Drukarnia RSW ,Prasa". Wrocław, ul. Piotra Skargi 3/5”
Może być zdjęciem przedstawiającym tekst
„Jestem pieśnią tych, co minęli Wyspę Duchów, z niej wzięli pilota już krążą w
Magellana Obłokach Pod flagami piór archanielich”’
R.K.L.: O matko!
R.K.L.: Nie ma co
mieszać do tego angelologii i metafizyki. Dla mnie Quaoar może być aparatem
szpiegowskim z innego układu gwiezdnego. Mógłby on odbierać emisje radiowe i TV
z Ziemi, mógłby śledzić ruch naszych pojazdów kosmicznych i postępy
astronautyki w ogóle. Pod tym względem jego orbita jest niemal idealna! A zatem
mógłby to być taki międzygwiezdny zwiadowca. Pomysł pochodzi z lat 50-tych i
sformowali go Polacy: K. Boruń i A. Trepka w ich genialnej trylogii
proksimiańskiej. Istnieje jeszcze jedna możliwość, a mianowicie
zwiadowca-informer. Jeszcze w latach 60-tych Andrzej Saawa napisał opowiadanie pt. „Lot dalekosiężny” w którym
rzucił pomysł takiego informera, który przypadkiem znalazł się na orbicie Ziemi
i narobił strasznego bigosu. Tak być może jest z Quaoarem: jakaś cywilizacja
chce się z nami skontaktować, więc na orbicie wokółsłonecznej umieściła takiego
zwiadowcę-informera. Oni potrafią latać z prędkościami nadprogowymi, więc dla
Nich to żaden problem. Zwiadowca podsłuchuje nas i podgląda, a kiedy jego komputery
dojdą do wniosku, że Ludzkość jest gotowa do Kontaktu – po prostu uwolni swe
zasoby informacyjne. Oczywiście to jest czysta S-F, ale wcale nie taka
nierealna… Tak czy owak jednak trzeba tam polecieć – czy zrobią to ludzie, czy
ich auto- lub neuromaty – nieważne. Gra jest warta świeczki.
T.F.: Strażnik-informer.
Z punktu widzenia nas to co ma może parę miliardów lat wpisujemy w nasz jeden
schemat może a może być to czymś wielorakim. Czymś co przekracza angelelogię i
nieangelologię. Bo my zawsze mamy że albo albo. Mało kiedy myśli w kategoriach
i i.
Mitologia tego szczepu jest bardzo
szczególna podobna do tej dotyczącej Syriusza - szów. U Dogonów. Ona mówi o
działaniu Tego Czegoś co do ludzkości. A potem o jej monitorowaniu. Ta mikro
planeta co ciekawe obok pierścieni ma też księżyc. A Ziemia oprócz Księżyca
pierścienie pyłowe Kordylewskiego. Czym byłaby Ziemia bez Księżyca zjawisk bez
pływowych.
R.K.L.: I nie tylko Oni
czy Dogonowie - praktycznie rzecz biorąc - KAŻDY naród ma w swej mitologii
Gości z Kosmosu.
Źródła:
Opracował: ©R.K.F. Sas -
Leśniakiewicz
[1]
Źródło odnośników Weywot: Williams, Jack S., The Tongva of California, Library
of Native Americans of California, The Rosen Publishing Group, s. 30 – 33.
[2]
Wymawiaj: kwa-oar jak jeden wyraz.
[3]
Jest to przejrzyste światło, które osiąga się i kontaktuje się z nim poprzez
zaawansowane praktyki medytacyjne. W przeciwnym razie jest spokojny w naszych
zewnętrznych sprawach.
[4] Monada,
czyli najwyższa esencja człowieka. Wieczna część nas samych, mówiąc relatywnie.