Powered By Blogger

wtorek, 10 lipca 2018

Sekrety Królowej Beskidów (3)


Diablak z Zawoi

Idąc tropami poszukiwaczy skarbów, Adam Łajczak tak pisze o tych znakach przez nich pozostawionych, które na Babiej Górze znajdują się tylko w czterech miejscach: pod Cylem, na Izdebczyskach, w Żlebie Poszukiwaczy Skarbów i na Kamionku k./Zubrzycy Górnej.

Pod Cylem, a dokładniej po jego zachodniej stronie, znaki te znajdują się w rejonie jaskini Złota Studnia. To właśnie tam, w rejonie Świstowych Skałek (1418 m n.p.m.) i Złotego Siodła (1407 m) znajdują się głębokie rowy rozpadlinowe. To właśnie tam znajdują się te znaki, z których 12 przedstawia koła, krzyże i figury geometryczne oraz linie proste i łamane, zaś 1 znak przedstawia łuk i strzałę (co oznacza odległość – na jeden strzał z łuku).


W Żlebie Poszukiwaczy Skarbów znaleziono 1 znak przedstawiający alchemiczny symbol złota i astrologiczny symbol Słońca. Poza tym znaleziono kółko przekreślone strzałką. Jest to jedyne stanowisko na północnym Stoku Babiej Góry.


Największy zbiór znaków znajduje się przy wylocie Słowikowej Studni w Zbójeckim Wąwozie na Izdebczyskach, położonej nieco wyżej nad stawkiem Czarne Oko. Znajdują się tam napisy oraz symbole – w tym symbol sakralny IHS (Iesus Hristos Soter – Jezus Chrystus Zbawiciel) ale zapisany z odwrotnym S jak IHZ. Poza tym są tam daty: 1643 i 1865, co dowodzi wieloletniej penetracji tych terenów przez poszukiwaczy skarbów. Poza tym znaki przedstawiający młoty i kilofy wskazują na to, że bywali tam i górnicy. Wikipedia podaje o tym miejscu, co następuje:

Miejsce to znane jest także pod nazwami Zbójecki Wąwóz lub Urwisty Wąwóz. Nazwa Izdebczysk pochodzi od tego, że znajdują się w nich niewielkie szczeliny skalne i jaskinie, przez miejscową ludność dawniej nazywane izdebkami. Największe z nich to Zbójnicka Grota i Słowikowa Studnia (już zawalona). Według ludowych podań dawniej obozowali tutaj zbójnicy, dzielili zdobyte skarby oraz urządzali alkoholowe libacje. Wśród miejscowej ludności silne było przekonanie o skarbach, jakie ukryli w tym miejscu. Legendy mówią także o zaklętych mocach strzegących te miejsca przed niepowołanymi. Mimo tych przesądów Izdebczyska penetrowane były przez poszukiwaczy skarbów, pozostałością po tych poszukiwaniach są wyryte na skałach tajemnicze znaki i rysunek kotlika ze skarbami.


Równie ciekawy jest zbiór znaków pod szczytem góry Kamionek (914 m), która nie wchodzi w ścisły skład jednostki Babiej Góry, ale znajduje się w jej najbliższym sąsiedztwie, nieopodal Skansenu Orawskiego w Zubrzycy Górnej. Znaleziono tam znaki górnicze oraz datę 1874, co wskazuje na penetrację tej góry jeszcze w XIX wieku.

Na samej Babiej Górze znajdują się znaki takie, jak krzyż, siodło, ręka, skrzypce a nad nimi krzyż i monstrancja, ludzka głowa, strusie pióro, litery, słońce i księżyc. Wszystkie one znajdują się – według autora – w „Spisku” Michała Hrośnieńskiego z połowy XVII wieku, ergo penetrację poszukiwaczy skarbów można datować jeszcze przed tym okresem. Podobną informację podaje także dr Jacek Kolbuszewski w swej pracy „Skarby króla Grigoriusa” (Katowice 1973).

Z tego wszystkiego wynika, że Babia Góra zaczęła być przedmiotem zainteresowania ludzi już co najmniej od XV wieku, kiedy to Jan Długosz podał pierwsze wiadomości i niej świadczące o jej zwiedzaniu. Uczeni pojawili się tam w XIX wieku i był tam m.in. ks. Stanisław Staszic. On to opisał ją w sposób naukowy w swym dziele „O ziemiorództwie Tatr i Karpatów”.

Czego szukano na Babiej Górze? Przede wszystkim ukrytych skarbów przez podhalańskich zbójników i rozbójników. Fama mówiła o ukrytych skarbach i każdy chciał się wzbogacić, więc szedł w góry i w przeważającej części wypadków tam już pozostał. Stąd poszła legenda o potworze na Babiej, która mordowała ludzi, którzy się tam zaplątali celowo czy niecelowo.

Oczywiście szukano tam także rud kruszcowych (złoto, srebro) i tzw. kamieni (kamieni szlachetnych i półszlachetnych). Niestety – Babia Góra - podobnie zresztą jak i Tatry – jest uboga w kruszce i nic cennego znaleźć się tam nie dało. Ale poszukiwania trwały i przybywało znaków na skałach…   

A zatem wniosek jest jeden – Tunel o Szklistych Ścianach mógł być odkryty już bardzo dawno – na początkach osadnictwa w rejonie Babiej Góry – czyli XV–XVI w. Był on spenetrowany przez poszukiwaczy skarbów, czego dowodzić mogą rysunki na jego ścianach. Pod tym względem Legenda o Tunelu przekazana przez prof. Jana Pająka może być prawdziwa.

A teraz zajmijmy się budową geologiczną jednostki Babiej Góry. Cały ten masyw jest zbudowany ze skał fliszu karpackiego, serii osadów morskich, naprzemianlegle ułożonych warstw piaskowców i łupków oceanicznych z czasów Oceanu Tetydy.

Szczytowe i grzbietowe partie Babiej Góry tworzą twarde piaskowce magurskie, niżej są warstwy hieroglificzne – noszące ślady fal i pełzających organizmów morskich przypominających egipskie pismo. Wszystkie te warstwy pochodzą z Eocenu (58-37 mln lat temu), kiedy nad miejscem, gdzie teraz znajdują się Beskidy szumiał Ocean Tetydy. Ich bieg przebiega równoleżnikowo, a kąt upadu na południe wynosi 15-20°. Rzecz ciekawa – nie znaleziono tutaj ani jednej kamiennej kuli, które występują w Beskidzie Małym w dolinie potoku Targoszówka, mimo tego iż tam także występują piaskowce magurskie, które charakteryzuje właśnie taka forma wietrzenia – zwana wietrzeniem kulistym, ale nie mająca z procesem wietrzenia nic wspólnego…


Ilustracje z Adam Łajczak - ,,Matka Niepogód" w "Babiogórskie ścieżki", Poznań 1995

CDN.