Stanisław Bednarz
Wezuwiusz podstępny zabójca.
Bardzo długo nie wybuchał, stoki pokryły się winnicami i bogatymi miastami.
Wulkan przebudził się nagle 24 sierpnia (lub października) 79 r. n.e. około
południa w upalny, dzień. Najpierw nad kraterem uniosły się wysokie słupy
ognia, potem wydobyła się z niego gęsta czarna chmura, która przysłoniła
słońce. Na Pompeje spadł deszcz żarzących się łupków, a na sam koniec opadły
jak całun wilgotne, gorące i zabierające ostatni oddech popioły. Okolica
Wezuwiusza pogrążyła się w apokaliptycznych ciemnościach, które raz na jakiś
czas rozświetlały zimnym światłem ostre błyskawice.
Po trzech dniach zapadła głucha
cisza, a cały obszar wokół wulkanu zakryła pokrywa popiołów dochodząca do 6
metrów grubości. Po zniszczeniach Pompeje i Herkulaneum zostały zapomniane na
wiele wieków. Nad zastygłym popiołem i lawą wznosiły się gdzieniegdzie ruiny,
stąd niekiedy pojawiali się w tym miejscu rabusie i poszukiwacze złotych
przedmiotów.
Wybuchowi Wezuwiusza przyglądał
się z miejscowości Misenum Pliniusz
Młodszy, któremu zawdzięczamy dokładny opis tego kataklizmu. Do dziś mówi
się o erupcjach typu pinieńskiego gdyż Pliniusz zauważył że popioły upodobniają
się do drzewa pinia. Jego wuj Pliniusz
Starszy, historyk i naukowiec, autor swoistej encyklopedii „Historii
naturalnej”, z ciekawości popłynął statkiem, aby przyjrzeć się z bliska tej
katastrofie. Zszedł na brzeg w Herkulaneum, ale widząc ogrom paniki oraz skalę
postępujących zniszczeń, ruszył na ratunek mieszkańcom. I zginął.
Pierwsze prace wykopaliskowe
prowadzono w czasach Burbonów, ale i one były raczej gonitwą za skarbami, choć
potem część wykopanych przedmiotów trafiła do muzeum w Neapolu. Dopiero w 1860
r. ruszyły prawdziwe naukowe badania, które prowadził Giuseppe Fiorelli – m.in. autor metody sporządzania odlewów ciał
katastrofy.
Od 1909 r. rozpoczęto odsłanianie
całych domów od dachu po fundamenty. Szacuje się, że odsłonięto 2/3 miasta. W
ostatnich dziesięcioleciach prace na terenie stanowiska w Pompejach koncentrują
się na konserwacji, utrzymaniu, zabezpieczeniu i dokumentowaniu ogromnej liczby
zabytków.
Obecnie sytuacja jest budzącą
obawy. Ostatni raz Wezuwiusz wybuchł w 1944 roku podczas alianckiej ofensywy,
od tej pory złowróżbnie milczy, a stoki znów pokryły się osiedlami.
Moje
3 grosze
Wezuwiusz złowrogo
milczy i czai się do kolejnej erupcji, która może się zacząć w każdej chwili,
bo pod nim zgromadziło się już kilkanaście km³ magmy. Nie zapominajmy też, że
na drugiej stronie zatoki znajduje się superwulkan Pola Flegrejskie (Campi
Flegrei), pod którym gromadzi się magma do kolejnej erupcji - miejmy nadzieję,
że „rozejdzie się po kościach” jak w roku 1538, kiedy to powstał stożek i
krater Monte Nuovo.
I jeszcze jedno –
niektóre fakty wskazują na to, że ta fatalna erupcja miała miejsce nie w
sierpniu, ale w październiku 79 roku. Nie ma to większego znaczenia, chyba
tylko dla historyków. Wybuch był niszczycielski, ale miał tylko VEI 5, a zatem
był średniej wielkości.
I trzecia rzecz. Nieprawdą
jest to, że Rzymianie nic nie wiedzieli o wulkanach, jak się to nam sugeruje.
Wszak w okolicy Rzymu i w całym Imperium znajdowały się wulkany: na Sycylii –
Etna, na Wyspach Liparyjskich – Stromboli – ta „latania morska Morza
Śródziemnego”, Volcano i kilka mniejszych, na Polach Flegrejskich, a także w
Grecji (będącą ówczesna kolonią rzymską) na Karpathos – dziś Santorini. Słynna
erupcja w 79 r n.e. została poprzedzona licznymi innymi wybuchami w
prehistorii, w tym co najmniej trzema znacznie większymi, najbardziej znana
jest erupcja Avellino około 1800 r. p.n.e., która pochłonęła kilka osad z Epoki
Brązu.
Od roku 79 wulkan również
wybuchł kilkanaście razy, w latach 172, 203, 222, ewentualnie w 303, 379, 472,
512, 536, 685, 787, około 860, około 900, 968, 991, 999, 1006, 1037, 1049,
około 1073, 1139, 1150, i mogły być słabsze erupcje w 1270, 1347 oraz 1500.
Wulkan wybuchł ponownie w 1631, sześć razy w XVIII wieku (w tym 1779 i 1794),
osiem razy w XIX wieku (zwłaszcza w roku 1872), w 1906, 1929 i 1944 roku. Jak
na razie, to nie nastąpiły wybuchy od 1944 roku, a żadna z erupcji po AD 79
była tak duża lub destrukcyjna jak ta Pompejańska.