Powered By Blogger

piątek, 11 kwietnia 2025

Wojna na niebie: Rosyjskie satelity są zagrożeniem dla Starlinków

 


Wojna na orbicie – rosyjskie satelity zagrażają konstelacji satelitów Starlink należących do przedsiębiorstwa SpaceX.

Minęło zaledwie kilka dni odkąd poinformowaliśmy Was, że trzy rosyjskie satelity wykonały dziwny manewr i wystrzeliły w kosmos wciąż niezidentyfikowany obiekt. Według najnowszych doniesień, nad naszymi głowami dzieją się jeszcze ciekawsze akcje militarne. Konstelacja Starlink amerykańskiej firmy SpaceX jest narażona na zagrożenia ze strony rosyjskich satelitów, które próbują zakłócić jej sygnał.

Jak wszyscy wiecie, Starlink wykorzystuje ogromną sieć satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej w celu zapewnienia szybkiego szerokopasmowego Internetu. Z usług korzystają również mieszkańcy Ukrainy od 2022 roku. Wówczas, po inwazji Rosji, na Ukrainie doszło do zakłóceń w dostawie Internetu.

Usługa Starlink umożliwiła również bezpieczną komunikację ukraińskiemu wojsku i rządowi. Jednak od maja 2024 r. w ukraińskiej armii zaczęły pojawiać się przerwy w działaniu Starlinka, co armia przypisała Rosji. Prawda na temat całej sprawy ujrzała światło dzienne w raporcie opublikowanym niedawno (3 kwietnia) przez Secure World Foundation (SWF).

SWF to bezstronny politycznie, 316-stronicowy dokument, który między innymi podkreśla rosnącą zależność ludzkości od kosmosu, zwłaszcza z perspektywy bezpieczeństwa narodowego. W raporcie przytoczono między innymi przeciekłe dokumenty armii USA, które sugerują następujące kwestie:

Jednocześnie Rosja opracowuje nowszy i bardziej zaawansowany system Kalinka, który według raportu SWF ma wykrywać i zakłócać sygnały wysyłane do i z satelitów Starlink, aby zakłócać działanie ukraińskich dronów i łączność wojskową.

Inne raporty ujawniły, że Rosja zakłócała ​​sygnały GPS w czterech krajach europejskich: Francji, Holandii, Szwecji i Luksemburgu. Pojawiły się również doniesienia, że ​​Rosja zakłócała ​​transmisję kanałów telewizyjnych dla dzieci w tych krajach, aby transmitować obrazy wojny na Ukrainie. Rada ds. Regulacji Radiowych Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego stwierdziła, że ​​źródłem zakłóceń były prawdopodobnie stacje w Moskwie, Królewcu i Pawłowce.

Jak głosi przysłowie: „Czego oczy nie widzą, tego sercu nie zrani”. O konfliktach na orbicie się nie mówi, ludzie nie zdają sobie nawet sprawy, jak ważne są maszyny krążące wokół Ziemi. Satelity nie istnieją tylko po to, aby spełniać funkcje przydatne w naszym codziennym życiu. Są to narzędzia strategiczne i cele wojskowe. Choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, konflikt w kosmosie może mieć poważne, długoterminowe negatywne skutki, które odczujemy wszyscy. Ponieważ wszyscy w pewnym sensie jesteśmy użytkownikami danych kosmicznych.

 

Moje 3 grosze

 

Nic nowego pod słońcem. Ta wojna trwa od pierwszego wystrzelonego satelity. Od pierwszego sputnika. Początkowo walczyły tylko dwa supermocarstwa, teraz wszystkie państwa „klubu kosmicznego”. Oczywiście - a jakże! – wszystkie te działania są prowadzone w celach pokojowych – bajeczka w którą wierzą chyba tylko przedszkolaki… Dokładniej opisują to prace m.in. prof. dr. inż. Zbigniewa Schneigerta, do których odsyłam Czytelników.

A dowody? – ktoś spyta. Dowodami są obserwacje dziwnie zachowujących się obiektów orbitalnych i podorbitalnych, tuż przy Linii Kálmána. Można je obserwować i fotografować czy filmować – jak ukazują to rejestraty Krzysztofa Dreczkowskiego.

No cóż – nic nam nie pozostało jak obserwować rozwój wydarzeń w Europie, bo wojna na Ukrainie to tylko fragment wojny toczonej pomiędzy Rosją i NATO. Jak widać toczy się ona także w Kosmosie i działania te się rozwiną. To jest absolutny pewnik.

Niestety…     

 

Źródło: https://morezprav.cz/vesmir/valka-v-oblacich-ruske-satelity-ohrozuji-konstelaci-satelitu-starlink-spolecnosti-spacex

Opracował: ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz