Emile Kelly Gauthier
Miejsce: Port
Moresby, Papua Nowa Gwinea
Czas: 1962
Treść
informacji:
Cześć wszystkim,
Kontynuuję serię postów opartych
na materiałach audio nagranych przez nieżyjącego już profesora Jamesa E. McDonalda podczas jego wizyty
w Australii w 1967 roku. Ten post opisuje szczegóły wywiadu McDonalda z panią I. Naughton, jej synem Kennethem i córką Sereną, na temat ich obserwacji niezwykłego obiektu „tuż przed
zmierzchem” wieczorem pod koniec lutego 1962 roku w Port Moresby na Papui-Nowej
Gwinei. Całe doświadczenie podobno trwało kilka minut.
W czasie przeprowadzania tego wywiadu państwo
Naughton mieszkali pod adresem 15 Grandview Street, Pymble, Sydney, Nowa
Południowa Walia (NSW), Australia. Wywiad przeprowadzono telefonicznie, z
przerwami, gdy pani Naughton konsultowała się z mężem w sprawie różnych
aspektów obserwacji”. Początkowo przypuszczano, że obserwacja miała miejsce w
lutym/marcu 1962 roku, ale pani Naughton ustaliła, że był to koniec lutego 1962 roku. Rodzina mieszkała w okolicy Ela Beach w Port Moresby, stolicy
Papui-Nowej Gwinei. Mieszkali w domu na klifie z widokiem na zatokę. Pani
Naughton stała na przednim balkonie domu, zwrócona twarzą do wody. Jej mąż był
w środku i widział tylko końcówkę obserwacji. W momencie obserwacji jej syn,
Kenneth, miał 10 lat, a córka, Serena, 7 lat. Oboje byli w pobliżu.
Pani
Naughton zobaczyła łódź wiosłową, stojącą nieruchomo na wodzie pod domem, z
dwoma „mężczyznami” siedzącymi w łodzi. Obserwowała tę łódź przez pięć minut.
Następnie spojrzała na szczyt pobliskiej góry, gdzie znajdowała się czerwona
radiolatarnia przeciwlotnicza. Zobaczyła „To coś”, które pojawiło się zza góry.
Było okrągłe i wyglądało na szaro-stalowe. Kolor. Przeleciał nad zatoką przed
nią, po czym skręcił na lewo; zawrócił ponownie i zawisł nad łodzią wiosłową.
Pozostał tam przez „kilka minut”, a potem odleciał. Jej syn podskakiwał. Córka
zadzwoniła do pana Naughtona, żeby przyszedł i go obejrzał.
Kiedy obiekt znajdował się nad łodzią,
rozpoczęła się sygnalizacja. Białe światło zstąpiło z obiektu i oświetliło
łódź. Słabsze światło padało z łodzi w kierunku obiektu. Światło na obiekcie
migało. Światło z łodzi świeciło w górę, jak latarka. Pomyślała, że sygnalizacja
brzmi „Wymyślone”.
Obiekt
miał czerwone światło wokół krawędzi. Zapytana o jego kształt, odpowiedziała:
„Że przypominał talerz obiadowy”. Był w kształcie spodka, płaski u dołu i
zaokrąglony u góry. Myślała, że na górze jest
mała kopuła, ale
powiedziała, że jej syn i córka tego
nie widzieli. Wokół krawędzi podstawy znajdowały się
pojedyncze czerwone światła. Miała wrażenie, że to
przez czerwone światło świecące z iluminatorów w obiekcie. Te czerwone światła nie
obracały się ani nie
migały. Białe światło sygnalizacyjne pochodziło z prawej krawędzi, blisko dna.
Kształt obiektu był symetryczny wokół osi środkowej. Miał wyraźny zarys, a
zatem nie był rozmazany.
Po
dalszych pytaniach, zadanych przez McDonald, zeznała, że nie
widziała spodu obiektu, ponieważ unosił się on na
poziomie ich domu na szczycie klifu. Oszacowała, że dom
znajdował się 30 metrów nad wodą.
Błyski
światła z obiektu zdawały się układać w sekwencję 1-2-3-4 w dół, a następnie
światło z łodzi poniżej sygnalizowało tę samą sekwencję. Następnie nastąpiły
kolejne sekwencje migających świateł przechodzących między obiektem a łodzią.
Nie była w stanie oszacować czasu trwania tej sygnalizacji.
Postacie
w łodzi siedziały. „Mężczyzna” z przodu sygnalizował obiektowi za pomocą latarki.
Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz