Nowa książka Eriki Jarkovskiej
Pisze Autorka:
Do opracowania „Tajemnicy
Eilean Mór” nie zainspirowało mnie nawet zniknięcie trzech latarników (naprawdę
mogła ich zmyć do morza wielka fala, mogli być zdmuchnięci przez huragan, porwani
przez piratów czy coś innego). Interesujące było przeczytać, że takie molo,
wykonane z betonu i stali, nawet część toru prowadzącego do latarni morskiej,
zostało całkowicie zniszczone (żelazne zbrojenia wyrwane z betonu, ziemia na wyspie
wykopana, głęboka dziura, pęknięte balustrady, nawet dźwig rozładowczy zawalił
się pomiędzy klifami). Tak, burza mogła spowodować szkody, ale... w tym czasie
(15.12.1900) w tej okolicy nie odnotowano burzy. Mam nadzieję, że nie huragan.
Więc?
Dowiedz się
więcej w mojej książce „Maják” wyd. Enribook, 2025!
Dziękuję za
każdy odzew, pomaga mi to w rozwoju jako autora.
Pisze dr Miloš Jesenský:
24. IX. Erika
Jarkovská zaprezentowała swoją nową tajemniczą powieść „Maják. Tajemnica Eilean Mór”, którą
bardzo polecam do lektury wszystkim fanom dark
fantasy i niepokojących zagadek. To, co najlepsze z powieści kobiecej
połączonej z opowieścią o duchach jak z pióra Darcy Coates i w efekcie motywów vernowskich (fakt! ) potwierdzają,
że Erika jest nie tylko jedyną, ale także wyjątkową autorką gatunku misterium na Słowacji.
Zagadka ta
przypomina te, z którymi spotykamy się na akwenach Trójkąta Bermudzkiego, Morza
Diabelskiego i innych obszarów tajemniczych. Dlatego właśnie polecam tą
książkę.
Drugą książką wartą polecenia
jest opracowanie dr. Jesenský’ego pt. „Poklady Templárov na
Slovensku”, wyd. GORALINGA, Bratysława 2025. Książka poświęcona jest
zagadnieniu pobytu na terytorium Słowacji, Czech i Moraw rycerzy Zakonu Ubogich
Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona (łac. Fratres
Militiae Templi, Pauperes Commilitones Christi Templique Salomonis; fr. Pauvres Chevaliers du Christ et du Temple de
Salomon), który najprawdopodobniej znajdowali się tam w XII-XIV wieku. Oczywiście
Autor porusza tam także tytułową zagadkę templariuszowskich skarbów (w tym Arki
Przymierza i św. Graala – sic!) które mogły zostać ukryte w którejś z
tamecznych komandorii Zakonu. Jednym słowem lektura bardziej pasjonująca od
powieści Browna. I co jest najfajniejsze – nie trzeba jeździć do Francji czy
Portugalii, bo już za południową granicą mamy zamki, kościoły i inne zabytki
materialnej kultury Rycerzy Świątyni, które warto zwiedzać.


