Powered By Blogger

środa, 10 grudnia 2025

CE3 w Gelendżiku

 


 

Anton Anfałow

 

Miejsce: Gelendżik, obwód krasnodarski, Rosja

Data: 29.XI.1990

Godzina: 18:00

Opis incydentu:

Miejscowy uczeń, Maksim, wracał do domu ulicą Sadową. Padał lekki deszcz. Zbliżając się do otwartej przestrzeni pustkowia, usłyszał syczący dźwięk, przypominający spawarkę. Gdy zbliżył się do pola, oślepiło go bardzo jasne światło. Instynktownie zasłonił oczy dłońmi. Dostrzegł ogromny, płaski obiekt unoszący się nad pustym polem. Z dołu obiektu emanował bardzo jasny strumień światła, po prawej stronie obiektu stała ogromna istota o wysokości około 3 metrów. Drugi olbrzym zstąpił na ziemię w promieniu światła. Następnie strumień światła przygasł. Ubranie kosmitów było opływowe, ale składało się z oddzielnych „płyt”. Chłopiec nie widział ich twarzy; głowy były ukryte pod czarnymi, nieprzezroczystymi hełmami z wizjerami. Na nadgarstkach mieli bardzo szerokie bransolety, które mieniły się różnymi kolorami. Obcy nie stali na ziemi; zdawali się unosić tuż nad kamienistą glebą. Oszołomiony świadek obserwował, jak jeden z olbrzymów wyciągnął ręce przed siebie i zaczął poruszać palcami w powietrzu, a jednocześnie słychać było dźwięki o różnych tonacjach, jakby olbrzym grał niewidzialne akordy lub struny. (Najwyraźniej stroił jakiś rodzaj urządzenia tłumaczącego).

Nagle wysokim głosem krzyknął: „Chłopcze, znamy twoje imię, chodź tutaj!”. Przerażony i ociekający potem chłopiec cofnął się i powiedział im, że przyjdzie później, że rodzice na niego czekają. Maksim chciał natychmiast uciec, ale nogi odmówiły mu posłuszeństwa, czuł się, jakby były z ołowiu. Tymczasem jakaś dziwna siła przyciągała go w stronę olbrzymów. Mimo to walczył i zawrócił, powoli poruszając ciężkimi nogami i kuśtykając, oddalając się od olbrzymów. Jeden z kosmitów krzyknął: „Chłopcze, żegnaj!”. Kiedy Maksim wydostał się z pustego parkingu, odwrócił się, ale olbrzymy i obiekt już zniknęły. Zobaczył jednak migające światła wznoszące się ku niebu. Przez kilka dni po incydencie odczuwał podrażnienie oczu, krople do oczu nie pomagały. Czasami widział przedmioty i ludzi, jakby byli przezroczyści (!). Mniej więcej w czasie spotkania mieszkańcy ulicy Sadowej zgłosili, że światła przygasły, a sieć telefoniczna chwilowo nie działała.

Dodatek do HC

Źródło: Aleksiej Priyma, „UFO świadkami nieznanego”

Typ: C

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz