Anton Anfałow
Miejsce: Gelendżik,
obwód krasnodarski, Rosja
Data: 29.XI.1990
Godzina: 18:00
Opis
incydentu:
Miejscowy uczeń, Maksim, wracał do domu ulicą Sadową.
Padał lekki deszcz. Zbliżając się do otwartej przestrzeni pustkowia, usłyszał
syczący dźwięk, przypominający spawarkę. Gdy zbliżył się do pola, oślepiło go
bardzo jasne światło. Instynktownie zasłonił oczy dłońmi. Dostrzegł ogromny,
płaski obiekt unoszący się nad pustym polem. Z dołu obiektu emanował bardzo
jasny strumień światła, po prawej stronie obiektu stała ogromna istota o
wysokości około 3 metrów. Drugi olbrzym zstąpił na ziemię w promieniu światła.
Następnie strumień światła przygasł. Ubranie kosmitów było opływowe, ale
składało się z oddzielnych „płyt”. Chłopiec nie widział ich twarzy; głowy były
ukryte pod czarnymi, nieprzezroczystymi hełmami z wizjerami. Na nadgarstkach
mieli bardzo szerokie bransolety, które mieniły się różnymi kolorami. Obcy nie
stali na ziemi; zdawali się unosić tuż nad kamienistą glebą. Oszołomiony
świadek obserwował, jak jeden z olbrzymów wyciągnął ręce przed siebie i zaczął
poruszać palcami w powietrzu, a jednocześnie słychać było dźwięki o różnych
tonacjach, jakby olbrzym grał niewidzialne akordy lub struny. (Najwyraźniej
stroił jakiś rodzaj urządzenia tłumaczącego).
Nagle wysokim głosem krzyknął:
„Chłopcze, znamy twoje imię, chodź tutaj!”. Przerażony i ociekający potem
chłopiec cofnął się i powiedział im, że przyjdzie później, że rodzice na niego
czekają. Maksim chciał natychmiast uciec, ale nogi odmówiły mu posłuszeństwa,
czuł się, jakby były z ołowiu. Tymczasem jakaś dziwna siła przyciągała go w
stronę olbrzymów. Mimo to walczył i zawrócił, powoli poruszając ciężkimi nogami
i kuśtykając, oddalając się od olbrzymów. Jeden z kosmitów krzyknął: „Chłopcze,
żegnaj!”. Kiedy Maksim wydostał się z pustego parkingu, odwrócił się, ale
olbrzymy i obiekt już zniknęły. Zobaczył jednak migające światła wznoszące się
ku niebu. Przez kilka dni po incydencie odczuwał podrażnienie oczu, krople do
oczu nie pomagały. Czasami widział przedmioty i ludzi, jakby byli przezroczyści
(!). Mniej więcej w czasie spotkania mieszkańcy ulicy Sadowej zgłosili, że
światła przygasły, a sieć telefoniczna chwilowo nie działała.
Dodatek do HC
Źródło: Aleksiej Priyma, „UFO świadkami
nieznanego”
Typ: C
Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

