Wadim Ilin
W 1992 roku, niejaki Enrique Larco oświadczył dziennikarzom
z Sao Paulo, Brazylia, że w latach 70. i 80. służył jako pilot u byłego szefa
Gestapo – SS-Gruppenführera Heinricha Müllera mieszkającego w
Boliwii i Argentynie jako hodowca bydła.
W neutralnej Szwajcarii
bankowcy przyjmowali na przechowanie złoto pochodzące z hitlerowskich Niemiec.
Czy wiedzieli, skąd się ono wzięło? Jaka była historia i późniejsze losy tego
złota? I o tym traktuje ten artykuł.
Jak je zdobywali i gdzie ukrywali
…drzwi komory z hukiem się
zatrzasnęły. Otworzyły się zasłony na suficie. Niektórzy znajdujący się w
komorze obnażeni ludzie zginęli niemal od razu, inni miotali się w strachu,
krzyczeli, próbowali walczyć o życie. Wkrótce ich krzyki ochrypły i czując
zbliżającą się agonię, ludzie do ostatniej chwili uderzali rękami po ścianach.
A potem następowała śmiertelna
cisza…
Po pół godzinie po tym, jak
ostatni z więźniów przestał dawać znaki życia, włączano wentylatory. To
oznaczało, że wkrótce wkroczy do akcji Sonderkommando.
Wchodzili tam w maskach gazowych i kaloszach, pochylali się nad ciałami,
palcami otwierali usta i obcęgami wyrywali martwym ludziom złote zęby i plomby.
Podobne akcje odbywały się we
wszystkich niemieckich obozach koncentracyjnych okupowanej Europy. Członkami Sonderkommando – specjalnych grup
wyselekcjonowanych więźniów „ochotników” – kazano szukać złota i drogocennych
przedmiotów na zwłokach ofiar komór gazowych.[1]
Zebrane złote zęby i plomby, obrączki, pierścionki i inne przedmioty z metali
szlachetnych, pozbawiano drogocennych kamieni i wysyłało się do Oddziału Metali
Szlachetnych Reichsbanku w Berlinie. Jedną część złota przesyłano do Działu
Monetarnego, zaś drugą wieziono do zakładów Degussa, do największego w Rzeszy
kombinatu metalurgicznego, gdzie przetapiano je na sztaby.[2]
Uzyskana tym sposobem ogromna
ilość złota była deponowana w Reichsbanku na tajnym koncie SS, założonego na
nazwisko Maxa Heiligera. Bank Rzeszy
odpowiadał za przekształcenie zdobyczy wojennych na legalne środki finansowe i
przekazywaniu ich do neutralnej Szwajcarii.[3]
Alianci uprzedzali Szwajcarów,
że złoto przesyłane im z Niemiec zostało na pewno zagrabione, ale nie patrząc
na to szwajcarskie banki do 1943 roku ochoczo przyjmowały w depozyt przesyłane
przez Niemców kosztowności. Szwajcarski Bank Narodowy i niektóre banki prywatne
przesyłały do Niemiec walutę, za którą Niemcy nabywali materiały wojenne.[4]
Jednakże po wojnie wielu
kierowników wspomnianych banków zaczęli „zamiatać pod dywan” ślady tego
procederu i czyścić bankową dokumentację.
Zamiast
Szwajcarii - gościnna Argentyna
Kiedy bogowie wojny zaczęli
odwracać się od Niemców, hitlerowscy bonzowie – Martin Bormann, Herman
Göring i Joseph Goebbels –
zaczęli planować powstanie IV Rzeszy z finansową bazą na podstawie środków
zachowanych w szwajcarskich bankach. Według danych wywiadu, w spotkaniu tych
nazistowskich bonzów, w dniu 10.VIII.1944 roku, w hotelu Red House w
Strasburgu, uczestniczyli przedstawiciele co większych niemieckich koncernów,
takich jak Krupp i Volkswagen. Celem spotkania było skierowanie uwagi
prominentnych magnatów na zacieśnienie więzi gospodarczych z partnerami w
Ameryce, a także kwestię podjęcia w przyszłości finansowania NSDAP.
Dla poszukiwań złota w całej
Europie hitlerowcy utworzyli z funkcjonariuszy SS specjalną strukturę – SS-Devisenschutzkommando. W ramach
operacji ZIEMIA OGNISTA opancerzone furgony przewoziły zagrabione kosztowności
przez Francję do hiszpańskich portów, a stamtąd okrętami podwodnymi do
Argentyny, gdzie posłużyły one do dofinansowywania już się tam ukrywających
2000 wysoko postawionych członków NSDAP i zbrodniarzy wojennych. Tak było przez
cały 1944 rok, aż do ostatniego pojawienia się U-bootów u brzegów „gościnnego”
kraju w lipcu 1945 roku, już po zakończeniu wojny w Europie.
Wedle oświadczenia
amerykańskiej ambasady w Buenos Aires, w ostatnie miesiące wojny Niemcy
przewieźli U-bootami przez Atlantyk do Argentyny kosztowności o wartości ponad
1 mld USD w walutach różnych krajów, 2500 kg złota, 4600 karatów diamentów,
wielka ilość innych kosztowności, a także dzieł sztuki. Wedle pogłosek, gen. Juan Peron, ówczesny prezydent
Argentyny i jego żona Evita
rozporządzali niepodzielnie tym bogactwem.
Powiadają, że Peron przekazał
ambasadzie Rzeszy 8000 argentyńskich paszportów i 1100 kart identyfikacyjnych w
celu przemycenia do Argentyny członków hitlerowskiego kierownictwa.
Wynagrodzeniem dla Peronów stał się tajny rachunek bankowy w szwajcarskim banku
i niewielki pałac w Kairze. Do 1947 roku do Ameryki Pd. uciekały tysiące
zdrajców, kolaborantów i niemieckich zbrodniarzy wojennych.
Wyniki
poszukiwań złota przez specsłużby
Śledzenie niemieckich operacji
bankowych przez agentów służb specjalnych Aliantów w neutralnych krajach takich
jak Portugalia i Hiszpania, pozwoliło się zorientować w rezultatach totalnej
grabieży złota i jego wywozu za granice Niemiec. Zgodnie z dokumentacją OSS – amerykańskiego
wywiadu strategicznego – od maja 1943 roku do lutego 1944 roku do Hiszpanii i
Portugalii wysłano poprzez szwajcarski Nationalbank 280 ciężarówek z
niemieckimi złotymi sztabami, których wartość wynosiła ponad 2 mld CHF.
W ostatnie lata wojny,
chorwacki Führer, szef faszystowskiej organizacji Ustasza, Ante Pavelić
zorganizował wywóz ze swego kraju złota „zarekwirowanego” u Żydów i Serbów.[5]
Część z tych kosztowności, wartą 150 mln CHF przechwyciły na granicy
austriacko-szwajcarskiej brytyjskie specsłużby.
Brytyjski wywiad uczestniczył
w dzieleniu zagrabionych przez Niemców kosztowności: oddał Pavelićowi część
wywiezionego złota w celu sfinansowania przedsięwziętej przez niego w
Jugosławii, już po zakończeniu wojny, antykomunistycznej operacji pod kryptonimem Crusader.
Kiedy wojska Aliantów
wkroczyły do Niemiec, agenci-poszukiwacze ze specjalnych oddziałów znaleźli tam
ogromną ilość złota ukrytą w różnych miejscach kraju. Prawda, także ci
sojusznicy przy pierwszej lepszej okazji bez ceremonii „zaprzyhodowywali” cenne
„trofieje”. Część znalezionego złota znikała w kieszeniach amerykańskich
żołnierzy. Pewien transport zagrabionych przez Niemców kosztowności
zarekwirowany w końcu maja 1945 roku znalazł się „pod ochroną” amerykańskich i
francuskich władz wojskowych. A w czasie inwentaryzacji okazało się, że
zawartość wielu skrzynek przywłaszczyli sobie starsi amerykańscy oficerowie.
Opowiadano także o ucieczce pewnego wysoko postawionego nazisty z 2,5 tonami
diamentów. Uciekał on pociągiem z Węgier, a jakoby pomogli mu w tym francuskie
władze okupacyjne. W rezultacie tego część tych diamentów posłużyła do
finansowania opozycji antykomunistycznej w Centralnej Europie i na Bałkanach.
Alianci starali się znaleźć i
„przeorientować” skrytki z środkami materialnymi hitlerowców w neutralnych
krajach takich jak Szwecja i Szwajcaria, żeby stały się one źródłem wypłaty
reparacji wojennych. Do krajów współpracujących z Niemcami planowano podjecie
sankcji ekonomicznych, ale okazało się, że Sojusznicy, a szczególnie Brytyjczycy
nie chcieli psuć sobie stosunków ze Szwajcarią i nie podejmowali żadnych
działań przeciwko bankom znajdującym się na „czarnej liście”. W 1946 roku
pomiędzy Aliantami a Szwajcarią podpisano umowę, wedle której część
niemieckiego złota przekazano na odbudowę Europy. W zamian strona Sojuszników
zaprzestała dalszych pretensji do rządu i Narodowego Banku Szwajcarii. Wyszło
na to, że w rezultacie tego porozumienia USA, Wk. Brytania i Francja otrzymały
z zamrożonego niemieckiego kapitału ok. 197 mln GBP „odstępnego”.
Tajne operacje amerykańskiego
wywiadu
W maju 1997 roku, w USA
pojawiło się oficjalne oświadczenie na temat losów zagrabionego złota przez
hitlerowców. W nim wyjaśniono, że w pierwsze powojenne lata brak oficjalnych i
ogólnie dostępnych danych na ten temat był podyktowany sytuacją polityczną, a
przede wszystkim rozpalającą się Zimną Wojną pomiędzy USA a ZSRR.
W walce przeciwko ZSRR
zachodnie wywiady działały z brudnymi rękami. Zapraszały one do współpracy
przeciwko ZSRR niemieckich przestępców wojennych, którzy mieli także dostęp do
złota nazistów, które to złoto z kolei stało się źródłem finansowania
antyradzieckiej (i antysocjalistycznej w ogóle) działalności Zachodu.
W celu rozpatrzenia pretensji
10 państw, w 1946 roku została powołana Trójstronna Komisja do spraw określenia
wartości posiadanego przez nie złota. Przekazała ona zagrabione przez Niemców
złoto amerykańskiemu Funduszowi Stabilizacji Wymiany Wartości Materialnych.
Oficjalnym przeznaczeniem Fundacji było „pełnienie funkcji tamy chroniącej
przed inflacją, a także funkcji bankowego instrumentu neutralizacji skutków
spekulacji walutowych”. I chociaż w latach 40. i 50. zostały przeprowadzone
jakieś wypłaty, to w Banku Brytyjskim i Banku Rezerw Federalnych USA wciąż
pozostawało złoto o wartości około 45 mln GBP. Zostało ono wykorzystane do
finansowania tajnych operacji CIA i innych specsłużb USA.
Włoska operacja
W końcu 1947 roku, w licznych
bankach „wyprano” prawie 10 mln USD różnych walut umieszczonych na tajnych
kontach, z których finansowano tajne operacje. Posługiwano się nimi najczęściej
po to, by nie dopuścić do władzy partii lewicowych, a w szczególności
komunistycznej w czasie wyborów we Włoszech: „skryte finansowanie” otrzymali
antykomuniści z chadecji. CIA odrzucała oskarżenia o swoje uczestnictwo w
podobnych akcjach, ale we „włoskiej operacji” uczestniczyły inne służby
wywiadowcze USA. Są podstawy do stwierdzenia, że takimi „brudnymi pieniędzmi”
posługiwali się w swoich operacjach także funkcjonariusze brytyjskiego wywiadu
MI-6.
Na zakończenie należałoby
podkreślić, że Sojusznicy odzyskali nie więcej niż 12% wszystkich zagrabionych
przez nazistów kosztowności i przekazanych do depozytów szwajcarskich banków.
Wartość pozostawionego tam niemieckiego kapitału w brytyjskim MSZ oceniono na
co najmniej 4 mld GBP. Jest oczywistym, że szczególnie niemieckie „zajęte”
złoto stało się podstawą powojennego rozwoju i umocnienia się szwajcarskich
banków.
Tekst i ilustracje – „Tajny XX
wieka” nr 12/2015, s.6-7
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©
[1]
I nie tylko zagazowanych, ale w ogóle na zwłokach ludzi zamordowanych w obozach
koncentracyjnych i obozach śmierci, w ich bagażach i ubraniach.
[2]
Jak podaje dr Miklos Nyiszli w
książce „Pracownia doktora Mengele” (Warszawa 1966) w KL Auschwitz część złota
przetapiano na krążki o średnicy 5 cm i masie 140 g, które przekazywano Bankowi
Rzeszy, jednakże pewna ich część trafiała do półlegalnego obiegu wewnętrznego
obozu w Auschwitz.
[3]
Dzisiaj nazwalibyśmy ten proceder legalizacji środków płatniczych pochodzących
z ludobójstwa praniem brudnych pieniędzy. Dzisiaj mniej więcej w ten sposób
pierze się brudne pieniądze w niektórych bankach Europy i Ameryki.
[4]
I nie tylko szwajcarskie, bo także i amerykańskie, które wspierały przed i w
czasie II Wojny Światowej gospodarkę III Rzeszy. Polecam lekturę - https://pracownia4.wordpress.com/2015/09/07/amerykanie-finansowali-hitlera-nazistow-niemiecki-cud-gospodarczy-i-ii-wojne-swiatowa/.
[5] A także
Cyganów, których także eksterminowano.