Mayday! Wybuch i pożar na
pokładzie
Jedną z najczęstszych przyczyn katastrof lotniczych
są pożary na pokładzie. Możliwy scenariusz przedstawili reporterzy CNN[1], jeden z pilotów Boeinga-777
Les Abend, którzy wkrótce po wejściu
na pokład zaczęło się palić z nieznanych przyczyn, zaś piloci chcieli skierować
samolot na zapasowe lotnisko, którym mógł być Langkawi, Penang lub Kuala
Lumpur. Wskazują na to również zmiany kursu i poziomu lotu. Po nasileniu się
ognia i dymu załodze zabrakło tlenu w aparatach oddechowych. Samolot sterowany
autopilotem utrzymywał ostatnie punkty na północny zachód w kierunku Indii.
Jednak jeden silnik przestał działać na wypadek pożaru, obracając samolot na
południe i lecąc wzdłuż Sumatry na Ocean Indyjski na zachód od Australii,
podczas gdy drugi silnik pracował. Przez pozostałą część zejścia generator
teleskopowy zasilał system, dopóki samolot nie spadł do morza. Jednak ta
hipoteza ma jeden poważny haczyk - nie wyjaśnia wyłączenia systemów łączności
lotniczej. Chociaż możliwe jest, że płomienie w dziale elektroniki mogą to
spowodować, to mało prawdopodobne jest, że Boeing będzie leciał jeszcze przez
kilka godzin przy względnie stałym kursie, bez jego zmiany.
Musimy również wziąć pod uwagę sytuację, w której samolot
dotrze do ostatnio wprowadzonego punktu nawigacyjnego trasy, a następny
punkt nie został wprowadzony. To ważne pytanie, ponieważ Boeing przeleciał nad
kilkoma punktami trasy po zmianie kursu, ostatnie zarejestrowane położenie na
Morzu Andamańskim - samolot nadleciał do niego z południa i miał kurs
północno-zachodni. Eksperci uzgodnili dwie opcje, tak jakby samolot został w
tej chwili zatrzymany: kontynuowali kurs lub zaczęli krążyć wokół ostatniego
punktu nawigacyjnego. Ale co nie wyjaśnia, dlaczego samolot leciał następnie na
południe, więc żaden z tych wariantów nie jest ważny.
Oprócz niszczycielskiej mocy ognia możemy również
rozważyć dekompresję, być może w wyniku pożaru w przestrzeni ładunkowej lub
wybuchu materiału wybuchowego. Katastrofalny scenariusz przypominałby nam walkę
z płomieniami. Gdyby dekompresja nastąpiła na poziomie lotu 11 kilometrów bez
masek tlenowych, ludzie przetrwaliby maksymalnie jedną minutę, powodując
nieodwracalne uszkodzenie mózgu i śmierć. Pasażerskie maski tlenowe pozwalają
im oddychać przez około kwadrans, piloci zaopatrzeni w butle tlenowe znacznie
dłużej. Załoga będzie próbowała skierować samolot na lotnisko awaryjne, co
najwyraźniej się nie udało, a samolot nawigowany przez autopilota poleciał
następnie na południe nad Ocean Indyjski. W przypadku, gdy samolot nie został
natychmiast zniszczony, naprawdę dziwne jest, że załoga nie wysłała sygnału
awaryjnego i dlaczego system ACARS został w ogóle zamknięty.
Dekompresja jest również rozważana zgodnie ze
scenariuszem bestsellerowego pisarza Thomasa
H. Blocka pt. „Mayday”. Opisuje on lot naddźwiękowego samolotu
transportowego, w który przypadkowo uderzył pocisk rakietowy odpalony weń
podczas ćwiczeń. Pokład został wymieciony przez dekompresję, która natychmiast
zabiła załogę i część pasażerów, podczas gdy tylko kilku pasażerów uratowanych
w toaletach w samolocie, które były dalej kontrolowane przez autopilota,
uniknęło tego losu.
Nie wiemy, gdzie większość autorów jest przekonana, że w
przypadku lotu MH370 możemy wykluczyć uszkodzenie kadłuba samolotu rakietą przeciwlotniczą,
ponieważ zaledwie dwa miesiące po zniknięciu samolotu książka traktująca
dokładnie o tym dotarła do czytelników.[2] Jego autor Nigel Cawthorne
wyjaśnia, że boeing został przypadkowo zestrzelony podczas wspólnego ćwiczenia
armii tajskiej i amerykańskiej, a poszukiwanie gruzu było tylko zamaskowanym
manewrem.[3]
Manewry obejmowały symulowaną bitwę na
lądzie, w powietrzu i wodzie, w tym ogień ostrą amunicją. Trzeba przyznać, że
ćwiczący przypadkowo zestrzelili lot MH-370. Tak się dzieje, nikt nie chce
kolejnej Lockerbie, więc osoby dotknięte tym wypadkiem mają wiele powodów, by
wszystko ukrywać - pisze brytyjski pisarz, wedle którego musi być
podejrzane, że nie znaleziono jeszcze czarnych skrzynek. A jeśli zostaną
odkryte, nie mogą mieć wartości dowodowej: Mogliby
podrzucić inną czarną skrzynkę do morza podczas poszukiwań na Morzu
Południowochińskim.
Irlandzki prywatny badacz Noel O'Gara wierzy również, że Boeing został zestrzelony przez
rakietę i na poparcie swojego twierdzenia znalazł pięciu świadków, którzy
widzieli płonącą maszynę wpadającą do morza.[4] Po przypadkowym zestrzeleniu samolotu jego szczątki zostały wyciągnięte
z morza - mówi Noel O'Gara, zgodnie z którym za incydent odpowiada
armia malezyjska. Żołnierze wiedzieli
dokładnie, gdzie zestrzelono samolot. Jednym ze świadków rzekomo u wybrzeży
Wietnamu miał być Nowozelandczyk Mike
McKay, który powiedział: powiedzieli,
że widzieli nad morzem samolot, piloci próbowali go kontrolować, ale spadł.
Latife Dalelahe powiedziała mu, że
widziała nad morzem samolot który miał być w tym czasie i we współrzędnych, w
których samolot zniknął z radaru. Ostatni świadkowie O´Gara, dwóch malezyjskich
rybaków mówią, że samolot uderzył w morze w pobliżu wyspy Kota Bharu.
W tym kontekście w styczniu 2019 r. Pojawiło się również
świadectwo indonezyjskiego rybaka Rusli
Khusmina, który wraz ze swoją załogą obserwował upadek MH-370. Zapisał
współrzędne miejsca uderzenia na urządzeniu GPS i podał go badaczom. Widzieliśmy samolot szybujący jak zepsuty
smok. Nie było dźwięku, ale z niego wydobywał się czarny dym, który następnie
uderzył w morze - powiedział Khusmin, który nie potrafił wyjaśnić, dlaczego
czekał pięć lat z tą informacją, by przekazać ją władzom.[5]
Podobne świadectwo o „płonącym samolocie na dużych wysokościach”
lecącym na pozycji: N 08°23′ - E 108°42′ złożył południowokoreański pracownik
platformy wiertniczej na Morzu Południowochińskim, w dniu 13 marca 2014 r.[6] Na początku czerwca 2014
r. media opublikowały oświadczenie brytyjskiej żeglarki Katherine Tee, która w marcu popłynęła wzdłuż wybrzeża Indonezji.
Powiedziała, że ona i jej mąż oglądają płonący samolot z pokładu jachtu.
Początkowo myśleli, że to meteor, ale porównując kierunek ich toru wodnego z
kierunkiem zaginionego samolotu, doszli do wniosku, że może to być pasażerski Boeing
w płomieniach: Widziałam duży samolot,
który świeciło pomarańczowo i ciągnął się za nim ciemny dym.[7] Samolot leciał z północy
na południe w towarzystwie dwóch innych maszyn.[8]
Poszukiwanie według efektu Dopplera
Powróćmy jednak do wydarzeń, które pomogły jakieś dwa
tygodnie po katastrofie ustalić przybliżone końcowe miejsce trajektorii MH-370,
na podstawie krótkich sygnałów radiowych – pingów
– które samolot wysyłał 8 marca aż do godziny 08:00 MYT. Dzięki specjalistom
z brytyjskiej firmy Inmarsat potwierdziło się przypuszczenie, że samolot
wpadł do Oceanu Indyjskiego.
Eksperci zastosowali innowacyjne rozwiązanie oparte na
fakcie, że chociaż MH-370 z jakiegoś powodu nie aktywnie się komunikował, to
komunikował się z satelitami na orbicie. W rezultacie urządzenie wysyłało
sygnały ping do satelity Inmarsat
3F1 co godzinę i chociaż nie zawierało żadnych danych dotyczących z powodu
jego zwięzłości, wyrafinowana analiza pozwoliła potwierdzić, że lot MH-370
trwał co najmniej pięć godzin po opuszczeniu przestrzeni powietrznej Malezji.
Wzięliśmy pod uwagę efekt Dopplera,
który opisuje zmianę częstotliwości spowodowaną ruchem satelity na orbicie -
wyjaśnił wiceprezes Inmarsat, Chris
McLaughlin. Umożliwiło to naukowcom obliczenie prędkości względnej między
satelitą, a następnie - w oparciu o przewidywaną prędkość i powtarzalną
obserwację - przybliżoną odległość samolotu do satelity. Możemy następnie wykorzystać te dane do oszacowania ruchu wzdłuż
wariantu północnego lub południowego. Wreszcie mogliśmy z całą pewnością
stwierdzić, że samolot wybrał południową ścieżkę założonej trajektorii.[9]
Samolot odzywał się pingami
co godzinę od 02:11 do 08:11 MYT. Następna godzina była tylko ciszą, wskazującą
na katastrofę samolotu i odpowiadało to oszacowaniu jego zasięgu przy
odpowiedniej ilości paliwa w zbiornikach. Według BBC[10], Inmarsat wykorzystał
również dane z innych samolotów w regionie, które dokładnie umiał zlokalizować,
aby lepiej przeanalizować pozycję na podstawie izolowanych sygnałów. Znaleźliśmy sposób, aby sprawdzić za pomocą
pojedynczego sygnału ping, czy samolot jest w ruchu i ma funkcjonujące przyrządy.
Następnie, stosując metodę wykluczenia w porównaniu z innymi lotami, określono
jego kierunek na południe, a ponadto przyjęliśmy, że prędkość samolotu wynosiła
833 km/h. (450 węzłów), ale nie wiemy jeszcze, czy samolot zwolnił z powodu
braku paliwa - wyjaśnił McLauglin.
Na pierwszy rzut oka efekt Dopplera w komunikacji między
satelitą a statkiem powietrznym może jedynie wykryć odległość od samolotu i nie
jest możliwe określenie, w którym kierunku poszedł samolot. Teoretycznie tak
powinno być, ale eksperci byli w stanie wydedukować znacznie więcej faktów z
tego zjawiska.
Zaginieni w Oceanie Indyjskim
Tak więc brytyjscy specjaliści potwierdzili smutny fakt,
który w tym czasie juz był podany do wiadomosci publicznej. Na podstawie badań
firmy Inmarsat i brytyjskiej służby śledczej AAIB[11] możemy dedukować, że
samolot skończył lot w południowej części Oceanu Indyjskiego – oświadczył na
konferencji prasowej w dniu 24.III.2014 roku, malezyjski minister transportu Datuk Seri Hishammuddin Hussein.[12]
W tym czasie trwały już intensywne poszukiwania we
wskazanym akwenie oceanu, które kilka dni wcześniej podekscytowały swiatową
publiczność. 20 marca 2014 r. premier Australii Tony Abbot poinformował, że satelity wykryły na Oceanie Indyjskim
dwa duże obiekty (jeden 24 metry długości i drugi 5 metrów długości). W okolicy może być ich więcej. To
prawdopodobnie najlepsza wskazówka, jaką mamy obecnie - powiedział John Young z Australijskiego Urzędu ds.
Bezpieczeństwa na Morzu[13], ale ostrzegł, że mogą to
być również pojemniki zgubione z pokładów statków handlowych.[14] 22 marca to odkrycie
zostało potwierdzone przez chińskie satelity przy punkcie o współrzędnych S
44°34′ - E 090°08′, około 3170 kilometrów na południowy zachód od Perth w
Australii. To najodleglejsze miejsce,
jakie można sobie wyobrazić na Ziemi, ale jeśli coś tam się znajduje, to
znajdziemy to - powiedział Tony Abbot o lokalizacji w połowie drogi do
jałowych wysp Antarktydy.
Australia wysłała na tę stronę cztery samoloty
poszukiwawcze i dwa statki. Dołączył do nich norweski statek handlowy kierujący
się do Melbourne, aby pomóc w poszukiwaniu szczątków. Jednak poszukiwania
utrudniały silne wiatry, chmury i ulewny deszcz. W tym czasie 18 statków, 29
samolotów i 6 śmigłowców zostało rozmieszczonych do przeszukiwania Oceanu
Indyjskiego. Częścią eskadry był także Boeing P-8 Poseidon, który używa się
do zwalczania celów podwodnych i powierzchniowych. Jego głównym atutem jest
wyposażenie w detektory i czujniki, i musiał oznaczyć lokalizację przy
pomocy radioboi.[15]
Jednak poszukiwania w nowym obszarze zakończyły się
niepowodzeniem, a wicepremier Australii Warren
Truss nie wykluczył przed dziennikarzami Perth, że oba obiekty mogły
zatonąć w burzy, która się tam rozpoczęła, i ostatecznie zmusić poszukiwaczy do
czasowego wycofania się.
26 marca 2014 r., Po ustabilizowaniu się pogody na
odległym południowym Oceanie Indyjskim, wysłano dwa statki i 12 samolotów, aby
stopniowo przeszukiwać obszar wielkości Alaski. Badacze poinformowali również,
że na podstawie zdjęć satelitarnych odkryli 122 obiekty pływające, które mogą
pochodzić z rozbitego lotu MH-370 rozciągającego się na obszarze 400 kilometrów
kwadratowych. Nie szukamy igły w stogu
siana, ponieważ wciąż staramy się ustalić, gdzie jest ta kopa siana -
powiedział poseł z Departamentu Obrony Australii Mark Binskin z Perth, o tych ambitnych poszukiwaniach.[16]
Tymczasem dalsza analiza danych z tajlandzkiego systemu satelitarnego
ujawniła kolejne trzysta obiektów w omawianym obszarze. Odkryliśmy obiekty unoszące się na powierzchni, być może ponad trzysta
- potwierdził dyrektor tajlandzkiej firmy satelitarnej Anont Snidvongs.[17] Obiekty o rozmiarach od
dwóch do piętnastu metrów zostały zauważone przez tajlandzkiego satelitę na
obszarze kilku kilometrów kwadratowych, około 200 kilometrów od miejsca, w
którym grupa 122 obiektów została wcześniej zarejestrowana przez francuskiego
satelitę.
Na podstawie tych ustaleń premier Malezji Najib Razak
wydał oświadczenie, że samolot prawie na pewno spadł na południowy Ocean
Indyjski i nikt nie przeżył. W tak odległym i niegościnnym obszarze bez ziemi,
nikt nie może przetrwać trzy tygodnie bez pomocy, bez względu na przyczynę
wypadku.
[1]
ABEND, Les: „How mechanical problem could have downed Flight 370.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/03/24/opinion/abend-explaining-flight-370/index.html
[2] CAWTHORNE,
Nigel: „Flight MH370 The Mystery”, John Blake Publishing, London, 2014.
[3]
PEARLMAN, Jonathan: „MH370: author's claims Malaysia Airlines plane
accidentally shot down angers victim.” Dostępne na https://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/asia/malaysia/10839030/MH370-authors-claims-Malaysia-Airlines-plane-accidentally-shot-down-angers-victim.html#source=refresh
[4]
HILL, Ben: „The five witnesses who could hold the key to finding MH370: Private
detective claims doomed Malaysia Airlines flight was shot down - and says a
handful of people can prove it.” Dostępne na https://www.dailymail.co.uk/news/article-6740843/Private-detective-reveals-five-witnesses-hold-key-finding-MH370.html
[5]
ALDERSLEY, Miranda: „'This is where MH370 crashed': Fisherman claims he SAW
plane go down and recorded the EXACT location on GPS, saying: 'It moved like a
broken kite... no noise, just smoke'.” Dostępne na https://www.dailymail.co.uk/news/article-6597725/Fisherman-claims-SAW-MH370-recorded-EXACT-location-GPS.html
[6]
OHLHEISER, Abby: „Oil Rig Worker Thinks He Saw Malaysia Air Flight 370 Go Down
In Flames.” Dostępne na https://www.businessinsider.com/oil-rig-worker-thinks-he-saw-malaysia-flight-in-flames-2014-3
[7]
LEE, Sally: Female sailor thinks she may have spotted MH370 in the sky above
the Indian Ocean on the night it disappeared. Dostępne na https://www.dailymail.co.uk/news/article-2647096/Female-sailor-thinks-spotted-MH370-sky-Indian-Ocean-night-disappeared.html
[8]
To stąd najprawdopodobniej poszła plotka o porwaniu tego samolotu przez UFO
albo amerykańskie myśliwce z bazy na Diego Garcia.
[9]
CURTIS, Sophie: „How British satellite company Inmarsat tracked down MH370.”
Dostępne na https://www.telegraph.co.uk/technology/news/10719304/How-British-satellite-company-Inmarsat-tracked-down-MH370.html.
[10]
„UK firm behind Malaysia Airlines flight MH370 breakthrough.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/uk-26720772
[11] Air
Accidents Investigation Branch – Biuro Dochodzeń ds. Katastrof Lotniczych.
[12]
„MH370 crash: Hisham on how it was concluded that flight ended in south Indian
Ocean.” Dostępne na https://www.thestar.com.my/news/nation/2014/03/25/mh370-crash-hishammuddin-statement
[13] „Flight
MH370: Images of ocean debris.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26662641
[14] McDONELL,
Stephen: „Missing Malaysia Airlines plane: Chinese satellites spot new possible
debris from MH370.” Dostępne na https://www.abc.net.au/news/2014-03-22/missing-malaysia-airlines-plane-mh370-debris-china-satellites/5339092
[15] MARKS,
Kathy: „MH370 search: China demands to see proof that missing Malaysia Airlines
flight crashed into the sea.” Dostępne na https://www.independent.co.uk/news/world/asia/missing-malaysia-airlines-flight-mh370-china-demands-to-see-proof-that-jet-crashed-into-the-sea-9215276.html
[16]
MARKS, Kathy: „MH370 search: China demands to see proof that missing Malaysia
Airlines flight crashed into the sea.” Dostępne na https://www.independent.co.uk/news/world/asia/missing-malaysia-airlines-flight-mh370-china-demands-to-see-proof-that-jet-crashed-into-the-sea-9215276.html
[17] „Flight
MH370: Thai satellite 'shows 300 floating objects'”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26763358