Tak blisko niczego...
Południowy Ocean Indyjski jest bez wątpienia jednym
z najodleglejszych i niegościnnych miejsc świata, gdzie okrutne wiatry
smagają ogromną wodną pustynię. Drugi Punkt Nemo naszego globu.[1] A prawie tutaj, jak
na samym końcu świata, tysiące kilometrów od jakiegokolwiek zamieszkałego lądu,
gdzie wedle słów premiera Australii Tony’ego Abbotta: Tak blisko niczego, jak to tylko jest możliwe,[2] prawdopodobnie zakończył
swój lot obrosły w zagadki lot MH-370 i swe życie 239 osób na jego pokładzie.
Z wyjątkiem załóg kilku statków
rybackich wody południowego Oceanu Indyjskiego są całkowicie puste. W kierunku
zachodnim Perth dzieli się od najbliższego stałego lądu, wysp Kerguelen,
tysięcy kilometrów niezakłóconego granatowego oceanu, co sprawia wrażenie
ogromnej głębokości jednego z najmniej zbadanych obszarów świata - wspomina
znakomita czeska dziennikarka Ivana Milenkovičová. Oprócz tego, że od prawdopodobnego miejsca uderzenia maszyny dzielą
długie godziny lotu do najbliższego kontynentu, poszukiwanie zaginionego
samolotu utrudnia pogoda. Silne burze z żelazną regularnym uderzają w
otwarte morze, a przy braku lądu ogromne masy wody mogą przepływać w tych
szerokościach geograficznych z większą siłą, niż gdziekolwiek indziej na
naszej planecie. Nie na próżno marynarze woleli unikać tych obszarów. Oprócz
malezyjskiego samolotu głębokie rowy Oceanu Południowoindyjskiego pogrzebały niejednego
żeglarza pragnącego odkryć nieznane lądy w imieniu ówczesnych imperiów. Ale to,
czego pragnęli piloci MH-370, gdy ich maszyna przedzierała się przez silne
wiatry zmierzające gdzieś na południe do Antarktydy, tysiące kilometrów od
pierwotnej trasy, może na zawsze pozostać tajemnicą.[3]
W marcu 2014 roku popularna reporterka nie miała pojęcia,
w jaki sposób jej słowa dosłownie się spełnią, zwłaszcza że nawet poszukiwacze,
którzy przenieśli się o 1100 kilometrów na północny wschód, nie mogli pogodzić
się ze słowem „na zawsze”. Według nowych danych uzyskanych z radaru wojskowego
samolot leciał szybciej niż oczekiwano, a więc był jeszcze wcześniej bez
paliwa, a jego przewidywany zasięg został zmniejszony.
Pod koniec marca sześć samolotów i osiem statków pod
dowództwem naczelnego marszałka sił powietrznych Angusa Houstona udało się na nowy obszar o powierzchni prawie 320.000
kilometrów kwadratowych, równemu mniej więcej terytorium Polski, ze średnią
głębokością od dwóch do czterech kilometrów. Jednym ze statków był australijski
okręt wojenny HMAS Ocean Shield, który również przetransportował na ten obszar
amerykańskie urządzenie wykrywające czarną skrzynkę, zdolne do wykrywania ich
sygnału na głębokości 6000 metrów, oraz zrobotyzowaną łódź podwodną. Tymczasem
chińskie i australijskie statki wyciągały z morza nieokreślone przedmioty, ale
w bardziej szczegółowym badaniu przyniosły tylko rozczarowanie - w
rzeczywistości były to tylko sprzęty rybackie, spławiki i różne śmieci.[4]
W pogoni za czarnymi skrzynkami
Kiedy po upływie 24 dni po zniknięciu MH-370 nie udało
się znaleźć jakichkolwiek szczątków samolotu, poszukiwacze i ratownicy nie
taili obaw, że nie mają wiele czasu. Czarne skrzynki znajdujace się na jego
pokładzie mają akumulatory zdolne do zasilania nadajników tych rejestratorów
tylko przez jeden miesiąc. Po jego upływie zaczyna ich moc spadać do zera.
Według nieoficjalnych danych, są one w stanie wysyłać sygnały jeszcze przez 2-3
tygodnie, ale siła tych sygnałów stopniowo pada. Jeżeli wpadły one do jakiejś
rozpadliny czy kanionu podmorskiego, to będzie je bardzo trudno znaleźć przy
pomocy przyrządów optycznych czy sonarów.
W dniu 4.IV.2014 roku, załoga brytyjskiego okrętu
hydrograficznego HMS Echo poszukujacego sygnałów
ultrasonicznych oznajmiła, że wychwyciła jeden sygnał – który jednak okazał się
być fałszywym alarmem i pochopdził od wieloryba.
W dzień później, 5.IV.2014 roku, chiński okręt Haixun
01 wychwycił sygnał odpowiadający charakterystyce sygnałów wysyłanych
przez czarne skrzynki zaginionego lotu MH-370, na częstotliwości 37,5 kHz. Chodzi tu o sygnał pochodzący od
czarnych skrzynek – powiedział Anish
Patel z firmy Dukane Seacom, które zajmuje sie produkcją
lokalizatorów.
Tajemniczy sygnał odzywał się co sekundę w okresie połowy
minuty i usłyszało ich troje załogantów okrętu, którzy nie zdążyli go
nagrać, bowiem nie mieli przygotowanego sprzętu.[5] Także ta wiadomość
wzbudziła nadzieję, oceanograf Simon Boxal był sceptyczny w swym komentarzu dla
CNN i stwierdził, że takie sygnały wysyłają także inne urządzenia: Jednak oczywiście uważam, że pochodzenie
sygnału zostało potwierdzone. Gdyby rzeczywiście pochodziły z czarnych skrzynek
zatopionego samolotu, to szanse na podniesienie wraka wzrosłyby z jednego do
miliona prawie pewnie.[6]
O tym, że marynarze z Haixun 01 rzeczywiście
mogli złapać sygnał jednej z czarnych skrzynek, świadczy przede wszystkim
zastosowana częstotliwość 37,5 kHz, która zapewnia najwyższą możliwą jakość
transmisji i eliminuje szum oceanu. O dziwo są jednak dwa fakty: Chińczycy
otrzymali sygnał tylko jednej skrzynki, podczas gdy miały nadawać dwie, i że
zdarzyło się to w obszarze poza trwającymi poszukiwaniami. Według agencji
informacyjnej New China transmisja została przechwycona na około 25 stopniach
szerokości geograficznej południowej i 101 stopniach długości geograficznej
wschodniej, w miejscu, w którym ocean osiąga głębokość 4 i pół kilometra.
Oczekując na nowe dane, załoga australijskiego okrętu
HMAS Ocean
Shield, która przywiozła urządzenie do lokalizacji dźwięku na wielkich
głębinach, wychwyciła dalszą transmisję. Sygnał
widzieliśmy na displeju, ale do dyspozycji mamy tylko dźwięk, który brzmiał
tak, jakby mógł brzmieć sygnał z czarnych skrzynek – ogłosił marsz.
Angus Houston w dniu 1.IV.2014 roku.[7]
Agencja Reuters poinformowała, że HMAS Ocean
Shield wychwycił sygnały z kierunku pn-zach. wybrzeża Australii w
czasie 2½ godziny aż łączność się urwała. Kiedy okręt zawrócił, sygnały znów
sie pojawiły, tym razem na 13 minut, ale pochodziły z dwóch różnych źródeł.
To by odpowiadało dwóm czarnym skrzynkom, które zapisywały parametry lotu
i rozmowy w kokpicie. Miejsca, w których usłyszano te sygnały były
oddalone od siebie o 600 km. Opierając się na tym rozwoju sytuacji,
ekspert ds. komunikacji Paul Ginsberg
skomentował trudność poszukiwaczy przypominających te przysłowiowe poszukiwania
w stogu siana: Wygląda na to, że w końcu
znaleźliśmy siano.[8]
8.IV.2014 roku pojawiła się wiadomość, według której HMAS
Ocean
Shield wykrył dalsze sygnały akustyczne odpowiadajace charakterystyką
sygnałom z czarnych skrzynek. Dwa sygnały wg doniesień BBC odezwały sie
z głębokości 4500 m.[9] Wierzę, że teraz szukamy we właściwym miejscu – oświadczył Angus
Houston. – Dzięki sygnałom będziemy mogli wyznaczyć mały akwen poszukiwań
i w ciągu kilku dni znajdziemy coś na dnie. Jednakże aby mieć całkowitą
pewność, co do tego, że jest to miejsce wiecznego spoczynku lotu MH-370,
potrzebujemy wizualnej identyfikacji szczątków samolotu.[10]
Dnia 14 kwietnia HMAS Ocean Shield odkrył plamę
ropy. Pobrano z niej dwulitrową próbkę do analizy laboratoryjnej. Musimy
ustanowić źródło ropy, ale znajduje sie ona w odległości 5,5 km pod wiatr od
miejsc, gdzie wychwycono sygnały przy pomocy urządzenia do rozpoznawania
dźwieków – oznajmił marsz. Houston na konferencji prasowej.[11] 18 kwietnia próbka była
gotowa, ale wynik był negatywny, a więc nie pochodziła
z poszukiwanego samolotu.
Detekcja sygnałów umożliwiła zmniejszyć przeszukiwany
akwen do 58.000 km², co było znaczącym krokiem, bo chodziło przecież
o poszukiwania skomplikowane poprzez relief dna i prądy oceaniczne. Wyobraźcie sobie, że stoicie na szczycie
góry i chcecie wzrokowo znaleźć walizkę leżącą u jej podnóża.
I na dodatek robimy to w gęstej mgle – przybliża nam stopień trudności
reporterski duet: Holly Yan i Ed Lavandera.[12] Poszukiwaniom
przeszkadzały prądy oceaniczne, które uczeni mapowali termowizyjnie. Oceanograf
David Griffin wyjaśnił, że szczątki mogą się znajdować w miejscu, gdzie sie
mijają dwa prądy oceaniczne
i dlatego będzie bardzo trudno je odnaleźć.[13]
Poszukiwania jednak komplikował relief dna morskiego,
które tam jest minimalnie zmapowane. Na tym akwenie znajdują się podwodne rowy
i kaniony o głębokości 7600 m, a także około 100.000 podmorskich
gór[14] wznoszących się na
kilometr i więcej ponad morskie dno i w wiekszości nie zaznaczonych na
mapach.
Żółta łódź podwodna zmierza w
głębiny
W połowie kwietnia 2014 roku, poszukiwacze zastosowali do
poszukiwań podwodnego robota DSV Bluefin-21. Ta żółta, 5-metrowa łódź
podwodna w kształcie torpedy miała za zadanie zgromadzić dane do wykreślenia
sonarowej mapy, która zarejestrowałaby wszelkie szczątki na dnie, a w przypadku
pozytywnego odkrycia po zastąpieniu sonaru kamerą, uchwycił znajdujące się pod
nim obiekty na obszarze około 600 kilometrów kwadratowych. Podczas pierwszego
nurkowania 15 kwietnia, które musiało zostać przedwcześnie przerwane, statek
podwodny przekroczył limit głębokości 4500 metrów i musiał wrócić.[15] DSV Bluefin 21 zakończył
nurkowanie po zaledwie sześciu godzinach, chociaż miał spędzić dwadzieścia pod
wodą, z czego szesnaście godzin w samotności, badając dno.
W następne dni DSV systematycznie przeglądał morskie dno,
aż do momentu przerwania operacji przez tropikalną burzę JACK. Australijski
premier Tony Abbott na konferencji prasowej w Canberze ogłosił, że poszukiwacze
na wskazanym akwenie nie znaleźli żadnych dowodów na katastrofę malezyjskiego
samolotu: W tej chwili jest małe
prawdopodobieństwo, że znajdziemy szczątki samolotu na powierzchni oceanu. Już
jest 52 dni po zniknięciu lotu MH-370. Większość materiałów nasiąknęła wodą
i zatonęła. Tak więc poszukiwania muszą przejść do następnej fazy.[16]
Po tym oświadczeniu, morska operacja przeszła od
wizualnego poszukiwania z pokładów statków i samolotów do
przeglądania dna oceanu przy pomocy urządzeń z czujnikami. Po tym, jak
łódź podwodna DSV Bluefin 21 przez dwa tygodnie sporządziła sonarorą mapę większej
części dna oceanicznego, nadszedł czas aby załogi statków i okrętów
poszukiwawczych systematycznie przepatrzyły cały akwen i mozliwego miejsca
katastrofy samolotu, w pasie o długosci 700 km i szerokości 80 km. Chcę, by rodziny, by cały świat wiedział, że
Australia nie ucieknie od swej odpowiedzialności. Zrobimy wszystko, co jest w
ludzkiej mocy, abyśmy tą zagadkę rozwiązali – dodał na koniec premier
Abbott.
Do końca maja 2014 r. Ujawniła się nieprzyjemna prawda, o
której wszyscy podejrzewali w ostatnich dniach poszukiwań - wraku samolotu nie
było w tym obszarze, a kolejne poszukiwania musiały skoncentrować się na
dalszym badaniu danych i eksploracji dna morskiego w innych obszarach.[17] Z kolejną hipotezą o tym,
gdzie zginął samolot pod koniec kwietnia, wyszła australijska firma
GeoResonance, twierdząc, że 190 kilometrów od wybrzeży Bangladeszu odkryto
materiał ze śladami aluminium, tytanu, miedzi i innych pierwiastków
pochodzących z Boeinga-777. Nasza firma
nie twierdzi, że to MH-370, ale powinien zostać poddany przebadaniu -
powiedział Pavel Kursa,[18] dyrektor firmy. W tym
samym czasie GeoResonance rozpoczął własne wyszukiwanie 10 marca 2014 r., zaledwie
dwa dni po zniknięciu samolotu. Szczątki znalezione na nowych zdjęciach
analizowanych przez ekspertów firmy nie są widoczne na zdjęciach z 5 marca
przed utratą samolotu.
Dwie fregaty z Bangladeszu wyruszyły 5 maja 2014 r. w
miejscu oddalonym o pięć tysięcy kilometrów od pierwotnego obszaru poszukiwań.
Jednak weryfikacja na miejscu nie przyniosła żadnych wyników, podobnie jak
analiza dziwnych śmieci wyrzuconych na południowe wybrzeże Australii Zachodniej
w pobliżu Augusty. Lokalna policja zajęła i przekazała śledczym z Perth
metaliczne przedmioty o długości do dwóch i pół metra pokryte z jednej strony
laminatem i zawierające nitowane połączenia. Ale to nie były resztki utraconego
lotu MH-370.[19]
CDN.
[1]
Ten najodleglejszy punkt, oceaniczny Biegun Niedostępności, znajduje się na
Pacyfiku na S 48°52′36″ - W 123°23′36″. Obecnie jest tam zrzutowisko dla
nieaktywnych sztucznych satelitów i stacji kosmicznych.
[2]
„Search for MH370 resumes in area 'as close to nowhere as it's possible to be'”.
Dostępne na https://www.thejournal.ie/malaysia-airlines-search-2-1381656-Mar2014/
[3]
MILENKOVIČOVÁ, Ivana: „Tak blízko ničemu
... Let MH370 hledají na samém konci světa.” Dostępne na https://www.idnes.cz/zpravy/zahranicni/patrani-po-letu-mh370-komplikuje-pocasi-a-odlehlost-oblasti.A140327_133104_zahranicni_im
[4]
Akwen ten znajduje się na obszarze Wiru Południowego Oceanu Indyjskiego –
ogromnej plamy złożonej z plastykowych śmieci, które tak myliły ratowników i
poszukiwaczy.
[5]
„Malaysia missing plane search China ship 'picks up signal'”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26902127
[6]
ELLIS, Ralph – MULLEN, Jethro: „Search teams investigate sounds picked up in
ocean.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/05/world/asia/malaysia-airlines-plane/
[7]
ALMASY, Steve – SHOICHET, Catherine – SAM, Ivy: „Malaysia Flight 370: New
signal sounds 'just like' one from a plane's beacon.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/06/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[8]
SHOICHET, Catherine – YAN, Holly – FANTZ, Ashley: „Malaysia Flight 370: New
signal sounds 'just like' one from a plane's beacon.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/07/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[9]
„Missing Malaysia plane: Search 'regains recorder signal'”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26950387
[10]
PAYNE, ED – BOTELHO, Greg: „In search for Malaysia Airlines Flight 370, two new
signals buoy hope.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/09/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[11]
„Malaysia Airlines MH370: submarine to be deployed as oil slick spotted.”
Dostępne na https://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/australiaandthepacific/australia/10764523/Malaysia-Airlines-MH370-submarine-to-be-deployed-as-oil-slick-spotted.html
[12]
YAN, Holly – LAVANDERA, Ed: „How deep is deep? Imagining the MH370 search
underwater”. Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/10/world/asia/malaysia-airlines-ocean-depth/index.html
[13]
AMOS, Jonathan: Malaysia Airlines MH370: Searching in an ocean of uncertainty.
Dostępne na https://www.bbc.com/news/science-environment-26956798
[14] Tzw. seamounts.
[15]
„Missing flight MH370: Robotic sub first mission cut short”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27030741
[16]
„Missing plane: Search enters 'new phase'.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27184295
[17] „Malaysia
missing MH370 plane: 'Ping area' ruled out.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27615173
[18]
„Malaysia missing MH370 plane: 'Ping area' ruled out.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27615173
[19]
„MH370 search: Investigators dismiss Australia debris.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27124532