Jiří Černý
We wnętrzu Ziemi znajdują się ogromne
pozostałości hipotetycznej protoplanety Thea.
Około 4,5 mld lat temu
prawdopodobnie doszło do zderzenia Ziemi z prastarą protoplanetą zwaną Thea. Wskutek
tego impaktu miał powstać Księżyc…
Nowe badanie przeprowadzone przez zespół naukowców z Arizona State University sugeruje, że wewnątrz naszej planety mogą znajdować się dwie ogromne pozostałości Thei. W szczególności są to skupiska kamieni i metalu.
Według dostępnych informacji mają one około 1000 kilometrów wysokości i 2000-3000 kilometrów szerokości. W przeszłości część ich zawartości wypłynęła przez wulkany samoańskie i islandzkie, więc eksperci mogli je zbadać.
I to właśnie te analizy wykazały,
że te dwie struktury znacznie różnią się od otaczającego płaszcza - co
odpowiada hipotezie o ich pozaziemskim pochodzeniu.
Geolodzy
rozwiązują zagadkę „masywnych anomalii” wewnątrz Ziemi
Naukowcy już wcześniej wpadli na
pomysł, że większe lub mniejsze kawałki Thei można znaleźć zakopane pod
powierzchnią księżyca. Ale jego skład jest bardzo podobny do składu Ziemi.
W świetle tego faktu - a także
gigantycznych wymiarów obu formacji - wydaje się raczej, że najbardziej
znaczące pozostałości omawianej protoplanety, które przetrwały, leżą głęboko
pod naszymi stopami.
Moje
3 grosze
Czyżby więc rozwiązano
wreszcie zagadkę istnienia księżycowych maskonów? Być może jest tak, jak
sugerują to naukowcy z Arizony, ale co z Ziemią? Bo Ziemia to jest inny świat i
tutaj te 4,5 mld lat, które ma ona za sobą mogły wystarczyć, by część planety
Thea, która wbiła się w Protoziemię stopiły się całkowicie i wymieszały ze
skałami Ziemi. Zresztą obie planety były wtedy niemal zupełnie płynne, więc
przyszło om to bez problemów. To po pierwsze.
Po drugie – zakładając,
że Thea była z tego samego obłoku gazowo-pyłowego, co Protoziemia, jej skład
chemiczny powinien być taki sam lub bardzo podobny do składu naszej planety,
więc poszukiwania śladów chemicznych raczej mija się z celem.
Po trzecie – sprawa wulkanów
Islandii i Samoa. Obie te wyspy znajdują się nad plamami gorąca (hot spots), które wyrzucają do góry
strumienie magmy z dolnego płaszcza – jego najniższej warstwy D”. Siłą rzeczy
skład chemiczny ich magmy musi się różnić od składu chemicznego magmy z „normalnych”
wulkanów, których materia pobierana jest z kier litosferycznych w strefach ich subdukcji.
Reasumując: jeżeli mamy
już szukać śladów Thei, to osobiście stawiałbym na Księżyc. Przypominam, że Księżyc
stanowi tylko 0,123 masy Ziemi, ergo
proces jego stygnięcia przebiegał znacznie szybciej i prędzej był on ciałem niebieskim
z twardą skorupą i może nawet chwilową atmo- i hydrosferą, która znikła w miarę
dalszego stygnięcia i zanikania pola magnetycznego. Dlatego też bryła Księżyca
powstała z połączenia się fragmentów Ziemi i Thei, które zdążyły ostygnąć,
zanim stopiły się w jednolity konglomerat skał. I kto wie, czy właśnie nie z
tego powodu są starsze od skał na Ziemi…? To daję pod rozwagę przyszłym eksploratorom
Srebrnego Globu.
Ilustracja: Rufus Gefangenen
Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz