Richard Zliechovský
Także nasz Układ Słoneczny ma
więcej kandydatów, którzy ukrywają swe oceany parę kilometrów pod powierzchnią
gruntu. Życie we wszechświecie powinno być obfite, ale wciąż nie byliśmy w
stanie go odkryć. Czy to nie jest dziwne? Amerykańsko-włoski fizyk Enrico Fermi w 1950 r. zadał to samo
ważne pytanie: „Gdzie są wszyscy?”. To pytanie doprowadziło do tak zwanego
paradoksu Fermiego.
Ten paradoks pojawia się w wyniku
równania Drake’a, które zakłada, że w samej
Drodze Mlecznej powinno być od 1000
do 100 milionów planet z pewnymi formami cywilizacji. Jednak pomimo tak
dużej liczby nie ma dowodów na ich istnienie. „Gdzie są wszyscy?” - pyta paradoks Fermiego.
[Równanie Drake’a:
N = (R* · fp
· ne · fl · fi · fc) · L
albo
N = Rcc · L
gdzie:
N - liczba cywilizacji
R* - szybkość powstawania
gwiazd w Galaktyce
fp – odsetek gwiazd
mających planety
ne – średnia liczba
planet w ekosferze gwiazdy
fl – odsetek planet w
ekosferze, na których życie powstanie
fi – odsetek planet
zamieszkałych, na których życie stworzy inteligencję
fc – odsetek cywilizacji,
które będą się chciały komunikować z Ludzkością
Rcc – Szybkość powstawania
cywilizacji dążącej do komunikacji z innymi
L – Średni czas
istnienia takich cywilizacji - przyp. tłum.]
Istnieje wiele hipotez, które
dają odpowiedź. Niektóre są bardziej realne i twierdzą, że możemy być jedyną
inteligentną cywilizacją, która do tej pory się rozwinęła. Inni biorą przykłady
rodem z literatury science-fiction i
wymyślają bardziej szalone odpowiedzi: Kosmici zostali zniszczeni przez własne
roboty. Teoria dużego filtra stawia również interesujący dylemat - życie może w
pewnym momencie napotkać problem, który je zniszczy.
[Jest to hipoteza tzw. homeostatycznego Wszechświata, którą
sformułowali na przełomie lat 60. i 70. słynni pisarze radzieccy Arkadij i Borys Strugaccy w powieści
„Miliard lat przed końcem świata” (1976). Zakłada ona, że Wszechświat broni się
przed Rozumem likwidując te cywilizacje, które osiągnęły poziom mogący mu
zagrozić – uwaga tłum.]
Życie
pod ziemią?
Ale co, jeśli większość obcego
życia jest ukryta pod powierzchnią? Znamy również kilka obiektów w naszym
Układzie Słonecznym, które mogą mieć idealne warunki kilka kilometrów pod
powierzchnią, pisze „Universe Today”. Obiekty te to księżyce: JII Europa, JIII Ganimedes,
J IV Callisto, SII Enceladus, SVI Tytan, SIV Dione, SI Mimas, NI Tryton i
prawdopodobnie planety karłowate 134340 Pluton i 1 Ceres.
Nowa odpowiedź na paradoks
Fermiego stawia zatem pytanie, czy szukamy we właściwym miejscu. Ziemia jest
obecnie jedyną planetą zdolną do utrzymania życia, dlatego szukamy we Wszechświecie
planet, które ją przypominają. Jednak w 1979 roku para sond Voyager
przeleciała obok Jowisza i zdołała sfotografować jeden z jego księżyców,
Europę. Dzięki tym obrazom naukowcy zaczęli myśleć, że ocean może być ukryty
pod powierzchnią tego księżyca.
Od tego czasu pojawiło się
mnóstwo dowodów na poparcie tej teorii. Obecność podziemnych oceanów
doprowadziła wielu naukowców do przekonania, że w tych
miesiącach można znaleźć życie. Jednak
w ostatnich latach astronomowie i astrobiolodzy zaczęli rozważać możliwość, że planety
poza naszym układem mogą mieć nadmiar wody pod swoją powierzchnią.
- Jeśli uda nam się odkryć planetę o gęstości mniejszej niż
Ziemia, istnieje możliwość, że w jej wnętrzu znajduje się ocean - powiedziała dr Lynnae C. Quick, planetolożka z NASA.
Ta hipoteza ma również swoich
przeciwników. Jeśli pod ziemią żyją cywilizacje, nasze poszukiwania fal
radiowych mogą być bezużyteczne. Twierdzą, że odkrycie życia pozaziemskiego
wymagałoby w takim przypadku znacznie bardziej aktywnego podejścia. Jednak w
najbliższych latach amerykańska NASA będzie próbowała wysłać sondę na księżyc
Europa, która będzie szukać śladów biologicznych. Jej wyniki mogą dać nam
więcej odpowiedzi.
Moje
3 grosze
To, że życie może ukrywać
się wewnątrz planet jest raczej czymś oczywistym. Powierzchnie planet
pozbawione osłony magnetycznej przed uderzeniami wiatru słonecznego są
wyjaławiane przez promieniowanie korpuskularne i elektromagnetyczne emitowane
przez Słońce czy inną gwiazdę macierzystą. Ale wystarczy kilkumetrowa warstwa
skały, by promieniowanie UV, X czy γ przestało być szkodliwe. Nawet uderzenie w
planetę γ-dżetu po wybuchu Supernowej nie zabiłoby życia w planetarnych
podziemiach.
Czy istnieją wewnętrzne
oceany? Zapewne tak i to nie tylko na księżycach gazowych olbrzymów, ale także
pod powierzchniami takich planet jak Merkury, Mars czy Ceres, czy choćby
naszego… Księżyca! Ostatnie odkrycia wskazują, że coś takiego jest możliwe. Dlatego
wcale bym się nie zdziwił, gdyby pod powierzchnią Księżyca odkryto żywy świat –
taki jaki mamy w głębinach Wszechoceanu naszej planety. Poszlaką są obiekty w
rodzaju Reiner Gamma na Oceanie Burz oraz podobne obiekty na Morzu Pomysłów
(Mare Igenii) i Morzu Brzegowym (Mare Marginis). Być może to właśnie tam
znajdują się uloty pary wodnej z księżycowego podziemnego oceanu…
To wszystko są odkrycia,
które czekają na nas.
Źródło - https://vosveteit.sk/ukryva-sa-mimozemsky-zivot-pod-povrchom-planet
Przekład ze słowackiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz