To, co dzieje się
teraz w Europie zaczyna być naprawdę niebezpieczne. A na drugiej półkuli też
dzieją się straszne rzeczy, które dokładnie potwierdzają to, że Efekt
Globalnego Ocieplenia stał się twardym faktem, a nie przypuszczeniem lansowanym
przez ekologicznych oszołomów.
Fala
upałów w Kanadzie zabiła ponad miliard organizmów morskich
Eksperci twierdzą, że
bezprecedensowa fala upałów, która nawiedziła zachodnie wybrzeże Kanady na
początku lipca, zabiła ponad miliard organizmów morskich. Według nich jest to
sygnał ostrzegawczy na przyszłość, który pokazuje, jak bardzo wrażliwe na
ekstremalne temperatury są ekosystemy ze względu na zmiany klimatyczne.
W zachodniej Kanadzie i
północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych temperatury w miejscowościach wzdłuż
wybrzeża wzrosły do czterdziestu stopni Celsjusza,
bijąc historyczne rekordy – a ze względu na ekstremalne warunki pogoda
trwała kilka dni i nie dawała
wytchnienia ludziom ani Naturze.
Uważa się, że intensywne i
nieubłagane upały zabiły do pięciuset
osób w Kolumbii Brytyjskiej i
przyczyniły się do setek pożarów lasów, które strażacy gasili na kilka dni. Jednak
ekolodzy obawiają się, że ma to również niszczący
wpływ na życie morskie.
Christopher
Harley, biolog morski z University of British Columbia, obliczył,
że niezwykłe ciepło może zabić ponad miliard morskich organizmów. Według niego
destrukcyjność fali upałów jest widoczna już podczas spaceru po plaży.
- Kiedy spacerujesz po wybrzeżu,
muszle chrzęszczą pod twoimi stopami nie jest normalne. Ale teraz było ich tak
wiele wokół, że nie można było uniknąć nadepnięcia na martwe zwierzęta –
powiedział „Guardianowi”.
Zapach gnijących małży był
praktycznie wszechobecny – gdy przyjrzał się im dokładniej, okazały się w
zasadzie „ugotowane”. Temperatura wody wzrosła tak wysoko, że organizmy te,
przyzwyczajone do znacznie niższych temperatur, nie były w stanie przetrwać.
Ślimaki, rozgwiazdy i małże leżą w płytkiej wodzie.
- To było dla mnie niezwykle
silne, głębokie przeżycie – powiedział on.
Obawy
o jakość wody
Ślimaki morskie są odporne, ale
według biologa nie przetrwały tegorocznego szoku termicznego. Ponadto masowa
śmierć mięczaków może tymczasowo wpłynąć na jakość wody morskiej, ponieważ te
stworzenia pomagają ją filtrować i oczyszczać; dzięki nim morze na tych
terenach jest na tyle przejrzyste, że światło słoneczne wnika głęboko i
dostarcza energię do lokalnych ekosystemów.
- Może istnieć kilkadziesiąt, a
nawet sto gatunków żyjących na metrze kwadratowym – powiedział Harley. Obliczył
rozmiar strat na podstawie tego, jak blisko siebie żyły jadalne małże. -
Tysiące mogą zmieścić się na powierzchni wielkości pieca. I są setki kilometrów
skalistych plaż, które są gościnne dla muszli – opisał.
I jeszcze jeden materiał,
tym razem z Chile:
Podniesiono
alarm
Klimatolodzy obawiają się, że
zostaną oskarżeni o panikę, chociaż wielu z nich jest zaniepokojonych.
- Prawdziwym powodem do
niepokoju jest skrajna natura rejestru - mówi weteran Brian Hoskins. To, co modele klimatyczne planują na przyszłość,
jest tym, co dostaniemy, jeśli będziemy mieć szczęście. Zachowanie modeli może
być zbyt konserwatywne.
Innymi słowy, w niektórych
miejscach prawdopodobnie jest nawet gorzej niż przewidywano.
Naukowcy używają modeli komputerowych,
aby odgadnąć przyszłe zachowania klimatu Ziemi. Ale zazwyczaj są one ogólnie
ustalone w temperaturze globalnej, a nie w sposób dokładny w konkretnych
rekordach dla konkretnych miejsc.
Naukowcy teraz starają się
przewidzieć niektóre z tych zjawisk pogodowych, które zaskakują polityków.
To nie tylko fale upałów, ale
również gwałtowne deszcze wywołujące niszczące powodzie na poziomie lokalnym.
Odpływy zostały zbudowane, gdy nikt nie myślał, że naturalny i nieszkodliwy gaz
jak CO2 może wywołać spustoszenie.
Narodowa Służba Meteorologiczna
Wielkiej Brytanii ma nadzieję, że nowy, genialny mega komputer będzie w stanie
zrobić projekcje na znacznie bardziej zdefiniowaną skalę, chociaż niektórzy
wykazują sceptycyzm co do ich zdolności do tego.
Tymczasem temperatura wciąż
rośnie i zmienia dane naukowe. Co więcej, maksimum w Kanadzie było napędzane
wzrostem temperatury globalnej o zaledwie 1,2°C od poziomów poprzedzających erę
przemysłową.
Planeta prawdopodobnie zmierza
do podwyższenia temperatury o 1,5°C na początku przyszłej dekady, a temperatura
wzrośnie do 2°C lub więcej, jeśli polityka nie zmieni się radykalnie.
Jak będzie wyglądać sytuacja z
podwyżką o 2°C, która do niedawna była uważana za stosunkowo „bezpieczny” poziom zmian?
Bryony
Katherine Worthington, brytyjska aktywistka środowiskowa i żyjący
członek Izby Lordów, powiedział mi:
- Naukowcy już nie są
zaniepokojeni, są przerażeni.
Bezpieczny
budżet węglowy
- Martwią się, że nie ma
bezpiecznego lądowania. Pracujemy nad ideą bezpiecznego budżetu węglowego
(ilość węgla, którą możemy emitować w atmosferze, nie zmieniając klimatu). Ale
co jeśli nie ma bezpiecznego budżetu na węgiel? Co jeśli budżet węglowy
„bezpieczny” jest zerowy? Nie możemy „osłodzić” możliwych scenariuszy.
Politycy pracują nad tym, aby
uniknąć najgorszego scenariusza, ale nawet była premier Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher, pod koniec lat 80.,
skomentowała, że przeprowadzenie takiego eksperymentu z budżetami węglowymi na
naszej jedynej planecie to byłoby szaleństwo. W 1989 r. ONZ zwróciły uwagę ze
swoim ostrzeżeniem, że gazy cieplarniane „zmieniają środowisko naszej planety w
sposób szkodliwy i niebezpieczny”.
Thatcher, która była chemikiem,
powiedziała:
- Prawdopodobnie zmiana w
przyszłości będzie bardziej fundamentalna i bardziej powszechna niż cokolwiek,
co znamy do tej pory. Konsekwencje są porównywalne do odkrycia podziału atomu.
W rzeczywistości, wyniki mogą być jeszcze większe. Nie ma sensu kłócić się o
to, kto jest odpowiedzialny, a kto powinien zapłacić. Możemy rozwiązać problemy
tylko poprzez ogromne międzynarodowe wysiłki współpracy.
To było niezwykłe prorocze, a
jej słowa były jeszcze bardziej zdumiewające, gdy zostały wypowiedziane przez
niesamowitego, światowego przywódcę prawicy, której nie można było wykluczyć,
jakby była niezręczną hipiską.
- Gdyby świat zwrócił uwagę na
swoje ostrzeżenie, wyobrażasz sobie, gdzie byśmy teraz byli? – powiedziała ona.
Ale stanowisko Thatcher zostało
skrytykowane przez „sceptyków klimatycznych”, niektórych z nich finansowanych
przez kampanię dezinformacyjną prowadzoną przez firmy produkujące paliwa
kopalne. Bogate narody miały obsesję na punkcie wzrostu gospodarczego, zamiast
ratować planetę przed hipotetycznym zagrożeniem, a rozwijające się gospodarki
wzmocniły swoje „prawo” do zanieczyszczenia powietrza tak jak uczyniły to
bogate narody. Bogate kraje oszczędziły pieniądze, które zaoferowali biednym
narodom, aby uzyskać czystą technologię. Międzynarodowe negocjacje zakończyły
się systematycznie niepowodzeniem w doprowadzeniu do trudnych i radykalnych
zmian, które Thatcher uznała za niezbędne. Wreszcie wiele narodów wiodących
zaczyna opracowywać politykę redukcji emisji w następnych dziesięcioleciach.
Nie tylko „kopuła cieplna” ich martwi. Ostatnio wiele dowiedzieliśmy się o
klimatach na Antarktydzie, Himalajach i Arktyce.
Pierwsze
jaskółki
Niektórzy naukowcy ostrzegają,
że istnieją obszary świata, które staną się niezamieszkalne, jeśli będą
kontynuować obecne trendy. Więc co robią nasi przywódcy, abyśmy byli
bezpieczni? Przywódcy o tym mówią i z pewnością niektórzy naprawdę zamierzają
powstrzymać zmiany klimatyczne. Jednak konsekwencje globalnego ocieplenia już
zaczęliśmy je dostrzegać, podczas gdy główne narody planują stopniowo
eliminować emisje do 2050. r. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden mówi, że emisja CO2 zostanie
zmniejszona o połowę w tej dekadzie w porównaniu z poziomami z 2005. roku. Ale
Republikanie przeciwstawiają się proponowanym inwestycjom w czystą technologię.
General Motors i inne firmy
obiecały, że sprzedadzą tylko pojazdy o zerowej emisji do roku 2035. Ale Biden
nie ustalił daty elektryfikacji floty samochodów USA. Ponadto jego wysłannik
ds. klimatu John Kerry otrzymał
krytykę za podkreślenie, że styl życia Amerykanów nie musi się zmieniać,
podczas gdy eksperci twierdzą, że ochrona klimatu wymaga nowej technologii i
zmian behawioralnych, takich jak jedzenie mniej mięsa i jeździć mniejszymi
samochodami.
Istnieją nawet luki w polityce
narodów czołowych takich jak Wielka Brytania, gdzie rząd planuje program budowy
dróg w wysokości 27.000 milionów dolarów (około 37.400 milionów dolarów).
I mimo, że korzystanie z kolei
upadło podczas pandemii, premier Boris Johnson przeznacza ponad 100.000
milionów dolarów na projekt kolejowy HS2, o którym nikt nie będzie wiedział na
pewno, czy będzie neutralny w użyciu węgla, ale do końca stulecia.
Światy technologii i biznesu
wykazują pozytywne oznaki. Koszt energii słonecznej i wiatrowej na przykład
spada. Ale te nadal zaopatrują jedynie około 14 % całkowitego zapotrzebowania
na energię na świecie, według Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej
(IRENA).
Tymczasem pęknięta rura gazowa w
Zatoce Meksykańskiej 2 lipca zamieniła ocean w płomienie. A w Londynie fundusz
inwestycyjny dla ekologicznych branż nie mógł uzyskać minimalnego finansowania
i został odrzucony. W Azji planowana jest budowa 600 nowych elektrowni
węglowych, choć pewne jest, że niektórzy inwestorzy wycofują się, gdy w końcu
zdają sobie sprawę, że węgiel jest kiepskim wkładem długoterminowym.
W tym kontekście miliarderzy na
świecie konkurują z wykorzystaniem dużych ilości energii, aby zabrać turystów w
kosmos; to jest rodzaj inicjatywy, która mogłaby poradzić sobie ze zmianami
klimatycznymi.
Oto problem: polityka i biznes
budzą się w obliczu kryzysu klimatycznego. Ale zmiany na naszej planecie wydają
się być szybsze niż odpowiedzi naszego społeczeństwa.
Wygląda na to, że Thatcher miała
rację: od dziesięcioleci potrzebowaliśmy dramatycznej akcji.
W ciągu ponad 30 lat zajmując się
klimatycznymi tematami, zawsze podjąłem ryzyko perspektywy w swoich historiach,
ponieważ Thatcher miała rację mówiąc, że planeta jest tylko jedna. I chcę, żeby
Hazel i jej przyszłe wnuki się z tego cieszyły.
Źródła:
·
BBC
Opracował - ©R.K.F.
Leśniakiewicz