Powered By Blogger

sobota, 13 września 2014

Kryzys Fukushimy: jest gorzej niż było! (3)



I co dalej?


Zbiornik paliwowy Reaktora nr 4, wystający na 100 ft/~33 m ponad grunt został opróżniony w 77% od jesieni 2013 roku. Japońska NRA ogłosiła 6 sierpnia, że:
…1188 ze wszystkich 1533 zużytych i nie radioaktywnych (sic!) jednostek paliwowych w zbiorniku zużytego paliwa jądrowego Reaktora nr 4 elektrowni jądrowej Daiichi Fukushima zostały przewiezione do wspólnego zbiornika zużytego paliwa nuklearnego na miejscu – gdzieś w bezpiecznej lokalizacji. Usuwanie zaczęło się 1 lipca i jak się spodziewa, zakończy się z początkiem września.  

Trzech byłych wyższych członków kierownictwa firmy TEPCO powinno stanąć przed sądem za zaniedbania podjętej akcji oraz za to, że elektrownia nie była przygotowana na wypadek trzęsienia ziemi i tsunami – jak orzekł 11-osobowy panel interdyscyplinarnych prawników w dniu 5 sierpnia. 

W 2013 roku, prokurator z Tokio zdecydował się nie ścigać żadnego pracownika TEPCO twierdząc, że katastrofa była nie do przewidzenia. Panel wezwał tokijską prokuraturę do ponownego wszczęcia postępowania i jego decyzja ma zapaść w ciągu 3 miesięcy od czasu złożenia wniosku przez panel.

TEPCO nie odpowiedziało na ostrzeżenia w 1990 roku udzielone mu przez USNRC – Amerykańską Komisję Regulacji Nuklearnej – w raporcie, który początkowo krążył w formie okólnika w 1987 roku. Według Bloomberg TV, w marcu 2011 roku ten dokument USNRC dotyczył reaktorów tego samego typu i zbudowane według tego samego planu, jak te z Fukushimy i:
…zidentyfikowane trzęsienie ziemi wywoła awarię dieslowskiego generatora i utratę napięcia w systemach chłodzenia, co jest jedną ze „znaczących przyczyn” wypadków atomowych z przyczyn zewnętrznych – czyli dokładnie tego, co się zdarzyło w Fukushimie 20 lat później.

Bloomberg dodaje:
40-letnia elektrownia w Fukushimie została zniszczona przez najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło Japonię w dniu 11.III.2011 roku, a które zdemolowało jej system zasilania i chłodzenia przez wysokie na 23 ft/7 m fale tsunami, które powstały w jego wyniku. Brak zasilania w chłodzeniu reaktorów, inżynierowie wypuścili radioaktywną parę w celu zmniejszenia ciśnienia w reaktorach, co z kolei doprowadziło aż do czterech eksplozji, co doprowadziło z kolei do skażenia terenu elektrowni położonej 135 mi/220 km na północ od stolicy.

Podczas, gdy odpowiednie środki, które powinny być wprowadzone, są nadal oceniane, bardziej rozległa hydrolizacja podziemnych części reaktora mogłaby zapobiec awariom systemu chłodzeniapowiedział (fizyk-atomista), który kwestionuje użycie energii jądrowej w Japonii w związku z tutejszą aktywnością sejsmiczną.

Wysokość fali tsunami po trzęsieniu ziemi w Japonii w dniu 11.III.2011 roku

Było także o wiele więcej ostrzeżeń, jak donosił w marcu 2011 roku filmowiec Adam Curtis z BBC:
…a w 1971 roku, Komisja Energii Atomowej (KEA) wykonała serię prób systemów awaryjnego chłodzenia rdzenia reaktora. Zasymulowano katastrofy. W każdym przypadku awaryjny system pracował jak należy – ale woda nie wypełniała rdzenia. Często trzeba było wypełniać go wodą pod ciśnieniem.

Tak jak jeden z uczonych z KEA powiedział w filmie „A is for Atom”:
Odkryliśmy, że nasze teoretyczne kalkulacje nie mają zbyt wielkiego przełożenia na rzeczywistość. Ale nie możemy teraz przyznać publicznie, że te wszystkie systemy bezpieczeństwa, o których mowa, nie mogą nadawać się do czegokolwiek.

TEPCO wybudowało elektrownię w Fukushimie na urwisku skierowanym na ocean, 30 ft/~10 m powyżej lustra wody, częściowo ją postawiono na skale macierzystej co miało chronić przed trzęsieniami ziemi, ale także w celu zaoszczędzenia pieniędzy na pompy do wody morskiej. TEPCO wybudowało falochron w celu uchronienia elektrowni przed tsunami, ale kiedy ostrzeżono TEPCO, że falochron jest za niski, to TEPCO nie zrobiło niczego.

Perspektywy rozwoju industrializacji nuklearnej pozostają zogniskowane na rozwoju i ekspansji energetyki jądrowej jako priorytetu, delikatnie sugerując, że większość problemów są wynikiem nieodpowiednich regulacji rządowych (które przemysł generalnie stara się ominąć jak tylko się da, bowiem wdrażanie nowych regulacji kosztuje dużo pieniędzy w krótkim terminie) Perspektywa ta przedstawia się tak, jak w raporcie ze World Nuclear Association – samodzielnej grupy handlowo-przemysłowej:
Analizy wykonane przez Carnegie Endowment w marcu 2012 roku wykazują, że gdyby przyjęto najlepsze rozwiązania z innych krajów przez TEPCO i NISA w Fukushimie, tak poważna katastrofa by się nigdy nie wydarzyła, z podkreśleniem potrzeby szerszej współpracy prawnej i technicznej.  

Biorąc pod uwagę całe dekady kłamstw, oszustw przemysłu i minimalizacji problemów i najbardziej uczciwych analiz, lekceważenie ostrzeżeń o specyficznych zagrożeniach, należy wprost powiedzieć, że TEPCO i jego kierownictwo powinno być ścigane za sprowadzenie powszechnego zagrożenia, zaniedbanie i nieumyślne zabójstwo.


Tymczasem japońskie Ministerstwo Środowiska zdecydowało się na podniesienie maksymalnej wartości „bezpiecznego” poziomu ekspozycji na promieniowanie, w oczyszczonym rejonie Fukushimy na 200% powyżej poziomu promieniowania tła. A w Fukushimie niemal wszystkie prace dekontaminacyjne zostały przerwane 9 sierpnia na tygodniowe letnie wakacje.
Po japońsku „Fukushima” oznacza „szczęśliwa wyspa”. 
[Kojarzy się to dziwnie z nazwą japońskiego trawlera MV Fukuruyu Maru # 5 (co oznacza „szczęśliwy smok nr 5”), który stał się ofiarą amerykańskiego testu termojądrowego Castle Bravo w dniu 1.III.1954 roku, na atolu Bikini. Na statek spadł wtedy radioaktywny opad, co stało się przyczyną śmierci całej załogi. Poza załogą MV Fukuruyu Maru # 5 zostało pokrzywdzonych 15 członków załogi amerykańskiego lotniskowca USS Bairoko, który znalazł się w strefie promieniotwórczego opadu. Cała sprawa została wyciszona przez władze amerykańskie i japońskie ze względów propagandowych – przyp. tłum.] 


Moje 3 grosze


A zatem okazuje się, że wszystkie raporty UNSCEAR - United Nations Scientific Committee on the Effects of Atomic Radiations czyli Komitetu Naukowego ds. Efektów Promieniowania Atomowego ONZ są nic nie warte, bo fałszowane. Tego akurat się spodziewałem i mnie to nie dziwi – wszak atomowe lobby działa i ma się dobrze. A że chce mieć jeszcze lepiej, to będzie śmieszyło, tumaniło i przestraszało i tak już ogłupione społeczeństwo, plotąc banialuki i koszałki-opałki o tym, jaka to energia atomowa jest cacy i nie wspominając ani słowem o kosztach budowy i eksploatacji, a w razie czego dekontaminacji i odszkodowań po atomowych katastrofach.

Aleucka foka - ofiara napromieniowania...

Pamiętam ów kwiecień i maj 1986 roku, kiedy to podniosła się na Zachodzie antyradziecka histeria. Codziennie zachodnie gazety prześcigały się w podawaniu danych odnośnie napromieniowania naszego kraju, a im dalej, tym straszniej. Wydawałoby się, że oto właśnie ma miejsce atomowy Armagedon i nie pozostaje nam nic innego, tylko owinąć się w prześcieradło i czołgać w stronę najbliższego cmentarza. Jakoś to przeżyliśmy, może dzięki płynowi Lugola czy wysokoprocentowej terapii mojego ex-teścia, grunt że jakoś się wymigałem guzami na tarczycy, które po kilku miesiącach znikły. Najprawdopodobniej pomogło działanie aerozolu morskiego, który „wypłukał” z mojego organizmu radioaktywny jod-131… Inni mieli mniej szczęścia. W przypadku Fukushimy media – już w podobno „wolnej” Polsce – nie podały żadnych konkretnych danych, ale nie dziwota, boż były fałszowane i zaniżane to i tak można je było o kant potłuc. No i sam fakt, że rąbnęły cztery reaktory najlepsze z możliwych, bo amerykańskie też miał swoją wagę i wspominanie o tym było wręcz sprawą polityczną. Wyobrażam sobie, jaka histeria zapanowałaby, gdyby to były cztery rosyjskie reaktory! Wrzask, panika, histeria i plucie na Rosję – wszystko razem w zmiennych proporcjach.

A przecież były skażenia, i to niemałe. Tak już nawiasem, promieniowanie w małych dawkach wpływa dodatnio na organizmy i pamiętam niesamowite wręcz wysypy grzybów na Pomorzu Zachodnim w latach 1986-87, kiedy to wiadrami wynosiło się z tamtych lasów podgrzybki brunatne i kurki. I rzecz ciekawa – od trzech lat mamy podobnie obfite wysypy grzybów w Beskidach, gdzie obecnie mieszkam i w ogóle w całym kraju, o czym wiem od Koleżanek i Kolegów grzybiarzy z DARZ GRZYBA. Wydaje się więc, że do tak obfitych wysypów grzybów przyczyniają się nie tylko obfite deszcze i ciepło, ale także radioaktywny opad z Fukushimy…   

Wojna na Ukrainie stwarza także niebezpieczeństwo nuklearne w Europie

No właśnie – a najgorsze jest to, że coś takiego może się zdarzyć i to w każdej chwili. Kiedy piszę te słowa, na Ukrainie trwa wojna domowa pomiędzy rosyjskimi separatystami a prozachodnimi i pronatowskimi Ukraińcami. Przypominam, że na Ukrainie znajduje się 5 elektrowni jądrowych: Czarnobyl, Równe, Chmielnickij, Zaporoże i Jużnaja Ukraina. No i teraz wystarczy, by jakiemuś świrowi z nacjonalistyczno-faszystowskim odchyłem przyszło do łba wykorzystać to do celów wojennych, to… To mielibyśmy powtórkę z 1986 roku. Dlatego uważam, że trzeba wreszcie zrobić tam porządek i odebrać wariatom zabawki, póki jeszcze nie przyszło im coś głupiego do ich zapijaczonych łbów. To nie jest żart, ale bardzo poważne ostrzeżenie, bo skoro któraś ze stron zrąbała cywilny, malezyjski stratoliner, to równie dobrze może rozwalić reaktory w którejś z elektrowni jądrowych. I to bez oglądania się na skutki – byle tylko pognębić wroga, a po nim choćby potop…    

       
             

Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©