Powered By Blogger

wtorek, 23 września 2014

W Afganistanie odkryto rudy REE warte 1 trylion $USA



Charles Q. Choi


Na zdjęciu widzimy pierwiastki ziem rzadkich (REE), po kolei od górnego-środkowego: prazeodym (Pr), cer (Ce), lantan (La), samar (Sm) i gadolin (Gd).

Pomimo tego, że Afgańczycy są jednym z najbiedniejszych ludów świata, to zamieszkują oni na jednych z najbogatszych złóż mineralnych w świecie, które są warte trylion dolarów, jak oceniają to amerykańscy uczeni.

Afganistan, kraj o powierzchni dorównującej Teksasowi, jest załadowany mineralnymi depozytami wskutek kolizji subkontynentu indyjskiego z kontynentem azjatyckim. Służba Geologiczna USA – USGS, zaczęła badać złoża w Afganistanie po tym, jak siły zbrojnej koalicji pod wodzą USA zaczęły zwalczać Talibów w 2004 roku. Okazało się, że Służba Geologiczna Afganistanu miała radzieckie mapy geologiczne  i raporty geologów od 50 lat i więcej, a które mówiły o tym, że ten kraj jest geologiczną złotą bonanzą.

W 2006 roku, amerykańscy uczeni przeprowadzili lotnicze misje zwiadowcze, w czasie których przeprowadzono magnetyczne, grawitacyjne i wielospektralne badania Afganistanu. Sondaż magnetyczny wskazywał na minerały zawierające żelazo do 6 mi/10 km pod powierzchni ą ziemi, zaś badania grawimetryczne próbowały zidentyfikować baseny sedymentacyjne potencjalnie bogate w ropę naftową i gaz. Wielospektralna analiza polegała na badaniach widma światła odbitego od skał w celu zidentyfikowania sygnatur świetlnych unikalnych dla każdego minerału. Ponad 70% kraju zostało zmapowane  w czasie 2 miesięcy.

Badania zweryfikowały większość radzieckich odkryć. Afganistan może mieć 60 mln ton miedzi, 2,2 mld ton rud żelaza, 1,4 mln ton rud REE takich jak: lantan, cer, neodym, a poza tym złoża glinu, złota, srebra, cynku, rtęci i litu. I tak np. złoże karbonatytów Khanneshin w prowincji Helmand jest warte ok 89 mld $USA, a bogate jest także w REE.
Afganistan krajem, który jest bardzo bogaty w surowce mineralne – mówi Jack Medlin z Afgańskiego Projektu USGS do „Live Science” -  Zidentyfikowaliśmy potencjalne złoża 24 najważniejszych światowych minerałów. 

Praca uczonych została opisana dokładnie w magazynie „Science” z dnia 15.VIII.2014 roku.


Mapy skarbów Afganistanu


W 2010 roku, dane uzyskane przez USGS przyciągnęły uwagę Wydziału ds. Biznesu i Operacji Stabilizacyjnych Departamentu Obrony USA (TFBSO), który jest zainteresowany odbudową Afganistanu. TBFSO wycenia afgańskie mineralne zasoby na 908 mld $USA, podczas kiedy Afgańczycy wyceniają je na 3 tryliony dolarów. W ciągu ostatnich 4 lat USGS i TFBSO przedsięwzięły dziesiątki ekspedycji do strefy działań wojennych w celu zebrania i zanalizowania próbek minerałów w celu potwierdzenia badań z powietrza. […]

Praca naukowców pomogła rozwinąć i udoskonalić mapę skarbów tego kraju, tak że kompanie wydobywcze doskonale wiedzą, gdzie co jest, wszystkie interesuje nabycie praw do wydobywania. Rząd Afganistanu podpisał jedynie kontrakt na 3 mld USD na 30 lat z China Metallurgical Group  - państwowym przedsiębiorstwem z centralą w Pekinie – na eksploatację złoża miedzi Mes Aynak i przyznano prawa do wydobycia krajowego największego złoża rud żelaza indyjskiej grupie państwowych i prywatnych przedsiębiorców.  […]


Moje 3 grosze


No, teraz wiadomo, komu i dlaczego tak naprawdę przeszkadzali Talibowie w Afganistanie! I tylko szlag mnie trafia, jak myślę o tym, że nasi chłopcy ginęli czy odnosili rany w tym kraju walcząc tak naprawdę nie o jakąś tam wolność czy demokrację – w silnie zhierarchizowanych społeczeństwach pojęcia równie abstrakcyjne, jak dla laika całki i rachunek krakowianowy – a przede wszystkim o złoża bogactw mineralnych. Polska wzięła swój haniebny udział w tej wojnie niestety, i żeby chociaż miała coś z tego tortu, jak opisany powyżej! Nie ma nic, poza a jakże! – chwałą i sławą polskiego oręża, itd. itp. bzdury – natomiast gospodarczo wyszliśmy na tym jak Zabłocki na mydle albo Stańczyk na grzybach… Polacy zrobili swoje, Polacy mogą odejść. Dzięki wojnom na Bliskim Wschodzie mają zszarganą opinię jako psa łańcuchowego Waszyngtonu i sprzymierzeńca Wielkiego Szatana. Nie musze mówić, jak to się przekłada na stosunki handlowe z Bliskim Wschodem, gdzie jesteśmy postrzegani jak Niemcy w Warszawie w czasie II Wojny Światowej… To jest właśnie to frycowe, które płacimy za NATO i tzw. „braterski sojusz” z USA.

Osobiście życzę wszystkiego najlepszego Afgańczykom, ale obawiam się, że ich bogactwa naturalne szybko przestaną należeć do narodu afgańskiego i szybko przejdą pod kuratelę USA i innych krajów, zaś naród afgański dostanie z tego jakieś ochłapy… I tyle te bogactwa zobaczy. Jak zwykle zresztą w takich przypadkach.              


Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©