Babia Góra - widok z Zubrzycy Dolnej
Babia Góra podobnie jak jej
śląskie odpowiedniki – Śnieżka i Ślęża, ma dość bogatą literaturę
demonologiczną i fenomenologiczną, dzisiaj przedstawiam przykład takiej
literatury – artykuł Małgorzaty
Maćkowiak z Onet.pl, która podsumowała w nim niemal wszystkie dziejące się dziwne
rzeczy, a zatem:
Co
straszy na Babiej Górze?
Małgorzata Maćkowiak
Babia Góra przyciąga turystów, bo jest po prostu piękna. Nie każdy jednak wie, że wiążą się z nią różne dziwne historie. Znajdujący się w Beskidzie
Zachodnim szczyt Diablak (nazywany podobnie jak cały masyw Babią Górą) to
legendarne miejsce spotkań czarownic.
Według dawnych opowieści na szczycie
Diablaka stał zamek, w którym mieszkał sam diabeł. Dziś zamku już nie ma, zostały z niego tylko rozsypane na szczycie góry kamienie. Słowianie
wierzyli, że na jej wierzchołku mieszka bóg zła, mrocznej
magii i wojny – Czarnobóg. Inne opowieści głoszą, że góra powstała z kamieni lub śmieci
wysypanych przed chatą przez
olbrzymkę.
Niezależnie od tego,
jak góra powstała, niegdyś ludzie wierzyli, że na jej zasłoniętym mgłą szczycie
zbierały się czarownice, żeby odbywać swoje sabaty.
Miały one miejsce w noc świętojańską, Zaduszki czy w Wielki Piątek. Szczególnym czasem w
roku był dzień świętej Łucji. Obchodzono go 13 grudnia, chociaż wcześniej
celebrowano go w okolicach zimowego przesilenia. Według dawnych, przedchrześcijańskich wierzeń, w tym czasie
demony cieszyły się ze zwycięstwa nocy nad dniem. Chrześcijanie próbowali “zneutralizować” ten posępny czas, czyniąc jego patronką niosącą światło św. Łucję.
Panowanie mroku nad ziemią wykorzystywały nie tylko
demony, ale także czarownice.
To wtedy zbierały się na sabacie.
Na spotkanie przylatywały na miotłach. Miały ogromną moc. Mogły zniszczyć zbiory, rozpętać burzę, ściągać grad czy śnieg. Ludzi
pozbawiały zmysłów lub zabijały.
Babia Góra od zawsze przyciągała ciekawskich
i śmiałków. Zielarze wierzyli, że zebrane tu rośliny mają wyjątkową, magiczną moc. W
miejscu tym dzieją się dziwne rzeczy. Podobno we wnętrzu góry mieszkają smoki. Wielu śmiałków, którzy zdecydowali się wejść na górę, znajdowano
potem martwych w lesie. Przyczyną zgonów najczęściej było samobójstwo, choć niektórych zgonów do dziś nie udało się wyjaśnić. Wielu odważnych, którzy weszli na
górę, nigdy z niej
nie wróciło. Ich ciał nie udało się odnaleźć.
Wydaje się, że Babia Góra ma
tajemniczą moc przyzywania ludzi. Według opowieści zdarzały się przypadki, kiedy ktoś wzywany przez
duchy góry wchodził na nią w środku nocy i
znikał. Czasem można tu spotkać tajemniczą postać mężczyzny
ubranego w czarny płaszcz, z
zakrywającym twarz kapturem. W lesie widziano migające światełka lub
istoty przypominające skrzaty, które zwodziły ludzi i
wyprowadzały ich w leśne ostępy. Legendy mówią też o czarnym
koniu, który rżeniem zachęcał ludzi, żeby za nim szli. Kiedy doprowadzał swoje ofiary w las tak daleko, że nie wiedziały, jak wrócić do domu, rumak rozpływał się w mgle. Zdezorientowani ludzie, często rozpaczliwie szukając drogi
powrotnej, ulegali wypadkom lub ginęli.
Wiele osób, które wybrały się na Babią Górę, mówiło o
tajemniczych postaciach, które można spotkać w drodze na
szczyt. Nie są to ludzie, nie mają ciała. To zjawy, które przemykają pod drzewami. Świadkowie mówią, że czuli czyjąś obecność, oglądali się, ale nikogo
za nimi nie było. Często zdarzało się, że ich oko rejestrowało ruch gdzieś z boku, jednak kiedy spojrzeli w to miejsce, postacie
rozpływały się we mgle. Czasem zdarza się, że tajemnicze
postacie atakują turystów. Według jednej z
teorii są to podróżujące między światami dusze.
Na Babiej Górze ma znajdować się przejście pomiędzy światami.
Babia Góra - widok na Diablaka od strony Cylu
Istnieją również teorie, według
których na Babiej Górze znajduje się zejście do podziemnych korytarzy, którymi dostać się można do każdego miejsca na ziemi. Najśmielsi badacze łączą tajemnicze
zjawiska na tej górze z działalnością UFO.
W 1963 roku na Babiej Górze rozbił się helikopter. Pilot i pasażerowie zginęli. Tego dnia
była piękna pogoda. Do
dziś nie wyjaśniono przyczyn
wypadku. Sześć lat później, 2
kwietnia 1969 roku, samolot pasażerski lecący z Warszawy do Krakowa z niewyjaśnionych przyczyn zboczył z kursu i
rozbił się w masywie
Babia Góra. Zginęły 53 osoby. Pogoda była dobra, lecz
szczyt góry zakrywała gęsta mgła. Według oficjalnych danych przyczyną miała być awaria sprzętu
nawigacyjnego oraz stan zdrowia pilota. Według plotek
radiokompas na pokładzie oszalał. Co ciekawe, taśmy z zapisami
rozmów pilotów zniknęły. Prawdziwe przyczyny katastrofy do tej pory nie
zostały wyjaśnione. W 2013
roku w pobliżu szczytu rozbiła się prywatna awionetka. Śmierć poniosły trzy osoby.
Na górze występują dziwne zjawiska meteorologiczne. Badacze zanotowali
tu nagłe zmiany temperatury i wilgotności powietrza.
Pogoda jest tu wyjątkowo zmienna.
Często słoneczna pogoda
niespodziewanie zmienia się w gwałtowne deszcze czy burze śniegowe.
Szczyt prawie zawsze spowija gęsta mgła, przez co łatwo jest się tam zgubić.
Z całą pewnością miejsce to
jest nasycone bardzo skoncentrowaną energią, która powoduje
występowanie zjawisk paranormalnych. W miejscach takich jak
to ujawniają się byty,
pojawiają zjawy, sprzęt nawigacyjny
zawodzi i dzieją się niewytłumaczalne rzeczy.
Trudno stwierdzić, na ile opowieści o Babiej Górze są prawdziwe. Jednak łączą je elementy
wspólne i można założyć, że zawierają one ziarno prawdy. Trudno nie zauważyć w różnych opowieściach powtarzających się motywów. Szatana można porównać z Czarnobogiem, tajemnicze istoty z opowieściami o UFO, znikający ludzie
pasują do opowieści o przejściu między światami, a smoki mieszkające we wnętrzu góry do opowieści o
korytarzach i UFO. Wszystko to sprawia, że Babia Góra jest miejscem niezwykłym.
Nagromadzenie zjawisk paranormalnych czyni z niej
ciekawe miejsce do spędzenia urlopu.
Jeśli jednak podczas wspinaczki na górę nie natkniemy
się na nic niezwykłego, to zawsze
pozostają nam piękne widoki, które zapewnią nam piękne wspomnienia z wakacji. (Zob. - https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/babia-gora-jest-nawiedzona/87c5q1j)
Tyle Małgorzata Maćkowiak. Nie spotkałem
się osobiście z tymi wszystkimi cudownościami, ale… W Sidzinie opowiadają, że
po tamtejszych lasach i leśnych polanach i duktach w bezksiężycowe noce jeździ
Jeździec Bez Głowy.
W tejże Sidzinie opowiadają o
tajemniczych przejściach podziemnych i tunelach wykutych przez gwarków solnych
z Wieliczki, a które wiodą na słowacką Orawę. Jeden z tuneli ma wieść na Orawę,
inny zaś do podziemi kościółka w Rabczycach.
Sidzina - miejsce, gdzie rozgrywają się tajemnicze wydarzenia w okolicach Pasma Babiogórskiego...
O obserwacjach UFO opowiadali
mi mieszkańcy Orawki i Zubrzycy Górnej, a jeden z nich – znany artysta-malarz –
pokazał je na swych obrazach. Są to klasyczne latające pomarańcze, znane jako
BOL. Jego prace są wystawiane od czasu do czasu w Orawskim Skansenie – Dworku Moniaków
w Zubrzycy Górnej. Tamże pracownicy Skansenu kilka lat temu znaleźli okazy pwdre ser – tajemniczej galarety z
gwiazd… Opisałem to w książce „Projekt Tatry”, więc to tylko przypomnę. Zainteresowanych
odsyłam do blogu Wszechocean - https://wszechocean.blogspot.com/2012/11/jeszcze-o-pwdre-ser-1.html
i dalsze, a także Xięgi niewydane - https://hyboriana.blogspot.com/2014/06/projekt-tatry-29.html.
Opad dziwnej substancji zaobserwowano także w Oravicach na słowackiej Orawie.
Nie wiem, czy czczono tam
Czarnoboga – co jest możliwe, natomiast moja dobra znajoma pani Zofia Piepiórka „Eleonora” opowiadała
mi, że kilka lat temu będąc na Babiej Górze z Diablaka widziała trzech dziwnie
wyglądających „motocyklistów”, którzy harcowali na Diablim Stole po słowackiej
stronie Babiej. Świadkami tego było jeszcze kilka osób, więc nie mogła ona ulec
jakiemuś złudzeniu czy sugestii. Rzecz w tym, że po tych rumowiskach skalnych
po prostu nie da się jeździć jakimkolwiek pojazdem kołowym!
Królowa Beskidów w jesiennej krasie
Co do katastrof lotniczych, to
było kilka na Babiej jak i na górach z jej otoczenia. Prawdę powiedziawszy
wcale mnie nie dziwi, boż Babia Góra jest królową niepogód, więc można się tego
było spodziewać. Naprawdę tajemniczą jest do dziś dnia nie rozwiązana zagadka
katastrofy z dnia 2.IV.1969 roku, która zdarzyła się na Policy. Chodzi o An-24
z lotu LO-165 z Warszawy do Krakowa. I pomimo upływu pół wieku i zmiany
ustroju – nadal informacje o tej katastrofie są kiszone w sejfach IPN. Przypomina
to sprawę katastrofy w Gibraltarze, w której zginął premier rządu polskiego na
uchodźstwie gen. Władysław Sikorski
w dniu 4.VII.1943 roku. Jak widać nadal żyją ci, którzy się boją prawdy…
CDN.