A oto kolejna tajemnica
Wszechoceanu. Uchwycone na zdjęciach zwierzę (???) zaobserwowano i sfilmowano w
dniu 20.III.2013 roku w Oceanie Indyjskim, na głębokości 1148 m. Zdjęcia i
materiał filmowy pochodzi z ROV. Jak
widać, w wodach naszej planety jest wiele rzeczy, które pozostają nieznane
odkrywcom głębinowych. Od czasu do czasu nieznany wyrzuca się na plaży lub
zostaje złapany przez najnowocześniejsze kamery.
Podczas gdy wiele z nich
okazuje się być znanymi gatunkami, niektórzy badacze i naukowcy wprawiają w
zakłopotanie ich cechami fizycznymi i wyglądem.
Coś takiego widziano
ostatnio przez kilka minut na Oceanie Indyjskim.
Materiał filmowy pokazuje
dziwnie wyglądające stworzenie przekształcające się w głębi oceanu na 3700 stóp.
Klip zaczyna się od
stworzenia wyglądającego jak potwór ze starej gry zręcznościowej, którą gracze
zazwyczaj strzelają, lub ksenomorf (xenomorph
- stwór z innego świata rozsławiony przez Jamesa
Camerona i Ridleya Scotta z
serii filmów „Obcy”).
Unosi się przez około 40
sekund, zanim nagle skurczy się do postaci małej czarnej kulki. Kilka sekund
później otwiera się i staje się nieco wydłużony, przypominając górną część
wyciskacza do cytryn.
Według doniesień wideo
zostało zrobione przez ROV (pojazd zdalnie sterowany) na głębokości 3753 stóp
na Oceanie Indyjskim. Ale pod koniec materiału można zobaczyć, jak stwór
uwięziony jest w wyjściu z silników odrzutowych ROV.
Klip był rozpowszechniany
w Internecie w 2013 roku, ale niedawno pojawił się ponownie na platformach
mediów społecznościowych.
Film został ponownie
udostępniony na kanale YouTube CaptainJRD z opisem: - Ten film został nagrany
przez ROV (pojazd zdalnie sterowany) na głębokości 3753 stóp na Oceanie
Indyjskim, w bliskiej odległości od głowicy wiertniczej. Pod koniec materiału
filmowego możesz zobaczyć, jak stworzenie jest pochwycone odrzutem z silników
ROV. Wideo nie zostało zmienione i zostało zabrane ze wschodniego wybrzeża
Afryki.
Film uzyskał obecnie
ponad 1,5 miliona wyświetleń na YouTube, a użytkownicy starają się jak
najlepiej zidentyfikować stworzenie.[1]
Tajemnicza meduza
Inne tajemniczo
wyglądające stworzenie zostało uchwycone kamerą w głębinach Oceanu Indyjskiego
przez naukowców, którzy twierdzą, że gatunek ten nigdy wcześniej nie został
udokumentowany.
Film przedstawiający
zwierzę podobne do meduzy został nakręcony z załogowej łodzi podwodnej w
najgłębszym punkcie Rowu Jawajskiego na Oceanie Indyjskim, około 7192 m poniżej
poziomu morza, zgodnie z komunikatem prasowym z ekspedycji Five Deeps.
- Nieczęsto widzimy
coś tak niezwykłego, że zaniemówimy - powiedział w
oświadczeniu dr Alan Jamieson,
główny naukowiec ekspedycji Five Deeps. -
W tym momencie nie jesteśmy do końca pewni, jaki to był gatunek, ale dowiemy
się w odpowiednim czasie - dodał.
Według ekspedycji wyprawa
na Ocean Indyjski była trzecim razem, gdy zespół z powodzeniem zabrał swoją
łódź podwodną na wcześniej nieodwiedzone dno jednego z pięciu oceanów świata.[2]
I jeszcze jedna
informacja na ten temat:
W najgłębszych przepaściach
Oceanu Indyjskiego zauważono nowe, tajemnicze stworzenie, potencjalnie po raz
pierwszy.
Nurek Victor Vescovo odbył pionierską podróż
na dno rowu Java - uważanego za najgłębszy punkt Oceanu Indyjskiego - w ramach
ekspedycji Five Deeps, która jest
kręcona dla Discovery Channel.
W mrocznych głębinach
rowu Vescovo i jego zespół zauważyli coś, co ich zdaniem jest niewidocznym
wcześniej gatunkiem meduz.
Nakręcili materiał
filmowy przedstawiający stworzenie, które zespół opisuje jako „niezwykłe
galaretowate zwierzę”, które „nie przypomina niczego, co widziano wcześniej”.
Alan Jamieson, główny
naukowiec ekspedycji, rozmawiał z CNN Travel o niesamowitym znalezisku.
- Zwykle mam całkiem niezłe wyobrażenie o tym, co zobaczymy
- ale od czasu do czasu rzuca się tą krzywą - mówi Jamieson. - To naprawdę wygląda sztucznie -
wypuszcza atrament i nagle się obraca, a ty mówisz: 'Jezu, to jest jakaś dziwna
meduza'.
Zespół zebrał się wokół
obiektywu i powtarzał nagranie, próbując ustalić, co znaleźli. W swoim pokoju
hotelowym na Bali Jamieson przeglądał Internet w poszukiwaniu wskazówek. Natknął
się na grupę japońskich naukowców, którzy zauważyli coś podobnego i
porozmawiali z nimi o znalezisku.
- Doszliśmy do wniosku, że nazywa się to płaszczem, który
jest tryskaczem morskim. Ten konkretny nazywa się, jak sądzimy, ascidianem -
wyjaśnia. - To tak
naprawdę nie ma wspólnej nazwy, ponieważ nie jesteśmy do końca pewni, co to
jest. Ale wygląda na to, że jest to tunika, która normalnie byłaby zakotwiczona
do dna morskiego - używając tej dużej, długiej macki, naturalnie byłaby
fizycznie zakotwiczone. I z jakiegoś powodu podnosi swoje ciało ponad dno, aby
mógł filtrować żywność z wody.
Jamieson doszedł do
wniosku, że stworzenie przystosowało się do szczególnych warunków panujących w
Rowie Jawajskim.
- Rowy są dość sejsmiczne - i normalnie takie istoty byłyby
przymocowane do dna morskiego. A teraz, jeśli jest to dość sejsmiczne
środowisko, istnieje ryzyko, że zostaniesz zakopany - więc przystosowanie się
do destrukcyjnego środowiska polega na podniesieniu się z dno morskie iw tym
przypadku używając tej wielkiej, długiej macki ”.[3]
Moje 3 grosze
Powyższe informacje pokazują nam, jak mało wiemy o Wszechoceanie
i jego mieszkańcach. I nic byśmy nie wiedzieli, gdyby nie przypadek. Wystarczy
przypomnieć wydarzenia z grudnia 2004 roku, kiedy to tsunami wyrzuciło na
brzegi Jawy nieznane nauce stworzenia morskie. Dlatego nie ma się co dziwić, że
takie istoty żywe są znajdywane.
Niestety nigdzie nie udało mi się znaleźć dokładnego miejsca,
gdzie zaobserwowano to „coś”. A szkoda, bo możemy tylko przypuszczać, że chodzi
o Komory albo/i Madagaskar. Nie zapominajmy, że Madagaskar to wyspa, na której
czas ewolucji poszedł zupełnie innym torem i dziś znajduje się tam wiele
unikatowych roślin i zwierząt. Z kolei w wodach Komorów zamieszkują gatunki
reliktowe ryb, jak np. Latimeria chalumne,
która nie zmieniła się od setek milionów lat…Tak więc mamy tu do czynienia z
jakimś zwierzęciem reliktowym sprzed wielu milionów lat, a kto wie czy nie z
czasów Ziemi – Śnieżki? A może
wcześniejsze?
Jest jeszcze inna możliwość, że jest to jakiś mutant stanowiący
krzyżówkę głowonoga i żebropława, bowiem wykazuje ono cechy i jednych i drugich
zwierząt. Czy w Naturze coś takiego jest możliwe? Raczej nie, ale w jakimś
laboratorium genetycznym, to czemużby nie? Może ktoś już nie poprzestaje na
modyfikacjach wirusów i bakterii, i zabrał się za większe zwierzęta?
Jest wreszcie jeszcze trzecia możliwość – ta
najfantastyczniejsza, a mianowicie – biologiczny robot-zwiadowca. Podpłynął do
ROV-a, obejrzał go sobie i odpłynął w głębiny Indyka. Tylko pozostało pytanie:
kto i w jakim celu tego robota wyhodował? I kto go używa?
Co do dziwnej „meduzy” to można powiedzieć tylko tyle, że nie
jest to ostatnie odkrycie tego rodzaju. Wszak o dnie Wszechoceanu wiemy mniej,
niż powierzchni Księżyca czy Marsa – zmapowano i zbadano około 10-15%
powierzchni dna. Tylko tyle!
[1] Źródło –
„Republic World” - https://www.republicworld.com/entertainment-news/whats-viral/alien-like-creature-spotted-3700-feet-deep-in-indian-ocean-stuns-internet-watch.html
[2] Źródło –
„The Straits Times” - https://www.straitstimes.com/asia/se-asia/researchers-speechless-at-mystery-deep-ocean-creature
[3] Źródło –
CNN Travel - https://edition.cnn.com/travel/article/new-jellyfish-creature-indian-ocean/index.html