Motto: Mamy prawo tu być, bo to jest
miejsce mocy.
Dzisiaj gdy to piszę jest akurat
równonoc astronomiczna 20.09.2021. Zaczyna się kalendarzowa jesień i jak podają
media zbliża się czwarta fala światowej epidemii. Wszelkie media przekazują złe
wieści, a ludzie usiłują zrozumieć jakie siły za tym stoją.
Aby zrozumieć co dzieje się w
Polsce i na całej naszej planecie trzeba zacząć od ufologii, a nie od Darwina i
podporządkowanych temu teorii naukowych! Ja odpowiedź znalazłam w kamiennych
kręgach w Odrach, które badałam od 1993 roku do 1996 roku. Już wiele lat temu
zrozumiałam, że SZARAKI przejęły planetę i całą cywilizację... Ale jak to
zrobili? Najbardziej przeszkadzali im ufolodzy, którzy również ich obserwowali,
robili raporty i publikowali. To co się stało z ufologią w Polsce i na całej
Ziemi jest wskazówką jak rozpracowali ufologów, a potem ich skłócili po to, aby
nikt z nich nie mówił kim są kosmiczni okupanci i co z nami robią.
Sytuacja jaka obecnie panuje na
Ziemi wskazuje na totalną wojnę OBCYCH na wszelkich poziomach wiedzy i nauki
oraz religii. Ma doprowadzić w rezultacie do zniszczenia cywilizacji i planety.
Wszelkie protesty i walka bezsilnych ludzi są bezskuteczne jeżeli nie zrozumienią
kto za tym stoi. Rozumiejąc to, można z łatwością zrozumieć kim są ludzie
szaraków i jak działają. Dopiero wówczas można skutecznie walczyć oraz wzywać
na pomoc cywilizacje CZŁOWIEKA w Kosmosie. Ale które cywilizacje??! Odpowiedź
znalazłam w kamiennych kręgach w Odrach
wiele lat temu. O tym również mówi wiara i religia Chrześcijańska, ale nie inne
religie i kultury. Chrześcijaństwo również zostało zmanipulowane i ośmieszone
przez OBCYCH.
To co chcę opowiedzieć jest
jednocześnie podsumowaniem moich badań ufologicznych w kamiennych kręgach w
Odrach.
Wiosną 1993 r. po raz pierwszy
pojawiłam się w kamiennych kręgach w Odrach i rozpoczęłam swoje badania, ale
równocześnie zainteresowałam się publikacjami naukowymi różnych naukowców,
którzy tutaj prowadzili badania od dziesięcioleci. Czytając te publikacje
miałam chaos w głowie, dlatego napisałam pierwszy artykuł zat. „Kamień na
kamieniu” dla „Wizji Peryferyjnych”(pismo ufologiczne) a potem dla „Czas UFO”
oraz „UFO”. Kamiennymi kręgami w Odrach zajmowali się astronomowie, fizycy,
archeolodzy, geolodzy, antropolodzy, botanicy, radiesteci (ja), ufolodzy – (też
ja), itp. Lista nie jest zakończona.
Gdy pisałam moje pierwsze
artykuły na temat swoich badań nie przypuszczałam, że po latach właśnie tam
będzie puenta ufologiczna wyjaśniająca zjawisko UFO oraz tego co się stało po
odejściu pana B. Rzepeckiego z
ufologii po 25 latach pracy. Od tamtej pory nie ma koordynatora badań NOL i nie
ma współpracy z grupami ufologicznymi.
W 1997 r. w Gdyni odbyło się
sympozjum ufologiczne podczas którego odczytałam referat na temat moich badań
kamiennych kręgów w Odrach. Efektem tego był wzrost zainteresowania sprawą kamiennych
kręgów wśród ufologów.
Potem był etap gdy poszukiwałam
Baz Kosmicznych Hiad na terenie Polski – o czym wielokrotnie pisałam.
Była jesień chyba 2010 r. gdy
zatelefonował pan Mariusz Fryckowski, aby zainspirować spotkanie
grupy ufologów w Odrach. Mówił kto przyjedzie, ale nikogo z nich nie znałam
oprócz pana Stanisława Barskiego, którego poznałam podczas sympozjum
ufologicznego w Gdyni!
Nie badałam już kamiennych kręgów
w Odrach i nie zamierzałam tam jechać z kilku powodów. Jednym z nich była
pamięć o tym co się tam działo po sympozjum naukowym w Sulęczynie w 1997 roku.
Na wspomnienie tego, spotkanie z grupą ufologów w Odrach budziło we mnie obawy
iż historia się powtórzy. W rezultacie było zupełnie inaczej niż się
spodziewałam.
Zanim przejdę do meritum sprawy
po krótce przypomnę co zdarzyło się dnia 04.07.1997 roku, gdyż w moje ocenie
miało to znaczenie dla mnie oraz ufologów którzy przyjechali do Odr k/Czerska.
Dnia 04.07.1997 roku do Odr
przyjechali astronomowie, fizycy z Grudziądza, Chorzowa i Torunia wraz
młodzieżą – laureatami telewizyjnych olimpiad wiedzy astronomicznej.
Przyjechali również historycy oraz radiesteci, dziennikarze i TV z Bydgoszczy.
Gdy tam się pojawiłam ok. godz. 9.30 wkrótce potem była awantura z panem J. Breske, który sprowadził Straż Leśną
aby mnie usunąć z terenu kamiennych kręgów, bo nie miałam prawa tam przebywać
(ale inni tak!). Stałam przy bramie z grupą znajomych, gdy podeszła do mnie
dziennikarka Alicja Łukawska wraz z
fotoreporterem Michałem Wojciekiewicz
z Bydgoszczy i zapytała czy mogę odpowiedzieć na kilka pytań. Zaproponowałam
abyśmy poszli do kręgu "zielonego" nad rzeką. Za nami poszło ok. 15
osób aby również podyskutować na ten temat. Udzielałam wywiadu a fotoreporter
robił zdjęcia, gdy z daleka zobaczyłam
pana Breske, który się rozglądał jakby kogoś szukał. Gdy mnie zobaczył
natychmiast skierował się w nasza stronę wraz z trzema Strażnikami Leśnymi. Nie
wiedział z kim rozmawiam, ale od razu rzucił się na fotoreportera, który robił
zdjęcia, aby jemu odebrać aparat. Szarpali się, potem pchnął go tak, że
fotoreporter poleciał na ziemię i w ten sposób panu Breske udało się wyrwać jego
aparat. Michał Wojciekiewicz zerwał się i rzucił się na niego aby odebrać
aparat. Do akcji natychmiast wkroczyli trzej Strażnicy Leśni, którzy z trudem
ich rozdzielili. Odprowadzili pana Breske kilka metrów dalej i z nim
rozmawiali. Jeden z nich podszedł do nas i przepraszał napadniętego
fotoreportera, który bez przerwy robił zdjęcia aby zachować dokumenty
fotograficzne do publikacji. Po tygodniu pojawił się obszerny artykuł z
wywiadami na temat tego spotkania zat. „Kamienie niezgody” lecz był to paszkwil
w którym dziennikarka nie napisała ani słowa o napaści na fotoreportera i
sprowadzonej przez pana Breske Staży Leśnej z Chojnic. Natomiast wywiady
państwa Z.J. Breske były w tym reportażu najważniejsze. Napisałam „Protest”
ponieważ wszyscy astronomowie i fizycy oraz inni badacze kamiennych kręgów
zostali nazwani nawiedzonymi i oszołomami, a o napaści pana Breske na fotoreportera
nie było ani słowa. Artykuł został opublikowany w „Expres Bydgoski” w dziale
„Expres Tajemnic” dnia 11-13.07.1997. Obok tego art. był również opublikowany
mój artykuł, który wcześniej przesłałam
do redakcji. Był to wywiad z panem Mirosławem
Kubiakiem w Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu na temat kamiennych
kręgów!
Awantura z panem Breske oraz
artykuł pani A. Łukawskiej miał wpływ na dalsze badania kamiennych kręgów. Nikt
już nie mógł tam nic badać bez wiedzy i zgody archeologów. Ja tam nie
prowadziłam badań od 1996r., gdyż badałam inne kamienne kręgi oraz prowadziłam
badania ufologiczne w Polsce z planem geodezyjnym kamiennych kręgów w Odrach.
Pisałam na ten temat w „Czas UFO” oraz na Blogu Roberta Leśniakiewicza CBZA – Jordanów, a potem „UFO i Ludzie
Wszechoceanu”.
Kilka lat później pewnego
jesiennego dnia zadzwonił pan Mariusz i zaproponował mi spotkanie z ufologami w
Odrach, dlatego odpowiedziałam wprost – NIE. Pan Mariusz był jednak uparty i w
końcu mnie przekonał. Zgodziłam się na przyjazd ale z dużym oporem i
podejrzliwością. Zaproponował abyśmy się spotkali w sobotę ok. 20.00 ale potem
przesunął spotkanie na godzinę 22.00. Pomyślałam - Ja mam być z nimi w nocy…?
Poprosiłam znajomego Andrzeja D. aby
pojechał tam ze mną, gdyż czułam potrzebę ochrony, a on był byłym komandosem.
Poza tym interesował się kamiennymi kręgami.
Było już ciemno gdy tam
dojechaliśmy. Na parkingu stało kilka samochodów. Andrzej pozostał przy
samochodzie gdyż nieoczekiwanie ktoś rozpoczął z nim rozmowę chociaż nie
widzieliśmy kto to był. Rozmowa trwała już kilka minut, było po 22.00, a ja
słyszałam rozmowy obok budki kustosza za bramą. Powiedziałam, że idę do nich i
tam się spotkamy. Było ciemno ale widziałam zarys drewnianego stołu przy którym
siedziało kilka osób.
Zapytałam - Czy jest tu pan
Mariusz?
Ktoś odpowiedziało, że nie ma i
oni też na niego czekają. Przedstawiłam się, od razu wstali i przywitali się ze
mną, ale ich twarzy nie widziałam. Jeden z nich zapalił latarkę abym zobaczyła
ich twarze. Na końcu przedstawił się pan Barski, który był z córką. Była to
grupa ufologów pana Barskiego. Zaczęliśmy rozmawiać o ufologii i kamiennych
kręgach. Okazało się, że przyjechali tutaj ok. 18.00 aby zwiedzić kamienne
kręgi jeszcze za dnia. Rozmawialiśmy ok. pół godziny gdy pan Barski odebrał
telefon i po chwili powiedział, że pan Mariusz ma problemy techniczne z
dojazdem, że coś dziwnego się dzieje i nie wie czy dojedzie. Żartowaliśmy, że
jakieś UFO pilnuje i nie chce aby dojechał, a my mamy sobie teraz radzić sami.
Okazało się, że tylko on znał plan spotkania. Czy ktoś coś wie o co chodzi?
Nikt z ufologów nic nie wiedział. Pomyślałam – Nooo…. O coś chodzi… Znowu
będzie jakaś awantura...
Powiedziałam – No to co robimy?
Jesteśmy w kamiennych kręgach w środku nocy, wiec idziemy tam! Niewiele
zobaczycie, bo jest za ciemno ale poprowadzę was. Może będzie jakieś UFO...
Widziałam tu nie raz obiekty kuliste.
Rozglądałam się za Andrzejem, ale
gdzieś przepadł, a miał mnie bronić w razie czegoś… Pan Barski z córką stanął
obok mnie i ruszyliśmy przodem, a za nami pozostali. Doszliśmy ścieżką do
pierwszego kręgu gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy. Trochę im opowiedziałam o
tym kręgu. Potem poszliśmy do głównej polany gdzie były pozostałe kręgi. Pan
Barski chciał iść prosto przed siebie, ale go powstrzymałam mówiąc, że tam są
kamienie, wrzosy i wysoka trawa. Poszliśmy ścieżką w lewo od strony zachodniej.
Zatrzymaliśmy się przy kręgu „czerwonym – 27” przy którym był duży pomost.
Opowiedziałam im trochę o tym kręgu. Ktoś wszedł po schodach na pomost i wołał
córkę pana Barskiego. Ona powiedziała, że też tam wejdzie. Mnie też zawołali,
ale odpowiedziałam, że i tak nic nie zobaczą. Pan Barski powiedział do córki,
że skoro ona tam idzie to on też, bo musi jej pilnować. Pomyślałam - wchodzą
jak na statek we mgle… Za mną dwóch mężczyzn cicho rozmawiało, o coś się
spierali, ale potem też gdzieś znikli.
Nagle zrobiło się bardzo ciemno…
Zaniepokojona patrzyłam w niebo, bo była nieprzenikniona ciemność.
Zastanawiałam co się dzieje, czy może nadciągają ciemne chmury i za chwilę
będzie padać? Usłyszałam jakieś szmery i nagle wokoło mnie pojawiło się mnóstwo
postaci. Pomyślałam – A skąd tu dzieci?? Skąd oni się tu wzięli? Z nieba spadli
czy wyszli z lasu? Patrzyłam w szoku… Sięgali mi do ramion, więc mieli ok. 1,40
cm wzrostu. Chciałam zobaczyć ich
twarze, ale ich postacie były czarne na tle ciemności, która nas otaczała. Ilu
ich jest ? - pomyślałam. Rozejrzałam się wokoło zaskoczona. Było ich dużo…
Najpierw stali rozproszeni, a potem jeden obok drugiego ściśle mnie otaczali.
Rozglądałam się i zobaczyłam za sobą wysoką postać. Pomyślałam – może to któryś
z ufologów? Jedno z tych dzieci lub młodzieży zadało mi jakieś pytanie. Nie
podobał mi się jego skrzeczący piskliwy glos.
Ktoś z nich powiedział - Mamy prawo tu być, bo to jest m i e j s c e
m o c y.
Odpowiedziałam ostro - To nie
jest miejsce mocy! To jest Kamienny Testament naszych Przodków. Rozległo się
coś w rodzaju śmiechu. Powtarzali - To jest miejsce mocy, miejsce mocy…
Czułam spokój ale oni mnie
drażnili, dlatego odpowiedziałam ostro - Tak mówią psychotronicy którzy niczego
nie badają.
Pomyślałam – Ale dlaczego tak
mówią dzieci?? Co tutaj się dzieje?
Czułam ich narastający opor
psychiczny i fizyczny. Nagle zobaczyłam obraz z góry. Ja stałam w środku, a
wokoło mnie w kilku rzędach ciasno stało kilkadziesiąt małych czarnych postaci.
Zrozumiałam ze jestem osaczona….
Zawołałam - Jezu i co teraz?
USŁYSZALAM - Wyjdź.
Ale jak? Oni mnie otoczyli!
USŁYSZALAM ponownie - Wyjdź.
Skupiam się i powiedziałam do
nich - Chcę wyjść. Proszę mnie przepuścić. Długą chwilę trwała cisza, nikt z
nich ani drgnął. Powtórzyłam stanowczo - proszę mnie przepuścić. Cisza, ani
drgnęli. Powtórzyłam trzeci raz ze złością - Proszę się odsunąć! Po chwili
przede mną tak jak stałam postacie trochę się przesunęły robiąc bardzo wąskie
przejście. Pomyślałam - jak ja przejdę? USŁYSZALAM - Idź. Ruszyłam do przodu pomiędzy
nimi ale nie czułam fizycznego oporu jaki stawia tłum. Wyszłam z ich kręgu i
poszłam na ścieżkę prowadzącą do kręgu „niebieskiego-33”. Poczułam ulgę i
spokój…
Są tam cztery kamienne kręgi
ustawione w linii astronomicznej wskazującej przesilenie letnie. Podeszłam do
kręgu „niebieskiego-33”, zatrzymałam się na chwile i poszłam dalej do kręgu
„zielonego”. Tam też postałam chwile i zawróciłam do kręgu „niebieskiego”.
Weszłam do środka kręgu i podeszłam do kamienia centralnego jak do przyjaciela.
Dotknęłam czubka i pomyślałam, że to pożegnanie…. Nagle gdzieś za kamiennym
kręgiem usłyszałam cichą rozmowę. Wyszłam z kręgu i poszłam w tamtym kierunku.
Na ławeczce siedziało dwóch mężczyzn, cicho rozmawiali, a po chwili usłyszałam
dźwięk uderzenia butelki o szklankę lub kieliszek. Któryś z nich nalewał po
ciemku i uderzył w szklankę aż zadźwięczało. Ktoś mówił - Przychodzą, głaskają kamienie, leżą na nich….
Rozpoznałam glos pana Breske! Znowu on tutaj?!
Podeszłam do ławeczki na której
siedzieli i powiedziałam - Panie Breska co pan tu robi?
Odpowiedział zaskoczony
rozpoznając mój głos - A co pani tu robi?
Odp. - Ja szukam pana Mariusza F.
bo tutaj się umówiliśmy. Czy to pan Mariuszu? Zapadła głucha cisza. Powtórzyłam
pytanie i znowu nikt z nich nie odpowiedział. Nie ma pana Mariusza? A z kim pan
pije? (Liczyłam na to ten że ktoś się
odezwie!)
Po długiej chwili pan Breska
odpowiedział - Piję wodę. Odpowiedziałam -
Jasne…! Są tu ufolodzy... Wobec tego proszę jemu powiedzieć, że byłam i
nie mam zamiaru na niego dłużej czekać. Wracam do domu.
Poszłam ścieżką wzdłuż lasu od
strony wschodniej. Gdy weszłam na ścieżkę prowadzącą do bramy widziałam, że
przede mną szło kilka osób. Gdy zbliżali się do bramy zapalała się lampa i ktoś
robił im zdjęcia. Zrozumiałam co tutaj się dzieje... Oczywiście mi też zrobili
zdjęcie. Podeszłam do miejsca gdzie ktoś stał i robił zdjęcia. Kilka metrów
dalej przy ogrodzeniu ktoś cicho rozmawiał. Zapytałam – Po co robicie nam
zdjęcia? Zapadła znowu głęboka cisza jak przy ławeczce gdzie siedział pan
Breska. Powtórzyłam pytanie ale odpowiedzi nie było. I znowu ktoś szedł
ścieżką, zapaliła się czerwona lampka, a po chwili lampa błyskowa oświetlająca
idącą postać i całe otoczenie. Widziałam zarys ciemnej tęgiej postaci przy statywie
i kilka postaci z tyłu.
Wyszłam przez bramę z terenu
Rezerwatu Kamiennych Kręgów i podeszłam do samochodu Andrzeja. Nie było go więc
czekałam na niego myśląc o tym co tutaj się dzieje. Spotkanie ufologiczne
czy....? Zrozumiałam.
Po ok. 10 minutach wrócił Andrzej
mówiąc – Wiesz, oni mi zrobili zdjęcie!
Odpowiedziałam – Tobie mogą, bo
jesteś ich człowiekiem...
Nie odpowiedział, bo zrozumiał.
Wsiedliśmy do samochodu i wracaliśmy w milczeniu do domu.
Co zrobili pozostali ufolodzy nie
wiem do dzisiaj. Następnego dnia pan Mariusz przysłał mi sms tłumacząc się, że
dojechał (niedziela) ok. 11.00, ale mnie nie było, a szkoda. Odpowiedziałam –
Wiadomość dla pana przekazałam panu Józefowi Breske...
Wszystko było dziwne i długo
myślałam czy mogę o tym mówić i pisać. Odłożyłam sprawę i dopiero teraz
dojrzałam do tego aby to opisać i wyciągnąć wnioski. Ostatnie wydarzenia na
całej Ziemi mają z tym ścisły związek.
Pierwsza
sprawa
Spotkanie ufologiczne w Odrach
miało pokazać co zrobią ufolodzy w sprawie kamiennych kręgów.
Ja pisałam i mówiłam na ten temat
16 lat. Co robili ufolodzy?
Druga
sprawa
Powiem krótko i zwięźle. Dziękuje
Panie Mariuszu!! Zrozumiałam już dawno, ale czekałam...
Właściwe osoby zajęły się tym
kompleksowo. Zrobili zdjęcia uczestników tego spotkania. No i pan Breska był
też, a jakże....
„Ku chwale Ojczyzny”.
Trzecia
sprawa
Statek OBCYCH i bliskie spotkanie
C2 w kamiennych kręgach w Odrach.
Jako ufolog nie całkiem byłam
świadoma tego co tamtej nocy się wydarzyło. Zrozumiałam to w Gdyni miesiąc
później. Wracałam do domu ok. godz. 20.00 gdy przy wjeździe na Wiadukt
Kwiatkowskiego na wysokości Gdynia – Grabówek zobaczyłam dwóch mężczyzn, którzy
rozmawiali pokazując rękami na ciemne niebo w kierunku dzielnicy Pogórze i
Oksywie. Jako ufolog często patrzyłam na niebo, dlatego podeszłam do nich i
zapytałam co tam widzą? Odpowiedzieli, że nic nie widzą, bo w tym miejscu jest
olbrzymia czarna nieprzenikniona dziura... Popatrzyłam w tamtym kierunku i
zobaczyłam coś dziwnego. Całe Pogórze i Oksywie zawsze jest oświetlone, a tym
razem coś czarnego i wielkiego zasłaniało ten teren i tylko na skraju Pogórza
od zachodu i na skraju Oksywia od wschodu były widoczne światła lamp. Zasięg
tego ciemnego obiektu miał kilka kilometrów! Osiedle i zakłady poniżej w
dolinie również były niewidoczne prawie aż do Chylonii. Ci panowie nie
rozumieli co to jest, ale ja tak... Stałam tam ok. 15 min. ale nic się nie
zmieniało. Śpieszyłam się do domu więc ich pożegnałam myśląc o tym, bo gdzieś
to już widziałam... Ale gdzie? W domu zrozumiałam, że to co spowodowało nagłą
ciemność w Odrach to właśnie olbrzymi
statek OBCYCH. Zrozumiałam też, że armia „dzieci”, które mnie osaczyły to
Szaraki dobrze znane wszystkim ufologom. Zrozumiałam, że byłam w śmiertelnym
niebezpieczeństwie...
„Zawołam wówczas – Jezu i co
teraz? USŁYSZALAM – Wyjdź.
Ale jak? Oni mnie otoczyli!
USŁYSZALAM ponownie - Wyjdź.”
Wyszłam...Mój Nauczyciel
prowadził mnie tam od 1993 roku, bo miałam odkrywać tajemnice kamiennych
kręgów. Gdy po latach było tutaj spotkanie ufologów czuwał i pilnował mnie, a
nie Andrzej D.
Kim są Szaraki nie muszę chyba
wyjaśniać? Ta cywilizacja pochodzi z gwiazdozbioru Węża...
Ale dlaczego SZARAKI powtarzali –
Mamy prawo tu być, bo to jest m i e j s c e
m o c y.
Odpowiedziałam ostro - To nie
jest miejsce mocy! To jest Kamienny Testament naszych Przodków. Rozległo się
coś w rodzaju śmiechu. Powtarzali - To jest miejsce mocy, miejsce mocy…
Czułam spokój ale oni mnie
drażnili, dlatego odpowiedziałam ostro - Tak mówią psychotronicy którzy niczego
nie badają.”
Przecież rasa Szaraków doskonale
wiedziała czym są kamienne kręgi, więc dlaczego powtarzali, że jest to MIEJSCE
MOCY?? Zrozumiałam to później gdy do Odr zaczęła zjeżdżać masa psychotroników,
a szczególnie bioterapeutów i radiestetów aby odprawiać tam różne obrzędy i
rytuały, z gongami i misami tybetańskimi powtarzając jak mantra „MIEJSCE MOCY,
MIEJSCE MOCY...” w kamiennych kręgach. Powtarzali to na wszelkie sposoby w
różnych pismach ezoterycznych, w filmach Yt. To są właśnie Szaraki w ludzkich
ciałach (hybrydy), którzy opanowali te miejsca bo... „Mamy prawo tu być, bo to
jest m i e j s c e m o c y.” To co tam się dzieje od lat
pokazuje jakimi metodami posługują się Szaraki aby odwracać uwagę od prawdy o
prawdziwym KOSMICZNYM znaczeniu kamiennych kręgów oraz o naszych PRZODKACH. Tam
jest wskazówka jak wezwać na pomoc Cywilizację CZŁOWIEKA w Kosmosie. Co tam
robią ezoterycy?? To trzeba zobaczyć, sfilmować i sfotografować! Wszystko
wskazuje na to że ezoterycy którzy tam przyjeżdżają zostali przejęci przez
Szaraków lub są ich hybrydami i wszystkim manipulują aby ośmieszyć wszelkie
badania.
A co zrobili ufolodzy? Większość
z nich to również ludzie Szaraków lub zostalie przejęci przez Szaraków.
Popatrzcie, którzy ze znanych ufologów na każdym spotkaniu lub zjeździe
włączają do programu muzykę gongów i mis tybetańskich, mantry, itp. ??? Po co
to robią? Odpowiedzcie sobie sami kim są...
W Odrach USŁYSZAŁAM – WYJDZ.
Wyszłam z ufologii i pożegnałam się z kamiennymi kręgami... ale Nauczyciel
pozostał, bo tam jest plan Hiad w gwiazdozbiorze BYKA oraz plan Baz Kosmicznych,
dlatego tam wciąż jest.
Niedawno zapytałam Roberta
Leśniakiewicza – Jak uważasz, czy ufolodzy zrobią sympozjum? Odpowiedział
krótko – Nie!
Wiedział co mówi, bo widzi jak
ufolodzy są skłóceni, dlatego ufologia jako dziedzina wiedzy o kosmosie została
ośmieszona i niedługo po odejściu pana Bronisława Rzepeckiego została
„skanalizowana do podziemia”, ponieważ
od lat nie ma koordynatora badań NOL.
Dzisiaj jest przesilenie
astronomiczne równonocy. W takie dni do Odr i Węsior (oraz innych kamiennych
kręgów w Polsce i na świecie!) przyjeżdżają tabunami ezoterycy twierdząc że:
„Mamy prawo tu być, bo to jest m i e j s
c e m o c y.” Pytam się - jakiej mocy?
Czyjej mocy?
Dla przykładu – rozmowa na
Facebooku wt., 18:38 17-18.08.2021
Janusz
K.: Dzień dobry, mam kilka pytań
odnośnie kamiennych kręgów i piramid, możemy porozmawiać? (...) Jak można aktywować
miejsca mocy?
Z.P.: Tak
mówią psychotronicy, którzy NICZEGO nie badają i w ten sposób pokazują swoją
mądrość....
Janusz
K.: Jak?
Z.P.: (...)
Dlatego napisałam - kamienne kręgi
zostały opanowane przez głupców z gongami i rytuałami....
Janusz
K.: Jak
można je zatem zbadać i jaki należałoby osiągnąć cel badań?
Z.P.: (...) Co
pan wie o kamiennych kręgach? (...) ZABLOKOWALI - UNIEMOŻLIWILI dalsze badania.
Janusz
K.: Pozostawię Panią samą z Pani własnymi poglądami i ocenami. Wszystkiego
dobrego.
Z.P.: Ja nie
jestem sama, to wy zostaniecie sami. Ja swoje zadanie już dawno wykonałam i nie
mam zamiaru do tego wracać. (...) Jeżeli chcecie wiedzieć jak badać kamienne
kręgi zróbcie sympozjum naukowe... Inaczej nikt nie będzie tego traktował
poważnie.... Ja od tego zaczęłam 24 lata
temu.
Janusz
K.: W mojej ocenie myli Pani priorytety. Po co Pani sympozjum? Co da Pani
publiczne podsumowanie badań? Czy to jest głównym celem korzystania z miejsc
mocy?
Z.P.: Jakiej
mocy? Czyjej mocy? To jest pana ocena... Co pan wie o kamiennych kręgach?
A tutaj dla przykładu artykuł na
temat miejsca mocy w kamiennych kręgach w Węsiorach! https://zdrowepasje.pl/ezoteryka/ciekawostki/kamienne-kregi-na-kaszubach-wies-wesiory?fbclid=IwAR3yLGWpnZNv5AACFvzsvuzPYikEXZVlq3hKhlAxHWBHHrTZ9gY6Vxi-2_M
Było tez kilka innych osób które
pytały gdzie jechać do miejsc mocy? Odpowiadałam ostro – Do najbliższego słupa
wysokiego napięcia i tam pomedytujcie jaka to moc i czyja moc! Drażnią mnie
tacy ludzie tak samo jak Szaraki w kamiennych kręgach w Odrach...
Jako puentę tego nocnego
spotkania w Odrach opowiem jeszcze jedną historię ale tym razem ze spotkania z
panem Breską w Kościerzynie. Była zima, szłam ulicą w Kościerzynie gdy nagle
poczułam że idący naprzeciwko mnie starszy mężczyzna ubrany w gruby kożuch
intensywnie się wpatruje we mnie. Gdzieś go widziałam... Nagle usłyszałam
– Dzień dobry pani Zofio! Po
głosie poznałam że to pan Breska...
- Dzień dobry... A co pan tu
robi?
- A idę do dentysty.
- Przecież do Czerska albo
Chojnic ma pan bliżej.
- A żona mnie tu wysłała... Co u
pani słychać? Co pani porabia? Nie przyjeżdża pani do Odr...
- Nie badam kamiennych kręgów!
Badam zasypane piramidy w Gdyni... (...)
- Zapraszamy panią do kamiennych
kręgów.
- A po co? Czy po to abyście
potem wmawiać dziennikarzom, że mam coś wspólnego z tymi oszołomami z gongami i
misami tybetańskimi w miejscu mocy?
Pan Breska podniósł kołnierz
kożucha do góry i wściekły odszedł.
Tu załączam mój wywiad na temat
kamiennych kręgów:
Dobrodziejów Dwóch Eleonora
Piepiórka Kamienne Kręgi cz 1 (15 09 2021) Plik Mp3.
http://radiocenzura.pl/?p=2757
Jestem wizjonerką, badaczką
megalitów i ufologiem.... Jak mają się spełnić stare proroctwa oraz słowa
Jezusa na kartach Ewangelii o „powtórnym przyjściu Jezusa z nieba w całej mocy
i potędze” z – KOSMOSU?
Szaraki osaczyły naszą cywilizację i nie pozwolą, abyśmy
wyszli z tego cało.... Ale w kamiennych kręgach w Odrach zawołam - „Jezu i co
teraz? ONI nas osaczyli” !!!
Czy widzicie i rozumiecie co się dzieje na
Ziemi??
W odpowiedzi na to załączam moje
wizje wiosną 2021 - "Jak będzie wyglądało powtórne przyjście Jezusa z nieba
– z KOSMOSU!”
Z wizji wynika, że zajmą się tym
ufolodzy, wojsko i politycy.... Dlaczego politycy? Poczytajcie...
http://legendarnemegality.blogspot.com/2021/06/jak-bedzie-wygladao-powtorne-przyjscie_12.html
Eleonora Zofia Piepiórka
P.S. Zróbcie zdjęcia i filmy we
wszystkich "miejscach mocy"... Po co? Aby pokazać co Szaraki tam
robią..