Mirek Brát
Jest sierpień 1892 roku. Pod
ogromnym skalnym masywem z ruinami zamku stoi dwóch mężczyzn. Obaj mówią po
francusku. Obaj cieszą się widokami na okolicę, gdzie w wodach potężnej rzeki odbijały
się mury starożytnej fortecy. Kim była ta para turystów z Belle Epoque i co ich tam przyciągało?
Naukowcy od dawna spierali się o
miejsce, które zainspirowało francuskiego pisarza Julesa Verne’a do napisania powieści science fiction pt. „Tajemniczy zamek w Karpatach”. Zamek Devín pod
Bratysławą jest tutaj poważnym kandydatem.
Słynny pisarz odwiedził
Bratysławę (wówczas Prešpurk)[1],
w 1892 roku w ramach swoich podróży studyjnych po Austro-Węgrzech.
Podróż
uczona
Podczas jego pobytu komfortową
bazę noclegową zapewnił mu słynny Carlton Hotel. Jego przewodnikiem i znawcą
lokalnych realiów był jego przewodnik i filozof Ján Malárik. Słowacki historyk Miloš
Jesenský, który zajmuje się tematem pobytu Juliusza Verne’a na Słowacji,
przytacza także inne argumenty przemawiające za Devínem jako inspiracją dla
powieści „Tajemniczy zamek w Karpatach”, która ukazała się kilka miesięcy po
powrocie Vernego ze Słowacji.
W rozmowie z duńską gazetą Verne
rzekomo wyznał, że sceneria Devína dosłownie go urzekła i stała się podstawową
inspiracją do zobrazowania tajemniczego karpackiego zamku.
Ślad
Devina znika
Pewną komplikacją dla uznania
takiej teorii jest jednak fakt, że opisując miejsce wydarzeń w powieści, nie ma
wzmianki o Devínie. Przeciwnicy porównania Devína do motywu Verne'a twierdzą,
że genius loci Devína przyćmiły w
umyśle pisarza wrażenia z wizyty w ruinach zamku w Transylwanii. Zamek Newski
pod Użgorodem na Ukrainie Zakarpackiej również domaga się swoich praw.
Epilog
Dunaju
Pewne jest jednak, że Verne mógł
być pod wrażeniem nie tylko znanego zamku, ale także koryta Dunaju, w które u
podnóża zamkowej skały wpadają wody Morawy. W 1901 Verne napisał powieść „O
pięknym żółtym Dunaju” czyli „Pilot na Dunaju” albo „Tajemniczy pilot”.[2]
Tytuł książki był ironiczną kpiną przeciwko obrazowi tej rzeki opiewanej przez Johanna Straussa w walcu „Nad pięknym modrym
Dunajem”.
Po śmierci pisarza powieść
została przerobiona przez jego syna i wydana u nas w 1908 roku pod tytułem „Lodivod
dunajský”. Niewątpliwie w tej książce jest więcej Dunaju niż Devína w powieści „Tajemniczy
zamek w Karpatach”. Pewien niesmak z tego odkrycia został częściowo wymazany w
1981 roku przez czechosłowackich filmowców, którzy wybrali główną lokalizację
filmu „Tajemnica zamku w Karpatach”. Stały się nim ruiny zamku w Čachticach. To
nie był Devín, ale tym razem wyimaginowana piłka ewidentnie pozostała na boisku
słowackim.
Moje
3 grosze
Kilka lat temu dr Jesenský napisał
artykuł o tym, że Jules Verne mógł być w północnej Słowacji i nawet zawadzić o
południową Polskę, które wtedy były w jednych granicach CK Monarchii
Austrowęgierskiej, co ujęliśmy w artykule pt. „Sprawa nr 015H – Juliusz Verne w Karpatach” - https://wszechocean.blogspot.com/2012/03/sprawa-nr-015h-juliusz-verne-w.html co wywołało
stanowczy protest Polskiego Stowarzyszenia Vernowskiego, którego besserwisserzy
energicznie odrzucili tą hipotezę. Według nich, Jules Verne nigdy w Polsce nie
był i być nie mógł. No i oczywiście nie przedstawili żadnego kontrargumentu
poza zwyczajowym „nie – bo nie”.
Tymczasem ta sprawa jest coraz
ciekawsza, bowiem Verne na pewno w Karpatach przebywał, a do lokalizacji
podanych przez Pana Bráta można dodać jeszcze dwie: zamek Dunajec w Niedzicy i
malownicze ruiny zamku w Czorsztynie. Oba zamki znajdują się nad Dunajcem,
który mógł się pisarzowi skojarzyć z Dunajem! Hipoteza zwariowana, ale wcale
nie taka głupia, jakby to się komu wydawało… Zainteresowanych odsyłam do
powołanego artykułu na blogu „Wszechocean”.
Przekład ze słowackiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz