Iglice promieniowania w powietrzu
pojawiły się we wschodniej Polsce. Wczoraj w Lublinie przyrządy pomiarowe
zarejestrowały 6-7-krotny wzrost poziomu bizmutu.
Wcześniej, 14 maja, w pobliżu
ukraińskich miast Chmielnickiego i Tarnopola zdetonowano składy pocisków NATO,
w tym zawierających zubożony uran. W Chmielnickim poziomy promieniowania
skoczyły z 80 do 160 nSv/h[1],
co nie jest poziomem krytycznym dla ludzi, ale sygnalizuje zdarzenie. 14 i 15
maja warunki wietrzne w Europie Wschodniej przyczyniły się do przemieszczania
się mas powietrza ze wschodu na zachód.
https://www.theinteldrop.org/2023/05/17/falling-into-a-nuclear-trap-in-ukraine/
W ostatnich dniach w Internecie
pojawiły się niepokojące doniesienia o podwyższonym stopniu promieniowania w
Polsce. Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja - to naturalne zjawisko.
Eksperci PAA wydali oświadczenie,
w którym odnieśli się do alarmujących informacji dotyczących promieniowania w
Polsce i w Europie. W ostatnich dniach na wykresach pokazujących skalę
promieniowania jonizującego zaobserwowano tzw. "piki", czyli wzrosty
wartości odnotowywanych przez stacje wczesnego wykrywania skażeń
promieniotwórczych.
Niemal natychmiast w Internecie
pojawiły się spekulacje dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa Polski. W obliczu
trwającej wojny na Ukrainie i pojawiających się co jakiś czas nuklearnych gróźb
ze strony Kremla, takie doniesienia mogły wydawać się prawdopodobne.
PAA
uspokaja
Z tego względu Państwowa Agencja
Atomistyki wydała komunikat, w którym wyjaśnia, skąd wzięły się wzrosty
promieniowania w Polsce i na całym kontynencie. Jak stwierdzili eksperci,
zjawisko ma naturalne przyczyny i związane jest z występującymi w ostatnich
dniach opadami.
"Regularne podwyższenia mocy
dawki są zjawiskiem naturalnym i występują np. w przypadku opadów
atmosferycznych. Przez kontynent, w tym przez Polskę przechodzi front
atmosferyczny, który przynosi niekiedy znaczne opady deszczu. To one właśnie
powodują «skoki» na wykresach" – czytamy w komunikacie.
Jednocześnie PAA podkreśla, że
ostatnie odczyty to "standardowa sytuacja i w żaden sposób nie zagrażająca
zdrowiu czy życiu ludzi oraz środowisku".
Eksperci skomentowali także dane
ze stacji Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie monitorującej radioaktywność w
Lublinie, na których zaobserwowano podwyższone wartości bizmutu-214.
Pierwiastek ten jest jednym z radionuklidów z szeregu uranowo-radowego (w tym
pochodnym naturalnego, promieniotwórczego gazu Radonu-222). Naturalnie
występuje on na powierzchni ziemi oraz w atmosferze w postaci aerozoli. Za jego
podwyższone wartości w atmosferze również odpowiadają ostatnie fale opadów,
jakie zaobserwowano w Polsce.
Patruszew:
Radioaktywna chmura zmierza w stronę Europy. Wykrywają ją w Polsce
Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady
Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, na spotkaniu w Syktywarze mówił, że
"w stronę Europy zmierza radioaktywna chmura".
Patruszew mówił, że pojawienie
się radioaktywnej chmury jest efektem "niszczenia na Ukrainie amunicji ze
zubożonym uranem, dostarczanej przez Zachód Ukrainie".
O tym, że Wielka Brytania będzie
przekazywać Ukrainie pociski ze zubożonym uranem, poinformowała w marcu Annabel
Goldie, wiceminister obrony, w odpowiedzi na pytanie do Ministerstwa Obrony
Wielkiej Brytanii skierowane przez członka Izba Lordów, Raymonda Jolliffe'a.
Amunicja
ze zubożonym uranem dla Ukrainy. Ławrow martwi się o produkcję żywności
Po protestach Rosji w tej sprawie
i sugerowanie, że zbliża to świat do "nuklearnego starcia" między Rosją
a Zachodem. kwestię dostarczenia Ukrainie pocisków ze zubożonym uranem wyjaśnił
rzecznik brytyjskiego resortu obrony. Zubożony uran umieszczany jest w
pociskach, by ułatwić im penetrację grubego pancerza. - Brytyjska armia używa
zubożonego uranu w swoich pociskach przeciwpancernych od dekad. To standardowy
komponent i nie ma nic wspólnego z
bronią atomową - dodał. - Rosja wie o tym, ale celowo próbuje dezinformować -
podkreślił.
Teraz Patruszew - nie
przedstawiając żadnych dowodów na swoje słowa - stwierdził, że w stronę Europy
zmierza "radioaktywna chmura" w wyniku zniszczenia na Ukrainie
amunicji ze zubożonym uranem.
- (USA) także "pomogły"
Ukrainie - wywarli presję na swoich satelitów, by dostarczyli amunicję ze
zubożonym uranem. Jej zniszczenie poskutkowało pojawieniem się radioaktywnej
chmury, zmierzającej do zachodniej Europy. Zwiększona radiacja jest już
wykrywana w Polsce - mówił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej
nie wskazując jednak źródła takiej informacji.
Patruszew oskarżał też - znów nie
przedstawiając dowodów - USA o użycie broni chemicznej i biologicznej, w tym na
terytorium Ukrainy.
Pod koniec marca dyrektor
generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) mówił dziennikarzom,
że zubożony uran w pociskach nie stanowi zagrożenia radioaktywnego.[2]
Na YT - https://www.youtube.com/watch?v=ExA_GZ2Gs70&t=2s
*
Przypominam tylko Czytelnikom, że
wszystkie izotopy uranu są toksyczne i radioaktywne tak jak produkty ich
rozpadu, z tego też względu nie ma mowy o nieszkodliwym zubożonym uranie
używanym w pociskach ppanc. DU/ZU[3].
Użycie amunicji DU/ZU w krajach
b. Jugosławii doprowadziło do uranowego skażenia ziemi i co za tym idzie odbiło
się na zdrowiu tamecznych mieszkańców. Podobnie było w Iraku i Afganistanie,
gdzie też używano pocisków DU/ZU.
*
Promieniowanie
jonizujące
Na temat zagrożeń pochodzących od
zubożonego uranu wydano wiele opinii, zarówno potwierdzających szkodliwość, jak
i ją negujących. Promieniotwórczość uranu zubożonego wynosi około połowy
aktywności naturalnego uranu. Według danych szacunkowych, promieniowanie
amunicji bojowej zawierającej uran zubożony (zarówno magazynowanej,
transportowanej, jak i zalegającej w glebie) jest zaledwie 4-krotnie większe od
promieniowania naturalnego, pochodzącego ze źródeł naturalnych, stąd nie może
wpływać na zdrowie człowieka.[4]
To jest bzdura – nie tylko może
wpływać, ale wpływa na zdrowie człowieka, zwłaszcza wskutek masowego jej
użycia. Poza tym nie zapominajmy o tym, że uran rozpada się i choć jego T1/2
wynosi nawet 4,5 mld lat, to jednak ten proces jest niepowstrzymywalny i
przekazuje do środowiska takie produkty, jak: 234Th*, 234Pa*,
234U*, 230Th*, 226Ra*,
222Rn*, 218Po*, 214Pb*,
214Bi*, 214Po*, 210Tl*,
210Pb*, 210Bi*, 210Po*
i 206Pb (nieaktywny).
Wprawdzie u nas, w Beskidzie
Średnim nie odnotowano skoków radioaktywności po deszczach, a jedynie podniesienie
się poziomu skażenia do 210 nSv/h, co miało miejsce w dniu 11 maja. Być może
był to wynik wysadzenia w powietrze jakiegoś składu amunicji DU/ZU, czego
wykluczyć się nie da – wszak trwa wojna także w mediach…
Niestety, po Czarnobylu nauczyłem
się nie wierzyć w zapewnienia atomistów o tym, jak bardzo nieszkodliwe jest
promieniowanie atomowe. Zbyt wielu ludzi umarło na nowotwory i nadal umiera.
Ale nie tylko ludzie, bo zwierzęta też. I rośliny – o czym się nie mówi z oczywistych
względów… - a o czym pisałem na łamach m.in. „Eko świata” i „Nieznanego
Świata”. Lody muszą się kręcić i politycy muszą mieć atomową wisienkę na
wyborczym torcie, a i atomiści też chcą urwać z tegoż tortu coś dla siebie.
Toksyczność
Wysoką toksyczność wykazują pyły
uranu i pyły tlenków uranu, wydzielające się podczas spalania penetratora
kinetycznego z pocisku kinetycznego podczas przebijania się przez pancerz
(wydzielone w wyniku tarcia ciepło zapala piroforyczny uran). Mogą one wniknąć
do organizmu z wdychanym powietrzem lub poprzez kontakt ze skórą i połknięcie z
posiłkami. Związki chemiczne uranu kumulują się między innymi w kościach, gdzie
zarówno efekty trujące (charakterystyczne dla metali ciężkich), jak i
pochodzące od promieniowania, są dużo bardziej szkodliwe.[5]
Nie zapominajmy o tym, że KGB truło swych przeciwników polonem-210, zaś
Securitate używało radu-226.
Podobnie zresztą działa pluton i
inne „mocne” pierwiastki. One i ich związki są toksyczne i radioaktywne. Ten
idiotyzm będzie nas drogo kosztował i jesteśmy coraz bliżej paskudnej wizji,
którą zarysowałem w mojej książce pt. „UFO i Czas”. Niestety, nie widać
jakiejkolwiek możliwości uniknięcia zmiany na gorsze, jaka nas czeka – Ludzkość
jako gatunek biologiczny. Ale to już osobna sprawa, zaś zainteresowanych
odsyłam do w/w pracy.