Igor Nikitin
Japonia na Rosję przez ostatnie
pół wieku (a nawet więcej) jest bardzo obrażona. Na tyle obrażona, że nawet
porozumienie pokojowe z Federacją Rosyjską na zakończenie II Wojny Światowej
nie zostało zawarte. A co tak zepsuło stosunki pomiędzy naszymi krajami? Zasadniczy
– to jest w danym przypadku – terytorialne pytanie: Południowe Kuryle.
Żadnego
kompromisu!
Ze swej strony Japonia chciałaby
otrzymać w swe władanie całą resztę ich terytorium, co jest oczywiste. Oczywiste
jest także stanowisko Rosji, która nie chce tegoż terytorium oddać. Nie jest
całkiem jasne tylko jedno: czemu trwają tak intensywne debaty o jakieś małe
skrawki lądu? Czy przez 76 lat oba państwa nie były w stanie podjąć jakichś
konkretnych decyzji?
Okazuje się, że nie. Dlatego, że
kamieniem niezgody w tym przypadku stał się wcale nie taki jałowy, ale ważny z
ekonomicznego punktu widzenia (nawet światowego!) chociaż skromna rozmiarami, wyspa
Iturup[1]
największa wyspa archipelagu, wchodząca w skład „spornego terytorium”
Południowych Kuryli.
Ta wyspa wcale nie jest taka
prosta, jakby to się wydawało. Rzecz w tym, że na tym skrawku lądu już dawno
znaleziono znaczące pokłady rud renu.
Co
to takiego?
Ze względu na swe właściwości,
ren (Re) jest zbliżony do właściwości swych sąsiadów w Tablicy Mendelejewa –
molibdenu (Mo) i wolframu (W) – jest on nadzwyczajnie gęsty i oporny. I właśnie
dlatego ren szeroko wykorzystuje się w budowie silników odrzutowych w
lotnictwie i technice kosmicznej.
I jego zastosowanie byłoby jeszcze
szersze, gdyby nie jedno „ale”, a mianowicie – światowe wydobycie renu na
naszej planecie wynosi ok. 60 ton/rok, zaś światowe zasoby tego pierwiastka
wynoszą 13.000 ton.[2]
Koszt wydobycia renu jest nadzwyczaj wysoki, bowiem na Ziemi nie występuje on w
czystej postaci, występuje on z siarczkami molibdenu i miedzi, a do tego w
śladowych ilościach. Popyt na ten metal wzrasta, a jego ilość nie wzrasta z tej
prostej przyczyny, że jest on… pozaziemskiego pochodzenia.
Gość
z Kosmosu
Do tego wniosku doszedł powołany
team specjalistów z czterech instytutów i uniwersytetów w USA. Uczeni porównali
zawartość ciężkich pierwiastków w skorupie ziemskiej i płaszczu, a także w
próbkach księżycowych i marsjańskich gleb – z marsjańskich meteorytów.
W rezultacie wyszło na jaw, że
wiele rzadkich pierwiastków i w tej liczbie ren, teoretycznie nie powinno się
znajdować na powierzchni Ziemi.
Uczeni zakładają, że wkrótce po
postaniu Księżyca (w rezultacie kolosalnego impaktu w Ziemię analogicznego
wedle wielkości ciała niebieskiego)[3],
i te pierwiastki powinny utonąć w płynnej masie Ziemi i znaleźć się aż w jądrze
naszej planety. Jednakże już po utworzeniu się stałej skorupy ziemskiej, jaj
powierzchnia była bombardowana przez „gości z Kosmosu”, którzy przynieśli na
jej powierzchnię wszystkie te metale, które my nazywamy pierwiastkami ziem
rzadkich – REE.[4]
Na
Czerwoną Planetę!
I tak więc staje się zrozumiałym,
dlaczego w tytule tego artykułu znalazł się Mars. Rzecz w tym, że właśnie na
Marsie (z punktu widzenia wielu specjalistów) jest dużo renu i on tam
literalnie leży na powierzchni gruntu. I w sumie cały problem polega na tym, by
go zebrać i dostarczyć na Ziemię.
A zatem w Japonii są dwa warianty
zdobycia złóż tego rzadkiego w XXI wieku metalu: czekać aż Rosja odpuści Kuryle
Pd. albo zaprojektować i wykonać marsjański program eksploracyjny…
Moje
3 grosze
Jak widać Rosja wciąż – pomimo tego,
że posiada w swej azjatyckiej części całą Tablicę Mendelejewa – wyciąga łapy po
nie swoje bogactwa naturalne. Jak zwykle to czyniła, że wspomnę tylko nasze
pokłady rud uranowych w Sudetach, które eksploatowano aż do późnych lat
50-tych.
Patrząc na to wszystko nie dziwię się,
czemu Rosja i Białoruś tak łaknie Przesmyku Suwalskiego. Oczywiście chodzi nie
tylko o przejazd z Rosji i Białorusi do Obwodu Królewieckiego, ale przede wszystkim
o to, co się pod nim znajduje. Wystarczy spojrzeć na załączoną mapkę…
Jak dotąd kompletnie kretyńska polityka
naszych rządów po 1989 roku – szczególnie liberałów z PO, którzy dopuścili do
rozbrojenia Wojska Polskiego i zlikwidowali większość jednostek wojskowych,
policyjnych, ochrony granic, itp. ośmieliły Rosjan i Białorusinów do wysuwania
gróźb pod naszym adresem. Nienawidzę PiS, ale ich polityka wzmacniania polskich
sił zbrojnych ma sens – niestety niezrozumiały całkowicie dla laików i
nawiedzonych matołków, którzy albo są przy korycie, albo się doń pchają.
Źródło: „Tajny XX wieka” nr
21/2018, s.3
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Sas - Leśniakiewicz
[1] Po
japońsku - Etorofu tō, w języku Ajnów – Etuworop-sir, Etu-or-o-p.
[2] Co daje
ilość tylko 4*10^-4 ppm naturalnego izotopu renu Re-185 w skali planety.
[3] Była to
planeta Thea o rozmiarach i masie Marsa. Jej pozostałości wciąż znajdują się
wewnątrz naszej planety.
[4] Z ang.:
Rare Earth Elements.