VIII.
Nowo powstałe po wojnie
nuklearnej społeczeństwo Ziemian było bardzo zróżnicowane. Próba rekonstrukcji
jego hipotetycznego składu wskazuje, iż obejmowało ono przede wszystkim
stosunkowo niewielką grupę starych, długowiecznych bogów, którzy
przeżyli zarówno kataklizmy na Ziemi, jak i wojnę międzyplanetarną. Wywodzili
się oni ze starej międzyplanetarnej cywilizacji, wywodzącej się z Ziemi, lecz
wychowani oni byli na różnych planetach Układu Słonecznego. Nie była to więc
grupa jednolita.
Znacznie bardziej jednorodna była
grupa ich czystej krwi potomków, urodzonych i wychowanych na spustoszonej
Ziemi. Była ona także niezbyt liczna, już chociażby z tego względu, że kobiet
pośród starych bogów było niewiele z powodów, o których pisano
uprzednio.
Trzecią grupę, liczebnie znaczną,
stanowili półbogowie – mieszańcy, będący potomkami młodych bogów
i Ziemianek o wzbogaconej inteligencji, pochodzących z plemion objętych
eksperymentem genetycznym. Do grupy półbogów próbowali, z różnym
rezultatem, dołączyć wybitni przedstawiciele szczepów, których możliwości
intelektualne zostały w wyniku odpowiednich zabiegów wydatnie zwiększone.
Czwartą wreszcie grupę stanowiły
szerokie rzesze wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych robotników,
szkolonych i otoczonych przez bogów opieką, a należących do szczepów
objętych eksperymentem genetycznym na określonych i ograniczonych terenach kuli
ziemskiej.
Ostatnia, piąta grupa, to
prymitywne, żyjące w lasach tropikalnych, puszczach i sawannach w zgodzie z
Naturą plemiona, nie objęte zainteresowaniem bogów i nie biorące udziału
w cywilizowanym życiu.
Każda z tych grup, poza ostatnią,
spełniała w tym społeczeństwie wyznaczoną im przez starych bogów rolę,
była w odpowiedni sposób kształcona i troskliwie doglądana.
Starzy bogowie dbali o to, by nie dopuścić do
powtórzenia błędów „minionego okresu”. Z tego też względu byli zwolennikami
umiarkowanego, kontrolowanego rozwoju oraz zachowania stabilnego systemu
społecznego.
Byłby zatem to okres Złotego
Wieku, którego reminiscencje przetrwały w zbiorowej pamięci Ludzkości – jej
czwartej grupy – o czym pisze Owidiusz:
Złoty pierwszy wiek nastał. Nie z bojaźni kary
Z własnej chęci strzeżono i cnoty i wiary.
Kary, trwogi nie było, groźnych nie czytano
Ustaw na miedzi rytych, ani się lękano
Sędziów ostrych.
********************************
Wiosna była wieczysta. Zefiry łagodne
Rozwijały tchem ciepłym kwiaty samorodne,
Zboża w nieoranej rodziły się ziemi
I łan ugorny kłosy połyskał ciężkiemi.
Hojną płynęły strugą i nektar i mleko
I z dębu zielonego złote miody cieką.[1]
Przez szereg pokoleń władza starych bogów była
niekwestionowana. Jednak grupy młodych bogów i półbogów – prężne, wykształcone
i wychowane na Ziemi, inteligentne i ze swobodą posługujące się odrodzoną
technologią planetarną, coraz bardziej oburzały się na zachowawczą i pełną
ostrożności politykę Rady Starszych. Coraz więcej sprzeciwu wzbudzało
ograniczanie funkcji decyzyjnych – jak również informacji dotyczących pewnych
istotnych dziedzin wiedzy – do wąskiego kręgu bogów czystej krwi.
W opowiadaniach i legendach istniejących w różnych punktach
naszego globu przedstawione są szczegółowo właśnie i katastrofalne wojny.
Znajdują się wzmianki o kontrowersjach między bogami, kończących się okrutnymi
walkami, doprowadzającymi czasem do drgań skorupy ziemskiej. W wielu wypadkach
znajdujemy także ślady działalności „propagandowej” zmierzającej do
zdyskredytowania starych bogów.
Gnoza obszaru śródziemnomorskiego, wiedza tajemna dostępna
tylko wybranym uczy, że świat – tj. Ziemię – stworzył – tj. zorganizował na
niej życie – Ialdabaoth -
nieudolny demiurg który uważał się za Boga.[2]
Syn demiurga, stanąwszy w obliczu gromadzących się objawów niekompetencji i
niezręczności ojca, uchwycił przemocą władzę, aby ustalić nowy porządek i
naprawić błędy dotychczas przezeń popełnione. Ten właśnie syn o imieniu
Sebaoth, od tego czasu zapanował w Niebie i Raju. Ta tradycja pozostawiła ślady
nawet w liturgii Kościoła rzymsko-katolickiego: podczas każdej mszy zgromadzeni
wierni śpiewają: Sanctus, Sanctus, Sanctus
Dominus Deus Sebaoth, pleni sunt coeli et terra gloria tua![3]
Hinduska „Bhagavata Purana” przedstawia Viśnu Prajapati
tworzącego nie światłość, jak biblijny Elohim, lecz ciemność, występek,
niesprawiedliwość, grzech i chaos. A tekst mówi: Wówczas
przyjrzawszy się zasługującemu na potępienie dziełu, Stwórca odczuwał do siebie
niewiele podziwu. I aby dokonać naprawy swoich poczynań, Wisznu wysłał
„czarowników” z poleceniem, aby tworzyli za niego. Ale oni zaniedbywali swe
obowiązki i trwali w bezpłodnych medytacjach. Wówczas, by położyć kres tej
bezczynności, z gniewu Prajapati musiał wydobyć się nagle młody bóg-dziecię,
bóg-bohater, aby wyręczając swego ojca stworzyć pierwszą istotę ludzką.
Aztekowie przypisywali proces kreacji pierwszych ludzi
parze bogów – Ometecuhli i Omeciuatli, którzy wkrótce zostali zdetronizowani
przez młodszych i bardziej aktywnych bogów.
W Asyrii waśniom między bogami towarzyszyły tak straszliwe
dźwięki, że cały świat był nimi wypełniony, a góry zapadały się.
Mity greckie dostarczają podobnych wieści. Łatwo zrozumiała
legenda mówi, że Ouranos lub Uranus – symbol Nieba i przestrzeni
międzyplanetarnych – zapłodnił swoją małżonkę Gaję (Geę) czyli Ziemię. Domyślać
się więc należy, że życie na Ziemi ma jakiś związek z obszarami pozaziemskimi.
Ale z tego związku narodziły się wstrętne potwory. Ich ojciec był zdumiony i
odesłał je z powrotem do łona matki, co wydaje się być po prostu innym sposobem
wyrażenia myśli, ze zostali oni pogrzebani, a my od czasu do czasu znajdujemy
ich teraz pod postacią kopalnych skamielin.
Teraz kierownictwo obejmuje Czas – Chronos lub Kronos –
zwany przez Rzymian Saturnem, ale ten „pożera swoje dzieci” i wszystko ogarnia
stan stagnacji i bezpłodnej rutyny, zaś czarownicy zamiast tworzyć, oddają się
kontemplacji. Później obserwujemy pojawienie się i rozstrzygające zwycięstwo
nowego, silnego zespołu kierowanego przez Zeusa vel Dzeusa alias Jupitera lub
Yod-Patera. Wszystkie te przekazy chwalą jego dynamizm i młodość. Jego
atrybutami w Grecji, jak i we wszystkich innych miejscach, są cechy
odpowiadające światłu, a więc: ogień, błyskawice, jasność, czystość, białość,
blask słoneczny, orzeł. Greckie słowo Zeus podobnie jak łacińskie Deus jest
równoważne hinduskiemu bogu bohaterowi, Słonecznemu
Ormuzdowi Persów – Zwycięzcy Smoka.
Tak więc zwycięstwo w tej nowej wojnie – czy wojnach –
odnieśli młodzi bogowie. Było to jednak zwycięstwo w dużym stopniu
pyrrusowe, tym bardziej, że nie oznaczało ono, że na Ziemi zapanował całkowity
spokój. Teraz dopiero zaczęły się swary i waśnie pomiędzy młodymi bogami.
Kontrowersje te zakończyły się następnymi okrutnymi walkami i katastrofalnymi
wojnami.[4]
Biblia wspomina te dawne wojny o władzę w szeregu „Ksiąg”. Izajasz (51,9)
przywołuje na pamięć dawne pokolenia, kiedy Jahwe musiał zgładzić Rahab zwanego
także Lewiatanem i Smokiem: O ramię Jahwe!
Przebudź się, jak za dni minionych, zamierzchłych pokoleń. Czyżeś to nie ty
poćwiartowało Rahaba, przebiło Smoka? Podobnie
w „Księdze Joba” (25,12): Potęgą wzburzył pramorze, roztrzaskał Rahaba swą
mocą, wichurą strop nieba oczyszcza i Węża Zbiega niszczy swą ręką...
– oraz w niektórych „Psalmach” (74,13-14): Ty
morze swą potęgą rozdarłeś, skruszyłeś głowy smoków w odmętach. Ty zmiażdżyłeś
łby Lewiatana, morskim potworom na żer go wydałeś, a także (89,10-11): Ty rozkazujesz pysznemu morzu, Ty
jego wzdęte bałwany poskramiasz. Tyś przebitego Rahaba podeptał, Twoich wrogów
rozproszyłeś swym możnym ramieniem.
[1] Owidiusz – „Przemiany” w
przekładzie B. Kicińskiego – przyp. aut.
[2] Nazwa
„demiurg” nadana została przez Platona stwórcy boskiemu, budowniczemu świata,
który dał Ludzkości duszę zmysłową i jest twórcą świata materialnego – przyp.
aut.
[3]
Dosł.: Święty, Święty, Święty Pan Bóg Sebaoth, pełne są niebiosa i ziemia
chwały Twojej – z tym, że imię Boga Sebaoth (inne imiona Boga
to, Jahve [Jehowa], Adonai i Tetragrammoton) zastąpiono dzisiaj
słowami: zastępów świętych – uwaga R.K.L.
[4] Zob. Homer – „Iliada” i
„Odyseja” – uwaga R.K.L.