Dziś (14.V) mieliśmy anomalię
pogodową: na kwitnące bzy padał śnieg i do godziny 10-tej nie topniał. Bardzo
interesujące są również daty wystąpienia najpóźniejszej pokrywy śnieżnej w maju.
O ile śnieg w kwietniu nikogo
w Polsce dziwić nie powinien, o tyle śnieg w maju zdarza się poza Tatrami
rzadko. Najgroźniejszy majowy atak zimy zdarzył się na sam koniec 30 maja 1966
roku. W okolicach Zawoi pokrywa sięgnęła 10 cm i musiały wyjechać pługi śnieżne.
Mokry śnieg łamał drzewa, gałęzie, słupy. W Jordanowie śnieg osiągnął 5 cm i
stworzył zimowe krajobrazy. Straszne.
Należy również wspomnieć o
prawdziwej kalamicie śniegowej w dniu
1 maja 1985 roku gdy pochody 1 majowe grzęzły w 30 cm śniegu. Śnieg wtedy
topniał 3 dni.
Podczas bardzo chłodnego maja
1991, 16 maja popadywał w Jordanowie śnieg i nie topniał podobnie jak dziś.
23/24 maja 2004 roku podczas
również chłodnego maja odnotowano opad nie topniejący powyżej 650 m npm.
Ostatnio mieliśmy z majowym
śniegiem w Jordanowie do czynienia 4 maja 2011 roku (w Tarnowie Śląskim spadło
10 cm) oraz w roku 2017, kiedy między 9 a 10 maja notowano topniejące opady
śniegu, ale w północnej Polsce była pokrywa śnieżną (Łeba – dwa dni z pokrywą 1
i 2 cm, Suwałki 2 cm, Gdańsk-Rębiechowo
2 cm, Olecko 1 cm.
W 1952 roku, pokrywa śnieżna o
grubości 1 cm pojawiła się w Warszawie i Skierniewicach 19 maja, a w Katowicach
20 maja. Majowe opady śniegu notowano też w bardzo chłodnym maju 1941 roku
zwłaszcza na zachodzie Polski, brak danych dla Jordanowa.
Wniosek z tego że zimne maje
były w latach 1941, 1952, 1966, 1980 (bez opadów), 1991 (śpiewała o nim Kora),
2004, 2011 ,2017.
Do całkowitych anomalii należą
czerwcowe opady śniegu. Taką sytuacje mięliśmy 7 czerwca 1962 roku, gdy w Zawoi
spadło 2 cm, w Jabłonce 1 cm a Jordanowie padało i topniało.
8 czerwca 1962 wysokość
pokrywy śnieżnej na Kasprowym Wierchu osiągnęła 200 cm. Na górnej granicy lasu
pokrywa śnieżna miała średnią grubość ok. metra, a w Kuźnicach 25 cm i tyle
samo było śniegu na Gubałówce.
I jeszcze ciekawostka: w
okolicy Olecka i Grodna, Suwałk oraz Wilna padał śnieg 2 czerwca 1928 Tego dnia
opady śniegu 2 czerwca nad ranem obserwowano również w Suwałkach. Pamiętam
jeszcze dzień 8 czerwca 1977 gdy cały Turbacz pokryty był świeżym śniegiem. W
lipcu i sierpniu poza Tatrami nigdy śnieg nie padał.
Sądziliśmy w swej naiwności,
że pierwszomajowe chłody będą już ostatnimi i że Zimni Ogrodnicy oraz Zimna Zośka odpuszczą. Niestety. Serwacy wprawdzie powiał nam ciepłem z
południa, bo w momencie odnotowałem +19,5ºC, ale już w nocy temperatura spadła
o 14ºC i Pankracy przyniósł nam
opady i +5,4ºC, zaś Pankracy rano
tylko +1,2ºC, a wszystko przy wzrastajacym cisnieniu, które w dniu 13.V doszło do
1028 Pa i w nocy zaczęło spadać. Wiatr cały czas wiał z kierunku N-NW.
Jak widać w pełni potwierdziło
się stare powiedzenie, że Serwacy,
Pankracy i Bonifacy to źli dla ogrodników chłopcy. Całe szczęście, że nie
było „na minusie”, bo byłaby masakra w sadach i ogrodach!
Ale przed nami jeszcze Zimna
Zocha, która też może pokazać niejedno. Na razie ciśnienie spada. Z mapy pogody
widać, że Jordanów znajduje się w takiej smudze frontowych chmur, z których
leje i sypie, a która nieruchawo zawisła nad nami. Prognozy mówią, że się
wreszcie ociepli, ale nadchodzący z zachodu wyż może nam jeszcze dmuchnąć
chłodem znad Skandynawii.
Zimna Zośka też była mściwa –
temperatura sięgnęła jedynie +5ºC, podstawa chmur sięgnęła 550 m n.p.m. i choć
nie padało, to wilgotność powietrza sięgnęła 98%.
A zatem wciąż czekamy na
wiosnę!
Zdjęcia i filmik - https://grzybypl.blogspot.com/2019/05/bonifacy-sniezny.html
©Stanisław Bednarz,
©R.K.F. Leśniakiewicz