Artiem Prokurorow
W listopadzie 1812 roku, resztki
Wielkiej Armii Napoleona I zostały
okrążone nad Berezyną, ale jakimś cudem udało im się wyrwać z okrążenia. Jednakże
fakty nie mówią nic o cudzie, ale o prostym działaniu feldmarszałka[1]
Michaiła Kutuzowa.
Pułapka
się zatrzasnęła
Szkielet pozostałych wojsk
Napoleona składał się z gwardii, w szeregach której w listopadzie 1812 roku
znajdowało się nie więcej niż 900 gwardzistów. Poza tym jeszcze 10.000
żołnierzy stanowiło inne jednostki.
Od północy na spotkanie z
głównymi siłami spieszyły korpusy Oudinota[2]
i Victora[3]
– razem ok. 20.000 żołnierzy. Ich z kolei szarpała rosyjska Północna Armia pod
dowództwem Petera Wittensteina w
sile 35.000 ludzi.
Poza tym Napoleon liczył na
40-tysięczną armię austriacką gen. Schwarzenberga,
przez całą kampanię krążyła ona po Ukrainie uchylając się od starcia z rosyjską
60-tysięczną 3. Armią adm. Pawła
Cziczagowa. Ale kiedy ostatni z 24.000 żołnierzy ruszył na Mińsk,
Schwarzenberg zaktywizował się i zatrzymał Cziczagowa na całe 3 tygodnie.
Dnia 21 listopada, wojska
admirała wzięły Borisow, uniemożliwiając połączenie się Austriaków i Francuzów.
Ponadto armia Napoleona – jak się okazało – została okrążona ze wszystkich
stron, to jeszcze na dodatek obciążonej ogromnym obozem z rannymi, cywilami i
tymi, co „zgubili broń”.
Pułapka się zatrzasnęła. Jednakże
Kutuzow z głównymi siłami przyjąwszy meldunek o tym fakcie, zatrzymał się w
odległości 130 km od miejsca zdarzeń.
Jeszcze 11 listopada on wydał
rozkaz przedłużyć dniowe postoje i przerwać marsz. Wtedy to armia przebywała
dziennie nie więcej niż 10 km. Feldmarszałek objaśnił to chęcią uchronienia
życia żołnierzy i koniecznością podciągnięcia tyłów.
Zamiast tego, by śpieszyć się do
miejsca wydarzeń, Kutuzow wysłał do Cziczagowa i Wittensteina rozkazy
zatrzymania się. Dokładnie tak, jakby nie dostrzegał kierunku ruchu Francuzów.
Wywiad doniósł, że Napoleon wybrał na miejsce przeprawy miasto Borisow.
Wychodząc z tego założenia tak działali Cziczagow i Wittenstein. Ale Kutuzow
naciskał na to, żeby główne siły skoncentrowały się 18 wiorst/ok. 19 km od
Borisowa przy wiosce Igumien. W rezultacie kierunek głównego uderzenia
Napoleona był obsadzony przez niewielki rosyjski oddziałek gen. Lamberta w sile 1500 bagnetów.
Most
dla imperatora
Zasadniczym celem operacji było
zniszczenie Francuzów i ujęcie Napoleona do niewoli (dosłownie w rozkazie Aleksandra I wprost powiedziano: wykorzenienie do ostatniego człowieka),
co Kutuzow polecił Cziczagowi. To była bardzo dziwna decyzja. Wittenstein po
pierwsze – był starszy stopniem i miał zasłużoną reputację „zbawcy
Petersburga”. Po drugie – Cziczagow był admirałem, a dowodzić na lądzie było
lepiej lądowemu generałowi.
No i wreszcie zgrupowanie wojsk
Wittensteina było silniejsze. No i podporządkować się „lądowemu admirałowi”
wcale mu się nie spieszyło. W rezultacie 24-tysięczny korpus Cziczagowa stał
się jedyną zaporą na drodze Napoleona.
21 listopada, przybyły na miejsce
korpus Oudinota wybił Rosjan z Borisowa. Jedynym sukcesem Lamberta stało się
zniszczenie mostu przez Berezynę. Cziczagowowi przyszło wycofać się na
zachodni, zabagniony brzeg. Według niego, przerzucenie wojsk nawet na 18 wiorst
przekształciło się w problem.
Napoleon stanął nad Berezyną w
dniu 24 listopada i od razu ocenił sytuację. Pozostało mu dostatecznie dużo
artylerii i znaczna ilość zdolnej do walki piechoty. A niemal połowę sił
Cziczagowa stanowiła kawaleria, bardzo przydatna na przestrzeniach. Poza tym
rosyjskie wojska musiały rozśrodkować się, by pilnować wszystkich przepraw.
Berezyna nie jest jakimś dużym
dopływem Dniepru i w rejonie Borisowa mierzy 20-40 m szerokości, a przy
niewielkiej głębokości można ją było pokonać w bród praktycznie w każdym
miejscu. Wprawdzie tylko kawalerii nie robiło to problemu, bo taka kąpiel w
zimnej wodzie wcale nie była przyjemna, ani bezpieczna.
Napoleon związał Cziczagowa
manewrami swych wojsk i pokazał, że będzie się przeprawiał na południe od
Borisowa, ale zrobił to na północ od miasta.
Całkowita
porażka
Przyjęto uważać, że Bonapartego
przy przeprawie zgubił mróz. Jednakże francuscy oficerowie jak raz narzekali na
… niedostatek zimna. Wycofując się ku Berezynie, Napoleon miał nadzieję, że
będzie ona głęboko zamarznięta. Niestety – na rzece pojawiły się tylko
nieliczne kry lodowe, które przeszkadzały w pracy pontonierom. Przyszło im
budować most nie na 20, ale na 100 m. Zachodni brzeg był silnie zabagniony i
grunt też nie był zmarzniętym.
26 listopada, przy postawionej
przeprawie pojawił się Napoleon ze swoją (polską) gwardią. Przeprawiwszy się w
bród, kawaleryjska brygada odgoniła Kozaków i na zachodni brzeg przeprawiły się
jednostki piechoty. One szybko odrzuciły niewielki oddział gen. Czaplicy, zdobywszy kilka dział i
kilkuset jeńców.
27 listopada przeprawił się
Napoleon z gwardią i większa część zdolnych do boju wojsk. 12.000 żołnierzy pod
dowództwem Oudinota zatrzymali Cziczagowa na południe od Borisowa, odpierając
ataki na przeprawę, zaś Victor rozwinął osłonę przeciwko Wittensteinowi.
Francuzi dostatecznie okrzepli by zacząć przeprawiać rannych.
Bonaparte na czele 10-12.000
żołnierzy zachowując sporą część artylerii, część obozu wojskowego i nawet
kawalerię ruszył ku Niemenowi. 6 grudnia przekazał on dowodzenie nad ostatkiem
wojsk marsz. Ney’owi i pojechał do
Europy po nowe pułki.
Jeżeli oceniać straty Francuzów,
to obraz rysuje się dla Napoleona katastroficznie. Mimo tego Bonapartemu niejednokrotnie
udało się wymknąć z pułapek nań zastawionych. Straty rosyjskich armii w te dni
były o wiele mniejsze, ale ta operacja w Petersburgu została oceniona jako
kompletna porażka.
„Swoja
gra” feldmarszałka
Główną przyczyną było to, że z
pola walki uskoczył sam Napoleon. Wojny nie udało się zakończyć jednym
uderzeniem. Natomiast za głównego winowajcę uznano unisono adm. Cziczagowa. Kryłow wyśmiał go w bajce „Szczupak i
kot”, zaś Kutuzow napisał całą księgę na temat błędów admirała.
Ale pretensje do admirała: nie
utrzymał Borisowa, rozproszył wojska i za późno zorientował się w położeniu
przeprawy – można by było zarzucić samemu feldmarszałkowi, który zrobił
wszystko, żeby operacja się nie udała.
W rzeczywistości bowiem Kutuzow
ruszył swe wojska w ten dzień, w którym już było wiadomo, że Napoleon się
przeprawił.
Pod koniec XIX wieku podniosły
się głosy biorące w obronę adm. Cziczagowa. Kutuzowa obwiniono o to, że „jemu
nie chciało się podejść za blisko do Berezyny”, po prostu chciał on „wystawić”
admirała, którego on bardzo nie lubił. I tak to było naprawdę. Wiosną 1812
roku, Aleksander I niezadowolony z przebiegu rozmów z Turcją w Bukareszcie
zmienił Kutuzowa na stanowisku głównodowodzącego Armii Dunaju właśnie na
Cziczagowa.
Mówiło się, że feldmarszałek po
prostu zażądał od osmańskich przedstawicieli łapówki, co zmieniłoby wygląd
świata. Do tego jeszcze kancelaria imperatora była zawalona skargami na
złodziejstwo i rozprzężenie w wojskach Kutuzowa. A Cziczagow na tym tle
przedstawiał się jako przykład oficerskiej czci i honoru. Na niego właśnie
Kutuzow ściągnął winę i spowodował iż poszedł on w odstawkę.
Mściwość starego feldmarszałka
była także doskonale znaną. Ale czy mógł on przez nią szkodzić interesom Rosji?
Od razu przychodzi na myśl, że Kutuzow nie tylko popełnił błąd przy Berezynie.
Pod Wiaźmą i Krasnym on także nie wprowadził do boju główne siły i znajdował
się poza głównym teatrem wydarzeń. A przecież okrążyć główne siły Napoleona i
jego samego można było jeszcze tam także!
Powszechnie wiadomo, że Michaił
Iłłarionowicz był anglofobem. Jego rozdrażniało wszystko, co brytyjskie – od
wojskowości do polityki wewnętrznej.
Kutuzow uważał, że Rosja powinna
wyjść z wojny natychmiast po dotarciu do granic z 1812 roku, nawet bez zawarcia
pokoju. On ostro się sprzeciwiał wysyłaniem wojsk do zagranicy w 1813 roku i
twierdził, że rozgromienie Napoleona rozwiąże ręce Brytyjczykom, którzy z kolei
uderzą na Rosję.
Kutuzow był przekonany, że
Bonaparte po 1812 roku już nigdy nie zaryzykuje pójść na Moskwę. Ale Francja
zostałaby i tak wiodącą siłą w Europie, a Napoleon i tak by przeciągał walkę z
Anglią. A tymczasem Rosja by korzystała tylko na ich konflikcie.
I jeżeli w rzeczy samej Kutuzow
uratował Napoleona, to on nie działał wbrew interesom Rosji, tylko że widział
je inaczej.
Źródło: „Russkaja Istoria” nr
3/2018, ss. 24-25
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Sas – Leśniakiewicz