Stanisław Bednarz
W dniu 30 stycznia 1868 roku w
okolicach Pułtuska spadł największy meteoryt na ziemiach polskich zwany jako
meteoryt „Pułtusk”. Tego dnia około godziny 19-tej mieszkańcy wsi w okolicach
Pułtuska: zobaczyli kulę ognistą, która
stawała się wielka jak księżyc w pełni i tak jasna, że nie można na nią było
patrzeć. Potem światło zgasło i usłyszano potężną przewlekłą detonację,
zakończoną serią odgłosów przypominających wystrzały karabinowe lub werble.
Mieszkańcy wsi słyszeli świst spadających
setek kamieni o ziemię, dachy i drzewa, lód na Narwi. Meteoryt eksplodował w warstwach atmosfery i zamienił się w tzw. deszcz meteorów
kamiennych. Jest do dzisiaj uznawane jako największy deszcz meteorytów na
świecie. Bolid leciał z południowego zachodu na północny wschód widoczny był od Wrocławia po Królewiec w postaci kuli ognia z długim ogonem.
Warszawiacy wybiegli z domów myśląc że jest pożar ponieważ barwa zmieniał się z
białej na ciemnoczerwoną.
Obszar spadku fragmentów, tzw.
elipsa rozrzutu, wynosił 127 km² i jest zobrazowany na załączonej mapie. Masę
całkowitą rozdrobnionych fragmentów obliczono na 8863 kg, a ich ilość na kilka
tysięcy. Największe fragmenty spadły w okolicach wsi Rzewień. Największy okaz
ważący 9,09 kg znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, w
Warszawie w Muzeum PAN - 8,10 kg,
ponadto w Muzeum w Berlinie znajduje się okaz o wadze 8,07 kg. Był to meteoryt
kamienny typu chondrytów z udziałem żelaza a, jego planetoida
macierzysta była planetoida (6) Hebe z pasa planetoid pomiędzy Marsem i
Jowiszem. Miejsce upadku do dzisiaj przyciąga dziesiątki poszukiwaczy, ponieważ
te fragmenty są w dużej cenie na giełdach.
Na pokazanym medalu zaznaczone
jest 10 miejsc w Polsce upadku wielkich meteorytów, ale ten jest największy.
Mieszkaniec Warszawy z ulicy Dobrej
zobrazował przelot bolidu co jest załączone.
Moje
3 grosze
(6) Hebe - to duża (205 × 185 × 170
km) asteroida z tzw. głównego pasa planetoid, zawierająca około 0,5% masy
całego pasa. Jednak ze względu na jej pozornie wysoką gęstość właściwą (większą
niż gęstość Księżyca), Hebe nie znajduje się wśród dwudziestu największych
asteroid pod względem objętości. Wskazuje to na niezwykle zwarty, solidny
obiekt, który nie ucierpiał z powodu kolizji, co nie jest typowe dla asteroid
tej wielkości – zazwyczaj są one luźno związanymi stertami gruzu.
Pod względem jasności, Hebe jest
piątym najjaśniejszym obiektem w pasie asteroid po Weście, Ceres, Iris i
Pallas. Ma średnią wielkość opozycji +8,3 mag., co odpowiada średniej jasności
Tytana. Hebe została odkryta 1 lipca 1847 roku przez Karla Ludwiga Hencke, jako szósta odkryta asteroida (stąd jej numer
w nawiasie).[1]
W tym kontekście ciekawa jest wzmianka
o dużej gęstości Hebe. Hebe składa się w dużej części ze skał krzemianowych i
kompozytów żelazowo-niklowych. Wikipedia podaje jeszcze jeden ciekawy fakt,
otóż 5 marca 1977 Hebe zasłoniła gwiazdę Gamma Ceti (jasność +3 mag.). Podczas
obserwacji tego zjawiska Paul Maley
znajdujący się o kilkaset kilometrów od głównego pasa zakrycia i śledzący
bliską koniunkcję planetoidy z gwiazdą zauważył dodatkowe półsekundowe zakrycie
tej gwiazdy, co – zdaniem obserwatorów – świadczyło o posiadaniu przez
planetoidę księżyca. Według tej obserwacji obiekt miałby około 20 km średnicy i
w momencie zakrycia znajdował się mniej więcej 900 km od planetoidy. Nazwano go
roboczo „Jebe”. Nie udało się jednak potwierdzić istnienia tego satelity.[2]
Istnieje możliwość, że Meteoryt
„Pułtusk” był właśnie takim księżycem Hebe i wskutek impaktu czy działania
grawitacji innej planetoidy zerwał więź grawitacyjną z macierzystą asteroidą i
poleciał w kierunku Ziemi.