Albert Rosales
Miejsce: Malienkoje,
obwód tałdykurgański, wschodni Kazachstan (wtedy Kazachska SRR)
Data: lato
1955 (lub 1956)
Godzina: rano
Opis
incydentu:
Świadek, S. Obuchowka, była wówczas młodą uczennicą i mieszkała w pobliżu
tamecznego poligonu nuklearnego. Uczęszczała do szkoły w byłym niemieckim
obozie jenieckim „Ost-Haus”. Pewnego ranka zapomniała jego ołówków w domu i
poprosiła o zwolnienie z lekcji. Był bardzo ciepły dzień i tuż za rogiem szkoły
spojrzała w górę i zauważyła na błękitnym niebie smugę lub ślad przypominający
ślad samolotu odrzutowego, zbliżającego się z głębi nieba. Stała tam, patrząc w
górę i zobaczyła, niedaleko, może około kilometra, czarny obiekt,
przypominający gondolę, który unosił się w powietrzu. Właz otworzył się i
wysunął się z niego okrągły, stalowy pojazd. Właz się zamknął, gondola uniosła
się, a okrągły pojazd opadł na ziemię niedaleko niego.
Drzwi obiektu otworzyły się i coś
w rodzaju drabiny opadło na ziemię. Świadek podeszła i zajrzała do środka, a
wewnątrz zobaczyła małe pomieszczenie o średnicy około trzech metrów, z kilkoma
nieznanymi urządzeniami w narożnikach oraz świecącymi na czerwono i zielono
światłami. Zobaczyła trzech mężczyzn w czarnych skafandrach siedzących w
środku. Na ich twarzach znajdowały się jedynie szpary na oczy, a na głowie
urządzenie w kształcie kija z migającymi światłami. Mężczyźni nie wyszli, po
cichu podali świadkowi metalowy kubek, do którego nabrała trochę ziemi i podała
im ją do kubka. Następnie gestami nakazali świadkowi zebrać trochę gałęzi,
zebrała trochę, podała im, a oni zamknęli drzwi. Miała już wychodzić, gdy nagle
drzwi ponownie się otworzyły. Jeden z mężczyzn wciągnął świadka za kołnierz do
kabiny. Powiedzieli coś, czego nie zrozumiała, wskazując na kilka urządzeń i stół,
na którym leżała rozłożona mapa. Wokół obiektu stały trzy krzesła. Jeden z
mężczyzn podał świadkowi coś w rodzaju ołówka i papieru i gestem nakazał mu
pisać, jednak ona tak się bała, że nie mogła. Następnie inny mężczyzna, cięższy,
przyciągnął świadka do siebie i zbadał jej dłonie, ubranie i pogłaskał po
włosach. Z jakiegoś powodu świadek pomyślał, że „matka” ma gdzieś córkę i
bardzo za nią tęskni. Mężczyźni naradzali się przez chwilę nad mapą leżącą na
stole, a następnie bezceremonialnie wyrzucili ją za drzwi. Statek uniósł się i
odleciał. Na ziemi pozostało niewielkie, okrągłe wgniecenie.
Dodatek
HC
Źródło: I. Utieulina, „Niezapowiedziana wizyta”
https://cloud.ufo-forschung.de/s/cEqcmy3x55feHyJ?path=%2FKazakhstan%2FKCIAP
Typ: G
Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

