Powered By Blogger

środa, 26 listopada 2025

CE4 w Kazachstanie

 


Albert Rosales

 

Miejsce: Malienkoje, obwód tałdykurgański, wschodni Kazachstan (wtedy Kazachska SRR)

Data: lato 1955 (lub 1956)

Godzina: rano

Opis incydentu:

Świadek, S. Obuchowka, była wówczas młodą uczennicą i mieszkała w pobliżu tamecznego poligonu nuklearnego. Uczęszczała do szkoły w byłym niemieckim obozie jenieckim „Ost-Haus”. Pewnego ranka zapomniała jego ołówków w domu i poprosiła o zwolnienie z lekcji. Był bardzo ciepły dzień i tuż za rogiem szkoły spojrzała w górę i zauważyła na błękitnym niebie smugę lub ślad przypominający ślad samolotu odrzutowego, zbliżającego się z głębi nieba. Stała tam, patrząc w górę i zobaczyła, niedaleko, może około kilometra, czarny obiekt, przypominający gondolę, który unosił się w powietrzu. Właz otworzył się i wysunął się z niego okrągły, stalowy pojazd. Właz się zamknął, gondola uniosła się, a okrągły pojazd opadł na ziemię niedaleko niego.

Drzwi obiektu otworzyły się i coś w rodzaju drabiny opadło na ziemię. Świadek podeszła i zajrzała do środka, a wewnątrz zobaczyła małe pomieszczenie o średnicy około trzech metrów, z kilkoma nieznanymi urządzeniami w narożnikach oraz świecącymi na czerwono i zielono światłami. Zobaczyła trzech mężczyzn w czarnych skafandrach siedzących w środku. Na ich twarzach znajdowały się jedynie szpary na oczy, a na głowie urządzenie w kształcie kija z migającymi światłami. Mężczyźni nie wyszli, po cichu podali świadkowi metalowy kubek, do którego nabrała trochę ziemi i podała im ją do kubka. Następnie gestami nakazali świadkowi zebrać trochę gałęzi, zebrała trochę, podała im, a oni zamknęli drzwi. Miała już wychodzić, gdy nagle drzwi ponownie się otworzyły. Jeden z mężczyzn wciągnął świadka za kołnierz do kabiny. Powiedzieli coś, czego nie zrozumiała, wskazując na kilka urządzeń i stół, na którym leżała rozłożona mapa. Wokół obiektu stały trzy krzesła. Jeden z mężczyzn podał świadkowi coś w rodzaju ołówka i papieru i gestem nakazał mu pisać, jednak ona tak się bała, że ​​nie mogła. Następnie inny mężczyzna, cięższy, przyciągnął świadka do siebie i zbadał jej dłonie, ubranie i pogłaskał po włosach. Z jakiegoś powodu świadek pomyślał, że „matka” ma gdzieś córkę i bardzo za nią tęskni. Mężczyźni naradzali się przez chwilę nad mapą leżącą na stole, a następnie bezceremonialnie wyrzucili ją za drzwi. Statek uniósł się i odleciał. Na ziemi pozostało niewielkie, okrągłe wgniecenie.

Dodatek HC

Źródło: I. Utieulina, „Niezapowiedziana wizyta” https://cloud.ufo-forschung.de/s/cEqcmy3x55feHyJ?path=%2FKazakhstan%2FKCIAP

Typ: G

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz