A oto kolejna relacja na temat dziwnego wypadku
lotniczego, którą wyszperał Pan Stanisław
Bednarz z archiwów Internetu. Wypadek ten jest bardzo ciekawy i przypomina
podobne incydenty z przestrzeni powietrznej Trójkąta Bermudów. A oto relacja
prasowa:
Samolot z 18 pasażerami zaginął nad Atlantykiem koło Nowej
Funlandii
St. John’s (AP)
11.IX.1990 r. g. 22:23 NST – Samolot Boeing 727 z 18 ludźmi na pokładzie
najwidoczniej rozbił się na pd-wsch. od Nowej Funlandii we wtorek, po odejściu
na kurs nad Oceanem Atlantyckim – powiedzieli oficjele.
Liniowiec
należący do Faucett był w drodze z
śródziemnomorskiej wyspy Malta do Miami z międzylądowaniem w Gander, na Nowej
Funlandii – jak oświadczył dyrektor operacji lotniczych w Miami.
Oficjele z Faucett powiedzieli, że wszystkie 18
osób były z Peru, gdzie znajduje się siedziba tej linii lotniczej, ale jeden z
członków załogi mieszkał w Miami.
Rzeczniczka
prasowa Transport Canada Lily Abbass powiedziała, że odrzutowiec
zszedł z kursu, i jak się uważa, spadł we wtorek po południu, ok. 250 mi/400 km
na SE od St. John’s. Powiedziała ona, że załoga zgłosiła niski poziom paliwa na
30 minut, co było spowodowane w Gander. Ona powiedziała, że wiadomość ta była
przekazana przez dwa amerykańskie samoloty.
Rzecznik prasowy
Centrum Koordynacyjnego Poszukiwań i Ratownictwa w Halifaksie powiedział we
wtorek wieczorem, że bardzo słaby sygnał z nadajnika ratunkowego samolotu
został przechwycony przez satelitę po tym, jak stracono kontakt radiowy z
załogą.
Jednakże
funkcjonariusze z CKPiR powiedzieli, że za każdym razem, kiedy satelita
wykonuje przelot nad tym akwenem, wyglądało na to, że sygnał nadchodził z coraz
to innej lokalizacji – oddalonych od siebie o setki mil.
Ratownicy
założyli, że samolot wodował na oceanie i wysłali trzy samoloty ratownicze Aurora
i trzy helikoptery Labrador nad akwen, gdzie ostatnio słyszano te sygnały. Warunki
pogodowe opisano jako dobre a morze spokojne.
Kilka maszyn
przyleciało znad tego akwenu we wtorkowy wieczór, ale nie spotkały nikogo. Dwa
okręty Straży Przybrzeżnej, dwa kutry patrolowe Straży Rybackiej i dwa niszczyciele
zostały także wysłane na ten akwen w celu jego przeszukania.
Nie produkowany
już Boeing
727 został zaprojektowany do wodowania i mógł unosić się na wodzie
przez parę godzin – jak powiedział rzecznik prasowy firmy Boeing Tom Cole w wywiadzie z Renton, WA.
Samolot ten
zatrzymał się w Keflaviku na Islandii, ale szef tankowania w Keflaviku
powiedział, że nie było żadnych problemów w czasie postoju.
Jens Gudmundsson – przełożony
centrum kontroli lotów w Reykjaviku na Islandii - spekulował, że „pilot się
zagubił”.
- Nikt nie wie, dlaczego ten samolot zgubił drogę – powiedziała Betty
McDaniel – rzeczniczka prasowa Faucetta
z Miami.
Samolot ten był
na kontrakcie Air Malta od maja i
wracał do Miami na serwisowanie na letnie miesiące – jak powiedział Jose Lazaga – wiceprezes ds. marketingu
linii lotniczej w Miami. On powiedział, że na pokładzie było 18 osób załogi i
członkowie rodzin pracowników kompanii. Było tam jedno dziecko i cztery kobiety
– powiedziała pani McDaniel.
Faucett jest kompanią lotniczą z
siedzibą w Limie, która obsługuje ruch towarowy i pasażerski.
Metryczka katastrofy
Katastrofa ta wydarzyła się w dniu 11.IX.1990 roku,
przypuszczalnie o g. 15:30 NST i uległ jej samolot Boeing 727-247, numer
rejestracyjny OB-1303, na trasie z Reykjaviku-Keflaviku, Islandia, (KEF) do
Gander, NF, (YQF). Około g. 15:30 samolot nadał komunikat o niebezpieczeństwie,
który został przejęty przez amerykański samolot linii TWA z lotu 851 oraz inną amerykańską maszynę.
Samolotowi skończyło się paliwo i spadł do oceanu w
odległości 350 mi/560 km na SE od Cape Race. Ostatnia wiadomość z jego pokładu
brzmiała, że mają mało paliwa i załoga przygotowuje się do wodowania. Potem nie
było już żadnej wiadomości.
Rzecz ciekawa – nie we wszystkich spisach katastrof
figuruje to wydarzenie. Przez niektórych autorów jest ono traktowane jako
zaginięcie bez wieści…
Przekład z angielskiego – ©R.Leśniakiewicz