Powered By Blogger

niedziela, 15 stycznia 2017

Wyścig atomowców



NS Arktyka

Konstantin Riszes (Norymberga)


Epizod, którego świadkiem byłem, miał miejsce w końcu grudnia 1985 roku, na Morzu Karskim, w samym środku nocy polarnej. Wraz z moim kolegą Wiktorem byłem na delegacji na lodołamaczu NS Sibir.

Tego dnia, lodołamacz wykonawszy przeprowadzenie kolejnej karawany statków, zamarł przy krawędzi pola lodowego w oczekiwaniu na kolejne statki. Nastała niezwyczajna cisza – ruch lodołamacza w lodach zawsze odbywa się przy akompaniamencie strasznego huku i trzasków. 

Był późny wieczór, prawdę powiedziawszy w warunkach polarnej nocy mało co różniący się od każdej innej pory doby. Wraz z Wiktorem skończyliśmy pracę, już prawie zasnąłem swej kabinie, gdy naraz statek jakby ożył i energicznie ruszył do przodu. Przez jakieś 5-10 minut huk i trzask doszły do takiego poziomu, że omal nie wylecieliśmy z koi. Dotarło do nas, że dzieje się coś niezwykłego i że pospać się już nie da, my zdecydowaliśmy się wyskoczyć na górny pokład.

Przed nami rozgrywało się niesamowite widowisko: jakieś sto metrów od nas, równoległym kursem szła NS Rossija – trzeci lodołamacz z tej serii, co NS Arktyka, która była pierwszą – a nasza Sibir była drugą. Gołym okiem było widać, że oba lodołamacze wyduszają wszystko ze swych maszyn o mocy 75.000 KM każda. Ani przed, ani za nami nie było żadnego statku. 

 Autor na pokładzie NS Sibir

Potężne reflektory statków oświetlały lodowate morze na setki metrów – jednym słowem feeria! Tylko dlaczego takie zabawy? Nie znalazłszy odpowiedzi staliśmy jeszcze na pokładzie jakieś pół godziny, a kiedy obydwa lodołamacze zwolniły, to poszliśmy spać do kabiny. 

Odpowiedź dostaliśmy następnego dnia rano w czasie śniadania w messie. Okazało się, że na Rossiji w czasie budowy nie zrobiono jakichś doróbek w podwodnej części kadłuba, które – wedle idei racjonalizatorów – mogły podwyższyć jej prędkość aż o cały węzeł. Tak więc zdecydowano przetestować innowacyjną nowinkę poprzez wyścig dwóch lodołamaczy o tej samej konstrukcji i w identycznych warunkach. A na pytanie: „no i kto wygrał?” padła odpowiedź: „wygrała przyjaźń”. 

Iście rosyjska odpowiedź… 


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 50/2015, s. 25
Przekład z rosyjskiego - ©Robert K. F. Leśniakiewicz