Powered By Blogger

sobota, 23 lutego 2019

Atomowy „Posejdon”. Rosja zakończyła testy nowej broni






Rosja zakończyła testowanie nowej, zabójczej broni, o której wczoraj wspomniał w orędziu prezydent Władimir Putin. Chodzi o podwodnego, atomowego drona „Posejdon”, który może przenosić ładunki jądrowe. To dron o praktycznie nieograniczonym zasięgu.

Jak powiedział Władimir Putin, okręt ma wypłynąć w morze wiosną tego roku. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem - powiedział prezydent Rosji.

„Posejdon” mierzy 20 metrów długości, dlatego mogą go przenosić specjalnie skonstruowane łodzie podwodne, na razie Rosja dysponuje tylko jednym takim okrętem nosicielem. Rosja planuje przyjąć na stan uzbrojenia 32 „Posejdony”, które zostaną rozdzielone pomiędzy Flotę Północną i Pacyficzną.


Floty Północna będzie mogła uderzyć w cele w Europie, Kanadzie i na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, Flota Pacyfiku mogłaby zaatakować  Japonię, Chiny i zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych i Kanady. Uderzenie ładunkami jądrowymi w miasta na wybrzeżu sparaliżowałoby przeciwnika. Szacuje się, że „Posejdon” może przenosić ładunek jądrowy o mocy od 10 do 100 Megaton.

Nasi koledzy za granicą rozumieją, że nasze projekty są setki razy tańsze niż ich systemy skierowane przeciw nam i nie chodzi jedynie o tarczę antyrakietową - zapewnia szef resortu obrony Siergiej Szojgu.



Celem „Posejdona” mogą być także lotniskowce i towarzyszące im okręty. Amerykanie przyznali, że są na razie bezradni wobec "Posejdona", który uderzając w wybrzeże może także wywołać megatsunami o wysokości fali nawet do 500 metrów.

„Posejdony” mają być częścią wyposażenia nowej generacji okrętów podwodnych, budowanych w stoczni w Siewierodwińsku. Obecnie w tej stoczni są budowane co najmniej dwa nowe okręty podwodne.


Moje 3 grosze


Zawsze śmieszą mnie lamenty Zachodu nad tym, jaka ta Rosja jest podła i niewdzięczna! Bawi mnie to, że choć Rosja wycofała się z Europy Środkowej, to wokół niej jest nadal 160 amerykańskich baz wojskowych, a USA stały się faktycznym żandarmem świata, który upatruje wroga wszędzie tam, gdzie chcą żyć po swojemu, a nie wedle American way of life. No i nie mówiąc już o tym, że amerykańskim kapitalistom marzy się dorwać do rosyjskich zasobów naturalnych i surowców…Bo o to w końcu im chodzi, a ta cała gadka-szmatka o demokracji i prawach człowieka, to zasłona dymna, w którą wierzą różni sfrustrowani popaprańcy, którzy w imię tych bredni zdradzają swój naród przechodząc na stronę Amerykanów.


Tak było w Polsce lat 70. i 80., w której żyli i (niestety) nadal żyją osobnicy „chorzy na Polskę” – a tak naprawdę chorzy na jej majątek narodowy, który rozkradają po dojściu do władzy, którą ogłupiony przez nich Naród Polski dał na srebrnej tacy. Głupota nie boli. To co wydarzyło się w 1989 roku było najgenialniejszym przekrętem w XX wieku i największym wrogim przejęciem w historii naszego kraju.

Co do Rosji, to Rosjanie będą bronili swej ziemi i swej własności nie przebierając w środkach. Najgorsze jest to, że zawsze na linii ciosu – już to agresywnego, już to odwetowego III Wojny Światowej – znajduje się nasz kraj, który padnie pierwszą ofiarą tej wojny. Wchodząc do NATO staliśmy się automatycznie stroną konfliktu, a że jesteśmy państwem frontowym, to na nas pierwszych posypią się ciosy – i to z obu stron: Rosjanie będą chcieli utrudnić pochody NATO w głąb własnego terytorium i vice-versa Zachód będzie chciał utrudnić Rosjanom wejście na terytoria państw NATO. W każdym przypadku jesteśmy bici i zdejmowani z szachownicy. Tego zdają się nie rozumieć polskie wojenne „jastrzębie”, a tak naprawdę łańcuchowe pieski Waszyngtonu, którzy obszczekują rosyjskiego niedźwiedzia zza nogi Wuja Sama. Odnosi się wrażenie, że straszliwe doświadczenia II Wojny Światowej nas niczego nie nauczyły. Znów szukamy przyjaciół tam, gdzie nas mają gdzieś i sojuszników za oceanem, zamiast w najbliższym otoczeniu. A zresztą co tu owijać w bawełnę - każda wojna na naszym kontynencie jest zgubna dla Polski, bo każda przetoczy się przez Nią w każdym kierunku. To pewnik, a nie przypuszczenie.


Ale tego nie rozumieją zarozumiali, służalczy i tępi politycy z Warszawki o mentalności bmw – biernych, miernych ale wiernych - Ameryce oczywiście, a nie Polsce. To będzie nas drogo kosztować, bo wojna będzie rzezią całego naszego narodu i „sprawa polska” przestanie wreszcie istnieć...